poniedziałek, 11 czerwca 2018


Aniołek, żyrafa, brak sensu…

            Teatrum Izabeli Spławskiej nam się rozrasta… Trzy zespoły teatralne, jakie ma pod swoją opieką, patronatem, niektóre już się emancypują…
DOMINO. Grupa chyba najdłużej istniejąca. Tematyka spektakli bardzo ważna, bo dziecięca. Podstawowe zagadnienia dla Dziecka w Nas…
Rozrzut materii… Tytuł premierowego na scenie Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury przedstawienia – „Aniołek, żyrafa, brak sensu i stołek” – patrząc z dziecięcego punku widzenia, elementy naszego świata, świata dorosłych, nie zawsze są poukładane (nawet dla dorosłych). Są, bywają, po prostu wielofunkcyjne, inteligencją jest je dobrze użyć…  
Tak jest ze stołkiem… Tutaj to spoiwo materii spektaklu. Przedmiot. Podmiotem są rzeczy ważniejsze – takie jak żyrafiowatość naszego przystosowania i problem akceptacji, integracji w grupie (społeczeństwie), czyli o inności rzecz jako takiej… Nieposzanowanie jej wybija dziurę w niebie, za sprawą długiej szyi Żyrafki, przez którą wypada nieporadny Stróż Aniołek Juliuszek, który nie umie chronić swej podopiecznej Żyrafki…
            Jak bardzo nasze emocje są niegatunkowe, ponadludzkie, właściwe wszystkim istotom czującym, przecież jesteśmy efektem ewolucyjnego rozwoju, z korzeniami swych emocji tkwiącymi głęboko w biosferze... Podobno nawet drzewa mają uczucia, tylko my ich, drzewiastych istnień, nie rozumiemy… Tak jest z młodym człowiekiem, dzieckiem, które łatwo skrzywdzić. W naszej niezgrabności, braku wrażliwości, odzywają się mało ludzkie, nie obrażając zwierząt, cechy. Aniołowie, w białych szatkach, by lepiej zobrazować nam widzom (i Wszechmocnemu) problem, zamieniają prześladujące swoją rówieśnicę dzieci w zwierzątka, w Teatr zwierzątek – przydawane są atrybuty nietoperza, słonika, kameleona. Będą im towarzyszyć dopóki nie odnajdą, lub nie zostaną odnalezieni, przez swych Anioł(k)ów Stróżów… Byty Niebieskie, które w swym lenistwie nie posiadającym cennego ludzkiego ciała (i jego trosk) czasem potrafią się zagubić, zludczyć… Tak jest z Juliuszem, który kradnie torebkę babci – w swym egoistycznym pragnieniu powrotu na wygodną niebieską Chmurkę, i nie pilnuje stołka Żyrafki.
            Obowiązkiem duszy jest odkrycie swojej pasji – grzmi cichutko Wszechmocny, czyli: rozwój osobisty. Aniołkom też zdarza się bywać aberracją tej drogi… Im trudniej podobno. Nie wszystkim jednak. Ostatecznie pary ludzko-anielskie się odnajdują, zaczynamy wszyscy patrzeć bardziej jakby w niebo, niż - w odwrotnym kierunku... W stronę złych emocji. Być bardziej, w parach ze Swymi Stróżami, naszą jasną stroną mocy, ludzcy…

Iwona Wróblak
czerwiec 2018







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz