piątek, 19 czerwca 2020


Księgi Jakubowe Wielka podróż...

„Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk. Wielka podróż przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie, nie licząc tych małych. Opowiadana przez ZMARŁYCH, i przez AUTORKĘ dopełniona metodą KONIEKTURY, z WIELU ROZMAITYCH ksiąg zaczerpnięta, a także wspomożona IMAGINACJĄ, która to jest największym naturalnym DAREM człowieka”. Historia ludzka opowiedziana, której pretekstem jest Księga frankistów polskich (inspirowana monografią historyczną z 1825 r. Jana Doktóra, i innych dokumentów). Saga rodzinna... w wielonarodowej rodzinie narodów I Rzeczpospolitej, sagi żydowskiej, Współrodziny naszej, żywiołu polskiego, wielopokoleniowej, tradycyjnej, trzymającej się (do pewnego etapu ) Talmudu. Rozpoczyna się we wsi podolskiej położonej blisko Turcji. Potem wędrówki mieszkańców Rohatyna po kraju i za granicę, za lepszym życiem. Bardziej godnym ...
Rzecz dzieje się w rozpadającym się siłą bezwładu w drugiej połowie XVIII ciele naszej I Najjaśniejszej, niewiele dziesiątków lat (1752 r.) przed rozbiorami. Mimowolna (?) diagnoza bliskiego upadku. Nienowożytna ekonomika, bardzo uciążliwa dla chłopów pańszczyzna, ich obywatelskie ubezwłasnowolnienie. Słabiutkie mieszczaństwo, które nie ma zapewnionych politycznych warunków (dominacja szlachty) do produkcji np. towarów luksusowych, po które trzeba jeździć aż do Salonik, Smyrny... Żywioł turecki, o którym napomyka H. Sienkiewicz, tutaj pokazany z innej strony, na przykład atrakcyjność islamu... Tolerancja religijna, większa wolność ekonomiczna, w porównaniu z monokulturą katolicko-szlachecką, zawzięcie i z coraz lepszym skutkiem broniącą swoich przywilejów, kraj sąsiedni, w którym przedsiębiorczy Żydzi dobrze się odnajdują.
Saga o rodzinie, rodzie Żydów. Barwna postać Jakuba (Achmeda) Franka, trochę awanturnika, proroka, kobieciarza. Tyrana rodzinnego... może neurotyka spaczonego przez przemoc i upokorzenia doznawane od niestabilnego emocjonalnie ojca, dzieci Franka też nie były, w dostatnim domu rodzinnym, szczęśliwe... Wizjonera chcącego założyć nową sektę-religię koegzystującą na obrzeżach chrześcijaństwa i judaizmu, w założeniu mającą mieć w Rzeczpospolitej prawa do osiedlania się i kupna ziemi (i kultywowania swoich judaistyczno-chrześcijańskich obyczajów). Czy to się uda w kraju rządzonym przez archaicznie pojmowany Kościół, i coraz bardziej zamykającą się w sobie szlachtę?... Przez które to rządy kraj będący kilkaset lat mocarstwem w Europie za niewiele lat zniknie na trzy pokolenia, a wzór tego wzorca kulturowego kłaść się będzie cieniem po czasy najnowsze... Frank został za swe marzenia wtrącony na 13 lat do lochów klasztoru w Częstochowie.
Księgi Jakubowe. Monumentalna księga licząca 900 stron, ciekawe wątki na temat religii (kilku religii, monoteistycznych, i kilku herezji), dyskusje żydowskie – w tradycji rabinicznej (inaczej niż w chrześcijaństwie) dozwolone, ale, jak się okazuje, także do pewnych granic, za którymi jest nienawiść do współwyznawców... Mistycyzm żydowski, Zohar, Kabała i – postać Szabtaja Cwi... monoteiści mają te same korzenie, w tym samym Jednym Bogu... Fundamentalizmy religijne zawsze kończą się złem. O tzw. tolerancyjnej I Rzeczpospolitej dowiadujemy się z przekazów dziejopisów magnackich, szlacheckich, a jak to się miało w praktyce?... Inkwizycja w „tolerancyjnej” I Najjaśniejszej, czyli chęć przypodobania się klerowi z Watykanu..., który jednak w sporze i prawdziwość rzekomej ofiary dzieciątek chrześcijańskich jakoby używanej do żydowskiej macy stanął po stronie Żydów, wykazując bezsens tych posądzeń. W książce bardzo ciekawa merytoryczna dyskusja rabinów i chrześcijan na ten temat (źródło hist. „Sąd żydowski we lwowskim kościele Archikatedralnym 1759” Szymona Aszkenazego). Rzekome wykorzystywanie krwi chrześcijańskich dzieci na macę wynika z błędnego odczytania wersów w Talmudzie, w księgach drukowanych, w których nie było zaznaczonych kropkowanych akcentów hebrajskich słów. Chodziło o czerwone wino, lub krew izraelicką przelaną przez Egipcjan, nie o krew chrześcijańską. Błąd ten był powielany aż do XX wieku (a może i do dzisiaj...). Myślę, że powinno się uczyć o tym w szkołach polskich, mówić w kościołach.
Kobiety. Temat bliski Tokarczuk. Były (też) u judaistów Żydów ślady pradawnego kultu pra-Matki - Szechina (chrześcijańska Matka-Boska), czyli Miłowanie, aspekt wszech-miłości istot czujących... A na drugim zwyczajowym biegunie stare, archaiczne, znane ze Starotestamentowych ksiąg biblijnych „prawo nocy”, jako znak gościnności Pana Domu, kobieta musi się seksualnie podporządkować zwyczajowi ubranemu w Prawo... Ale możliwe też były w Prawie rozwody, w tym celu trzeba było rabbiemu wyłuszczyć przyczyny pozwu, i ten pisał stosowne pismo...
Wątek pańszczyzny chłopskiej, której wymiar w XVIII wieku sięgał 7 dni w tygodniu, polski chłop stawał się rzeczywistym niewolnikiem swego Pana, który za ucieczkę karał bardzo okrutnie (co potem zaborcy skwapliwie wykorzystywali).
Ponad 900 stron znakomitej lektury. Historia polska, w nowej formie, jakiej nie znamy – przynajmniej ze szkoły..., napisana potoczystym językiem, fascynująca. Jak większość książek Olgi Tokarczuk – jak myślę - powinna, chociaż w części, znaleźć się w kanonie obowiązkowych, lub przynajmniej zalecanych, lektur szkolnych.

Iwona Wróblak
czerwiec 2020


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz