poniedziałek, 28 stycznia 2019


Świętowojciechowe śpiewacze spotkanie kolędowe

            Elżbieta Skibicka, dyrygentka Chóru Międzyparafialnego przy Parafii św. Wojciecha w Międzyrzeczu - we współpracy z proboszczem Parafii, Kolędowe Spotkanie Międzyrzeckich Chórów i Zespołów Wokalnych w kościele św. Wojciecha w Międzyrzeczu inicjuje już po raz dziesiąty. Koncerty są sprawnie zorganizowane a występy naszych lokalnych zespołów śpiewaczych za każdym razem uświetnia gość specjalny… Tym razem był nim bardzo dobry, często koncertujący Chór „Arka” z Parafii św. Henryka w Sulęcinie, prowadzony przez Jana Murmyło, dyrygentka - Diana Chajec. „Arka” zaśpiewała kolędy w układzie czterogłosowym a’capella.
            Mieliśmy okazję wysłuchać zarówno klasycznych, starannych wykonań muzycznych pieśni, przez chóry prowadzone przez zawodowych muzyków – dyrygentów, jak i spontanicznie śpiewanych, współcześnie tworzonych pastorałek obrazujących zwyczajową tradycyjnie pojętą polską religijność, obrazującą radość z wielopokoleniowych rodzinnych świątecznych spotkań przy zastawionym zwyczajowymi potrawami wigilijnym stole.
            Przed liczną międzyrzecką publicznością zaprezentowały się chóry i zespoły śpiewacze z terenu międzyrzeckiej Gminy;
Senioralny, bardzo długo istniejący (od 1975 r.) Chór „Echo” z Klubu Seniora, prowadzony przez Jana Plebanka (akompaniament na akordeonie), mający w repertuarze pieśni ludowe, biesiadne, religijne i patriotyczne. Kolędy zespół wykonał w układzie dwugłosowym.
Jako następny wystąpił Zespół Wokalny „Aplauz”, złożony ze słuchaczy Międzyrzeckiego Uniwersytetu III Wieku (MUTW). Zespół prowadzony przez Sławomira Filusa, który akompaniował chórowi na instrumencie elektronicznym.
Kolędy w układzie trzy i czterogłosowym a’capella śpiewał wspomniany, już 15 lat istniejący, Chór Międzyparafialny przy Parafii św. Wojciecha w Międzyrzeczu. Dyrygentka Elżbieta Skibicka jest nauczycielką klasy skrzypiec w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu. Pani Skibicka podziękowała gościom i uczestnikom za przyjęcie zaproszenia.
Wojciech Witkowski, z wykształcenia dyrygent, bardzo się angażuje w chóralne życie muzyczne naszego miasta. Prowadzi, razem z żoną Ewą Witkowską, trzy zespoły chóralne. Z przyjemnością wysłuchaliśmy kolęd w układzie trzy i czterogłosowym w starannym wykonaniu Zespołu Wokalnego „Jednego serca” (przy Parafii św. Wojciecha w Międzyrzeczu, gdzie pan Witkowski jest organistą). Następnym Zespołem obecnie prowadzonym przez małżeństwo muzyków – pedagogów jest Międzyrzecki Chór Kameralny, od wielu lat śpiewający na naszych lokalnych scenach, oraz sympatyczny dziecięcy Chór „Piccolo”, ulubieniec międzyrzeckiej publiczności, który zaśpiewał nam również anglojęzyczną kolędę. 
Autorskie utwory kierownika Zespołu – pastorałki, część swego bogatego repertuaru, przedstawił Zespół Wokalny „Kęszyczanki” prowadzony przez Eustachego Kucharskiego. Zespół zaśpiewał pastorałki z akompaniamentem instrumentu elektronicznego.
Spotkanie kolędowo – muzyczne zakończyło wspólne, przez wszystkie chóry i zespoły, w układzie dwugłosowym a’capella, wykonanie kolędy pt. „Rozkwitnęła się lilija”. Połączonym chórem dyrygowała Diana Chajec, kierowniczka Chóru „Arka” z Parafii św. Henryka w Sulęcinie. Wszystkie chóry i zespołu otrzymały pamiątkowe dyplomy uczestnictwa w międzyrzeckim Kolędowym Spotkaniu Chórów i Zespołów Wokalnych.  

Iwona Wróblak
styczeń 2019


















środa, 23 stycznia 2019


Koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego


Orkiestra Koncertowa Reprezentacyjna  Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego już raz, na zaproszenie Klubu Wojskowego 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, gościła w Międzyrzeczu – na scenie naszego Ośrodka Kultury. Byliśmy wtedy pod wrażeniem profesjonalizmu śpiewaków i tancerzy występujących w strojach historycznych. Tym razem Sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski (proboszcz ks. Michał Łobaza), piękne przestronne wnętrze bazyliki kościoła było areną tego wspaniałego koncertu.
Organizatorem koncertu, tak jak poprzednio, był Klub Wojskowy 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej - kierowniczka Agnieszka Pierz.  
Pełen skład orkiestrowy zaprezentował nam w dwóch częściach widowiska utwory instrumentalne i pieśni. Na wstępie usłyszeliśmy orkiestrowe wykonanie Poloneza A-dur Fryderyka Chopina. W związku z tym, że rok 2019 został ogłoszony rokiem Stanisława Moniuszki, autora m.in 300 pieśni, mieliśmy przyjemność wysłuchać kilku utworów tego kompozytora – w wspaniałym profesjonalnym wykonaniu pary śpiewaków – Anny Nadwodnej (sopran) i Krzysztofa Ciupińskiego (tenor), których występ pamiętam z poprzedniego koncertu w MOK. Tematyka utworów związana jest z powstaniami narodowymi i rocznicą 100. Lecia odzyskania przez Polskę niepodległości – zawiera pieśni legionowe, piosenki powstańcze i wojenne. Podziwialiśmy kostiumy śpiewaków: suknie i kontusze szlacheckie z XIX w., i napoleońskie mundury orkiestrantów, repliki mundurów z okresu I i II wojny światowej.
Druga część koncertu była poświęcona pieśniom świątecznym i kolędom. Koncert przyciągnął do bazyliki wielu słuchaczy, ranga tego wydarzenia muzycznego jest bardzo duża. Orkiestra jest znana z koncertów w całej Polsce i nie tylko w naszym kraju, cieszymy się, że artyści występują także w nas w Międzyrzeczu.

Iwona Wróblak
styczeń 2019


















poniedziałek, 21 stycznia 2019


NIESPOKOJNE POGRANICZE - Sesja Historyczna w pszczewskim GOK


            Ewa Walkowska, nowa dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Pszczewie, jest godną następczynią swojej poprzedniczki, zasłużonej dla pszczewskiej kultury Wandy Żaguń. W tym roku to Walkowska zmierzyła się ze skomplikowanym logistycznie corocznym wydarzeniem, jakim jest słynny od lat Jarmark Magdaleński w Pszczewie. Setki osób z tego powodu odwiedziło w lipcu maleńki klimatyczny Pszczew, organizacja tego dużego przedsięwzięcia była bardzo dobra.
            Kolejne duże, i ambitne, wydarzenie kulturalne to sesja historyczna w pszczewskim Gminnym Ośrodku Kultury. Ewa postawiła na fachowców w swoim otoczeniu, zaprosiła do współpracy dr Karolinę Korendę-Gojdź, którą spotkałam na sesji organizowanej corocznie przez Stowarzyszenie Regionalistów - prezes prof. UZ Marceli Tureczek. Pani Korend-Gojdź, prezes Stowarzyszenia „Z pogranicza”, prowadziła spotkanie w Pszczewie, a także wygłosiła swój referat.

Po powitaniu gości, podziękowaniu osobom, które pomogły w organizacji, dyr. GOK Ewa Walkowska, w związku z żałobą narodową po zamordowaniu w Gdańsku w czasie Finału 27 WOŚP prezydenta miasta Pawła Adamowicza, poprosiła o minutę ciszy dla uczczenia pamięci zabitego samorządowca…

NIESPOKOJNE POGRANICZE. Miejsca bitew i ich upamiętnienia na terenie powiatu międzyrzeckiego i międzychodzkiego.
Tematem sesji były wydarzenia związane z działaniami wojennymi w ostatnich stuleciach, które miały miejsce na pograniczu – narodów, państwa, kultur, wyznań; to dzisiejsze ziemie zachodniej Polski. Jak powiedział w czasie prelekcji jeden z naukowców, historia jest bardziej ciekawa przez pryzmat naszych lokalnych wydarzeń. Echa nawet bardzo dawnych zdarzeń żyją w pamięci lokalnej, w podaniach i przekazach zazwyczaj jest ziarno prawdy… Tak było n.p. z domniemanym grobem żołnierzy cesarza Napoleona…
Mateusz Górski - „Mogiła napoleończyków w Pszczewie”. Odkąd pamięć pszczewian sięga, mówiono, że w okolicach dzisiejszego sklepu „Dino” leżą polegli żołnierza cesarza Napoleona Bonaparte… Archeolodzy postanowili to sprawdzić… Rzeczywiście, w badaniach zlokalizowano 9 pochówków mężczyzn, przeważnie w wieku około 20-30 lat (od 20-50 lat), w tym dwie osoby pochowano w trumnach… Trzem żołnierzom obcięto stopy, co mogło być związane z ich ewentualną dezercją, bo w ten sposób Kozacy karali uciekinierów z pola walki. Powód mógł być także bardziej prozaiczny – na nogach zabitych były żołnierskie dobrej jakości buty, które padły łupem ubogiej ludności… W pobliskim Sierakowie w 1813 roku miała miejsce niewielka bitwa Rosjan z oddziałem wojsk napoleońskich. Czy uczestnikami walk byli na pewno Francuzi? W rejonie operował oddział polskich koalicjantów z Litwy… Znaleziono też krzyżyk prawosławny, który mógł należeć do jednego do nich (Litwini byli różnych wyznań) lub - do jednego z Kozaków… Poza tym znaleziono tylko guziki bieliźniane, czyli osoby zostały przez zakopaniem rozebrane z odzieży wierzchniej. Miejsce pochówku też jest ciekawe… Na rozstajach zazwyczaj chowano osoby nie należące do kościoła rzymskokatolickiego, chociaż od tej reguły są udokumentowane wyjątki. Dzisiaj stoi tam pamiątkowa Kapliczka, odsłonięta uroczyście podczas jednego z Jarmarków Magdaleńskich w 2012 roku. Konsul z Ambasady Francuskiej wysłał na to wydarzenie swojego przedstawiciela.
Artur Przemysław Paczesny, Robert Jędrzejczak – „Kamień na kamieniu… Z dziejów wybranych pomników i innych upamiętnień w powiecie międzychodzkim”.
Zawiązana 29.02.1768 roku Konfederacja Barska była pierwszym powstaniem przeciwko Rosji, już kilka lat potem II Rzeczpospolita miała na 123 lata zniknąć z map Europy… Czas był niespokojny, w szarżach po kraju obce i swoje wojska rabowały i zabijały… W pamięci Sierakowa konfederaci zapisali się jako ci, co siłą domagali się furażu i paszy dla koni, pieniędzy, a nie otrzymawszy tego zniszczyli domy i zabili wielu ludzi. W Popowie miała miejsce potyczka konfederatów z wojskami rosyjskimi, zakończyła się klęską 17 Pułku Ułanów, kompanii piechoty litewskiej. Miejsce bitwy (Popowo/Chalin/Prusin) upamiętniono Kamieniem…
Dziwne są losy postumentów. Zwykle ich cokoły wykorzystywane są wielokrotnie… W Międzychodzie na starych pocztówkach widnieje Pomnik Germanii (1881), germańskiej  bogini wojny, resztki dawnych płyt nagrobnych z wygrawerowanymi nazwiskami poległych niemieckich bohaterów w wojnie prusko-francuskiej 1870 r. są jeszcze widoczne dzisiaj… Na tym samym cokole został postawiony w 1933 roku Pomnik Józefa Piłsudskiego. W 1939 roku harcerze skuli i przechowali przez wojnę kamienne orły z tego pomnika, po wojnie z miejsca kultu narodowego poprzednich pokoleń pozostał zarośnięty skalniak... W 1962 roku przy samym cokole przeprowadzono prace ekshumacyjne niemieckich żołnierzy poległych w I wojnie światowej. Nowa odsłona życia pomnika to rok 1997, obłożono postument nowymi płytami, wypisano na nich nazwiska żołnierzy armii podziemnej, oraz funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, którzy zginęli w walce z nimi…  
Drugi z międzychodzkich pomników powstał w 1920 roku - Pomnik Wolnej Zjednoczonej Niepodległej Polski. W 1988 roku upamiętnił z kolei powstańców wielkopolskich.
Katarzyna Sztuba-Frąckowiak – „Tablica z Obrzyc upamiętniająca ofiary I wojny światowej – pracowników zakładów psychiatrycznych z Wielkopolski”. Wchodząc do budynku administracyjnego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu-Obrzycach natykamy się w holu na wielką, bogato zdobioną, tablicę z piaskowca kwarcowego z napisami gotycką czcionką, z tekstem dość nieczytelnym dla laika… Są na niej nazwiska ofiar I wojny światowej – pracowników szpitali psychiatrycznych, pracowników specjalnych ośrodków wychowawczych - zajmujących się proniemiecką reedukacją młodych Polaków… – ośrodki z Owińska (powstał w 1838 r.), z Kościana (1893 r.), z Dziekanki koło Gniezna (1891 r.) i Obrzyce – Międzyrzecz (1901 r.), tak zwany miasto-ogród… Nasza obrzycka tablica jest wyjątkowa, w żadnym innym budynku leczniczym nie ma podobnej, z tego być może powodu, że Obrzyce były siedzibą Biura Guberni Prowincji, mieściły się tam też zakłady ubezpieczeń; instytucje ewakuowane z terenów zajętych przez powstańców wielkopolskich.
  Maksymilian Frąckowiak – „Działania wojenne w okolicach Pszczewa w 1945 r. w świetle prac archeologiczno-ekshumacyjnych”. Przekazy i relacje o grobach niemieckich żołnierzy, których ekshumacją zajmuje się Fundacja „Pamięć”, współpracująca z Niemiecką Fundacją Związkiem Opieki nad Grobami, Heimatkreis Meseritz, przy współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej, Pracownią Badań Historycznych i Archeologicznych, ciągle napływają i notes pana Frąckowiaka pełen jest nowych informacji i adresów… Na stronach internetowych dostępna jest lista formacji niemieckich, na podstawie której możliwa jest szybka identyfikacja nieśmiertelnika – czyli blaszki z numerem jednostki, należącej do ekshumowanej osoby. Prochy niemieckich żołnierzy, po identyfikacji, powiadomieniu krewnych, złożone zostają na jednym z niemieckich cmentarzy wojennych (Stary Czarnów). Historia, ta wielka, dotyka nas bezpośrednio, znacząc miejsca nam bliskie mogiłami żołnierzy i osób cywilnych. Epizody wojenne…
Po bitwie w Borowym Młynie zostały masowe groby, rowy wzdłuż drogi w kierunku Policka usiane były trupami uciekających Niemców, do których strzelali sowieccy żołnierze. Masowy grób odkryto w Sierczynku. Lokalne podania przekazywane sobie od pokoleń weryfikują archeolodzy. Szczątkom ludzkim można nadać imię i nazwisko, zlokalizować jednostkę wojskową, miejsce jej stacjonowania. Drobiazgi osobiste, jak klucze, grzebienie, czasem dokumenty, pozwalają zajrzeć za kurtynę czasu, dopisać historii epizodycznej dalszy ciąg…  
Andrzej Chmielewski - „Omówienie publikacji z serii „Germania”. Wydawnictwo Literat Andrzej Chmielewski. Autor wydał szereg książek o tematyce regionalnej zawierających oryginalne relacje osób dotyczące zdarzeń z okresu wojny i lat powojennych: „Widziałem Gomorę w Rokitnie”, „1945 Policko”, ze zdjęciami ze źródeł radzieckich – w języku polskim i niemieckim. Skomplikowanie losów ludzkich i bezsens wojny, widziane oczami jej mimowolnych uczestników. „1945 Bledzew”, „1945 Przełamanie MRU”, „1945 Trzebiszewo”. Spojrzenie na tamte wydarzenia także ze strony niemieckiej – aby historia była możliwie całościowa… „Między Lagow a Łagowem”. Autor prezentował także Album z serii „Miasta na dawnych pocztówkach”.
Karolina Korenda-Gojdź – „Józef Walenty Furmanek - powstaniec wielkopolski i śląski, żołnierz wyklęty”. Ciekawa postać pszczewianina urodzonego w 1899 r., nauczyciela, zmobilizowanego już w 1914 r., potem powstańca wielkopolskiego z 1921 r., żołnierza kampanii wrześniowej z 1939 r., Polaka pochodzącego z rodziny mającej przodków walczących w Powstaniu Listopadowym i Styczniowym.
Rys historii najnowszej. Dzieje Wielkopolski, jej aspiracje przynależności do odrodzonej II Rzeczpospolitej i rzeczywistość postanowień Traktatu Wersalskiego… Bierność – według opinii wielkopolan (i Furmanka) – w tej materii Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, i zryw narodowy zakończony udanym polskim powstaniem… Szare rysy II RP – Bereza Kartuska, obóz dla przeciwników politycznych obozu rządowego, o który otarł się Furmanek, nie osadzony tam, ponieważ wybuchła II wojna. Wrześniowa bitwa pod Kutnem, w której wziął udział jako żołnierz…  
Józef Walenty Furmanek był zawsze niepokorny, źle też oceniał zamach majowy w 1926 roku, stworzył wtedy nawet własny oddział, który miał bronić rozsypującą się Polskę przez przewidywaną przez niego interwencją niemiecką. Nie został zaprzysiężony jako członek Armii Krajowej, ale po wojnie ukrywał się przed Urzędem Bezpieczeństwa. Działał w ZBOWiD, w Stowarzyszeniu PAX.
Ostatni referat – Komunikat. Jerzy Nowicki – „W sprawie Wlastimilówki, domu Ady i Wlastimila Hofmanów w Szklarskiej Porębie”.  Dom drewniany poniemiecki z lat 20 ubiegłego wieku – dzisiaj Muzeum, pełen jest dzieł artysty, książek. Vlastimilówka, dom Ady i Wlastimila Hofmanów. Miejsce twórczości malarza, którego obrazy ceniono w galeriach i na wystawach europejskich. Hofman ukończył Akademię Sztuk Pięknych, studiował w Paryżu. Przyjaźnił się z Jackiem Malczewskim. Malował w stylistyce młodopolskiej obrazy o tematyce religijnej, antycznej, baśniowej i fantastycznej oraz portrety. Alegoryczne sceny z frasobliwym Chrystusem za konfesjonałem, jako bezpośrednim spowiednikiem, i powiernikiem, prostych ludzi. Jego żona też była postacią nietuzinkową, przeżyli razem kilka dziesięcioleci, są pochowani na cmentarzu w Szklarskiej Porębie.
W czasie konfliktu o Śląsk Cieszyński Hofmanowie przyjęli do swego domu w Krakowie uchodźców z Czech. W czasie II wojny światowej, szlakiem polskich emigrantów, pojechali z Wołynia do Stambułu, Palestyny. Po wojnie wrócili do Polski, razem z żoną wyremontowali w Szklarskiej Porębie Wlastimilówkę, kontynuując tradycję wcześniejszej kolonii artystycznej w tym mieście.

Iwona Wróblak
styczeń 2019












niedziela, 20 stycznia 2019


Międzyrzeczanie dla zamordowanego Pawła Adamowicza

           
            Cztery dni – międzyrzeckiego – czuwania pod Ratuszem.  Przez cztery dni - aż do dnia pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zamordowanego na scenie w Gdańsku podczas Wielkiego 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Symbolicznie – stało się to w chwili… Światełka do Nieba…
            Przez cztery dni aż do soboty, dnia pogrzebu samorządowca, którego trumnę nieśli prezydenci miast polskich. Samorządowcy, tak jak ON – Adamowicz, śmiertelnie zadźgany nożem na oczach zdumionego tłumu...
            Milczymy teraz. W Międzyrzeczu, pod Ratuszem, siedzibą władz samorządowych. Przy blasku zniczy, których nie zagasił padający deszcz. Ciemne postaci międzyrzeczan, żałobników, na tle wciąż jarzących się świątecznych ozdób, co jakiś czas ktoś wychodzi z tłumu i dokłada swoje światełko.
Uczcijmy pamięć Pawła Adamowicza. Wszystko to, co milczymy, powie za nas pieśń „Sound on Silence”. W tym milczeniu tylko szum przejeżdżających aut…
Jako społeczność solidaryzujemy się w tym akcie milczenia, które ciszą nie jest… Towarzyszy nam nasza międzyrzecka flaga, wymowny akcent naszej - tutaj - żałoby po zasłużonym samorządowcu, obywatelu, Polaku. Człowieku. Stop przemocy, stop w Polsce mowie nienawiści, która tę przemoc poprzedziła.

Iwona Wróblak
styczeń 2019