wtorek, 29 sierpnia 2023

 

Więzi rodzinno-przyjacielskie są najważniejsze


Więzi rodzinno-przyjacielskie, ich nieustanne budowanie, są ważne dla KAŻDEGO człowieka.

Dużo nas, przy siedzibie Domu Pomocy Społecznej na ul. Podbielskiego w Międzyrzeczu. Podopieczni - z rodzinami, i przyszli zaproszeni przez nich znajomi, to filozofia tradycji tych spotkań... Bo tylko ci, którzy mają DOM – są tym samym Zamieszkani; mają możliwość zaprosić do siebie gości. Przydaje to im godności... Nie ma lepszej terapii jak budowanie poczucia własnej wartości.

Czekamy na autobus, z niejaką troską popatrując w niebo, prognozy przewidują deszcz... Ale będzie dobrze, są parasole, a na miejscu zadaszone pomieszczenie. Wózkowicze zabierani są specjalnym samochodem, pomagają pracownicy DPS, sprawnie to idzie. Kierunek to Leśniczówka na Głębokim, udostępniana przez Nadleśnictwo Międzyrzecz; klimatyczny zakątek w środku lasu, ze ścieżką edukacyjną i sporym oczkiem wodnym, gdzie od kilku lat odbywają się spotkania Rodzin i Przyjaciół. Mówi mi jedna z pracownic, że chłopaki z DPS-u bardzo czekają na ten dzień, jest szczególny, bo przyjeżdża wiele osób, nie tylko ci najbliżsi, dostępni przez cały rok.

Na miejscu znowu krótka intensywna ulewa, ale to już ostatnia tego dnia, niebo czuwa nad imprezą.... Smaczne DPS-owe ciastka na stołach trochę zmokły, ale organizatorzy są przygotowani na każdą ewentualność, najważniejsze, że przywieźliśmy ze sobą dobre humory, stoły trzeba po prostu wytrzeć i jest pięknie. Popcorn też się zrobi. Muzyka wita nas, są pierwsi tancerze. Dyrektorka DPS Anna Kwiecińska wita wszystkich przybyłych, wicestarościnę międzyrzecką Zofię Plewę, Magdalenę Marczak-Nowaczyk z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Spotkanie jest dofinansowane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, odbywa się dzięki umowie między Starostwem w Międzyrzeczu i Polskim Towarzystwem Walki z Kalectwem Oddział w Gorzowie Wlkp., Koło w Międzyrzeczu.

DPS-owcy przygotowali program artystyczny. Marcin Mazurkiewicz zabłysnął talentem aktorskim w przerobionym nieco przez nich, uaktualnionym, skeczu Kabaretu ANI MRU MRU, w roli Tofika synka taty wampira (Paweł Grzeszczak). Humor sytuacyjny; piękno i uroda gwiazd scen jest rzeczą umowną, młody wampirek może być sympatyczny nic nie tracąc ze swojej wampirzej natury, trzeba tylko spojrzeć na wampirzy światek z innej perspektywy...

Panowie na wspaniałych wielkich motocyklach, chopperach będących synonimem prędkości, amerykańskiej idei wolności i przyspieszenia, z Klubu Motocyklowego Village Riders z Nowin Wielkich, jak co roku z okazji spotkania Rodzin w DPS zajechali z rykiem silników na Leśniczówkę na Głębokie, można sobie zrobić z nimi (i z ich motocyklami) zdjęcie do kroniki rodzinnej.

Przy stolach jest miejsce na rozmowę i kontakty międzyludzkie, przewidziano zakątki na gry i zabawy dla dzieci; rzucanie kółkiem ringo, mały dziecięcy hokej do bramki, malowanie barwnymi farbkami na rozpiętej między drzewami folii – widzę, jak mama maluje czerwone serduszko, a jej dziecko – czyjeś imię... Do wielkiej kolorowej chusty trzeba zespołowego działania, by do otworu w środku wpadła piłeczka, to lekcja koordynacji ruchowej, i dobra wspólna zabawa. Przygotowano dużą ilość gadżetów, którymi można się przystroić do zdjęcia – jak kolorowe peruki i czapki, fantazyjne okulary itp.

Można się na chwilę wyosobnić przechadzając okolicznej po ścieżce edukacyjnej. Na tablicach - informacje o ptakach, o tym że ekosystem leśny jest kompleksem natury, tak jak łąka czy trawa, trochę wiedzy o grzybach, ptakach i innych zwierzętach.

Nieustannie trwają występy wokalne, i taneczne, zbiorowe i indywidualne, na scenie. Krzysztof Białecki – w estradowym stroju z czarnej skóry, w bujnej czuprynie, z przekonaniem wcielił się w rolę metalowego rockmena śpiewając przebój Grzegorza Markowskiego. Zrobione w pracowni DPS wielkie piękne rozłożyste kolorowe kapelusze są ilustracją do wykonywanych przez podopiecznych i pracowników DPS przebojów z południowych gorących rejonów świata - Lambady i innych, do akompaniamentu muzyki elektronicznej, djembe.

Miła przyjacielska atmosfera corocznych spotkań sprawia, że do wspomnień z Leśniczówki wraca się w rozmowach. Rodzice podopiecznych uhonorowali dyrektorkę DPS-u Annę Kwiecińską – w dowód wdzięczności za wieloletnią pracę – bukietem kwiatów... W DPS-ie nie pracuje nikt przypadkowy, najważniejszym kryterium, oprócz kwalifikacji, jest wszechobecna Empatia, co daje się zauważyć...


Iwona Wróblak

sierpień 2023 r. 































niedziela, 27 sierpnia 2023

 

Harmonia może być w nas


Trawa na dziedzińcu zamkowym jest chłodna i miękka, zanurzamy w niej bose stopy, układamy się na leżakach, karimatach i kocach, jesteśmy tu by wy(s)począć – w szczególny medytacyjny sposób – za sprawą koncertu relaksacyjnego muzykoterapeutki Ewy Skrzek-Bączkowskiej. Podobnego można doświadczyć, po uprzednim zapisaniu się na seans, w Centrum Rozwoju Bliżej Siebie na ul. Kazimierza Wielkiego w Międzyrzeczu.

Nawłoć w wiklinowych koszach po oby stronach sceny – podwyższenia będącego pozostałością po domu kasztelana zamku. To stare słowiańskie ziele broniło Domu, miało też szerokie lecznicze zastosowania. Na niebieskim kocyku komplet mis tybetańskich, każda ma inne spektrum brzmienia, rezonuje ze swoim meridianem w wielkim, samo ukształtowanym w procesie ewolucyjnym, według praw fizyki i biochemii, skomplikowanym mechanizmie jakim jest nasze ciało. Ewa chce dostroić nasze funkcje do siebie, by zapomniana całość jedni znowu zagościła - w tym, co nazywamy świadomym JA; w koncyliacyjnej zgodzie z Teraz – bez czasowym...

Instrumenty z całego świata będą nam towarzyszyć, w tym moje ulubione gongi tybetańskie, ten metalowy kuty z miedzi i mosiądzu, i drugi, jeszcze bardziej pierwotny – drum, z drewna i skóry, myślę, że jego pierwowzór ma wiele(set) tysiącleci...

Pozwolić wibracjom działać w nas...

Głęboki tembr gongu (może neolityczny) bardzo mocny przekaźnik siły tkwiącej w nas, rzecz idzie o wyciszenie, byśmy mogli Go, tę wibrację, usłyszeć, we wszystkich tonacjach, by życie – ten fenomen istnienia osobnego materii – miało się lepiej...

Ewa przywiozła ze sobą nowy nabytek, misę kryształową. Kryształ górski ma szczególne właściwości, piękny delikatny dźwięk, w którego zasłuchanie odsuwa pomieszanie umysłu i emocji. Trzeba tylko zamknąć oczy, i spoczywać... Uzie(m)nić się, naszą elektryczność, dotknąć ziemi/trawy/połączyć zewnętrzne i wewnętrzne wibracje. Jeszcze piękniejsza jest harfa kryształowa, system połączonych ze sobą rurek, coś pomiędzy harfą a cymbałkami... Harmonia w nas mocno ugruntowana.

Misy pracują z nami, układają nas na nowo.

Furczak czurynga, jak mały samolocik, w rękach Ewy, drewienkiem na sznurku furka nad nami. SYLABY są wypowiadane, śpiewane, te pierwsze-mocne jak OM. Shankti. Kobieca czyli ważna forma medytacji. Pogłosy leśne, towarzyszące ludziom, i innym istotom, z którymi współdzieliliśmy dom, teraz przypominają nam o tym dziedzictwie szumy liści wysokich drzew okalający stary zamkowy dziedziniec, i ptaki w nich śpiewające - w wysokim owalu murów obronnych, naszej międzyrzeckiej otwartej ku niebu sali filharmonicznej.

Skupić się na oddechu. Dźwięk przyjazny krąży razem z Ewą, która jak wielka Wiedząca jest z nami. Wspiera. Matkuje. Wycisza... Układa nas w pierwotny/pierwszy algorytm natury. W grunt trawiasty się wtapiany, bliżej ziemi, którą trzeba dotknąć, połączyć to co zewnątrz i wewnątrz.

Czarowny wibrujący dźwięk gongu rezonuje sam ze sobą, podwójny bas jak pragnienie i tęsknota... – trzeba to tylko rozpoznać... Pozwolić mu wybrzmieć, by miało dalszy ciąg już poza naszą zmysłową percepcją. O to chodzi, by zaufać. Ewie – i sobie (w Ewie...).

Zamykamy oczy, swoiste skupienie na twarzach. Uważne. Szum liści narasta... Po prostu kierujemy na niego uwagę... Ewa i djembe, i czyste sylaby. jak kołyska dla wszystkich (D)dzieci, puszczański rytm zrozumiały i znany z prehistorii. To pamięć przodków bardzo – myślę – dalekich, może istot jeszcze nie pełni zaliczanych obecnie w taksonomii do naszego gatunku... Czemuż by nie...? Pamięć nas utożsamia i osadza w bezpieczeństwie.

Przejście z jednego poziomu (instrumentu) na inny. Bez ułamków, absolutne. Szept trawy. Opiekują się nami wszystkie aspekty kobiecych bogiń. Miękko brzmi fujara salaśnicka.

Szum przesypywanych ziaren, też znaczy – dostatek. Może to z czasów neolitycznego rolnictwa? Przynależą do pamięci gatunku. Ziarenka piasku klepsydrowego. I Sylaby. Mają kolor(y). Podstawowe. Modlitwa medytacyjna, ma moc pobudzania naszej aktywności/siły. W układaniu siebie.

Misy himalajskie. Monochron - struny trącane. Drażnią nasze supełki. Zapętlenia. Jest/przychodzi ukojenie.

Kryształowa misa, na zewnątrz gładzona, jest biała i przeźroczysta jak OM. AH dla oczyszczenia umysłu, i przebaczenia (sobie). Otwarta nowa karta. Trafić w nasze membrany. Dziedziniec rozbrzmiewa. Miękkie uderzenia małego gongu jak ochrona (S)strażników, odcinających przeszkadzające emocje. Zapada dźwięk w nas, otuli jak tarcza, stworzy krąg wzmocniony obecnością wszystkich tu osób. Pozwólmy mu...

Każdy inaczej dotyka gongu, uderza pałeczką. Zapluszczyć się po obrzeżach mis, okadzają nas, przed niedobrymi mocami/emocjami, dzwoneczki zaphir i koshi. Ptaki znowu dołączają do koncertu.

Hangpan, delikatnie uderzają weń palce Ewy, krótkie chińskopodobne dźwięki, we wklęsłość i wypukłość, w okrągłość półczasz.

Świadomość na powierzchni Tu i Teraz. Uczyni wiele dobrego, kąpiel w dźwiękach będzie trwać nie tylko w tej chwili, nasz umysł ją zapamięta.


Iwona Wróblak

sierpień 2023 r. 
















czwartek, 24 sierpnia 2023

 

Na bruku międzyrzeckiego rynku znów muzyka


W sobotni wieczór - za mieniącą się kolorami fontanną – leżaki, dużo, prawie wszystkie są zajęte. Muzyka odbija się echem od kamieniczek, rezonuje nieopodal mostku na rzece... Coś się dzieje przy Ratuszu w zachodniej pierzei...

Żaneta Robak – „... to był pomysł Uli z „Ciao Bella...”, lodziarni, która zaprasza do nas muzyków; był już Matthew Kelly z Irlandii (znowu wkrótce będzie), DJ Magda z Poznania, a teraz Roxana Tutaj – ten pomysł, żeby Folwark Pszczew TEŻ uczestniczył w tym wydarzeniu kulturalnym. Zaproszenie do partnerstwa (także do Lekarzy na Dworskiej) zostało przyjęte. Słuchać ulicznej muzyki w letni ciepły wieczór racząc się przepysznymi lodami, goferkami, z odrobiną rasowego wina, i słonymi zakąskami.... Winnica Folwarku Pszczew przy budynku Starej Gorzelni, jedyna w powiecie międzyrzeckim, posiada certyfikat ekologicznej uprawy winorośli, z których powstają odmiany: Regent, Cabernet Cortis, Souvignier Gris, Johaniniter, Riesling i Chardonnay...

Uliczna muzyka zagościła na dobre w Międzyrzeczu, wzorem innych (większych) miast. Młode pokolenie przedsiębiorczyń, kobiet z szerszym spojrzeniem na biznes, trzyma się razem, i zaczyna wyciskać swój znak na życiu naszego miasteczka! Tylko się cieszyć.

Roxana Tutaj, i towarzyszący jej na gitarze Maciej Skrzypczak, prawie dwugodzinny koncert koło Ratusza. Dobry profesjonalny wokal, piosenki znane z mediów, po polsku i angielsku.

Roxana Tutaj - wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka i trenerka wokalna, ukończyła Studium Piosenkarskie w Poznaniu. Laureatka m.in. prestiżowej nagrody ZAKR Kryształowy Kamerton i Grand Prix na Festiwalu Polskiej Piosenki w Luboniu. Wokalistka na co dzień występuje z zespołem Good Omen.


Iwona Wróblak

sierpień 2023 r.