niedziela, 30 października 2022

 

Dotknąć świata – Marek Kamiński


Zaczęło się od książek, czytanych w dzieciństwie. Książek Podróżniczych... Tak też przekonał Jasia Melę, by chciał żyć, i realizować swe marzenia, mimo niepełnosprawności.

Marek Kamiński podróżnik ekstremalny. Doświadczył bycia na dwóch ziemskich biegunach, może pójdzie tam jeszcze raz, ale – po co innego...

Spotkanie z Markiem Kamińskim w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. W przestronnej sali Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury, gdzie jest 300 miejsc... Dotąd takie spotkania realizowane były w Bibliotece Publicznej, ale tym razem zdecydowano się na salę kinową. To słuszna, myślę, decyzja. Świadczy o tym wielka ilość pytań, które zadali młodzi ludzie z naszych szkół podstawowych i średnich, i kolejka po autograf. Młodzi ludzie, i nie tylko ci, potrzebują autorytetów. Dzisiaj trudno o nie...

Świat podróży. Nie tylko geograficznych. Kamiński skończył fizykę, i filozofię, zna osiem języków obcych. Zadaje pytania, i szuka odpowiedzi, takich jak; po co jest świat, też na własny użytek – mówi – łopatologiczny, jak przetrwać na przykład w lodowych pustkowiach. Łączy te dziedziny; doświadczanie i przetrawianie tych doświadczeń w spójną – własną - filozofię. Trzeba liczyć na siebie, ufać sobie, wierzyć we własne siły. To uczy myśleć, umysł jest potrzebny żeby zaplanować (W)wyprawę, przygotować swoje ciało, z jego potrzebami. To atrakcyjne intelektualnie. Osiąganie harmonii między sobą a światem. Poczucie spełnienia. Jak medytacja.

I pokora wobec świata. Zaczął podróżować mając 15 lat, na pierwsze eskapady sam zapracował. Zobaczył żywioły, doznał pokory wobec nich; do sił natury człowiek musi się przystosować, bo ich nie zwycięży. Brzmi mistycznie. Myślę, że to zobaczył na Biegunach Ziemi.

Z filozofów szczególnie ceni Ludwiga Wittgensteina, filozofa zajmującego się językiem i logiką. Granice języka są granicami myślenia. Żeby poznawać (ziemskie) bieguny, trzeba poznać siebie. Prawda to zdolność przeciwstawiania się schematom. Bieguny są różne... Była nim akcja pomocy dzieciom chorym na nowotwory – jak im pomóc... Listy od nich zapadły mu głęboko w pamięci. Wiele nauczyły. Jak dawać nadzieję ludziom. Wesprzeć.

Kamińskiego wędrówki piesze po świecie. Od Kaliningradu do Santiago de Compostela w Hiszpanii. 4400 km. Droga jest ważna, a nie Cel...

Na szczyty góry docierają ci, którzy są odporni. Najważniejszy jest (każdy) następny krok. Wykorzystać swój potencjał. Sukces i porażka to dwie strony tej samej monety.

Zarządzanie (swoim) strachem ma związek z zaufaniem do Siebie... Jest warunkiem poznania siebie. To droga do spełniania marzeń. Odkrywanie tej Drogi. By marzenia stały się rzeczywistością. W naszym życiu jest miejsce na spełnienie marzeń. One nie są … dziecięce... Na zdobywanie własnych biegunów niekoniecznie geograficznych.

Północny biegun na morzu jest najtrudniejszy. Na telebimie krajobrazy ekstremalne, lodowej pustki; samotny podróżnik z sankami na ośnieżonych przestrzeniach. Z ryzykiem trzeba się oswoić, i współdziałać z nim.

Po wyprawach Kamiński czuje się spełniony, chociaż Mount Everestu nie zdobył. Pytanie od młodzieży – czy czegoś żałuje w swoim życiu? Nie żałuje, akceptuje to, co się stało, ważne jest TU i TERAZ. Analiza przeszłości jest potrzebna, ale po to żeby wyciągnąć wnioski. Tylko czasu spędzonego z własnymi dziećmi zawsze jest za mało... Czy miał momenty załamania? Tak, ale się nie poddał. Koncentracja (na zadaniu) to ucinanie niepotrzebnych myśli.

PRZESTAĆ PODRÓŻOWAĆ TO PRZESTAĆ ŻYĆ. Każda podróż czegoś uczy. Jest materiałem do przemyśleń. Wyprawa to życie w pigułce. Dotknąć świata. Trzeba odnaleźć w sobie chęć podejmowania kolejnych prób życia (dla siebie)... Zapisuję to sobie...

Jego ulubiony kraj to Japonia, bywał tam ze swoimi dziećmi. Chciałby WRÓCIĆ na bieguny, ale z innych powodów...

Co jest (dla KOGO) sukcesem, co może być na końcu (jego) drogi...? Sens jest wtedy, kiedy zadajemy pytania. Kamiński, jako fizyk z wykształcenia, zadaje je, czyta książki naukowe, popularnonaukowe, jest ciekawy... faktów.


Iwona Wróblak

październik 2022











piątek, 28 października 2022

 

Międzyrzeckie wielkie Muzykowanie


Koncert „Kocham Cię życie (w Międzyrzeczu...)”. Sala kinowa Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury zapełniona, o wejściówki było trudno. Na scenie lokalne, swojskiego chowu, talenty. Jak powiedział Piotr Rogala, nasz zdolny muzyk-bard, z zawodu projektant budowlany, w naszym małym mieście - albo już jesteśmy, albo będziemy – znajomymi... Koncert bardzo udany. Wystąpili: Ewa Witkowska, Małgosia Ratajczak, Norbert Dominik Bobiński, Przemysław Podębski, Marcin Darmosz, Rafał Gojdka, Piotr Rogala, Tomek Zimniewicz, i Zespół „Sammy Swoi”, cieszy to, że zgodzili się podzielić swoimi pasjami i wystąpić w naszej pięknej sali kinowej.

Koncert przygotowała Przewodnicząca Rady Miejskiej Katarzyna Budych, podobno osoba wielu talentów. Także pasji społecznikowskiej. Zdołała zebrać muzyków i zaprosić do koncertowania. Koncert - bardzo profesjonalnie – prowadziła razem z Wojciechem Wajmanem, którego pamiętamy chociażby z koncertów „Antiquo More” na zamku.

Wykonawców łączą pasje muzyczne przypisane pokoleniu lat. 90. ubiegłego wieku, burzliwym czasie przemian społecznych i politycznych. Ewę Witkowską, absolwentkę naszego L.O, potem także Akademii Muzycznej, znamy głównie z tego, że razem z mężem prowadzi międzyrzeckie chóry. Jak się okazuje, także pisze nietuzinkowe teksty – n.p. o byciu (dzisiaj i nie tylko), kobietą, i komponuje do nich muzykę. O tym, że trzeba iść swą drogą, wbrew przeszkodom, zanurzyć się w nieziemski świat muzyką malowany. Witkowska akompaniowała sobie, potem też innym wykonawcom, na fortepianie. Lata 90. to Zespół „Uniwersum”, który jest inspiracją dla ballad gitarowych Tomka Zimniewicza. Śpiewał poruszającą pieśń o okrucieństwie wojny, temat bardzo dzisiaj aktualny, o tym jak nawet słońce wyjrzało, by na szczęście zło zamienić, i ziści się pragnienie dziecka, by być z mamą, która już... w niebie, i chcę za Nią tam iść, do Domu...

Pasje muzyczne Piotra Rogali. Twórczość Kasprzyckiego, M. Rodowicz – zapisze śniegiem w kominie tuziemny swojski krajobraz; każdemu potrzebny ktoś, kto na niego czeka. „Remedium” jak nostalgia za marzeniami, które kuszą by za nimi podążać, kiedy – światem zaczęła rządzić jesień. Wsiąść do pociągu, którego ruch – jest warunkowany względem patrzącego z boku obserwatora. Nutki są zawsze obecne blisko nas. Piotra piosenki dla panów... Zabawny tekst Kasprzyckiego o niedzielnych humorach małżonek, fochów nie zawsze zrozumiałych dla ich mężów, którzy chcą się przytulić, a może coś jeszcze... Kobiety jak te kwiaty, co nie znaczy, że więdną...

Małgorzaty Ratajczak – śpiewaczki o pięknym glosie, fascynacje Edytą Geppert, która w pieśniach kochała życie, chociaż czasami bez wzajemności. Marcin Darmosz, kiedyś wygrał ogólnopolską „Szansę na sukces”, niewątpliwie ma talent wokalny.

Na koniec przypomnienie o naszym Zespole Sammy Swoi, śpiewali, i grali – Przemysław Podębski – z zawodu tenor, akompaniując sobie solówkami na gitarze, jego ballady Z. Wodeckiego, piosenki rockowe, ale też aria „O lole mio” i „Brunetki , blondynki”, które kiedyś śpiewał J. Kiepura. Pieśni Michała Bajora o tym, że sens istnienia jest kiedy się żyje z całych sił, podążając swą drogą bez znieczulenia. Rafał Gojdka, nasz MOK-owski dźwiękowiec, przypomniał przeboje Zespołu „Perfekt”, kiedy na życie się patrzy bez emocji... Refrenowi „przeżyj to sam” towarzyszyła widownia...

Pozytywne emocje, poczucie wspólnoty, w naszej małej ojczyźnie... Bo niedużo trzeba, by cieszyć się sobą, wspólnie muzykować, a talentów jest u nas, jak w każdej społeczności, na pewno wiele.


Iwona Wróblak

październik 2022













niedziela, 23 października 2022

 

Zdzisław Musiał animator lokalnej kultury muzycznej został doceniony


Wystawa w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury. Zdzisław Musiał, przez wiele lat organizujący koncerty muzyki klasycznej, pokazał swój dorobek. Jak mówi – to tylko część z bogatej kolekcji plakatów, z oryginalnymi podpisami muzyków zaproszonych przez Niego na koncerty w ramach spotkań muzycznych Lubuskiego Weekendu Gitarowego, przedtem organizowanymi w duecie z Krzysztofem Nieborakiem.

Musiał jest nauczycielem gry na gitarze klasycznej w naszej międzyrzeckiej Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia, ale oprócz pracy zawodowej, edukacji dzieci i młodzieży w zakresie nauki gry na gitarze, od wielu lat społecznie organizuje lokalne koncerty, i zaprasza na nie wybitnych muzyków – pedagogów; koncerty poprzedzone są spotkaniem gościa z uczniami szkoły muzycznej. A i my, widzowie, mamy niemałą uciechę słuchając gry muzyków, bywało że z tytułami profesorskimi.

Muzyka gitarowa, jak każe tradycja Lubuskiego Weekendu Gitarowego, także rzecz jasna była, „Malagena” hiszpański utwór tradycyjny i „Rock'n'rol z tamtych lat” – kompozycja Z. Musiała, zagrane razem z uczennicą Mają Siewierską - bo nasz jubilat zawsze pamięta, że jest pedagogiem, a promowanie uczniów jest w kanonie nauczania Szkoły Muzycznej; dla nich też pisze swe kompozycje, by łatwiej im było opanować arkana gry na tym instrumencie.

Był też i tort, a także lampka szampana dla gości. Pamiętam spotkania z muzykami po koncertach, z poprzednich lat, kiedy raczyliśmy się okraszoną muzyką, i rozmowami o muzyce, kaszanką/kiełbaską z grilla, po koncertach na plebaniach okolicznych kościołów. Niezapomniane wrażenia, do gitary - fletnia Pana, czy klarnet...

Cząstki tych naszych, miłośników koncertów LWG, wspomnień, są uwiecznione na plakatach, na zdjęciach w opasłych Kronikach. Twarze, które kojarzą nam się z perełkami nutek, jakie wydobywali ze swych instrumentów. Okołoświąteczne Koncerty Dla Rodzin w monumentalnej świątyni Pierwszych Męczenników Polski. Wspaniałe Letnie Koncerty Organowe – w Lubniewicach, w Skwierzynie, Przytocznej, Zbąszyniu, koncerty organowe w cudownie akustycznej gotyckiej katedrze kościoła św. Jana, improwizacje na organy znanych europejskich muzyków... Wakacyjne koncerty, i okolicznościowe. Długa jest lista sponsorów i organizatorów. Zapisało się to w kartach historii naszej lokalnej kultury Ziemi Międzyrzeckiej. Zdzisław Musiał dostał - za wiele dziesiątków, albo setek godzin pracy społecznej, pro publico bono, należące mu się Podziękowania – od Agnieszki Śnieg, zastępczyni burmistrza Międzyrzecza, Anny Sawka sekretarz Urzędu Gminy, dyrektorki MOK Eweliny Izydorczyk-Lewy.

Właściwie jest XIX Edycja LWG w tym roku. Rocznica 10.lecia dotyczy zawiązania formalnych ram działalności Stowarzyszenia „Lubuski Weekend Gitarowy”, poprzednie 9 lat nie miało tego charakteru; razem z Krzysztofem Nieborakiem, także wtedy nauczycielem gry na gitarze w naszej Szkole Muzycznej przez ten czas organizowali koncerty. Zarejestrowanie Stowarzyszenia znacznie ułatwiło sprawy organizacyjne, finansowe.

Promowanie muzyki, kultury muzycznej, ze szczególnym uwzględnieniem muzyki gitarowej, osiągnięć polskich artystów, w tym muzyków i osób związanych z Ziemią Lubuską jest wpisane w Statut Stowarzyszenia. Są organizowane wyjazdy z uczniami na koncerty muzyczne. Wydawane płyty CD i DVD, i nuty, Zeszyty nutowe. Władze Stowarzyszenia LWG: Zdzisław Musiał, Zbigniew Mazura i Edyta Parys.


Iwona Wróblak

październik 2022
























 

czwartek, 20 października 2022

 

Notatki po sesji


To już 20 lat spotkań regionalistów organizowanych przez Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej, którego prezesem jest prof. Marceli Tureczek, ciekawe wykłady popularyzujące wiedzę o historii naszego regionu, duże jest nimi zainteresowanie opinii publicznej.

Spotkanie regionalistów miało miejsce - w tym jubileuszowym roku - w Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego. W imieniu dyrektora Muzeum gości przywitała Katarzyna Sztuba-Frąckowiak. Dobrym zwyczajem, jeszcze od czasów starosty Grzegorza Gabryelskiego, podkreślającym ważność tej inicjatywy społeczno-kulturalnej, jest obecność na sesji starościny Agnieszki Olender, wraz z jej z-cą Zofią Plewa, i przedstawicielki Gminy sekretarz Annę Sawka, w-ce przew. Rady Miejskiej Andrzeja Chmielewskiego. Druk jest dofinansowany ze środków publicznych przez Powiat Międzyrzecki i Gminę Międzyrzecz.

Przeglądam posesyjną książkę „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości. Seria monograficzna to XX”, którą na sesjach otrzymuje KAŻDY uczestnik spotkania. Pozycja jest do wypożyczenia w obu naszych, bardzo dobrze zaopatrzonych, bibliotekach – Bibliotece Publicznej i Bibliotece Wojskowej. Jak przystało na naukowe wydawnictwo – a Zeszyt takim jest – artykuły podzielone są na trzy części: teksty recenzowane, komunikaty, polemiki i recenzje, i Słownik Biograficzny. Ponad 300 stron ciekawej lektury...

Marceli Tureczek „Dwadzieścia lat badań przeszłości Ziemi Międzyrzeckiej”. Idea powołania cyklicznego wydawnictwa historycznego o charakterze naukowym, poruszającego różnorodną, nie tylko historyczną, tematykę, i udostępniającą swoje łamy także nieprofesjonalnym badaczom; z zakresu historii sztuki, zabytkoznawstwa, demografii itd., pojawiła się już w latach 70. ubiegłego wieku - w mikroregionie Międzyrzeckim, rozumianym jako historyczny fragment Wielkopolski, obecne województwo lubuskie; do I wojny światowej obszary dawnego powiatu międzyrzeckiego i skwierzyńskiego. Okres XIX i I poł. XX wieku rozpatrywany był dotąd przez pryzmat historii politycznej, zagadnień kultury pamięci, polityki historycznej, brakuje studiów ukazujących codzienność okresu wojny w wymiarze lokalnym.

Paweł Stachowiak „Dwadzieścia lat badań archeologicznych na Ziemi Międzyrzeckiej”. Ostatnie dwudziestolecie to wielkie inwestycje budowane, związane z poprawą infrastruktury drogowej: budowa obwodnicy Międzyrzecza, drogi ekspresowej S3 – 15 stanowisk archeologicznych... Park Przemysłowy. Odkryto tysiące zabytków reprezentujących spektrum czasowe od epoki kamienia po czasy niemalże współczesne... Badania podwodne przy grodzisku położonym na pszczewskim półwyspie św. Katarzyny. Ekshumacje mogił z okresu napoleońskiego. Działania Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych „Pomost”, dokumentujących pochówki wojenne. Odkrycia cmentarzyska na międzyrzeckim Rynku... Autor wymienia tylko część z tych odkryć. Osobiście przeczytałabym grubą książkę opisującą badania archeologiczne na Ziemi Międzyrzeckiej...

Grzegorz Urbanek „Dwadzieścia lat badań nad fortyfikacjami na Ziemi Międzyrzeckiej”. Front Ufortyfikowany Łuku Odry-Warty (OWB), Pozycja Pomorska (Wał Pomorski... zagadnienia techniczne i wojskowe. Historia badań i kontaktów z pasjonatami umocnień z Niemiec, z Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji. Aktywność naukowców reprezentujących urzędy konserwatorskie. Badania terenowe. Źródła pozyskane z archiwów wojskowych. Relacje świadków. W 2010 roku utworzono Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie – miały miejsce sesje naukowe.

Jakub Łojko „Regest krescencyi z lat 1696-1697 jako przyczynek do badania ludności wsi starostwa międzyrzeckiej drugiej połowy XVII i początku XVIII wieku”. Bogaty w przypisy tekst. Demografia wiejskich społeczności, statystyczny obraz ludności, rejestry podatkowe: podymne i pogłówne, historia gospodarcza. Dane mówią wiele o stopniu rozwoju ziem, tendencjach, zmianach w zaludnieniu starostwa międzyrzeckiego. Z kwot, (oddanego zboża) i tabelek, zestawień nazwisk mieszkańców, można bardzo dużo wyczytać... Gospodarczą przestrzeń starostwa międzyrzeckiego, handlowe powiązania z innymi miastami. Badania takie wymagają dobrej znajomości różnorakich źródeł archiwalnych.

Ryszard Patorski Konwisarze twórcami podobrazi portretów trumiennych, tablic inskrypcyjnych i herbowych”. Sarmacka pompa funebris - czyli obyczaj uroczystych ceremonii pogrzebowych. Dekoracją był portret trumienny, tablice z inskrypcją i tablice herbowe. W latach 1945-49 organizator i twórca międzyrzeckiego Muzeum Alf Kowalski zgromadził trzon kolekcji malowanych na blasze portretów trumiennych z wizerunkami okolicznej szlachty. Portrety z kolekcji międzyrzeckiej były wystawiane także za granicą; w Paryżu, Londynie, Zurychu, Rzymie, Moskwie, Helsinkach, Bonn itd. W opracowanym przez Joannę Patorską katalogu widnieje 67 pozycji; 216 pojedynczych obiektów, w tym 132 na blasze cynowej. Zespoły trumienne (portret trumienny, tablica epitafijna i tablica herbowa) najczęściej wykonywano na podobraziach metalowych (cyna, miedź, mosiądz, żelazo, srebro, rzadziej na drewnie lub płótnie), pochodziły z warsztatów konwisarskich, sygnowanych cechami własnymi mistrzów konwisarzy, w kolekcji J. Patorskiej 42 obiekty są opatrzone znakiem wytwórcy (z województwa poznańskiego, Brandenburgii). Konwisarze zajmowali się też zastawą stołową, parametrami kościelnymi ((kielichy i pateny, misy chrzcielne, świeczniki), sarkofagami cynowymi itd.

Roland Prejs OFMCAP „Z prozopografii opactwa cystersów w Bledzewie. Stan personalny zakonników w 1812 roku i ich dalsze losy”. Ostatni zakonnicy Opactwa Cystersów w Bledzewie, informacje personale; 21 osób, nazwiska, daty urodzenia, profesja, święcenia i pełnione obowiązki, wiek, czas pobytu w zakonie. Dane biograficzne.

Piotr Maciej Dziembowski „Małżeństwa mieszane w parafii ewangelickiej w Międzyrzeczu (1826-1850). Przyczynek do genealogii i demografii Ziemi Międzyrzeckiej”. Pod koniec lat 50. XIX wieku liczba mieszkańców Międzyrzecza wynosiła 4700 osób. W 1837 r. w naszym mieście było 3443 chrześcijan (katolików i ewangelików) oraz 1155 osób wyznania mojżeszowego. Średnia ilość małżeństw mieszanych to ok. 16 %. Ewangelicy częściej żenili się z katoliczkami, co prowadziło do wzmocnienia się protestantyzmu.

Agnieszka Gontaszewska-Piekarz „Górnictwo węgla brunatnego w okolicy Trzemeszna Lubuskiego – Kopalnie „Fannys Glück” oraz Kohlenwerke Schermeisel”. Pierwsza kopalnia węgla zanotowana została w 1382 r. w spisie lenn arcybiskupa Magdeburga. Kopalnie ziemi ałunowej (mułek ałunowy o dużej zawartości węgla i pirytu) otwierane były w XVIII i na pocz. XIX wieku. Eksploatacja węgla brunatnego na ziemi lubuskiej rozpoczęła się ponad 200 lat temu, znacząco przyczyniając się do rozwoju przemysłu i elektryfikacji. Zalegające na dużych głębokościach w strukturach typu fałd lub łuska złoża wydobywano go za pomocą metod podziemnych – w szybach i chodnikach podziemnych, a na powierzchnię transportowano dzięki kołowrotom ręcznym, później napędzanym maszynami parowymi. Wydobycie kopalin w Prusach regulowało prawo górnicze. Kopalnie funkcjonowały w okolicach Trzemeszna Lubuskiego.

Katarzyna Sztuba – Frąckowiak „Między Prowincją Poznańską a Marchią Graniczną. Okoliczności przeniesienia Starostwa Krajowego z Poznania do Obrzyc w 1919 r.”. Razem z Sejmem Prowincjonalnym, powołanym w 1889 r. przez Króla Prus, został powołany Wydział Prowincjonalny, a w nim złożone z 10 osób biuro Starosty Krajowego, którego zadaniem było przygotowywanie i wykonywanie uchwał tegoż sejmu oraz ustaw i rozporządzeń rządu pruskiego w zakresie samorządu terytorialnego. Koniec I wojny światowej był początkiem korzystnych zmian w koniunkturze dla polskich dążeń niepodległościowych w prowincji poznańskiej, utworzenia Naczelnej Rady Ludowej. Z powodu działań wojskowych w czasie powstania wielkopolskiego urzędnicy niemieccy stopniowo wycofywali się z Poznania. Obrzyce, i Międzyrzecz, powiat najbardziej zniemczony, nacjonalistyczny, nie uczestniczył w działaniach powstańczych, leżał w zachodniej części Prowincji Poznańskiej, gdzie z racji bliskości Brandenburgii przeważał żywioł niemiecki (77%). Ostatecznie niemieccy urzędnicy samorządowi na swoje kwatery zaadoptowali pawilony Szpitala Psychiatrycznego w Obrzycach i stworzyli administrację przejściową na terenach, które pozostały przy Republice Weimarskiej. Taki stan rzeczy trwał do czasu rozbudowy infrastruktury w Pile w 1928 r.

Marceli Tureczek „Dzwony z 1939 roku dla kościoła p.w. św. Józefa w Silnej oraz dla kaplicy cmentarnej w Pąchach”. Zachował się jeden z trzech pierwotnego kurantu dzwon z XIX/XX wieku w województwie lubuskim, związany z erygowaniem w miejscowości parafii po I wojnie światowej. Proces zakupu dzwonów rozpoczął się pod koniec 1938 r. Zachowała się dokumentacja tego zakupu z odlewni; 3 dzwonów o imieniu „Maria” 340 kg, Elżbieta” - 221 kg i „Ludwig” - 105 kg (tony uderzeniowe h1-d2-fis2) oraz dzwonu czwartego o wadze 22.5 kg (d2) dla kaplicy w Pąchach. 1. września 1939 r. 2 dzwony zostały zarekwirowane, pozostał „średni” dzwon „Elżbieta” zawieszony obok staliwnego, na jarzmie wykorbionym stalowym, za pomocą korony w drewnianej dzwonnicy.

Miron Urbanek „Walory zabytkowej linii kolejowej z Międzyrzecza do Toporowa”. Jednotorowa trasa kolejowa w prowincji brandenburskiej o długości ponad 42 km. Podobne, o jednolitej artybucji stylowej cechowały pruską kolej drugorzędną (boczną), z akcentami modernistycznymi – upraszczanie form i redukowanie detalu, z pogranicza stylistyki przemysłowej i kolejowej, okraszonej fascynacją barokiem i po części architekturą dalekiego wschodu. Powstały w ciągu 1. dekady XX wieku. Linia to jeden z najciekawszych i najcenniejszych zabytków dróg żelaznych na zachodzie Polski, przesycona różnego typu obiektami inżynieryjnymi, w tym wiadukty kolejowe i drogowe. Na całej długości linii znalazło się 9 stacji – przystanków pasażerskich (co 4,7 km), 45 różnego typu przepustów – rur stalowych i betonowych o zróżnicowanej średnicy, przepustów ceglanych sklepionych mających za zadanie przeprowadzać przed podtorze niewielkie cieki wodne. Wiadukty to oryginalne budowle jednoprzęsłowe wystawione z cegły w formie sklepionej. Łagów jest najbardziej nasyconą wiaduktami miejscowością na całej linii. Wiadukty o ustrojach przenośnych wykonanych jako przęsła stalowe blachownicowe istnieją koło Torzymia i w Gościkowie. Ciekawa jest także wysoka marmurowa kaskada w okolicy 18,5 km linii w lesie zapobiegająca wyrwom i osuwaniu się ziemi ze zbocza do rowu odwadniającego. Zabudowa dworcowa to dwa typy budynków; piętrowy blok administracyjno-mieszkalny z użytkowym poddaszem i strychem i przylegającą jednostronnie parterową halą magazynu/ekspedycji i dwupiętrowy masyw z użytkowym poddaszem i strychem i zwarty z nim niewielki aneks poczekalni z biurem zawiadowcy stacji.

Katarzyna Sanocka – Tureczek Kronika Szkoły Podstawowej w Prądówce”. Lata 1946-1072. Zeszyt formatu A4 oprawiony tekturową laminowaną okładką, w nim czarno-białe fotografie. Kronikę prowadzili nauczyciele. Informacje z życia szkoły, i miejscowości. Warunki materialne placówki – skromne. Codzienność szkolna dzieci w Prądówce, też ta pozalekcyjna, z okolicznościowymi akademiami z okazji świąt państwowych – akcenty polityczne i propagandowe. Akcje zbierania złomu i makulatury. Udział w ogólnopolskich inicjatywach. Z powodu małej ilości dzieci łączono klasy.

Tomasz Szafraniec „Zarys dziejów i ludzie Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu w latach 1990-2021”. 1. grudnia 1945 r. powstał Sąd Grodzki w Międzyrzeczu, 1. stycznia 1951 r. został przekształcony w Sąd Powiatowy, a 1. czerwca 1975 r. w Sąd Rejonowy (reforma administracyjna polegająca na utworzeniu 49. nowych województw). Sąd w Międzyrzeczu działa od 75. lat. Ta instytucja to nie tylko organ władzy publicznej sprawujący wymiar sprawiedliwości, budynek, to też pracownicy: sędziowie, asesorzy sądowi i referendarze sądowi, asystenci sędziów, kuratorzy sądowi, urzędnicy sądowi i pozostali pracownicy. Autor przedstawia sylwetki sędziów i asesorów sądowych orzekających w Sądzie w latach 1990-2021.

Ciekawe informacje w Andrzeja Chmielewskiego „Orszak Jagielloński w Bledzewie” o Zofii Jagiellonce (1522-1575), trzecim dziecku Zygmunta Starego (1467-1548), która w swojej przedślubnej podróży zatrzymała się w Bledzewie, należącym wtedy do opactwa cystersów, Bledzew był pierwszym na Jej trasie z Brandenburgii do Wielkopolski miastem w królestwie polskim.

Dariusz Brożek „Pieniądz zastępczy w byłych powiatach międzyrzeckim i skwierzyńskim”. W dobie powojennej hiperinflacji pod koniec I wojny światowej i w pierwszych latach Republiki Weimarskiej emitowano pieniądze zastępcze, awaryjne, lokalne – notgeldy (niem. pieniądze prowizoryczne). Wydawało je wiele miast niemieckich, magistraty, władze gmin i powiatów, regionalne banki, dyrekcje kolei, wojsko, zakłady przemysłowe, kopalnie i firmy prywatne. Te środki płatnicze miały ściśle określone terminy ważności obowiązujące tylko na terenie emitenta. Wybijane początkowo w żelazie, potem w aluminium i cynie miały różny kształt. W dużych majątkach były to bony i żetony dominalne, którymi płacono robotnikom, a ci nabywali za nie towary w należących do określonego przedsiębiorstwa sklepach. Wiele miejscowości wydawało serie zastępczych pieniędzy ilustrowanych rysunkami lokalnych zabytków, czy grafikami nawiązującymi do miejscowych legend i ważnych wydarzeń z ich historii. Prezesem Banku Rzeszy był Rudolf Havestein urodzony w Międzyrzeczu w 1857 r., mieszkał w domu Gumpertów, obecnie jest tam Plac Tysiąclecia Państwa Polskiego. W 1920 r. powiat międzyrzecki obejmował Międzyrzecz, Brójce, Pszczew, Trzciel, Zbąszyń i wschodnie fragmenty obecnych powiatów międzychodzkiego i nowotomyskiego w Wielkopolsce.

Urszula Seifert „Pierwsze na wsi polskiej muzeum regionalne w Przyprostyni”. Muzeum założyła 20. lutego 1938 roku nauczycielka w lokalnej szkole Antonina Woźna, twórczyni Zespołu Regionalnego „Wesele Przyprostyńskie”, w trosce, by kultura i historia lokalna nie uległy zapomnieniu. Na uroczystość otwarcia zaproszono przedstawicieli władz wojewódzkich i powiatowych. W czasie okupacji większość zbiorów zaginęła lub została zniszczona.

Ilona Skiba, Marceli Tureczek „Wokół 75.rocznicy akcji „Wisła” na Ziemi Międzyrzeckiej”. Obecność deportowanej na tereny tzw. Ziem Odzyskanych ludności łemkowskiej i ukraińskiej z Beskidu Niskiego jest jednym z czytelniejszych składników krajobrazu społecznego Ziemi Międzyrzeckiej. Celowe rozproszenie przesiedleńców na terenie woj. lubuskiego miało za zadanie utrudnić zachowanie ich odrębności etnicznej, proces ten nasila się z następstwem pokoleniowym, komplikując współczesny stan i kondycję tej społeczności na tle zaistniałych przemian. Badań wymaga sytuacja rodzin, relacje wewnętrzne sąsiedzkie, kondycją psychiczna tej grupy. W listopadzie 2021 r. w Murzynowie otwarto niewielką izbę pamięci zainicjowana przez Stowarzyszenia „Lem Razom”, której towarzyszył wykład poświęcony ludności łemkowskiej i występ muzyczny. Obecnie wzrasta zainteresowanie dziedzictwem niematerialnym tej kultury: muzyką, obrządkiem religijnym, tekstami ludowymi czy kulinariami. 24. maja 2022 r. w związku z obchodami 75.lecia akcji „Wisła” za międzyrzeckim Zamku lokalna społeczność łemkowska, z inicjatywy parafii greckokatolickiej, miał miejsce wykład J. Starzyńskiego, wystąpił Łemkowski Zespół Pieśni i Tańca „Kyczera” z Legnicy.

Ostatnim punktem Sesji był wykład dr hab. Krzysztofa Wasilewskiego, medioznawcy i politologa, prof. Politechniki Koszalińskiej z Katedry Studiów Regionalnych. Regionalizm w mediach społecznościowych.

Termin „mała ojczyzna” ma emocjonalny ładunek. Region to korzenie każdego człowieka, tożsamość miejsca i mieszkańców. Zamiłowanie do kultury, tradycji najbliższej okolicy zyskują swoje miejsce w pamięci zbiorczej. Zamykanie papierowych pism lokalnych jest trendem coraz bardziej zauważalnym, internetowe media społecznościowe docierają do większej liczby ludzi, którzy - poprzez brak hierarchicznej struktury - zyskują własną odrębność i podmiotowość, zacierają się granice pomiędzy nadawcą a odbiorcą, jest też wielość autorytetów. Rolą internetu jest krzewienie wiedzy o regionie, łatwiejszy jest też dostęp do archiwaliów.

Bardzo polecam lekturę książki „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości. Seria monograficzna to XX”, poprzednie wydania tej serii zresztą też... Biblioteka Publiczna ma je wszystkie.


Iwona Wróblak

październik 2022