wtorek, 3 marca 2020


Literackie wyskubki w MUTW…

             
Ostatni zimowo-jesienny dzień darcia (literackich) pierzy… Pierzaste spotkanie przygotowała Lucyna Kalisz. Nad wielką przeźroczystą salaterką wypełnioną gęsim pierzem prezentowano, jak oddzielić chorągiewki i puch od twardych w piórach stoin… Przygotowane też zostały fragmenty prozy i wierszy, wyskubywane na tym spotkaniu z „Zimą w poezji i muzyce (…) i innymi działaniami relaksacyjnymi”, jak to onego czasu bywało; w towarzysko-rodzinnym rytuale skubania pierzy, który wielu z braci studenckiej Uniwersytetu Trzeciego Wieku dobrze pamięta. Recytujący strofy i frazy literackie głos ludzki bowiem ma takie właściwości, że nadaje rytm i wyraz naszej własnej Księdze (której wyrazo-literami jesteśmy w każdym momencie…).
Także pamięta się z tych dawnych spotkań też i zabawne momenty, kiedy to (męscy) przeszkadzacze akurat wtedy wpuszczali do pomieszczenia z wyskubkami niosące ferment i zamęt swoimi skrzydełkami ptaszki… Nie tak szybko bowiem zamęście mogło się stać-być, i rychło dany wsad w pierzynę czy poduszkę uskubany-uzbierany został-był przez pracowite i  piękne paluszki panien na wydaniu…
Folkowo i nastrojowo, wieczornie i ze wspominkami… Rozdano teksty. Fragmenty prozy ostatniej polskiej noblistki, czy własnych przemyśleń czytającego o twórczości Olgi Tokarczuk - o jednym z opowiadań, gdzie prof. psychologii z Uniwersytetu w Cambridge przyjeżdża na wykłady w przededniu ogłoszenia w Polsce stanu wojennego, i jak sobie z tym, nowym dla niego (psychologicznym) doświadczeniem, radzi….  Z przyjemnością wysłuchaliśmy smakowitszych fragmentów „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza, barwny język autora naśladujący sposób myślenia i składnię języka w XVII wieku; kuligowe umizgi w śnieżnych krajobrazach imć Kmicica i skromnej panny Oleńki Bilewiczówny, ich jakże namiętny ucałunek na saniach gnających duktem po skrzypiącym w mrozie śniegu...
Inni studenci UTW wybrali K.K. Baczyńskiego, piękne strofy poezji tragicznie zmarłego podczas Powstania Warszawskiego poety. Zaproszone na spotkanie uczennice z S.P. nr 6 recytowały wiersze o zwierzętach w ich leśnym życiu zimowym. Swoje utwory poetyckie czytała Grażyna Piechocka, czynna nauczycielka i lokalna dziennikarka, po niej – swoje literackie wyskubki – Jadwiga Rogala. Były fragmenty klasyki: Dante „Boska komedia”, fragmenty ciekawej prozy noblistki skandynawskiej Tove Jansson, i inne utwory. Także zaśpiewane, słynne „Uha ha, zima zła..” (autorstwa tejże autorki). Aforyzmy zimowe.
Zima w literaturze – ta ze wspomnień, jako że od paru lat, w wyniku wyraźnego ocieplenia klimatu, zimy są ciepłe i bezśnieżne. I zimowe zajęcia – wzmiankowane darcie pierza, i robótki ręczne, sposoby na uszycie ciepłego nakrycia – pled zszywany z kawałków wydzierganych z grubej wełny… Zima pretekstem do rozmyślań Sokratejskich, do dywagacji autorstwa słynnego kiedyś i kontrowersyjnego filozofa Ludwiga Wittgensteina…
Przy ciastu i kawie, studenci międzyrzeckiego UTW dzielili się swoimi pasjami literackimi. Salonik studencki…

Iwona Wróblak
marzec 2020











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz