niedziela, 21 czerwca 2020


Okolice Gancarskiej to dawna osada targowa


Na dzisiejszej ulicy Chłodnej, parcelach na których jest obecnie budynek PZU, i dalej w stronę Muzeum im. Alfa Kowalskiego, była od XI wieku osada targowa, osada służebna wobec drużyny wojów stacjonujących na zamku. Miejsce to budzi od dawna zaciekawienie archeologów, nie wolno tu prowadzić żadnych prac ziemnych bez uzgodnień z konserwatorem zabytków. To ukryte pod ziemią, niekiedy bardzo płytko, tysiąc lat historii naszego miasta, którego dzieje skrywają jeszcze wiele tajemnic. Poprzednie nadzory nad inwestycjami w tym miejscu były tak ciekawe, że Konserwator zlecił tu badania archeologiczne, prowadził je mgr Tadeusz Łaszkiewicz, i zaowocowały one cenną dokumentacją znajdującą się obecnie w archiwach Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gorzowie Wlkp.
Od strony ulicy Chłodnej, jak mówił mi obecny na miejscu archeolog, warstwy kulturowe są przemieszane. Po drugiej stronie, od ulicy Garncarskiej, widać dobrze stratygrafię warstw kulturowych dużo mniej zaburzoną. Widoczna ciemna grubsza warstwa spalenizny, i jasne smugi polepy (spalonej gliny z budynku) to pamiątka po jednym z wielu pożarów w dziejach miasta, może tego z XIX wieku, kiedy spaliła się większa część zabudowań miejskich razem ze starą synagogą.
Z takich stanowisk archeolodzy zazwyczaj pozyskują dużą ilość ułamków ceramiki. Notowane też podczas innych nadzorów w pobliżu Chłodnej, fragmenty naczyniowych kafli piecowych; wypukłych, naklejanych na glinę (ich spoiny gliniane z odciskami kafli po dwu stronach też zostały znalezione) barwionych, polewanych – używane były od XV do XVIII wieku, i fragmenty kafli płytowych, późniejszych. Ułamki naczyń stołowych z różnych okresów, butelki, szkło użytkowe.
Widoczna także była w miejscu cembrowina otworu piwnicznego, okolonego cegłami.

Iwona Wróblak
czerwiec 2020



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz