poniedziałek, 29 maja 2023

 

Matthew Kelly – dla lodziarni jeszcze nie grałem


Matthew Kelly, irlandzki piosenkarz i gitarzysta z Dublina, od niedawna mieszka w Poznaniu, gra na gitarze i śpiewa od najmłodszych lat - różnorodną muzykę, od tradycyjnych irlandzkich ballad, po soul, pop, blues i reggae. Występuje w całej Europie.

Sobotni ciepły majowy wieczór. Koło Foodtrucka z lodami i goframi „Ciao Bella” na ul. Rynek koło Ratusza – więcej niż zazwyczaj leżaków... dostawiono kilka z logo MOK.

Ula, właścicielka Foodtrucka z lodami i goframi „Ciao Bella” – od roku stałego elementu krajobrazu przy Ratuszu - będąc na koncercie w Poznaniu w Irish Pub zaprosiła do Międzyrzecza Matthew Kelly, powiedział że przyjedzie, bo nigdy jeszcze nie grał dla lodziarni...

Ponad dwugodzinny koncert na bruku międzyrzeckiego rynku, uliczna muzyka na żywo, byliśmy pod wrażeniem kondycji głosowej Matthew. Koncert wzbudził zainteresowanie, ławeczki wokół Ratusza zajęte, w oknie starsza pani... Koncert w założeniu był zorganizowany z okazji Dnia Mam, zgodnie z zaproszeniem „Ciao Bella” przyszedł też piesek z rodziną, dorodny owczarek niemiecki, słuchał grzecznie muzyki razem ze swoimi ludźmi...

Skoro Matthew koncertował, może inni też będą? Ula nie zamierza poprzestać na jednym koncercie na Rynku. - Niech coś się dzieje! - mówi. Dodam - niech nam żyje i dobrze się miewa młode pokolenie rzutkich przedsiębiorczyń...

Koncert Ciao Bella live. Koło Foodtrucka kolejka po lody i gofry, przy stoliczkach klienci. Matthew i gitara klasyczna. Repertuar rzeczywiście różnorodny, tak jak i słuchacze, trzy pokolenia, w różnym wieku (albo cztery...). Spacerowo i gitarowo w Międzyrzeczu. Uliczny Piknik muzyczny, jak na kraj w środku Europy przystało. Rozpoznajemy znane przeboje, Matthew Kelly śpiewa je trochę inaczej niż jesteśmy przyzwyczajeni, ma swój styl...

Gdzie wolny kawałek bruku – tam miejsce dla muzyki.


Iwona Wróblak

maj 2023













niedziela, 28 maja 2023

 

PSM – koncert dla mamy i taty


...Najlepsze u mamy jest to, że ją mamy... Koncert dla mamy i taty w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu. Organizatorem był gospodarz – PSM i Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Organowej i Kameralnej „Sauerianum” w Drezdenku. Gości przywitała dyrektorka PSM Małgorzata Telega - Nowakowska. Jak powiedziała - tym razem nie ma z nami Wiesława Pietruszaka z „Sauerianum”... Ale przybyli, starannie przez niego wybrani, artyści młodego pokolenia. Michał Francuz – jeden z najciekawszych pianistów w Polsce, którego już słyszeliśmy w murach Szkoły, i wspaniały młody skrzypek - Jakub Staszel; jego grą mogliśmy się cieszyć przez ponad godzinę.

W programie: K. Szymanowski - Sonata na skrzypce i fortepian d-moll op. 9,

I. J. Paderewski – Sonata na skrzypce i fortepian a-moll, op. 13, F. Kreisler – Chiński Tamburyn.

Występ poprzedził występ Chór Szkolny uczniów PSM I st. w Międzyrzeczu. „...Najlepsze u mamy jest co, że ją mamy... i że ona ma nas...” Pięknie śpiewające dzieci, którymi dyryguje w PSM Wanda Kuryłowicz – Król, a'capella i z towarzyszeniem fortepianu Czesława Nowakowskiego.

Żywiołowe skrzypce, i akompaniament na fortepianie; jako dopowiedzenie, uzupełnienia... Wielowątkowy Paderewski, klasyczny Szymanowski, i dalekowschodnie echa filozofii równowagi tao, jednego z nurtów starożytnej kultury chińskiej... Wspaniały koncert z udziałem Stowarzyszenie „Sauerianum”, kolejny we współpracy z PSM, i mamy nadzieję – że nie ostatni.


Iwona Wróblak












czwartek, 25 maja 2023

 

Art Plener – MOC inspiracji czyli Głębokie


Pensjonat „Pod Strzechą” na Głębokim – wnętrze ponownie w nowym wystroju artystycznym... Wernisaż kolejnego Pleneru malarskiego. Komisarz Artystyczny Waldemar Pawlikowski: przybywają artyści do Pensjonatu „Pod Strzechą” – jak wędrowne ptaki – już od wielu lat, niektóre by „osuszyć skrzydła”, inni tu czują się jak u siebie... Za sprawą – jak napisał we wstępie do Katalogu – przyjaznej atmosfery sprzyjającej twórczej pracy, którą zapewnia gospodarz obiektu Jacek Bełz. Te „skrzydła” , czy ich powiew, dopiero co osuszony, podziwiamy na wernisażu wystawy poplenerowej. Jest co oglądać... Zapowiedziana została też aukcja kilku obrazów – jak co roku – z przeznaczeniem dochodu na cel charytatywny.

Organizatorem przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych Pro – Gubin. Komisarz Artystyczny Waldemar Pawlikowski. Projekt sfinansowany ze środków Funduszu Małych Projektów (FMP) realizowanego przez Euroregion Sprewa-Nysa-Bóbr w ramach Programu współpracy INTERREG V A Brandenburgia – Polska 2014-2020 w ramach celu: Europejska Współpraca Terytorialna” Europejskiego funduszu Rozwoju Regionalnego; „Redukować bariery – wspólnie wykorzystywać silne strony”.

To już II Plener Malarski tylko w tym roku. Na wernisażu senator Wadim Tyszkiewicz z żoną i posłanka Krystyna Sibińska złożyli gratulacje z okazji tej inicjatywy kulturalnej-pasji – w tym roku wsparających dzieci i rodziców w budowaniu wzajemnej więzi.

W międzynarodowym plenerze wzięli udział: Karolina Antosz (Polska), Lilianna Batory (Polska), Małgorzata Bogucka (Polska), Georg Brandner (Niemcy), Anna Czyżykowska (Polska), Jerzy Fedro (Polska), Vitalina Filiuk (Ukraina), Radmir Gesler (Niemcy), Ute Gruner (Niemcy), Karolin Hägele (Niemcy), Mone Hartman (Niemcy), Peter Heyn (Niemcy), Anna Hübsch (Niemcy), Irena Kamińska (Polska), Liwia Litecka (Polska), Ilka Zofia Neumannn (Niemcy), Waldemar Pawlikowski (Polska), Antje Peters (Niemcy), Ewa Podlodowska (Polska), Kuba Podlodowski (Polska), Agnieszka Renn (Polska), Dorota Ruta Zdanowicz (Polska), Jadwiga Rogala (Polska), Klaus Stein (Niemcy), Anna Taut (Polska), Krzysztof Trzaska (Polska), Susan Wittwer (Niemcy) i Darek Żejmo (Polska).

Różne techniki, różne inspiracje. Tradycyjnie – piękne nadjeziorne pejzaże. Refleksy światła w przeróżnej kompozycji i punktu obserwatora. Bo kolor, linia światła, jest wszędzie – tak to widzą artyści. Twórczość jest sednem życia. Malownicza „Strzecha” (Pensjonat) widziana z okolicznego lasku. Jak w wierszyku zaprezentowanym przez jednego z malarzy – miejsce rozblasku (sztuki). Oczywiście klimatyczne zachody słońca w rożnych fazach chowania się za linią horyzontu Rozpryśnięty błękit wody nurkującego w jeziorze ptaka. Błękit nieba zespolony z chmurami i niebieską tonią jeziora.

Kobiety jako temat bliski natury. Dorota Ruta – Zdanowicz, która na Głębokie przyprowadziła też swoich uczniów plastyki; temat kobiety, jak jej portret nieustanny, jest niewyczerpany. Ręce kobiety, wiele mówiące... Ich ułożenie, pracowite, zmęczone. Beznadziejne w tym zmęczeniu Pracą. Dużo na wystawie kobiet, portretów, opowieści o portretach kobiet... Anna Hübsch – o kobiecie nagiej w danej-chwili, nie tylko bez-ubraniowej, także cierpiącej, takiej której nie dostrzegamy pod warstwą makijażu, uśmiechu jako masce; kobiecie z rysami osobnymi niepokazanymi. Kobieta w kompozycji Natury. Dziewczyny szamana, która oprócz związku ze (swoim) animusem - sama jest animą, jest głębinowa, jak Makosz (ma) wiele-twarzy i Imion jak regionów świata i kultur od czasów najdawniejszych. Kobieta wychodząca z toni wodnej – jak pierwszej przyczyny, i jej oczy poza-żywe, nieziemskie. Kobieta przeniknięta przez Formy Natury. Kobieta w wielu kulturach, japońska gejsza, wcale nie tak potulna...

U-porządkowanie świata. Wzorców w (pozornym) chaosie. Próba. Mandalowe kompozycje Ewy Podlowskiej. Okrężna droga sztuki... A może taki świat w rzeczywistości jest? Chwile ulotne w obrazkach. Oczy nasze widzą jego chaos, malarze znajdują coś jeszcze... Z samych linii i kresek – perspektywy oddalenia-dystansu wywieść opowieść o widzeniu świata. Vitalina Filiuk ten świat widzi z pozycji poskręcanych w ogniu ruin zbombardowanych w Ukrainie miast – odwołując się do jedynej Stałej – Siebie, które musi przetrwać, na przekór. Nasza teraźniejszość toczącej się brutalnej wojny Rosji z cywilizacją, tuż za granicami Polski.

Ute Gruner. Malarstwo ślad życia. Jak wszystko inne... (Pozornie) abstrakcyjna pierwotna forma fraktalna, na poziomie może subatomowym, rozkwita nam w nieskończonym powielaniu Wzoru... Nasze człowiecze oczy widzą inne kształty, bo tak wykształciła je przystosowawcza ewolucja. Na Początku był kubizm, i inne nazwy... Potem krajobraz, i kulturowy także... Z czasem - kubizm. Taka forma dla malarki jest od kilku lat najbardziej odpowiadającą jej strukturą ekspresji twórczej. Jako uproszczenie – od zbędnego jej zdaniem opowieściowego skomplikowania - obrazu otoczenia.

Naturalnie rozwinięte historie. Emocjonalne, które otaczają dane miejsce będące zainteresowaniem artysty. Z ornamentem wrażenia i nastroju kadru. By spotkać się z człowiekiem – odbiorcą... wystarczy nie szukać, tylko poddać się wrażeniom chwili. I malować... Dzielić się swoją radością, pasją. Zostawiać innym do oglądania – wytchnienia od czasu nam danego - swoje obrazy. Sposób twórczego istnienia na sztalugach jest/może być rysem charakteru. Spokój w sztuce, spoczywanie w sztuce.

Piękny kot, koci pyszczek, w swoim morderczo - drapieżnym spojrzeniu na ptaszka. Ich relacja łowca-zdobycz odwieczna. Jak nasze słodkie pupile... Wieloznaczne grafiki Klausa Steina. Jak – uwolnione od kłamstwa, aby być prawdą - akty sztuki. Do wczytania się w linie grafiki, wielokrotnego. Mityczne obrazy Krzysztofa Trzaski, sięgające głęboko w archetyp doświadczenia odwiecznej podróży w duchowość, w jej-niedualizm płciowy. Strukturalizm schodów Babel, ślad porządkowania (języków).

Na wernisażu było też – jak każe Strzechowa tradycja – nieco muzyki. Wcześniej jeszcze śródplenerowe gitarowe granie, a na wernisażu: Waldemar Pawlikowski (gitara), Dariusz Żejmo, akordeon - Andrzej Winiszewski.


Iwona Wróblak

maj 2023 r.