Księgi
Jakubowe Wielka podróż...
„Księgi
Jakubowe” Olgi
Tokarczuk. Wielka
podróż przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie,
nie licząc tych małych. Opowiadana przez ZMARŁYCH, i przez AUTORKĘ
dopełniona metodą KONIEKTURY, z WIELU ROZMAITYCH ksiąg
zaczerpnięta, a także wspomożona IMAGINACJĄ, która to jest
największym naturalnym DAREM człowieka”.
Historia ludzka opowiedziana, której pretekstem jest Księga
frankistów polskich
(inspirowana monografią historyczną z 1825 r. Jana Doktóra, i
innych dokumentów). Saga rodzinna... w wielonarodowej rodzinie
narodów I Rzeczpospolitej, sagi żydowskiej,
Współrodziny naszej,
żywiołu polskiego, wielopokoleniowej, tradycyjnej, trzymającej
się (do pewnego etapu )
Talmudu. Rozpoczyna się we wsi podolskiej położonej blisko Turcji.
Potem wędrówki mieszkańców Rohatyna po kraju i za granicę, za
lepszym życiem.
Bardziej godnym ...
Rzecz
dzieje się w rozpadającym
się siłą bezwładu w
drugiej połowie XVIII
ciele naszej I Najjaśniejszej,
niewiele dziesiątków lat
(1752 r.) przed rozbiorami. Mimowolna (?) diagnoza bliskiego upadku.
Nienowożytna ekonomika,
bardzo uciążliwa dla
chłopów pańszczyzna,
ich obywatelskie ubezwłasnowolnienie.
Słabiutkie mieszczaństwo,
które nie ma zapewnionych politycznych warunków (dominacja
szlachty) do produkcji np. towarów luksusowych, po które trzeba
jeździć
aż do Salonik, Smyrny... Żywioł
turecki, o którym napomyka H. Sienkiewicz, tutaj pokazany z innej
strony, na przykład
atrakcyjność islamu...
Tolerancja religijna, większa wolność ekonomiczna, w porównaniu z
monokulturą katolicko-szlachecką, zawzięcie i z coraz lepszym
skutkiem broniącą swoich przywilejów, kraj sąsiedni, w którym
przedsiębiorczy Żydzi dobrze się odnajdują.
Saga
o rodzinie, rodzie Żydów.
Barwna postać Jakuba
(Achmeda) Franka, trochę
awanturnika, proroka, kobieciarza. Tyrana rodzinnego... może
neurotyka spaczonego przez przemoc i upokorzenia doznawane od
niestabilnego emocjonalnie ojca, dzieci Franka też nie były, w
dostatnim domu rodzinnym, szczęśliwe... Wizjonera chcącego
założyć
nową sektę-religię
koegzystującą
na obrzeżach
chrześcijaństwa
i judaizmu, w założeniu
mającą
mieć w Rzeczpospolitej
prawa do osiedlania się i kupna ziemi (i kultywowania swoich
judaistyczno-chrześcijańskich obyczajów). Czy to się
uda w kraju rządzonym
przez archaicznie pojmowany Kościół,
i coraz bardziej zamykającą się w sobie szlachtę?...
Przez które to rządy
kraj będący kilkaset lat mocarstwem w Europie za niewiele lat
zniknie na trzy pokolenia, a wzór tego wzorca kulturowego kłaść
się będzie cieniem po czasy najnowsze... Frank został za swe
marzenia wtrącony na 13 lat do lochów klasztoru w Częstochowie.
Księgi
Jakubowe. Monumentalna księga licząca 900 stron, ciekawe wątki na
temat religii (kilku religii, monoteistycznych, i kilku herezji),
dyskusje żydowskie – w
tradycji rabinicznej (inaczej niż w chrześcijaństwie) dozwolone,
ale, jak się okazuje,
także do pewnych granic,
za którymi jest nienawiść do współwyznawców...
Mistycyzm żydowski,
Zohar, Kabała i –
postać Szabtaja Cwi... monoteiści
mają te same korzenie, w
tym samym Jednym Bogu... Fundamentalizmy religijne zawsze kończą
się złem.
O tzw. tolerancyjnej I
Rzeczpospolitej dowiadujemy
się z przekazów
dziejopisów magnackich, szlacheckich, a jak to się miało
w praktyce?... Inkwizycja w „tolerancyjnej” I Najjaśniejszej,
czyli chęć przypodobania
się klerowi z
Watykanu..., który jednak w sporze i prawdziwość rzekomej ofiary
dzieciątek chrześcijańskich jakoby używanej do żydowskiej macy
stanął po stronie Żydów, wykazując bezsens tych posądzeń. W
książce bardzo ciekawa merytoryczna dyskusja rabinów i chrześcijan
na ten temat (źródło hist. „Sąd
żydowski we lwowskim kościele Archikatedralnym 1759”
Szymona Aszkenazego). Rzekome wykorzystywanie krwi chrześcijańskich
dzieci na macę wynika z błędnego odczytania wersów w Talmudzie, w
księgach drukowanych, w których nie było zaznaczonych kropkowanych
akcentów hebrajskich słów. Chodziło o czerwone wino, lub krew
izraelicką przelaną przez Egipcjan, nie o krew chrześcijańską.
Błąd ten był powielany aż do XX wieku (a może i do dzisiaj...).
Myślę, że powinno się uczyć o tym w szkołach polskich, mówić
w kościołach.
Kobiety.
Temat bliski Tokarczuk. Były
(też) u judaistów Żydów ślady pradawnego kultu pra-Matki -
Szechina (chrześcijańska Matka-Boska), czyli Miłowanie,
aspekt wszech-miłości istot czujących... A na drugim zwyczajowym
biegunie stare, archaiczne, znane ze Starotestamentowych ksiąg
biblijnych „prawo nocy”, jako znak gościnności
Pana Domu, kobieta musi się
seksualnie podporządkować
zwyczajowi ubranemu w Prawo...
Ale możliwe też
były w Prawie rozwody, w
tym celu trzeba było rabbiemu wyłuszczyć
przyczyny pozwu, i ten pisał stosowne pismo...
Wątek
pańszczyzny chłopskiej,
której wymiar w XVIII wieku sięgał
7 dni w tygodniu, polski chłop
stawał się
rzeczywistym niewolnikiem swego Pana, który za ucieczkę karał
bardzo okrutnie (co potem zaborcy skwapliwie wykorzystywali).
Ponad
900 stron znakomitej lektury. Historia polska, w nowej formie, jakiej
nie znamy – przynajmniej ze szkoły..., napisana potoczystym
językiem, fascynująca. Jak większość książek Olgi Tokarczuk –
jak myślę - powinna, chociaż w części, znaleźć się w kanonie
obowiązkowych, lub przynajmniej zalecanych, lektur szkolnych.
Iwona
Wróblak
czerwiec 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz