wtorek, 20 lutego 2024

 

Żelazista forma słowa i rytmu. Patrycja Mierzejewska


Patrycja Mierzejewska. Przejrzysty, choć debiutancki tomik „Wchłanianie żelaza” dobrze się czyta. Patrycja mieszka w klimatycznej Kęszycy Leśnej, gdzie przyjechała z Wrocławia. Spotkanie w Bibliotece Publicznej z laureatką w Kategorii Debiut Pro Libris w 2023 r. prowadziła Mirosława Szott z Wydawnictwa Pro Libris Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze.

„Gatunki słów stowarzyszone przez wzajemne przyglądaniem się sobie...” Poezja mowy-rytmu (Mierzejewska gra na basie), niczym matematyczne wielorównanie z określonymi zmiennymi. Szkic dotkniętych emocji, relacje w ludzko-przedmiotowym świecie wielu płaszczyzn i wymiarów – relacje słów współgrających ze sobą, i jej samej, jako odczytującej, albo wschłuchującej się w rytm pauz dzielących (łączących) wersy, odczytywanie ich istotne. Słuchający tej melodii, obok Niej-autorki, także inni; Ona sama, zwierzęta domowe, sprzęty, sytuacje, ich, tych zdarzeń - które uczestniczyły – pamięć, która nie jest/nie bywa wektorowa...

Związki wyłuskane między Napisanymi a Nią, precyzyjne nazywanie, jak pięciolinia.

Dużą satysfakcją jest czytanie dobrych wierszy, ułożonych we własnym porządku znaczeniowym, frazeologicznym, starannie dobranych słów – autorka mówi, że pracuje nad nimi przed napisaniem... Myślę, że posłuszne słowa same szukają swojego miejsca, w wierszu czy innej formie, trzeba je tylko lubić i pozwolić im być... Trzeba tylko, żeby już były (gotowe) by wyistnieć...

„Wchłonąć żelazo....” - pierwiastek istotny, który powstaje w wyniku wybuchu supernowych... Powstać Się jako planeta. Wchłonąć żelazistą postać swego życia. Nabrać ciężkości/wagi/ znaczeń dla siebie. Tomik bardzo ciekawy, dojrzały, literatura na dobrym poziomie, tak myślę. O każdym wierszu można napisać – kilka swoich wierszy...

Pomimo, jak mówi Autorka, jej życiowego pragmatyzmu – dużo w tych wierszach liryczności, wrażliwości... a może dlatego jest tak wiele tu czułości dla świata... Dużo zadaje pytań; powstaje(ła) taka potrzeba; z doświadczania świata i otoczenia. Może też chodzi o troskę o znalezienie miejsca dla Takich pytań. Pojawiają się wraz „z niepoliczalnością ruchu skrzydeł owada”, determinacji następstw zdarzeń historii; sens wielu rzeczy polega na „podglądaniu śniących psów”.

Słowa „utyka” autorka... w miejscach niespodziewanych, ich smak dopiero będziemy znali w przyszłości. I tak są tylko komentarzem z zewnątrz, tak samo ważnym/nieważnym jak my piszący je; Mikrourazy, makroUtraty. Gąbka ściera, i wchłania żelazo.. Czyści...? Przy(m) wyka...??

Ciekawa, już dojrzała, poezja.


Iwona Wróblak

luty 2024 r.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz