środa, 24 marca 2021

Świat przyrody jest zbiorem kontekstów


„Kiedy wzywa nas dzicz...” Z ufnością wzięłam do ręki kolejną książkę, zaproponowaną przez panią Renatę Dylę z naszej Biblioteki Publicznej, daną mi do przeczytania z przekonaniem, że to mnie zainteresuje... Tak.

Jak to jest z tą samotnością. Alienacją (społeczną). Izolacją. Teraz szczególnie aktualną poprzez kolejne lockdowny... Tak zwana „dzicz”; środowisko natury-przyrody, z którego się wywodzimy jako gatunek biosfery, przyzywa nas odczuwanymi coraz mocniej desperackimi próbami ucieczek w ślepe ulice, i (filozoficzne też) trakty, na które pcha nas cywilizacja, technicyzacja życia.

Powroty i nawrócenia do zbiorowej pamięci więcej niż gatunkowej, do głosów sięgających daleko wstecz poza ludzki rodzaj. Do emocji. Zrozumienie miejsca, skąd się wywodzimy, i od którego nie możemy się, poprzez swoją biologię, odciąć... Bo i po co...

Jeżeli nie mamy Siebie, Tego Czym jesteśmy, to jesteśmy „Bez”... Bez otoczenia, bez drzew (bez zwierząt), bez naszej (Z)ziemi... Wróćmy. Zaakceptujmy (wirusa...) Zaakceptujmy Nas. Przytulmy się (serio) do drzewa. Chociaż tego rachitycznego, osiedlowego.

„Kiedy wzywa nas dzicz” Richarda Louv'a. Ważna książka. Opowiadająca o ponownym kontakcie. Powrót do (mądrego) szamana, który był... biologiem... W tym sensie – kapłanem... Jeżeli my i natura (razem) jesteśmy bóstwem. Swoim bóstwem. A tak jest.

Spójrzmy inaczej na przyrodę. Jak na Partnera. Jak na części Nas. Przyroda to nie Kartezjańska maszyna, to coś bardziej integralnego (z nami – czyli z naturą, której jesteśmy częścią). Truizm... Zwierzę, tak jak i my, nie jest maszyną (w produkcji przemysłowej). Znane są już obecnie (ziemskie) inteligencje pozaludzkie (sieci neurologiczne znajdują się w mózgach n.p. delfinów, mrówki mają społeczne organizacje, także termity, pszczoły) struktury liczące sobie miliony lat... Wielomózgie ośmiornice myślą (bez cudzysłowowa) od wielu milionów lat, i to całym ciałem... Myślenie ma swoją tradycję i przeszłość. I przyszłość też, niekoniecznie razem z nami jako gatunkiem. Nie wiedząc dokładnie „jak” myślą inne istoty (niebędące ludźmi), zakładamy, że taki proces nie ma miejsca, że nie zachodzi. Tu Ewangeliczne intuicyjne przesłanie - „Kto ma uszy niechaj słucha...”, jak mówi jedna z ludzkich (tym razem) Ksiąg...

Szept (prajęzyk) nas otacza, nawet wtedy, gdy go nie słyszymy. Szept – zapach snu...

Większość zwierząt komunikuje się tylko z członkami swojego gatunku. Pierwotny superjęzyk opiera się wzorcach wizualnych, dźwiękowych i innych niewymagających słów. Niewerbalny sposób komunikowania, mają go – bakterie...

Język - chemia (miłości...)

Natura jest językiem w pejzażu dźwiękowym. Zoomuzyka jest językiem świata. Istniejąca jako spektrum fal radiowych, wypełniających wszechświat. Ludzie jako gatunek są jednym z odbiorców. W biofonii – zbiorowym chórze. Kolektywnym głosie świata przyrody.

Lecznicze korzyści interakcji z naturą dla ludzi są ogromne, od zawsze służyły przetrwaniu. Słuchowy język ptasi, pierwszy, do którego dostroili się nasi przodkowie, jest wykorzystywany w terapiach, wiele innych zwierząt również wspomaga leczenie. Najstarszymi sieciami społecznościowymi były opowieści przy ogniskach, prawzorce kultury; historii, sztuki. Akt opowieści jest częścią procesu poznawania. Szept biologiczny rozwija naszą istotę, inteligencję.

Zabawa była ważną czynnością przetrwania, umożliwiała niezależność od czasu, zmniejszała ciążącą świadomość siebie. Odmienny stan istnienia. Jak śnienie. Wyrzec się pragnienia o całościowym obrazie świata, o posiadaniu takiego. Nie zdefiniować przestrzeni do końca – dzisiaj wiemy, prawa fizyki o tym mówią, że wiedza całościowa, z przyczyn obiektywnych, związanych z pozycją obserwatora, jest niemożliwa.

Proces tworzenia nowych połączeń neuronowych trwa. To są te skoki ewolucyjne. Szept-pieśń życia komunikującego się ze sobą (na poziome być może komórkowym). Życie i śmierć i wszystko pomiędzy... W naszej filogenezie rozumiemy siebie zapożyczając kategorie myślowe, przynależąc do olbrzymiej i przepastnej i pogmatwanej sieci innych istot. Nadajemy znaczenie naszemu kodowi genetycznemu, nie tylko NIM jesteśmy... Współwystępujemy w naszym wspólnym kosmosie-wszechświecie ze zwierzętami. Może (?) nie tylko tymi z węgla...

Natura (jest) technologiczna... Ziemia jest naszym właścicielem. Nasze rodzina to drzewa, chmury, ptaki, zwierzęta i gady... Po antropocenie powinien nastąpić ekozoik, a potem – symbiocen...

Jak pisze Autor, przyszłością powinno być tworzenie wspólnej społeczności przyrodniczej. Zaprzestanie myślenia w kategoriach rzeczy, praw fizycznych i statystyk, dodanie działań wynikających ze rozumienia procesów – relacji, tego co „pomiędzy”... Współzależny związek człowiek-ziemia oparty na świadomej miłości (taki jest najsilniejszy). Ciągle pokutuje Kartezjańska dwoistość ludzkiego myślenia oddzielającego naturę od kultury. Życie duchowe zaczyna się od poczucia podziwu dla przyrody, gdzie zwierzęta, przedmioty i (nasze) Miejsce mają formę duchową. Ssaki dzielą z nami te same niezbędne do myślenia struktury neuronowe.

Mamy szóste wymieranie gatunków, największe od czasów dinozaurów, czas nagli. Na świecie pracuje się nad nowym modelem życia społecznego. Związanymi z ideą kultur przyrodniczych rozwiązaniami urbanistycznych – miastami w ogrodach. Autor relacjonuje swoje rozmowy z antrozoologami, ekopsychologami, antropologami, teologami, nauczycielami, lekarzami, uzdrowicielami, przedstawicielami rdzennych kultur. Od lat sam prowadzi spotkania realizujące zadania edukacji rozwijającej współczucie u dzieci i młodzieży – współczucie dla innych form istnienia... i dla siebie. Każdy aspekt naszego istnienia jest żywym systemem zjednoczenia wewnątrz (sieci-struktury wszechświata). Natura była zawsze w nas – nie trzeba do niej... wracać... Wystarczy zaakceptować psychologiczną i duchową przestrzeń, jaką dzielimy ze zwierzętami. Nowa polityka powinna brzmieć – zjednoczenie, wpływ, ugoda i kompromis. Bo świat przyrody jest zbiorem kontekstów.

Kiedy wzywa nas dzicz. Jak więź ze zwierzętami może zmienić nasze – i ocalić ich – życie.” Richarda Louv'a – kolejna bardzo dobra książka z bogatego stale uzupełnianego księgozbioru naszej Biblioteki Publicznej – bardzo polecam.


Iwona Wróblak

marzec 2021



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz