środa, 29 listopada 2017

Po miłości was poznają


            Kaplica Kościoła Ewangelicko – Metodystycznego na ul. Księdza Skargi w Międzyrzeczu. Cotygodniowe niedzielne nabożeństwo – dzisiaj kazanie wygłosi pastor Erich Busse z Drezna.
Czerwone kwiaty w wielkim wazonie W ławkach grupa wiernych. Na mównicy kaznodzieja Andrzej Nowicki. Po wzajemnych powitaniach - głośne czytanie z kancjonałów wybranych fragmentów Pisma Świętego, wspólne śpiewanie pieśni. Modlitwa. Fragment z Ewangelii św. Łukasza – o tym będzie mówił za chwilę gość specjalny.
            Z kazania pastora Ericha Busse - moje notatki… Bóg zreformowany nie korzysta ze słów o końcu świata, żeby straszyć ludzi. Koniec świata to myśl ciągnąca się przez historię, nie może być ten wątek powodem, by stracić szansę zrobienia w swoim życiu czegoś dobrego. Trzeba pośpieszać, nie tracić czasu, w czynieniu tego Dobra – nie znamy przecież dnia ani godziny.
            Żyć jakby to był nasz ostatni dzień… Robić co dobre i konieczne – dziś i jutro. Pastor przemyca mądrości w lekkiej strawnej dla każdego formie. Mówi Nam tylko to – jak mi później powiedział – co WIE NA PEWNO, co przemyślał przez lata i dziesiątki lat swojej posługi. – I tylko w jednym dniu będziesz – zmarłym, w każdym innym swego życia – jesteś Żywy!… To obowiązek, i możliwości… Przysposobiony język polski wymusza na mówcy dokładne dobieranie słów, ich oszczędność.
            Jednomyślność w kościele (w Kościołach) – rozumiem: te same chrześcijańskie intencje w miłosierdziu, czerpanie wprost z Chrystusa… Norwidowo powiedzielibyśmy – myślność, czy czujność w miłosierdziu. Nie wystarczy stać – po właściwej stronie…. I NIC nie robić tam, stojąc po tej „dobrej” stronie. Liczy się tylko to, co się robi dobrego – to dla pastora Bussego bardzo ważne.
            Mieć w sobie tyle nadziei, żeby się nią, tą nadzieją, podzielić z innymi. W działaniu sprawczym od samego początku metody muszą być dobre. Potrzebujemy do pracy Łaski i błogosławieństwa. Dwa bliźniaki, podobne do siebie wartości, metody naszego działania w życiu: długa i cierpliwa modlitwa, i długa i mozolna praca. Działania na rzecz czynienia codziennie dobra. I dużo nadziei… Krzepiące słowa pastora.
            Po (M)miłości Was p(P)oznają… Reformacja jest procesem. Warto jest budować mosty, które jednoczą, a nie mury, które oddzielają. Modlitwa – o dobre relacje z sąsiadami, z Niemcami, z chrześcijanami. I innymi. Tego nauczyć się można zawsze.
            Udajemy się do salki obok – na dalszy ciąg rozmowy z tym mądrym, bardzo skromnym człowiekiem, Niemcem, który stricte, myślę, ewangelicznie, wiele energii od dziesięcioleci poświęca na polsko – niemieckie pojednanie. Człowiekiem który, przy swoim dystansie do siebie, ma dla każdego uśmiech. I mówi mi, nam – nie ma prostych odpowiedzi na ważne trudne pytania… Zadaję mu je i tak, te pytania, szkoda że czas na rozmowy jest zawsze za krótki. Niedosyt…

Iwona Wróblak
listopad 2017






wtorek, 28 listopada 2017

Czas na pojednanie – o Lutrze i Reformacji

Wielu mówi o chrześcijańskich korzeniach Europy. Ta filozofia – religia na pewno mocno wplotła się w kulturę, etykę życia w naszym regionie. Reformacja to proces, nie tylko termin dotyczący zmian w kościele katolickim w pewnym okresie historycznym. Mieliśmy o Reformacji niedawno w Bibliotece Publicznej obszerne wykłady wygłoszone przez historyków uniwersyteckich z Zielonej Góry. Jako że rzecz dotyczy religii, która scala nasze korzenie kulturowe, warto jest posłuchać teologa, kapłana, pastora protestanckiego.

Muzeum w Międzyrzeczu im. Alfa Kowalskiego. Z inicjatywy dyrektora Andrzeja Kirmiela wysłuchamy wykładu Ericha Busse pt. Luter i Reformacja – czas na pojednanie. Pastor Erich Busse jest laureatem wielu nagród. Do najważniejszych należą: nagroda im. św. Brata Alberta, którą honoruje się osoby działające m. in. na rzecz pojednania wyznań i religii oraz Komandora Missio Reconciliationis (Misja Pojednania), którą nadaje się osobom zasłużonym na rzecz pojednania, porozumienia pomiędzy narodami, przedstawicielami różnych kultur i różnych środowisk . Odznaczeniem tym zostali uhonorowani: Jan Paweł II i Benedykt XVI, prezydenci – Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, prymas Wojciech Polak, arcybiskup Zbigniew Muszyński, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, ambasadorzy m. in. Szewach Weiss oraz liczni przedstawiciele świata nauki i polityki. Pastor Erich Busse ponadto działa od kilkudziesięciu lat na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. W tym celu biegle nauczył się języka polskiego.
Chrześcijański wykład. Z wnętrza naszej wspólnej historii kultury społecznej i religijnej. Jak zmieniał się nasz światopogląd, jak kształtował odbiór najważniejszej księgi (w naszym kręgu kulturowym) – Pisma Świętego. Jak nauczono się czytać Pismo osobiście, bez pośredników, czyli czym i Kim – przede wszystkim, dla chrześcijan był, jest i będzie (mamy nadzieję) – Jezus Chrystus…
Reforma protestancka dotyczy także naszego opola międzyrzeckiego. Otaczające słuchaczy i wykładowcę portrety trumienne zostały pozyskane przez założyciela kolekcji muzealnej Alfa Kowalskiego ze zborów protestanckich. Ziemia międzyrzecka była w przeszłości areną wojen religijnych, dzisiaj – jest czas na pojednanie… Ogromna szczerość (szacunek dla słuchającego), to mnie urzekło w wykładzie, w sposobie mówienia Pastora, w jego osobowości, którą to cechę – jak mi powiedział – kształtował w sobie przez dziesięciolecia posługi. Szczerość jest, bywa, bolesna, prawda nas wyzwoli, jak mówią słusznie różni ludzie, trzeba tylko do niej sięgnąć (sięgać nieustannie…). Trzeba zrozumieć, czym jest Reformacja, przeciwko czemu protestowali protestanci… I jak to się ma do czytania (rozumienia) Biblii, najświętszej Księgi chrześcijan.
Reformacja była przygotowywana w umysłach, i w sercach, bardzo długo, wykluwała się w nędzy towarzyszącej ogromnej rzeszy ludzi od początku ubiegłego tysiąclecia, gdzie długość przeciętnego życia wynosiła 30-40 lat. Miały na nią wpływ uwarunkowania gospodarcze, liczne wojny, rzezie, epidemie chorób dziesiątkujące społeczeństwa. Krucjaty nie mające wiele wspólnego z Boskim miłosierdziem, a raczej nastawione na bogacenie się kosztem ludów podbitych i wyzyskiwanych potem politycznie przez następne stulecia.  Powszechnym zwyczajem były tortury jako środek mający dyscyplinować niepokornych – każdy zamek książęcy miał piwnice ku temu służące. Powszechnej bojaźni „bożej” przyklaskiwała ideologia kleru, i ludzi roszczących sobie prawo wyrokowania na podstawie swojego „posłannictwa”, przepowiadających nieustannie „koniec świata”, którego należy się bać – i z tego powodu żyć w pokorze (przed panami i Kościołem). Nadużywano sprawy Diabła...
Co jest w Biblii? – przekornie zapytałam Pastora. Chrystus dobrotliwy i miłosierny – odpowiedział. Myślę, że w innych religiach – odpowiednio – jest podobnie… Słucham o chrześcijaństwie w wydaniu protestanckim. Jak powiedział obecny na wykładzie pastor ewangelicko – metodystyczny Sławomir Rodaszyński, ten wykład wyraźnie wspomniał też o minusach Reformacji protestanckiej. O niezakończonym, myślę, procesie uobywatelnienia chrześcijanina-człowieka. O antysemityzmie Marcina Lutra, o nienadaniu wolności i praw obywatelskich trzeciemu stanowi – chłopom, o nienadaniu ich kobietom. Wojnach religijnych, gdzie protestanci byli równie okrutni wobec katolików jak ich przeciwnicy, paleniu czarownic, torturach w protestanckich więzieniach… Braku porozumienia luteran z kalwinami. Dopiero w 1973 r. protestanci uznali się wzajemnie. Nazwisko Lutra w XX wieku było nadużywane przez nazistów.
Reformacja to proces, który nie zreformował DO KOŃCA… Czy jest to możliwe? Pastor by odpowiedział – nie ma prostych odpowiedzi, takich odpowiedzi na trudne pytania. Trzeba jednak drążyć.  Po to Bóg dał nam rozum - usłyszałam. By czytać, by słuchać. By postępować w zgodzie z własnym sumieniem. A to sumienie? Czy jest własne? Kto na nie wpływa? itd… reformujmy się… Rozwijajmy.
Konieczna jest do tego wiedza (historyczna). O uwarunkowaniach ruchu Reformacji. O krajobrazie urbanistycznym ludzi ubiegłych wieków. Katedry, kościoły, były olbrzymie - wobec lokum przeciętnego człowieka, jego izby tzw. mieszkalnej, gdzie na 9 m kw. gnieździło się kilkanaście osób. Dzisiaj tak nie jest... Ośrodki kultu rodziły się w miejscach, które były cudowne – poprzez wydarzenia „nadprzyrodzone”, taka była specyfika umysłowości średniowiecznej. Ekonomicznie i społecznie przeorał ten system nagły przypływ srebra z Ameryki zapoczątkowany podróżami Kolumba w 1492 r., co przyczyniło się do zniszczenia feudalnego porządku. Rycerstwo nie miało już, z racji urodzenia i majątku, patentu na bronienie władcy, kraju, narodził się zawód żołnierza wywodzącego się spośród ubogiego ludu, i możliwość jego awansu. Marcin Luter, augustianin, nie chciał rewolucji kościelnej, nie mógł po prostu się pogodzić ze sprzedawaniem odpustów za grzechy doczesne i przyszłe także, bo pozyskane za odpusty pieniądze służyły królom i hierarchom kościelnym na prowadzenie wojen. Luter przybijając tezy na drzwiach kościoła w Wittenbergii naruszył interesy finansowe ówczesnego cesarza i papieża oraz lokalnego kardynała…
Na wykładzie ucząca wędrówka po symbolach reformacyjnych w architekturze i kulturze w Niemczech, gdzie to święto jest narodowe, budynkach wielkich katedr i miejscach kultu – pozwoliła nam nieco zrozumieć umysłowość niemiecką, kulturę tego wielkiego europejskiego kraju, gdzie od wieków w dynamice zmian pasują się ze sobą uniwersalne wartości – niemieckie (narodowe) i europejskie. Historia naznaczyła i ten kraj – jakżeby inaczej… Gdzie przedtem – przekazywane było ludowi, że tylko lęk prowadzi do pobożnego życia, jak nauczano w szkołach i kościołach, jeszcze po II wojnie… Teraz – jak mówił Pastor – religia jest tam starannie oddzielona od nauczania szkolnego…
W Niemczech, jak i wszędzie, była od zawsze tęsknota za miłosiernym Bogiem, która w Reformacji się uzewnętrzniła, chociaż, jak Pastor mówił, omawiając minusy tego Ruchu, nie do końca… Ale stąd wynikła idea wybaczania, nie-odwetu i bezwzględnej kary - łaski Boskiej. Od momentu tłumaczenia Biblii na języki narodowe datuje się ich rozwój. Ksiądz protestancki nie musiał od tej chwili być szlachcicem i bogaczem. Mógł mieć też oficjalną rodzinę. W pastorskim domu były książki, które czytały wszystkie jego dzieci, również płci żeńskiej, uczyły się liczyć, znały języki obce, uczyły się tolerancji i otwartości na naukę i kulturę. Te domy były w owych czasach ośrodkami kulturalnymi, z nich wywiedli swe kariery znane postacie muzyki, kultury i literatury. Na te zjawiska Reformacja miała niesamowity wpływ.
 Zaczęto kształcić dzieci na koszt państwa. Do kościołów wniesiono ławki – przedtem ludzie, w bojaźni Bożej i przed księdzem, na stojąco kornie słuchali przemawiającego po obcej dla nich łacinie księdza – by teraz mogli się skupić na Słowie Bożym i je w spokoju, na siedząco, przemyśleć. Każdy mógł zostać swoim księdzem… Oficjalne pośrednictwo kleru (i święci) stało się zbędne. Zasadą Reformacji, jak mówił Pastor, jest – TYLKO CHRYSTUS... Spowiedź odbywa się przed Bogiem, a ksiądz siedzi ze spowiadającym się – obok siebie, na jednej ławce.
Zajmowanie się chorymi stało się, zgodnie z literalną Ewangelią, obowiązkiem wspólnoty, a nie upokarzającą łaską, jak dotąd, pełnym niekiedy hipokryzji i chęci pokazania się, tzw. dobrym uczynkiem.
Nowe podejście do pracy – niemieckie, byśmy powiedzieli, czy inne, w skrócie – protestanckie. Praca to dar Boży, możliwość współudziału w dziele twórczym Pana, dzisiaj słyszałam od katolickiego księdza, z okazji Akcji „Szlachetna Paczka”, że bieda nie jest żadnym dobrym wyróżnieniem dla człowieka, a właściwą formą wsparcia o pomocy jest szacunek dla niego wyrażony poprzez danie mu możliwości poprawy jego kondycji materialnej… Może bogactwo luterańskich krajów ma właśnie też te teologiczne przyczyny. W kościołach też zaczęto ustawiać wazony z kwiatami, są takie w naszym Zborze Ewangelicko – Metodystycznym, zawsze świeże, jako, być może, żywe pędy wiary…
Religia i Kościoły mają nie tylko mówić o pokoju – mówił pastor Busse. Mają działać na rzecz pojednania. Na cmentarzach nie może zabraknąć śladów kultury poprzedników – śladów przez nas spadkobierców pielęgnowanych. Prawda o Reformacji – to prawda też o smutkach i cieniach tego Ruchu. Chrześcijaństwo jest podzielone od wielu wieków, lecz (zbyt) szybkie dochodzenie do porozumienia może być pobieżne. Pamiętajmy o różnicach nas dzielących – mówię o ludziach różnych wyznań – i szanujmy je. Szanujmy siebie… Bo zawsze - jedną nogą jesteśmy w przeszłości, co zapewnia nam, jak myślę, stały grunt, a jedną - w przyszłości. Luter kochał Kościół, nie chciał być na zewnątrz Niego, a zmiany wielowiekowych struktur nie są nigdy łatwe.
Reformacja ma ciągły, nieustający na nas – wpływ. „Cicha noc”, protestancka kolęda będzie rozbrzmiewać też w katolickiej w większości Polsce.
Ze złotych myśli pastora Ericha Busse – nie jedność kościołów, to sprawa administracyjna, ale – jednomyślność (idei, sacrum, POJEDNANIA, MIŁOSIERDZIA, WYBACZANIA, współczucia). Po niemiecku to tłumaczy pastor jako – jednoodważność, czyli odwagę swojej opinii, zdania, którego, we własnym sumieniu, jesteśmy pewni.
Biblia – jest to, dla Pastora, obraz (dzieło wielkie sztuki Natury, nieobjętej myślą – tak sądzę), nie podręcznik. Ominąć – w lekturach – Biblię, przy innych książkach, jest czymś, co się nie powinno wydarzyć. Biblia - jako propozycja, możliwość, źródło kultury europejskiej naszego regionu.

Iwona Wróblak
listopad 2017





niedziela, 26 listopada 2017

FMI – kamizelki odblaskowe dla każdego dziecka

Jerzy Kardela, jedna z osób pomagających w organizacji imprezy, prywatnie – kierowca, mówi – dzieci muszą się wdrożyć w noszenie kamizelek po zmroku. W mieście też… Ze względu na bezpieczeństwo pieszych osób. Kamizelki takie już czekają na dzieci – niebieskie, zgrabne, z paseczkami z tyłu, przystosowane do rozmiarów dziecka.
            Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego. W tym roku także, podobnie jak w poprzednim, Stowarzyszenie „Forum Międzyrzeckich Inicjatyw”, którego prezesem jest Jolanta Wojtyś, zorganizowało w hali sportowej MOSiW dla dzieci z klas pierwszych szkół podstawowych, z terenu gminy międzyrzeckiej, kilka paneli, gdzie dzieci uczyły się podstaw bezpieczeństwa w poruszaniu się na drogach publicznych. Starannie obmyślane zajęcia – autorstwa pani Wojtyś – uczenie poprzez atrakcyjne zabawowe konkursy, cieszyły się dużym zainteresowaniem dzieci, o czym świadczą roześmiane małe buzie…  
            Obłaskawienie postaci pana Strażaka… Będzie bardzo przydatne w sytuacjach, gdzie stres związany z wydarzeniem drogowym może znacznie utrudnić działania służb. Dzieciaki z ochotą przymierzały wielgaśne dla nich buciory strażaków, paradowały przed kolegami i koleżankami z grupy w przepastnych hełmach na głowach, ogromnych kurtkach – można mieć w nich swoją fotkę do kroniki szkolnej czy rodzinnej! Co ważne – panowie ze Straży z nieskończoną cierpliwością pokazywali, jak należy małymi łapkami uciskać klatkę piersiową, że nie należy się bać, trzeba reagować – by pomóc poszkodowanemu przeżyć… Małe rączki mogą wiele. I należy zachować przede wszystkim SPOKÓJ… Ćwiczyć to, ćwiczyć…
             W jednym z paneli czekały już napoje i cukierki, popcorn, wata cukrowa, tradycyjnie kręcona przez pomagającą w obsłudze młodzież z „Caritas” pod opieką Janusza Rutkowskiego. Słodkie batoniki, kolorowe gadżety czekały na tych, którzy odpowiedzą na pytania typu: Czy wolno przejść przez jezdnię w miejscu złej widoczności? Jak słyszałam, dzieci nie miały z tym problemów. Po imprezie każde z nich otrzyma, a przygotowano 240 sztuk, kamizelki odblaskowe z książeczką w środku i opaską odblaskową – podobne odblaski rozdają strażacy, czyli CEL, jeden z celów, będzie osiągnięty, a jest nim rzeczywiste zwiększenie bezpieczeństwa dzieci na drogach; dzieci będą WIDOCZNE DLA KIEROWCÓW. Ponadto dostaną prestiżowy „Dyplom uczestnictwa…” i upominek.
            Wielki pręgowany policyjny Lupo pracowicie krąży wśród dzieci, a jest ich dzisiaj około 200, z Międzyrzecza (SP nr 1, SP nr 2, SP nr 3, SP nr 6,) i Kaławy oraz grupa dzieci ze Specjalnego Ośrodka  Szkolno - Wychowawczego w Międzyrzeczu, przybija wszystkim „piątki” swoją olbrzymią puchatą łapą. Pracownia „Dworzec – Tworzec” też się dwoi i troi, Aleksandra Banak z mężem, zapraszana wielokrotnie na BRD, z racji posiadania (pomysłów) odpowiednich plansz (własnego projektu), zajmuje w przerwach między kolejnymi konkurencjami grupy dzieci – bardzo mądrymi i rozwijającymi, między innymi lateralizację. To pretekst i powód, żeby pohasać pod wielką kolorową płachtą, porzucać piłeczkami, pobawić się w skakanie po kołach z napisami, gdzie można do woli się wykrzyczeć, np. jaka/jaki jestem wspaniały(a) – co jest ważne nie tylko dla dziecka… Kreatywne Połamańce, ulubione zabawy dzieci, Pajęczyna z ogromnym włochatym pająkiem w środku, krąży się wokół niego po liniach, które można przykleić na hali, jak dzisiaj, czy ułożyć na piasku czy asfalcie. W grze są zasady, jak w każdej dobrej zabawie, które należy przestrzegać, by reguły były jasne.  
            Dzieci krążą po zaimprowizowanej przez panów policjantów ulicy ze światłami, bawią się w bycie samochodami, czy jednośladami. Bardzo fajne!… Przy okazji przemyca się podstawy znajomości znaków drogowych. Czy znak „stop” jest koloru czerwonego? Tak! Jaki jest numer na Policję czy Straż Pożarną? To też wiedzą. Zasłużona czekoladka powędruje do mądrali. Losowane będą też nagrody.
            Kilka godzin świetnej, uczącej zabawy na płycie hali sportowej MOSiW, może zorganizować coś takiego też dla dzieci starszych? Nauk nigdy nie za wiele, zwłaszcza udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, które należy ćwiczyć. Pani Wojtyś się nie zarzeka, zorganizuje dla nich też – kwestia funduszy… Chyba warto? Życie ludzkie jest tego warte…
            Naukę Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym finansowały: Gmina Międzyrzecz, środki własne Stowarzyszenia „Międzyrzeckie Forum Inicjatyw”. Organizator: Stowarzyszenie Forum Międzyrzeckich Inicjatyw. Pomocy udzielili: Komenda Powiatowa Policji, Powiatowa Straż Pożarna, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Gorzowie WLKP - miasteczko drogowe, PSB Mrówka Międzyrzecz, wolontariusze - Szkolne Koło „Caritas” przy SP nr 1 z klasami sportowymi w Międzyrzeczu.

Iwona Wróblak
listopad 2017
















czwartek, 23 listopada 2017

Wisła – rzeka jednocząca Polaków


            Płynie Wisła płynie… Rzeka przez nasze ojczyźniane opole płynie od tysiącleci, a my, nasi przodkowie, wciąż mieszkamy nad Nią…
550. rocznica pierwszego flisu nad rzeką Wisłą… Przyglądała się ta Pani wodna, znamy Ją jeszcze z czasów pogańskich, naszym dziejom, naszym królom, polskim historycznym sukcesom i porażkom. Międzyrzecki Uniwersytet Trzeciego Wieku przygotował musical po tytułem „Płynie Wisła płynie”, scenariusz i reżyseria Anna Kuźmińska – Świder, kierownictwo muzyczne – Sławomir Filus, prowadzenie Andrzej Świder, scenariusz Halina Nowacka. Pieśni polskie śpiewał 23. osobowy chór Uniwersytecki. Recytacje: Krystyna Całus, Janina Gajewy, Kazimiera Kiczka, Zofia Ziarkowska i Józef Kugiełło.
            Król Jan Olbracht, bardzo zdolny polski władca, w 1467 r. nadał ten przywilej, by rzeką Wisłą odbywał się spływ… Wiślański kraj jest obecny w kronikach na długo przed Olbrachtem, ale wtedy oficjalnie niejako szlak wodny został, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, industrializowany. Królewski akt prawny usankcjonował długoletnią tradycję podróżowania wodnego przez nasze ziemie – od gór do morza. Wisła jest magiczna, bo scalała ziemie bliskie sobie kulturowo. To kwintesencja polskości pojmowanej jako całość tradycji i historii, powiązanej z gospodarką. Nad Wisłą leży, i leżeć będzie zawsze: Kraków, Warszawa, Toruń, Gdańsk itd. Scenografia, i choreografia spektaklu obrazuje te związki w postaci strojów ludowych z całej Polski, od Lajkonika i góralskich spodni po marynarskie bluzeczki i czapki bosmana, a także kożuszki flisaka razem z nieodłącznym wiosłem, kiedy jeszcze nie było statków na rzece. Towarzyszyła im widziana z łodzi przyroda polska, wsie i miasteczka mijane na brzegach.
            Jest w pieśniach (wielki) kawałek polskiej historii. „Góralu czy ci nie żal…” Historii polskiej opery, dziejów emigracji, zarobkowej, politycznej. Popkultury podwarszawskich dzielnic okresu przedwojennego, strofy poezji recytowane przez Krystynę Całus – mozaika dorobku kulturalnego naszego narodu. Ludowość i kultura elit. „Wiła wianki i rzucała je do wody….”. Ojczyzna Chopina leży i zawsze leżała nad Wisłą, stąd czerpali inspiracje też Moniuszko i Szymanowski. Kultura to także obywatelskość i harcerstwo, wychowywanie młodzieży dla społeczeństwa. Jest Harcerz wśród postaci na scenie – razem ze swoją  dziewczyną, nasze wzajemne społeczne związki emocjonalne są nierozłączne i mocne. Wykonana jest piosenka, która towarzyszy kilku już pokoleniom – „Płynie strumyk przez zielony las…” Śpiewane są szanty polskie, polskojęzyczne, ziemie te, pomorskie, od wieków są związane z wiślańską kulturą. Jest nowa odsłona wielowiekowej tradycji – „Kapitańskie tango”, ilustruje jej nieustającą ciągłość, godność zawodową wędrownika wód Bałtyckich. Kotwica jest jednym z elementów scenografii – obok muzealnych plecionych koszyków gospodarskich. Lornetka widnieje na piersiach wykonawców – jako, myślę, symbol otwarcia się naszej polskiej mentalności, otwarcia na świat i jednak – patrzenia w przyszłość, w stronę dalekiego horyzontu. Bo to „Pod polskim niebem wyrosły, w szczerym (jednak stratygraficznie bogatym kulturowo) polu, ojczyste kwiaty. Rzeka Wisła, której nie zauważamy na co dzień, obecna jest z nami, tak jak przez wieki nas scalała – teraz też – spełni nasze mentalne pragnienia społeczne odnalezienia – to zadanie dla każdej nowej formacji pokoleniowej - swojej tożsamości, poprzez punkty graniczne naszej historii, muzyki, literatury, zanurzone od zawsze w krajobrazie kulturowym, i bliskiej sercu przyrodzie.


Iwona Wróblak
listopad 2017







środa, 22 listopada 2017

Paweł Pudłowski poseł Nowoczesnej i Jacek Bełz – przewodniczący Nowoczesnej w Międzyrzeczu


            Gospodarka – praworządność – samorządy. GPS  Nowoczesnej – w którą stronę iść? Paweł Pudłowski proponuje TEN, wymieniony wyżej, kierunek.
Jak modernizować polskie państwo. Jak stworzyć system, który będzie jak najmniejszym obciążeniem dla przedsiębiorców. Jak stworzyć proste przejrzyste prawo.
            Międzyrzecki Ośrodek Kultury, sala kameralna. Inicjatorem spotkania jest m.in. Jacek Bełz – przedsiębiorca międzyrzecki z wieloletnim stażem. Na sali są obecni ludzie o różnych przekonaniach, dyskusja będzie ostra.
            Praworządność to punkt pierwszy nowoczesnego państwa. Sądownictwo WYMAGA restrukturyzacji, ale jest sprzeciw wobec podporządkowaniu sądów Prokuratorowi Generalnemu, i politykom. NIE – dla jednopartyjnego systemu rządów w Polsce, to przerabialiśmy w PRL.
            Samorząd. Czy – dwukadencyjność jest lepsza niż brak takich uregulowań? Lepiej jest ograniczać ilość kadencji, dotyczy to także parlamentaryzmu, by nie tworzyć relacji niejasnych powiązań, chodzi o transparentność władz lokalnych, przede wszystkim zadaniowość, jaka powinna być celem wyboru osoby na stanowisko. Wadą tego rozwiązania jest mniejsza ilość mandatów, jakie będą przynależeć do regionu. Istnieje niebezpieczeństwo ordynacji wyborczej, która będzie preferować większe partie i kandydatów przez te ugrupowania desygnowanych.
            Ze względu na niszczący charakter działań obecnego rządu jest potrzeba jak najszybszego odsunięcia PIS od władzy. Obecnie notowania tej partii są w granicach 40-45 %, co wynika z dobrej ogólnoeuropejskiej koniunktury gospodarczej, totalnej prorządowej propagandy w mediach publicznych, większej ściągalności podatku VAT, socjalnego programu 500+ dla rodzin, który jednak generuje coraz większe zadłużenie państwa polskiego – co przy braku inwestycji musi skończyć się kryzysem gospodarczym.
            500+ jest jedną z niewielu zrealizowanych obietnic wyborczych (jeszcze zlikwidowano gimnazja i obniżono wiek emerytalny), nie podniesiono kwoty wolnej od podatku. Paweł Pudłowski postuluje, jako poseł Nowoczesnej, także poseł ziemi lubuskiej - lepsze zarządzanie państwem. Na poziomie regionalnym  - mikrostrategię rozwoju, jasno określony z innymi ugrupowaniami, organizacjami i podmiotami, wspólny program wyborczy. Preferuje model współodpowiedzialności – w odróżnieniu od wodzowskiego modelu zarządzania partiami politycznymi, gdzie są jasno zarysowane obszary odpowiedzialności osobistej osób sprawujących urzędy państwowe. Metodą na zlikwidowanie lokalnych tzw. układów jest gospodarność. Duża rola kontrolera działań władz przypada lokalnym mediom…
            Co nas czeka w przyszłości? Jeśli sprawdzi się czarny sen w postaci niewypłacalności molochu, jakim dzisiaj jest ZUS? Pytanie bardzo zasadne… Minimalna emerytura obywatelska, rozwiązanie, które jest stosowane w niektórych krajach, jednakże tam z możliwością dorobienia do tej kwoty bądź to pracą czy świadczeniami z innego tytułu, oszczędzaniem w innych funduszach.      
            Pytanie z sali o 500 plus… Nowoczesna chce powiązać to świadczenie z pracą i odpisem podatkowym na dzieci (lub pomocy społecznej), w wysokości 250 zł na każde dziecko, tak by kobietom opłacało się pracować…  
            Pudłowski zachęcał do zadawania pytań przez obecnych na spotkaniu młodych ludzi. Co Nowoczesna ma im do zaoferowania? Wynagrodzenie za pracę dla młodych w Polsce jest obecnie głodowe. Ważne i długofalowe jest przygotowanie do świadomego wyboru zawodu, stworzenie wespół z przedsiębiorcami, warunków do łatwiejszego wejścia na rynek pracy. Fundusze wypracowane lokalnie – podatki z Pit i CIT, powinny w dużej mierze pozostać tutaj…
            Lokalnie, u nas – Międzyrzeczu – Jacek Bełz proponuje szeroką koalicję w zbliżających się wyborach samorządowych, wspólną listę do rad gminy, powiatu, samorządu wojewódzkiego. Powiat międzyrzecki nie inwestuje w turystykę, to niewykorzystana gałąź przemysłu lokalnego, która powinna przynosić przychody ludności i miejsca pracy.
            Spotkanie zorganizowali: Jacek Bełz, przewodniczący koła Nowoczesnej w Międzyrzeczu, Jerzy Wierchowicz, w-ce przewodniczący Nowoczesnej w lubuskim, Ewa Zdrowowicz-Kulik, przewodnicząca Nowoczesnej w Skwierzynie, dr. Paweł Pudłowicz, przewodniczący Komisji Cyfryzacji Innowacyjności i Nowoczesnych Struktur w Sejmie RP. Na spotkaniu miała być też obecna Kamila Gasiuk- Pihowicz, w-ce przewodnicząca Klubu Poselskiego „Nowoczesna”, która jednak, z powodu procedowania ustawy o KRS, której losy obecnie się ważą w Sejmie, nie mogła przybyć – liczymy, że jednak będziemy gościć posłankę w przyszłym terminie.


Iwona Wróblak
listopad 2017




poniedziałek, 20 listopada 2017

500.lecie Reformacji


            Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej, razem z Międzyrzeckim Ośrodkiem Kultury, z okazji 500. lecia Reformacji zaprosili mieszkańców Międzyrzecza do czytelni Biblioteki Publicznej do wzięcia udziału w „Spacerze szlakiem międzyrzeckiej reformacji”.  Obszerne wykłady o zagadnieniu wygłosili prof. Bogumiła Burda oraz dr hab. Marceli Tureczek, prezes Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej.
            Geograficzne, kulturowe i polityczne podłoże ruchów reformacyjnych w XVI w. w Europie, doktryny religijne, morze ciekawych szczegółów na temat reformacji na pograniczu Brandenburgii, Śląska i Wielkopolski, którymi raczyła nas nam pani profesor, byliśmy pod wrażeniem ogromu wiedzy naszych naukowców z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dr hab. Marceli Tureczek (Instytut Historii Uniwersytet Zielonogórski) mówił o „Znanej i nieznanej spuściźnie protestantyzmu na Ziemi Międzyrzeckiej” . Po spotkaniu zaplanowano zwiedzanie międzyrzeckich kościołów, co było na pewno – w towarzystwie naszych gości – arcyciekawe.
            Na naszym terenie działo się również wiele rzeczy doniosłych dla idei Reformacji. Śladem historii tego okresu jest np. zamknięty cmentarz ewangelicki, kościół w Rynku, obecnie p.w. św. Wojciecha. Jest w Międzyrzeczu obecnie działająca Kaplica Ewangelicko – Metodystyczna.
            Postać augustianina Marcina Lutra (1483-1540) jest znana ze szkolnej nauki historii powszechnej, jako tego, który przybił tezy na drzwiach katedry w Wirtembergii. Dużo ciekawych szczegółów, do naszej szkolnej wiedzy, dotyczących osoby głównego reformatora, i innych postaci tego nurtu, dorzuciła pani profesor. Reformatorzy uważali powszechną naukę czytania, pisania i rachowania za korzystną rzecz do wdrożenia nawet wśród ubogich ludzi – po to by lepiej rozumieć Biblię, w swoim języku narodowym, czyli niemieckim. Książęta niemieccy przechodząc na protestantyzm stosowali nowatorskie na owe czasy sposoby zarządzania państwem. Nowy także miał być sposób kształcenia i wychowania dzieci, niezależnie od ich majątku i płci.
            Ruch reformatorski protestował przeciwko nadużyciom religii rzymskokatolickiej – np. sprzedaży odpustów, nepotyzmowi. Protestancki zbór, podobnie jak rzymski kościół, to przede wszystkim wspólnota wiernych. Chrześcijanie, ich zdaniem, powinni sięgać do źródeł, do czytania Księgi biblijnej.
            Oprócz Lutra było wiele innych postaci reprezentujących ferment intelektualny protestantyzmu, np. Filip Melanchton, wielka osobowość tamtych czasów.
            Główną różnicą między anglikanizmem a rzymsko katolicyzmem jest to, że na czele tego pierwszego stoi nie papież tylko król angielski. Struktura hierarchii protestantyzmu jest podobna, do pułapu stanowiska biskupiego, ale papież według nich nie jest nieomylny. Konfirmacja to świadome, w późniejszym niż u katolików, wieku, przyjęcie sakramentu Komunii Św. W protestantyzmie nie ma też świętych, tu każdy może takim się stać, wystarczy postępować zgodnie z zasadami.
            Bardzo długo trwały wykłady, dla obecnych na sali pasjonatów historii to wielka gratka, tak obszerny wykład naukowców z zielonogórskiej uczelni w naszej Bibliotece Publicznej. Mamy nadzieję, że takie spotkania będą się odbywały częściej.


Iwona Wróblak
listopad 2017

Literiada Międzyrzecka


            Preambuła Konstytucji RP – znowu, z głośnika, odczytana, tym razem po budynkiem Ratusza miejskiego. Powiem, jest ciągle, W NAS – jak głosi napis, złożony z elementów – liter dwóch słów. Zbiór Praw (i obowiązków) jest w Nas. Polakach. Literiada międzyrzecka, jako znak solidarności z podobnymi akcjami, które miały miejsce w tę niedzielę w wielu dziesiątkach miast w Polsce.  Słyszymy w Niej, Preambule – „…my Naród polski, i wszyscy obywatele…” spotykamy się mimo listopadowego chłodu – „zobowiązani, by przekazać pokoleniom wszystko, co cenne…. Pomni gorzkich doświadczeń… (dotyczących) godności człowieka, jego praw do wolności”(…).
            Jacek Bełz, z urządzeniem nagłaśniającym, za chwilę odczyta Apel Piotra Szczęsnego, krótki, treściwy, tekst, który pan Piotr zostawił Nam, zanim dokonał w Warszawie aktu samospalenia… W proteście. Proteście przeciwko łamaniu prawa w Polsce.
            Bruk pod Ratuszem miejskim. Przyszliśmy, tu tzw. szarzy obywatele. Pokazaliśmy, że jesteśmy. Razem. Solidarni. Z Trzecią Ogólnopolską Literiadą. Odbywają się raz w miesiącu w Polsce w wielu miejscach.


Iwona Wróblak
listopad 2017


niedziela, 19 listopada 2017

Zaduszki poetycko – muzyczne

            Zostaną po ludziach telefon głuchy i buty… Piękne, starannie wybrane frazy z poezji, pism ludzi wielu epok. Wybrane, recytowane do muzyki. Śpiewane przez młodzież „Oazy Światło-Życie”.
            Szczegół i uniwersum. Ks. Jan Twardowski i wyimki z innych tekstów. Zaduma zapalonych świeczek i fotografie rzeźb nagrobnych.
Nie ma czasu. Jest przemijanie. Jesienne konary drzew – wobec faktu przechodniości są bezczasowe… Jak nostalgia wiecznej jesieni – czasu dojrzałości?? Który nie wiadomo, czy nastąpi? A raczej – niekoniecznie…
Telebim, obrazy i śpiew. Miejsca spoczynku w zaduszkowych światłach. Życie, przemijanie, śmierć i wieczność, w wiecznym kołowrocie istnień. Miejsca stałego nie mamy – dorzucając do starannie wybranych wersów i strof St. Barańczaka („Jeżeli porcelana to wyłącznie taka…”) – czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy/w świecie/czuł się jak u siebie w domu” . I to, co mówił C.K.Norwid w „Pielgrzymie” („Ziemi tyle mam, ile jej stopa ma… dopokąd idę”).
Ktoś zapuka do domu miłości – ze światełkiem… najpewniej, myślę, MY, w którejś z postaci, kiedyś… Może.
Czekamy.
Czas sadzenia i zbierania jest. Czas płaczu i śmiechu. Czas zachowania i wyrzucenia, mówienia i milczenia, rodzenia i umierania. CZAS. Czym jest??? Czym są kwiaty pod cmentarnym murem. Czym jest czas wojenny, czas zrywów niepodległościowych. Tęsknoty za bliskimi, których nie ma z nami, a odeszli (zbyt?) nagle.
Pomniki cmentarne. Dziełka sztuki związanej z pochówkami. Liczy się każda chwila z bliskimi – nie pamiętamy o tym, kiedy jeszcze ci  żyją.
            Autorzy przedstawienia cytują mędrców chrześcijańskich, i innych, ich przemyślenia o śmierci i przemijaniu. Ludzi od zawsze interesował ten temat. Co jest po drugiej stronie? Czy umieramy na zawsze? Każde wyznanie inaczej definiuje problem. Warto się wsłuchać… Czytamy jedną z sentencji – dopiero zaczniesz żyć, gdy umrzesz… Jeśli miłość… Jeśli miłość jest cała stamtąd… Trzeba, żeby to, co zniszczalne, przekształciło się w to, co niezniszczalne… Żyj więc i uśmiechaj się do ludzi – śpiewa młodzież ze scholii.
Piękne pieśni. Sława dla tych, którzy osiągnęli jedność, (oni, ich) drzewo samotne dojrzało z liśćmi wielobarwnymi. Sposób wspinania się w górę jest najważniejszy. Mów co czujesz i czyń co myślisz. Zgadujemy, czego od nas chcą obłoki smutniejące. Może - by nie zabrakło czasu na jeden uśmiech – myślę, że warte jest modlitwy w jakimkolwiek obrządku. Znicze na bezimiennych grobach, palą się jak pamiątki po nas, zostały też materialne, ułamki płyt. Kwiaty i znicze stały się, za sprawą naszego dotknięcia, wiecznotrwałą modlitwą.
Idź by ślady stóp przetrwały ciebie. Pamiętajmy by stworzyć krąg światła – niech będzie on domknięty…
Krąg świateł pozostał na podłodze kościoła św. Jana, w świątyni, na kształt serca ułożony. Powiedział ks. Twardowski – że miłość na śmierć nie umiera, na tę chorobę – NIE!
Jesteśmy sobie bardzo potrzebni.


Iwona Wróblak
listopad 2017 

11. Listopada - Wieczór wspólnie zaśpiewany


            Jak – kameralnie - świętować WSPÓLNE narodowe Święto, 99 rocznicę odzyskania przez Najjaśniejszą Rzeczpospolitą niepodległości? Razem śpiewając.
            Restauracja „Kasyno” w Międzyrzeczu. Secesyjny budynek nie tak dawno odrestaurowany, nowy właściciel zachował zabytkowe elementy wystroju wnętrza. W dawnej sali balowej, gdzie jeszcze kilka lat temu na ścianach wisiały zbroje rycerskie, z okazji Dnia Niepodległości - Zespół „Werwa”, w składzie: Waldemar Kozielewski – wokal i Stanisław Pilipczuk – instrumenty klawiszowe, przypomną nam pieśni związane z o odzyskaniem niepodległości, a także inne – te współczesne, również powiązane z tą tematyką.
            Współorganizatorem spotkania, koncertu – razem ze Zbigniewem Smejlisem, radnym powiatu międzyrzeckiego, jest Stowarzyszenie „Perspektywa 2.0” , zajmujące się sprawami gospodarczymi i społecznymi obywateli naszego regionu.
            Na głównym miejscu jest eksponowany: portret Marszałka Józefa Piłsudskiego, krótkie kalendarium procesu odzyskiwania w 1918 r. naszej narodowej i obywatelskiej tożsamości. Na początek śpiewamy – „Rotę” – nie rzucim ziemi skąd nasz ród… mocny bas-baryton Kozielewskiego. „Tobie ukochana ziemio”… biało-czerwone kotyliony wpięte są w klapy muzyków. Nie zabraknie „I Brygady…” legionowej, potem, ludowej już pieśni – „Przybyli ułani pod okienko”.
            Po tym retrospektywnym przeglądzie, bardzo punktowym, naszej muzycznej twórczości niepodległościowej – współczesne, Opolsko – festiwalowe, przeboje pamiętnego zespołu „No to co”, z czasów słusznie minionych, ale które też przynależą do polskiej historii… Są piękne, melodyjne, i ludzie je lubią, bo są pieśniami… Tak jak piosenki harcerskie, które chętnie nucimy przy ogniskach na przykład… Niekoniecznie będąc czynnymi harcerzami.
            Nasza – nieustająca (!?) walka o niepodległość, czyli lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku. Bard polski Jacek Kaczmarek i jego mądre, filozoficzne „Mury”, zawsze, w każdej rewolucji i okresie porewolucyjnym, aktualne, o samotnym śpiewaku, którego samotnicza kondycja śpiewacza jest wpisana w zawód, jaki wykonuje. A na koniec nasze pop-biesiadne, radosne, „Kocham Cię Polsko”, z przymrużeniem oka, z sentymentem do faktu istnienia dnia powszedniego, różnych  przejawów życia przeciętnych ludzi i cyklu codziennego trwania.


Iwona Wróblak
listopad 2017

piątek, 17 listopada 2017

50 lat Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Międzyrzeczu


            Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna od czasu swego powstania pełni bardzo ważną rolę w mieście i okolicy. Zawsze jest wrażenie nienasycenia podażą usług tego typu, w placówkach oświatowych, współpracujących z oświatą i innych, ośrodkach różnorodnych terapii, miejscach poradnictwa. Zostali zaproszeni beneficjenci usług, jakie od lat pełni ta placówka. Dyrektorzy szkół i przedszkoli, placówek oświatowych, Kuratorium Oświaty, instytucje współpracujące – PCPR, DPS, ŚDS. Byli obecni przedstawiciele Starostwa Powiatowego ze starostą Grzegorzem Gabryelskim, radni miasta, aktualni i emerytowani pracownicy PPP.
            Od początku celem istnienia Poradni było - danie osobom szansy rozwoju. Dzięki wysoko kwalifikowanej kadrze było to realizowane. Obecna dyrektor Ewelina Białuga podczas pokazu multimedialnego zaprosiła gości na krótką podróż sentymentalną przez historię placówki od roku 1964. Podziękowała wszystkim, którzy tworzyli jej historię i dorobek. Pierwsza siedziba PPP mieściła się w Szkole Podstawowej nr 3, dyrektorem był Zbigniew Koziński, a potem - Tomasz Jasiński. Poradnia miała w swej historii trzy filie, punkty konsultacyjne – w Trzcielu, Brójcach i w Pszczewie. Przez szereg lat działania placówki podlegały modyfikacjom.
Poradnia świadczy szeroki zakres usług doradczych i diagnostycznych z zakresu: oligofrenopedagogiki, tyflopedagogiki, surdopedagogiki, pedagogiki specjalnej, wczesnego wspomagania rozwoju małego dziecka, psychologicznego wspomagania rozwoju dzieci i młodzieży z trudnościami, menedżera w oświacie, doradztwa zawodowego i personalnego. Profilaktykę uzależnień, pomoc psychologiczną w dziedzinie seksuologii, logopedii. Poradnia oferuje diagnozę pedagogiczną, diagnozę funkcjonalną, diagnozę pedagogiczną ze szczególnym uwzględnieniem specyficznych trudności w  nauce (dysleksja, dysgrafia, dysortogradia, dyskalkulia), diagnozę logopedyczną, diagnozę rozwoju ruchowego, badania przesiewowe, diagnozę CAPD. Terapię psychologiczną dzieci i młodzieży, terapię i rehabilitację dzieci objętych wczesnym wspomaganiem rozwoju, terapię dzieci i młodzieży z głęboką dysleksją, terapię rodzin; mediacje i negocjacje, prowadzi terapię EEG Biofedback, „Szkoły dla rodziców i wychowawców”, Punt Konsultacyjnych dla rodzin przemocowych, patologicznych, warsztaty z zakresu profilaktyki, warsztaty psychoedukacyjne. Także prowadzi działania w zakresie polityki i zarządzania oświatą.
W PPP są obecnie zatrudnieni: Ewelina Białuga - dyrektor, pedagog, Agnieszka Szadkowska – pedagog, Ilona Biała- Bącler – pedagog, Ewa Hasek – psycholog, Barbara Sobańska - psycholog, Patrycja Leonciuk - Frelichowska – psycholog, Maciej Urbański – psycholog, Ewa Kijak – logopeda, Marzena Wasiluk – logopeda, Elżbieta Stasiak – rehabilitant.

            Działy się na przestrzeni lat w Poradni też inne rzeczy, będące niejako wpisane, myślę, w główne cele pracy placówki, takie jak - niezbędna dla skutecznego poradnictwa - integracja ze środowiskiem, i budowanie zaufania dla pedagogów i psychologów - poprzez intensywne kontakty osobiste, społeczne. Organizowano Mikołajki, bale karnawałowe, Andrzejkowe, wycieczki nad morze, wyjścia na basen, Dni Otwarte placówki. Zorganizowano Maluszkową Akademię, grupy wsparcia.
            PPP posiada Kącik Czytelniczy, stronę internetową. Przede wszystkim jednak dysponuje zespołem fachowców o unikalnych kwalifikacjach, to oni są najbogatszym majątkiem tej instytucji.
Po wręczeniu pamiątkowych wiązanek kwiatów na ręce pani dyrektor, krótkich przemówieniach gości, wysłuchaliśmy koncertu muzyków pedagogów z Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu, kwartetu w składzie: Barbara Horyd – flet poprzeczny, Katarzyna Cegielska – wiolonczela, Przemysław Kojtych – instrument klawiszowy oraz Tomka Pukę – młodego, ale bardzo zdolnego, już z dużymi osiągnięciami artystycznymi, ucznia Szkoły Muzycznej, który na flecie – kwartet ze swoimi pedagogami - grał tango, sambę i rumbę. Wykonali utwory: B. Marcello, Andrzeja Kurylewicza, Kershaw.  



Iwona Wróblak
listopad 2017




środa, 15 listopada 2017

Zaduszkowych koncertów pierwszy…

            Harfa, skrzypce i piękny głęboki sopran – „Trio Lyrico”, poznański Zespół Kameralny, w składzie: Lucyna Białas – sopran, Sylwia Kaczmarek – Subera – skrzypce i Anna Blum – harfa koncertowa. Kościół p.w. św. Jana Chrzciciela, koncert II Zaduszkowy. Tak jak w zeszłym roku - wspominamy naszych zmarłych sąsiadów międzyrzeczan. Dla nich, i dla nas – ten koncert, przepiękny prezent Stowarzyszenia „Święty Jan Chrzciciel”, którego prezesem, i animatorem wielu zainicjowanych w poprzednich latach wydarzeń artystycznych, jest Teresa Chamienia.
            „Spieszmy się kochać ludzi/tak szybko odchodzą” – słynne motto wzięte ze strof poezji ks. Jana Twardowskiego. Kochamy stale za mało i zawsze za późno… Beata Kwiatkowska przypomniała nam ten wiersz. Wspominaliśmy naszych międzyrzeczan, których już nie ma wśród żywych, ludzi różnych zawodów; kapelanów – ks. kan. Tadeusza Kondrackiego, ks. Zygmunta Czeplińskiego, ks. kan, Grzegorza Tuligłowicza, pedagoga, wieloletnią dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Bożenę Bortnowską, piekarza,  długoletniego starszego Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców Stanisława Srokę, pierwszego w III RP burmistrza miasta i gminy Eugeniusza Ziarkowskiego. Byli jednymi z wielu, którzy na stale wpisali się w historię miasta i regionu. Kapłani – budowali swoje parafie, wspólnoty wiernych, działali w hospicjum, wspierali środowiska solidarnościowe w trudnym okresie przekształceń ustrojowych. Byli ludźmi pracy, rzemieślnikami, lokalnie tworzyli zręby sukcesu gospodarczego Polski po 1989 r. Byli pedagogami, pracowali z młodzieżą, wychowywali pokolenia międzyrzeczan. Urodzili się w naszym mieście. Wspaniała tradycja wspominania naszych ziomków. To tylko kilku spośród nich, w naszym mieście, jak w każdej wspólnocie, żyje wieli wspaniałych ludzi i pamięć o nich jest naszym obowiązkiem. Opowiadali o nich ks. Marek Walczak i Mariusz Wąsiel, historyk. Wartę przy wspominkach pełnił honorowi poczet sztandarowy Ochotniczej Straży Pożarnej z Rokitna.
            Po części oficjalnej wysłuchaliśmy wspaniałego koncertu w wykonaniu „Trio Lyrico”. W kościele św. Jana było już wiele takich wydarzeń. Wspaniała akustyka naszej najstarszej gotyckiej świątyni uwypukliła piękne tony harfy koncertowej, słodki dźwięk skrzypiec i dobrze wyszkolony, o niecodziennej głębokiej barwie sopran, nasi goście: Lucyna Białas, Sylwia Kaczmarek – Subera i Anna Blum. W programie m.in. A. Mozart – aria Aminy z „Czarodziejskiego fletu”, preludia, wokaliza Wojciecha Kilara. Dialog skrzypiec z harfą, jej niebiański dźwięk, i sopran jako trzeci instrument… z akompaniamentem harfy. Na koniec „Ave Maria” M. Lorenza. Nasi międzyrzeczanie, których już fizycznie nie ma wśród nas, są ciągle w naszych sercach i pamięci. Jak powiedział ks. M. Walczak, polski listopad jest szczególnym czasem. W kościele św. Jana konotacje tego okresu są artystyczne na najwyższym poziomie.


Iwona Wróblak
listopad 2017