Literackie wyskubki w MUTW…
Ostatni zimowo-jesienny dzień darcia (literackich) pierzy… Pierzaste spotkanie przygotowała
Lucyna Kalisz. Nad wielką przeźroczystą salaterką wypełnioną gęsim pierzem prezentowano,
jak oddzielić chorągiewki i puch od twardych w piórach stoin… Przygotowane też zostały fragmenty prozy i wierszy, wyskubywane na tym spotkaniu
z „Zimą w poezji i muzyce (…) i innymi
działaniami relaksacyjnymi”, jak to onego
czasu bywało; w towarzysko-rodzinnym rytuale skubania pierzy, który wielu z
braci studenckiej Uniwersytetu Trzeciego Wieku dobrze pamięta. Recytujący
strofy i frazy literackie głos ludzki bowiem ma takie właściwości, że nadaje
rytm i wyraz naszej własnej Księdze
(której wyrazo-literami jesteśmy w każdym momencie…).
Także pamięta się z tych dawnych spotkań
też i zabawne momenty, kiedy to (męscy) przeszkadzacze
akurat wtedy wpuszczali do pomieszczenia z wyskubkami niosące ferment
i zamęt
swoimi skrzydełkami ptaszki… Nie tak szybko bowiem zamęście mogło się stać-być,
i rychło dany wsad w pierzynę czy poduszkę uskubany-uzbierany został-był przez pracowite
i piękne paluszki panien na wydaniu…
Folkowo i nastrojowo, wieczornie i ze
wspominkami… Rozdano teksty. Fragmenty prozy ostatniej polskiej noblistki, czy
własnych przemyśleń czytającego o twórczości Olgi Tokarczuk - o jednym z
opowiadań, gdzie prof. psychologii z Uniwersytetu w Cambridge przyjeżdża na wykłady
w przededniu ogłoszenia w Polsce stanu wojennego, i jak sobie z tym, nowym dla
niego (psychologicznym) doświadczeniem, radzi…. Z przyjemnością wysłuchaliśmy smakowitszych fragmentów
„Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza, barwny język autora naśladujący sposób
myślenia i składnię języka w XVII wieku; kuligowe umizgi w śnieżnych
krajobrazach imć Kmicica i skromnej panny Oleńki Bilewiczówny, ich jakże
namiętny ucałunek na saniach
gnających duktem po skrzypiącym w mrozie śniegu...
Inni studenci UTW wybrali K.K.
Baczyńskiego, piękne strofy poezji tragicznie zmarłego podczas Powstania
Warszawskiego poety. Zaproszone na spotkanie uczennice z S.P. nr 6 recytowały
wiersze o zwierzętach w ich leśnym życiu zimowym. Swoje utwory poetyckie
czytała Grażyna Piechocka, czynna nauczycielka i lokalna dziennikarka, po niej
– swoje literackie wyskubki – Jadwiga
Rogala. Były fragmenty klasyki: Dante „Boska
komedia”, fragmenty ciekawej prozy noblistki skandynawskiej Tove Jansson, i
inne utwory. Także zaśpiewane, słynne „Uha
ha, zima zła..” (autorstwa tejże autorki). Aforyzmy zimowe.
Zima w literaturze – ta ze wspomnień,
jako że od paru lat, w wyniku wyraźnego ocieplenia klimatu, zimy są ciepłe i bezśnieżne.
I zimowe zajęcia – wzmiankowane darcie pierza, i robótki ręczne, sposoby na
uszycie ciepłego nakrycia – pled zszywany z kawałków wydzierganych z grubej
wełny… Zima pretekstem do rozmyślań Sokratejskich, do dywagacji autorstwa słynnego
kiedyś i kontrowersyjnego filozofa Ludwiga Wittgensteina…
Przy ciastu i kawie, studenci
międzyrzeckiego UTW dzielili się swoimi pasjami literackimi. Salonik studencki…
Iwona
Wróblak
marzec 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz