Teatr formy żyworękiej, i innej
Falą
jesteśmy
… W Międzyrzeckim Ośrodku Kultury młodsza grupa kończy trzydniowe zajęcia.
Jesteśmy - czymś, i kimś – możemy być
czym chcemy… Wyobraźnia dziecięca nie
ma granic. Jeśli dorosły (instruktor) ma odpowiednie umiejętności, by je
ukierunkować - na scenie młodzi adepci magii teatru mogą wszystko, i nie
potrzeba drogich dekoracji.
Trzy dni warsztatów teatralnych z
Izabelą
Spławską, reżyserką od kilku lat z sukcesami prowadzącą grupy teatralne dla
dzieci, młodzieży i dorosłych w Międzyrzeczu. W tym roku, i w poprzednim, ferie
intensywnie przeżywane. Kilka dni artystycznej, scenicznej przygody.
Starsze dzieci też mają ogromną
wyobraźnię, ale zainteresowania odrobinę inne. W kole na scenie zasiadają z
reżyserką na naradę. Wymyśleć własną sztuką. Scenariusz. O czym chcieliby grać?
Projekt.
Związek
dwojga ludzi. Ucieczka mężczyzny ze schematu, jakim staje się dla niego zwązek.
Druga kobieta – jego nią (inną kobietą) fascynacja. Zemsta małżonki będzie
mordercza. Motyw morderstwa jako zemsty. Jak Ona to zrobi? Ugotuje zupę…
Zatrutą. Dulskość, i emocje znieważonej
kobiety. Moralność. Przestrzeń sytuacji scenicznej. Drzwi motywem miłości. Jak
to zagrać? Jest okno, rama, która
symbolizuje drzwi, przez które wchodzi do (wspólnego) domu, gdzie są garnki,
stół wspólny na obiad. Męska „wolność” poza schematem. I pragnienie uwolnienia
się od schematu Z tego schematu mężczyzna wychodzi na zewnątrz – przez ramę-drzwi. Czyli nigdy całkiem nie jest (nie
był) - wewnątrz… Zawsze na rozdrożu.
Teatr stolikowy. Stolik tworzy
centrum sceny. Można ograniczyć przestrzeń na scenie naklejając taśmę jako jej
ramy. Lalka jest martwa, to w niewidocznym aktorze jest to, co żywe, słowo i akcja. Pojawia się magia…
Żywy plan
i teatr formy żyworękiej.
Laleczka
malutka jest najtrudniejsza. Lalka, Pacynka – tworzy opowieść. Bardzo trudna materia do grania dla aktora. Należy
precyzyjnie wymyśleć każdy ruch, nadać osobowość szmacianej pacynce… Dzieje się
to w bliskiej obecności widza, bo szczegóły dziejącej się akcji są niewidoczne
z daleka. Imitujemy przez lalę człowieka,
nadajemy mu formę, animujemy charakter. Średniowieczna jarmarczna sztuka była
bardzo trudna. Tworzenie iluzji całości. Spektakl lalkowy – próbujemy sił w tym
trudnym rzemiośle.
Bestia
pożerająca zmysły. Pudełeczka – zagadki. Charaktery. Jedno jest morderczynią,
psychopatką, drugie – sportsmenką. Będą ze sobą rozmawiać. O czym? Zainicjujmy…
Są swoimi teatralnymi światami, kiedy wkładamy w nie nabudowaną treść.
Aktorzy grają scenę dawania prezentów.
Niekoniecznie materialnych. Trzeba się z nich szczerze cieszyć… Bo wszelkie kłamstwo na scenie jest widoczne. Jak
wyrazimy radość? Słowami, gestem? Na scenie chodzimy w liniach prostych,
fałszywe kroki nie są sceniczne. Aby
była dramaturgia burzymy zbędną symetrię, to nie statyczny grecki chorał… Praca
z emocjami jest zadaniem życiowym, scena jest dobrym miejscem, bo to ćwiczyć. Nie grajcie! – mówi pani Izabela.
Ćwiczenia. Jak na pierwszym roku
studiów aktorskich. Z pantomimy. Przeciąganie liny. Trzeba się autentycznie
zmęczyć, chociaż w rękach nic nie
mamy. I upaść autentycznie, jeśli się przegra zawody.
Iwona
Wróblak
luty 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz