Carlo
Rovelli – Tajemnica czasu
Fascynująca książka Carla
Rovell'ego, profesora fizyki teoretycznej, uniwersyteckiego
wykładowcy w USA, autora bestsellerów literatury
popularno-naukowej. „Tajemnica
czasu”, książka
świetnie napisana, pięknym prostym językiem.
Rzecz jest o zamieszkiwaniu Czasu.
Naszym – ludzkim – zamieszkiwaniu tego fizycznego czasu (nie
bajkowego), przez nasz umysł (czymkolwiek On jest...), w miejscu,
gdzie wszechświat, jak wstążka (czy struna...), rozwija się w
przyszłość, wleczony przez (stworzony przez Nas) czas. Gdzie
tańczący Śiwa nas
zaprasza - do świadomego uczestnictwa w procesie myślenia (na ile
to możliwie... Chodzi o naszą biologię...
Natura fizyczna czasu, jej
nierozwiązane (może nierozwiązywalne...?) tajemnice, i jej
zastanawiające związki z naturą (U)umysłu. Związki z początkiem
Wszechświata, z losem czarnych dziur.
Czy to My istniejemy – w czasie –
czy czas istnieje w nas? Temat na wiersz... Czas obecnie (w
dobie odkryć fizyków w XIX i XX wieku) rozpadł się na struktury i
warstwy. Skruszył się. Został zdegradowany, już nie jest naszym
władcą, bogiem. Zostaliśmy bez tańczącego (w spinie..?.) bóstwa
Śiwy.
Przestrzeń składa się z sieci
oddziaływań, wydarzany jest wszechświat, postać Czasu,
stają się (stawają), powiązane ze sobą, na różne
sposoby, punkty widzenia.
Grawitacja kwantowa, święty grall
fizyki, to czym się zajmuje Rovelli, jest próbą zrozumienia
gramatyki wszechświata, jego lingwistyki, w ekstremalnym dla nas
pejzażu, jakim jest logistyczne obywanie się bez czasu... Bo
tajemnica czasu, jak pisze autor, dotyczy... Nas, a nie - kosmosu...
Winowajcą zamieszania jest detektyw zdarzeń; umysł ludzki.
To materia modyfikuje przestrzeń i
czas. Tak jak ciało zanurzone w wodzie rozsuwa swą masą tę wodę
wokół siebie. Prędkość, masa, spowalnia też czas. Spowalnia np.
spadanie. Dlatego stąpamy po ziemi.
Czasów, zegarkowych, jest mnóstwo we
wszechświecie, są w każdym punkcie przestrzeni, mają go wszystkie
zachodzące w przyrodzie zjawiska. Orbitujemy w pajęczynie różnych
czasów, jako byty. Tance bytów o różnych rytmach...
Czas odmieniany przez formy
gramatoidalne. Czas termiczny i czas kwantowy. Nieoznaczoność
kwantowa i nasze rozmyte makroskopowe widzenie czasu. Czas jest
ciepły (jego upływ, strzałka czasu, jest
związany z przepływem ciepła), ciepły tak jak My. Energia, jej
postacie, jest sprzęgnięta z naszym pojęciem czasu. Jego
przepływu, entropii w układzie izolowanym (wobec układów innych).
Entropia tajemnicza (II Zasada termodynamiki) czyli nasza nieostrość
oczu, makroskopowy rozmyty sposób widzenia świata, który cechuje
się rozróżnialnością przeszłości i przyszłości, dziwny...
Jesteśmy zakrzywieni w teraźniejszość, jesteśmy jak w bańce
mydlanej. A porządek świata jest stożkowy, z niezupełnością i
nieuporządkowaniem niestety, co dla nas bywa niereligijne (i
sprzeczne z ewolucyjnym przystosowaniem do zagrożeń, potrzebą
„panowania” nad kapryśnymi mocami przyrody...) Istniejowości
nie ma, tak jak nie ma „teraźniejszości”...
Już Arystoteles przeczuł, że czas
jest pomiarem zmiany, że nie jest absolutny. Jest Relacją do
otoczenia, podobnie jak inne substancje we wszechświecie. Jak pola
(kwantowe) – kody języka, osnowy fizykalnej rzeczywistości,
elektromagnetyczne i grawitacyjne, na fakturze płótna Newtonowskiej
przestrzeni i czasu. Nasze ludzkie zegary mierzą objętość tego
płótna. Jednego z płócien...
Pole grawitacyjne jest
czasoprzestrzenią, jest jak dawny miernik symbolicznego upływu
czasu, ziarno nierówno przesypywane w klepsydrze, było w tym
starożytnym symbolu czasu coś głęboko intuicyjnego. Świat nasz
jest dyskretny (nieciągły), przesypywany ziarniście.
Rzeczy, i nas, tworzą relacje i
zdarzenia. Bez nich my; obiekty, zjawiska, jesteśmy
nie(do)określeni.
Nasz podzbiór człowieczy, nasze
myślenie o świecie, ma kierunek strzałki w czasie. Kosmiczna gra
zwierciadeł. Obserwujemy wszechświat od jego środka, którym MY
(dla Nas) jesteśmy, nasze oczy, zmysły, oddziałując z –
niewielką przecież - ilością różnych zmiennych kosmosu, zjawisk
równorzędnych wobec siebie, nie wobec Nas... My je wybieramy, te
zjawiska, do obserwacji (jako stałe np.) z bogatego uniwersum. My –
zbiór związków i zdarzeń, zmienny w czasie i sam się
identyfikujący... Utożsamiony ze sobą samym Punk Widzenia.
My – opowieści o samych sobie. Czas,
jak mawiał Budda, jest cierpieniem (jego tzw. ludzkie „upływanie”).
I jest naszym budulcem...
Iwona Wróblak
maj 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz