Okolice
Gancarskiej to dawna osada targowa
Na dzisiejszej ulicy Chłodnej,
parcelach na których jest obecnie budynek PZU, i dalej w stronę
Muzeum im. Alfa Kowalskiego, była od XI wieku osada targowa, osada
służebna wobec drużyny wojów stacjonujących na zamku. Miejsce to
budzi od dawna zaciekawienie archeologów, nie wolno tu prowadzić
żadnych prac ziemnych bez uzgodnień z
konserwatorem zabytków. To ukryte pod ziemią, niekiedy
bardzo płytko, tysiąc lat historii naszego miasta, którego dzieje
skrywają jeszcze wiele tajemnic. Poprzednie nadzory nad inwestycjami
w tym miejscu były tak ciekawe, że Konserwator zlecił tu badania
archeologiczne, prowadził je mgr Tadeusz Łaszkiewicz, i zaowocowały
one cenną dokumentacją znajdującą się obecnie w archiwach
Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Gorzowie Wlkp.
Od strony ulicy Chłodnej, jak mówił
mi obecny na miejscu archeolog, warstwy kulturowe są przemieszane.
Po drugiej stronie, od ulicy Garncarskiej, widać dobrze stratygrafię
warstw kulturowych
dużo mniej zaburzoną. Widoczna ciemna grubsza warstwa
spalenizny, i jasne smugi polepy (spalonej gliny z budynku) to
pamiątka po jednym z wielu pożarów w dziejach miasta, może tego z
XIX wieku, kiedy spaliła się większa część zabudowań miejskich
razem ze starą synagogą.
Z takich stanowisk archeolodzy
zazwyczaj pozyskują dużą ilość ułamków ceramiki. Notowane też
podczas innych nadzorów w pobliżu Chłodnej, fragmenty naczyniowych
kafli piecowych; wypukłych, naklejanych na glinę (ich spoiny
gliniane z odciskami kafli
po dwu stronach też zostały znalezione) barwionych,
polewanych – używane były od XV do XVIII wieku, i fragmenty kafli
płytowych, późniejszych. Ułamki naczyń stołowych z różnych
okresów, butelki, szkło użytkowe.
Widoczna także była w miejscu
cembrowina otworu piwnicznego, okolonego cegłami.
Iwona
Wróblak
czerwiec 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz