wtorek, 26 września 2023

 

Aleksandra Idkowska - koncert w Muzeum


Europejskie Dni Kultury Żydowskiej. W Międzyrzeczu w Muzeum im. Alfa Kowalskiego w sali starościńskiej wykład dyrektora Muzeum Andrzeja Kirmiela „Żydzi w Międzyrzeczu” i koncert w wykonaniu Aleksandry Idkowskiej. Mieliśmy też okazję posmakować kuchni żydowskiej, o której opowiadała Irena Kirmiel.

Wydarzenie miało miejsce dzięki wsparciu Jakuba Łysiaka z Fundacji Centrum Taubego (Odnowa Życia Żydowskiego w Polsce i łączenie Żydów na całym świecie z ich wschodnioeuropejskim dziedzictwem), która także pomaga uchodźcom wojennym z Ukrainy. Andrzej Kirmiel poinformował o projekcie nabycia przez Muzeum budynku dawnej synagogi, dzierżawionej ostatnio przez Chińczyków, po konserwatorskim remoncie będzie filią naszego Muzeum.

Krótki rys historyczny dziejów wspólnoty żydowskiej w powiecie międzyrzeckim – najbardziej na zachód wysuniętym regionie dawnej Rzeczpospolitej - na przestrzeni 700 lat, u nas mieszkali Żydzi wypędzeni ze Śląska, było tu duże skupisko ludności żydowskiej, nasze miasto leżało na trasie handlowej Lubusz – Międzyrzecz - Poznań. Pozostałości zabytków – cmentarzy, synagog, domów żydowskich są jeszcze widoczne. W Międzyrzeczu, mieście pogranicznym, mieszkało 700 żydowskich mieszkańców-28% populacji liczącej łącznie w 1793 r. 2500 osób, zachowała się synagoga i otaczające ją domy (tzw. obszar Małej Jerozolimy). Międzyrzecki kirkut, dzisiaj nieistniejący – jest tam ustawiona w 2015 r. pamiątkowa tablica – został zlikwidowany na mocy Ustawy państwowej z 1959 r., w Obrzycach także są groby osób pochodzenia żydowskiego.

W Skwierzynie jest największy w rejonie kirkut, w jego współczesnej rewaloryzacji uczestniczy od wielu lat grupa starszych wiekiem Niemców ze Stowarzyszenia „Znaki Pokuty”. W Trzcielu jest budynek synagogi, szkoły żydowskiej, pozostałości cmentarza nad Jeziorem Żydowskim. W Trzemesznie mieszkało 300 Żydów, także spora grupa - w Bledzewie, w Pszczewie.

Żydzi mając w zachodniej Europie lepsze warunki prawne wyjeżdżali w II poł. XIX wieku do Berlina, na tamtejszym cmentarzu są ślady ich emigracji; na nagrobkach nazwiska osób to nazwy miejsc, z których pochodzili. Rodziny żydowskie miały swój ważny wkład w życie codzienne społeczności, zajmowali się handlem, rzemiosłem.

Koncert Aleksandry Idkowskiej, towarzyszył jej na instrumentach klawiszowych Dawid Troczewski. Piękny głos, pieśni w jej wykonaniu to – myślę – kobieca wersja charakterystycznego dla Żydów – pełnego radości – absolutnego przenikania się sacrum i profanum. Podróż po utworach kultury żydowskiej... Przejmujące „Shalom aleichem” czyli „pokój wam” – dojrzała afirmacja swojego istnienia w Bogu, Jego modlitewna opieka nad człowiekiem. Piękne pieśni - „Gdy jedna łza” , „Graj klezmerska kapelo”- na weselu żydowskim, kiedy radość z założenia nowego związku, rodziny, przepełnia państwa młodych, i kobietę... Przewijająca się obok wesela historia narodu, którego historia toczyła się w wagonach wiozących na śmierć.

Muzykę żydowską śpiewały też Edyta Geppert, Ewa Demarczyk. „Skrzypek Sercowicz” miał pamięć jak nuty zapisaną (na pięciolinii). Klezmerska kapela tańczy w rytm radości, miłości istnienia w bożym świecie, na weselnym przyjęciu. „Jentl”, czyli Ona chcąca się wbrew tradycji ojców – uczyć... Barbra Streisand grała w tym spektaklu: „Ojcze czy mnie słyszysz?: - tradycyjna dyskusja Żydów ze swoim Bogiem, kobiety też pytały o ważne rzeczy... Piękno kobiecych oczu, które są jak „dwa błękity myśli/białe zeszyty..” Utwór do tekstu A. Osieckiej „Żegnaj mi Krakowie”, wypędzany Żyd musi z żalem zostawić w mieście swoje mieszkanie, groby swych ojców, dziadków. „Szema Izrael” - modlitwa żydowska; „...Wysłuchaj mnie Panie, umocnij..”. Pamiętna pieśń ze starych filmów o okupacyjnej stolicy – „Warszawo ma... /...w getcie głód i chłód”, i samotność... „Nie opuszczaj mnie...” prośba do ludzi życzliwych, i tych kochających innych. Na koniec recitalu „Rebecca” - o niespełnionej miłości biednej żydowskiej dziewczyny...

Irena Kirmiel opowiadała o kuchni żydowskiej. Wskazówki o tym, co jest koszerne, są w I Księdze Starego Testamentu. Żydzi mogli jeść potrawy ze zwierząt parzystokopytnych i żujących – wołowinę, baraninę, drób, pozyskane w wyniku rytualnego uboju. Niekoszerne były owoce morza, krew (także jajko z plamką krwi), ryby z łuską, wieprzowina. W żydowskiej kuchni obowiązywały dwa komplety naczyń – jedne do mleka, serów, inne – do mięsa. Z powodu zamieszkiwania wspólnot żydowskich w różnych regionach świata nie ma jednolitej kuchni żydowskiej, korzystano z produktów dostępnych na miejscu. W naszym rejonie przebywali Żydzi aszkenazyjscy, którzy przyjechali z zachodu Europy.

Co pani Irena nam przygotowała do degustacji? Czulent – na bazie wołowiny, kaszy, fasolki, podawany co tydzień w szabat, siódmy dzień tygodnia; gotowano potrawę dzień wcześniej, bo w Szabat zabroniona była wszelka praca. Gęsie pipki (żołądki) – dobrze przyprawione, bardzo smaczne – duszone w sosie. Pasztecik – kawior żydowski. Cymes – na słodko, i takie znaczenie tego słowa przeniknęło do polszczyzny – czyli tutaj marchewka z rodzynkami i z miodem, suszone śliwki. Hummus, pochodząca z kuchni bliskowschodniej pasta do smarowania z ciecierzycy lub innych roślin strączkowych...

Wiele odziedziczyliśmy po naszych wielowiekowych żydowskich sąsiadach – kuchnię, literaturę, muzykę, kulturę... To niezbywalny, cenny wkład w kulturę polską, a szerzej – w europejską, stał się tkanką naszej tożsamości kulturowej Regionu, jego zachwycającego bogactwa i różnorodności.


Iwona Wróblak

wrzesień 2023 r.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz