Renata Tubielewicz i jej plastyczna – mała - teatralność
W atelier MOK czekają na nas pomarańczowo niebieskie wstążeczki – na znak solidarności ze zmagającym się w wojnie z rosyjskim okupantem narodem ukraińskim, skwapliwie je przypinamy…
W MOK na ścianach wielkie płótna. To malarskie impresje, jak powiedziała we wstępie autorka, Renata Tubielewicz - mówiące o sytuacjach, emocjach, co się zdarzyły w jakimś momencie naszego bytu. Nieobojętnego. Czyli (prawie) wszystko o kobiecie… Mała teatralność o ludziach, których spotkała…
Renata Tubielewicz (Tubiele) - ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Niedawno była na wernisażu zorganizowanym przez Jacka Bełza, przedsiębiorcy i wieloletnim mecenasie naszej lokalnej sztuki i kultury, tym ważnym wydarzeniu mającym miejsce w jego Pensjonacie „ (Sztuki)Pod Strzechą” na Głębokim; (poprzedzonym 21. Międzynarodowym Plenerem Malarskim 2021' ZBLIŻENIA), tam wypatrzyła ją przewodnicząca Rady Miejskiej Katarzyna Budych, i zaprosiła, razem z jej obrazami, na wystawę do MOK… Cieszymy się z tej inicjatywy…
Buzujące emocje są jak dzikie zwierzęta, na swym terytorium… Wielka Piątka królów dżungli, afrykańskich sawann. Realistycznie stylizowane, naznaczone ludzkim postrzeganiem ich charakteru wielkie zwierzęta Afryki; piękno fauny, uchwycone sprawnym okiem artystki, w swym naturalnym środowisku nosorożec, słoń, bawół, lew i tygrys… Od dziesiątków tysięcy lat żyją obok człowieka… Są dla niego wszystkim; totemami, fascynują swą siłą i witalnością, czasem konkurują na wspólnym terytorium.
Ze środka Afryki kobiety, z Ghandy o bujnej szacie roślinnej, pełne prastarej godności, w etnicznych ubiorach niestroniących od jaskrawych barw, i biżuterii. Pani Tubielewicz poznała je osobiście. Trzeba znaleźć się w środku (umysłu kobiety afrykańskiej), by ZROZUMIEĆ. Jak ich siostra i przyjaciółka.
Spektakl emocji. Na wszystkich płótnach – jak mówi malarka – wspólna cecha, Oczy ludzkie (kobiece), jako główny zaczątkowy element obrazu. Pełne usta, zmysłowość – odbita jak w lustrze, w danej kulturze, splocie obyczajów, prawa i tradycji. Każda z formacji kulturowych na Nią, na Kobietę, oddziaływuje, naznacza... Kobieta składa się z kultury i ze zmysłowości chyba bardziej niż mężczyzna...
Kobieta „chińska”, ta z misternych rysunków znanych z przedstawień kultury dalekowschodniej. Stylizacja na japońską delikatną kreskę. Arabskie barwne niebiańskie hurysy – marzenie muzułmańskich mężczyzn. Kobieta ciemna jak hinduska bogini Kali, mroczność aspektu chtonicznego ziemi-kobiety…
Poezja malarska. Kobieta uduchowiona… poprzez swoje ciało, które rodzi, obdarza miłością dziecko, ono jest cherubinkiem. Promieniuje współczuciem. Miłością i akceptacją bezwarunkową. Dzielenie się uczuciem nas wzbogaca, a to co myślimy, w jaki sposób przekształcamy myśli i zamiary w czyn, tworzy świat.
Mix kulturowy. Matriarchalne konotacje... Esencja żeńskiego aspektu cywilizacji naszego rodzaju ludzkiego, jak myślę... Kobieta nieśmiertelna w swej własnej artystycznej kontemplacji, radość jest uśmiechem. Kobieta o oczach starych. Jak Wiedząca (mająca wiedzę). Gnozę łączącą to co na ziemi (wewnątrz), i zewnętrze. Kontemplująca. Spoczywająca w spojrzeniu (na nią) widza, jak w medytacji. Dakini.
Chociaż jest też kobieta we fragmentach. Rozczłonkowana patriarchalną kulturą. Niecałościowa. W tęsknocie za całością niepewna być może siebie.
Kobieta zielona jak roślina. Jak kwiat, ich bukiet. Roślina pierwsza istota co zasiedliła nasz ubogi wtedy w życie, przed eonami czasu, świat. Zanim pojawiły się – konsumujące Ją, inne istoty... Jak mówi artystka – kwiatów nie można namalować, kiedy się ich nie czuje... Ich kwietności. Subtelności zapachu.
Renata Tubielewicz ma pracownię w otoczonej lasami Kęszycy Leśnej, w starym poniemieckim domu, gdzie już na wstępie – jak mówi - zaprzyjaźniła się z wszystkimi możliwymi duchami tego miejsca... Tworzą razem, Ona i emanacje przestrzeni i czasu. Ta wystawa to zaledwie ułamek bogatego dorobku artystycznego malarki, zgromadzonego w domowym atelier.
Iwona Wróblak
marzec 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz