niedziela, 31 maja 2020


Carlo Rovelli – Tajemnica czasu

Fascynująca książka Carla Rovell'ego, profesora fizyki teoretycznej, uniwersyteckiego wykładowcy w USA, autora bestsellerów literatury popularno-naukowej. „Tajemnica czasu”, książka świetnie napisana, pięknym prostym językiem.
Rzecz jest o zamieszkiwaniu Czasu. Naszym – ludzkim – zamieszkiwaniu tego fizycznego czasu (nie bajkowego), przez nasz umysł (czymkolwiek On jest...), w miejscu, gdzie wszechświat, jak wstążka (czy struna...), rozwija się w przyszłość, wleczony przez (stworzony przez Nas) czas. Gdzie tańczący Śiwa nas zaprasza - do świadomego uczestnictwa w procesie myślenia (na ile to możliwie... Chodzi o naszą biologię...
Natura fizyczna czasu, jej nierozwiązane (może nierozwiązywalne...?) tajemnice, i jej zastanawiające związki z naturą (U)umysłu. Związki z początkiem Wszechświata, z losem czarnych dziur.
Czy to My istniejemy – w czasie – czy czas istnieje w nas? Temat na wiersz... Czas obecnie (w dobie odkryć fizyków w XIX i XX wieku) rozpadł się na struktury i warstwy. Skruszył się. Został zdegradowany, już nie jest naszym władcą, bogiem. Zostaliśmy bez tańczącego (w spinie..?.) bóstwa Śiwy.
Przestrzeń składa się z sieci oddziaływań, wydarzany jest wszechświat, postać Czasu, stają się (stawają), powiązane ze sobą, na różne sposoby, punkty widzenia.
Grawitacja kwantowa, święty grall fizyki, to czym się zajmuje Rovelli, jest próbą zrozumienia gramatyki wszechświata, jego lingwistyki, w ekstremalnym dla nas pejzażu, jakim jest logistyczne obywanie się bez czasu... Bo tajemnica czasu, jak pisze autor, dotyczy... Nas, a nie - kosmosu... Winowajcą zamieszania jest detektyw zdarzeń; umysł ludzki.
To materia modyfikuje przestrzeń i czas. Tak jak ciało zanurzone w wodzie rozsuwa swą masą tę wodę wokół siebie. Prędkość, masa, spowalnia też czas. Spowalnia np. spadanie. Dlatego stąpamy po ziemi.
Czasów, zegarkowych, jest mnóstwo we wszechświecie, są w każdym punkcie przestrzeni, mają go wszystkie zachodzące w przyrodzie zjawiska. Orbitujemy w pajęczynie różnych czasów, jako byty. Tance bytów o różnych rytmach...
Czas odmieniany przez formy gramatoidalne. Czas termiczny i czas kwantowy. Nieoznaczoność kwantowa i nasze rozmyte makroskopowe widzenie czasu. Czas jest ciepły (jego upływ, strzałka czasu, jest związany z przepływem ciepła), ciepły tak jak My. Energia, jej postacie, jest sprzęgnięta z naszym pojęciem czasu. Jego przepływu, entropii w układzie izolowanym (wobec układów innych). Entropia tajemnicza (II Zasada termodynamiki) czyli nasza nieostrość oczu, makroskopowy rozmyty sposób widzenia świata, który cechuje się rozróżnialnością przeszłości i przyszłości, dziwny... Jesteśmy zakrzywieni w teraźniejszość, jesteśmy jak w bańce mydlanej. A porządek świata jest stożkowy, z niezupełnością i nieuporządkowaniem niestety, co dla nas bywa niereligijne (i sprzeczne z ewolucyjnym przystosowaniem do zagrożeń, potrzebą „panowania” nad kapryśnymi mocami przyrody...) Istniejowości nie ma, tak jak nie ma „teraźniejszości”...
Już Arystoteles przeczuł, że czas jest pomiarem zmiany, że nie jest absolutny. Jest Relacją do otoczenia, podobnie jak inne substancje we wszechświecie. Jak pola (kwantowe) – kody języka, osnowy fizykalnej rzeczywistości, elektromagnetyczne i grawitacyjne, na fakturze płótna Newtonowskiej przestrzeni i czasu. Nasze ludzkie zegary mierzą objętość tego płótna. Jednego z płócien...
Pole grawitacyjne jest czasoprzestrzenią, jest jak dawny miernik symbolicznego upływu czasu, ziarno nierówno przesypywane w klepsydrze, było w tym starożytnym symbolu czasu coś głęboko intuicyjnego. Świat nasz jest dyskretny (nieciągły), przesypywany ziarniście.
Rzeczy, i nas, tworzą relacje i zdarzenia. Bez nich my; obiekty, zjawiska, jesteśmy nie(do)określeni.
Nasz podzbiór człowieczy, nasze myślenie o świecie, ma kierunek strzałki w czasie. Kosmiczna gra zwierciadeł. Obserwujemy wszechświat od jego środka, którym MY (dla Nas) jesteśmy, nasze oczy, zmysły, oddziałując z – niewielką przecież - ilością różnych zmiennych kosmosu, zjawisk równorzędnych wobec siebie, nie wobec Nas... My je wybieramy, te zjawiska, do obserwacji (jako stałe np.) z bogatego uniwersum. My – zbiór związków i zdarzeń, zmienny w czasie i sam się identyfikujący... Utożsamiony ze sobą samym Punk Widzenia.
My – opowieści o samych sobie. Czas, jak mawiał Budda, jest cierpieniem (jego tzw. ludzkie „upływanie”). I jest naszym budulcem...

Iwona Wróblak
maj 2020



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz