poniedziałek, 12 grudnia 2022

 

W DKK o regionalizmie w literaturze i nie tylko


Dyskusyjny Klub Książki z wystrojoną choinką w tle... Rozmawiamy o pasji, zainteresowaniach, hobby, wielu z nas je ma. Nie tylko literackie, jak przystało na miejsce spotkania, gdzie towarzyszą nam tomy wydawnictw... Książka jest jednym – bardzo ważnym – z przejawów kultury, nie tylko materialnej; teraz również istnieje w formie elektronicznej, wirtualnej, obecnej np. w mediach społecznościowych.

Na spotkaniu jest z nami Katarzyna Muraszów, pracuje w Domu Pomocy Społecznej w Międzyrzeczu. Wiele razy byłam tam opisując na przykład bardzo dobre spektakle realizowane przez jedną z pracownic DPS. Instytucja ta zatrudnia opiekunów, terapeutów, którzy oprócz właściwego dla miejsca zawodowego wykształcenia mają także twórcze zdolności; to jest niezbędne w pracy z podopiecznymi.

Katarzyna Muraszów w swoim życiu, pełnym zrealizowanych pasji, ma epizody plastyczne, trwają one do dziś. W Bibliotece są wystawione jej profesjonalne obrazy kreślone ołówkiem, malowane akwarelą, farbami olejnymi. Ich tematem jest – bliskość. Bardzo kobieca, ludzka, ciepła, intymna, związana z miłością do osoby w satysfakcjonującym obie strony związku. Bliskość też w konwencji fantasy, myślę, że mogłyby zdobić książki tego rodzaju. Katarzyna też tańczyła, najpierw jako dziecko - w balecie, potem występowała na konkursach tańca towarzyskiego. W obrazach jej widać fascynację ruchem, jego miękkością, artyzmem. Inną pasją naszego gościa jest tworzenie biżuterii z bursztynu.

Czy regionalizm jest tylko wtórną, mniej wartościową, odmianą ogólno(krajowego-europejskiego) rodzaju twórczości? Na stole wystawione jest kilkanaście pozycji z przebogatego zbioru książek naszej największej w mieście Biblioteki. Czy regionalna książka - znaczy napisana przez twórcę z naszego regionu? Dotycząca historii/ gospodarki/kultury naszego tzw. bliskiego opola? Międzyrzecz z jego ponad tysiącem lat historii był i jest tematem wielu stricte naukowych opracowań historyków mieszkających nie tylko u nas. Prężnie działa Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej, którego prezesem jest prof. Marceli Tureczek, wydało już 18 tomów, z artykułami recenzowanymi, gdzie publikują pasjonaci naszej lokalnej historii z bardzo różnych dziedzin. Przez lata spotkania THZM zgromadziły wielu lokalnych miłośników tych spotkań, publikowali w naszych lokalnych pismach, teraz w internecie, uczestniczyli jako słuchacze w spotkaniach. Mamy Muzeum im. Alfa Kowalskiego z unikalną kolekcją portretów trumiennych pozyskanych po II wojnie przez pierwszego dyrektora placówki z okolicznych kościołów i zborów.

Aktywnymi miłośnikami regionalnej kultury są śpiewacy z naszych lokalnych, często bardzo dobrych kapeli ludowych, zespołów tanecznych, etc. W regionie organizowane są coroczne festiwale folklorystyczne.

Co to znaczy – lokalny? Zasiedziały tu od dwóch pokoleń (lubuskie), uznający dorobek dawnych społeczności za swój w znaczeniu opieki nad nimi? Kulturową spuściznę pokoleń żyjących przed nami. Nasiąknęliśmy nią realizując pasje zdawałoby się odlegle od kultury tzw. wysokiej, jak kuchnia, rękodzielnictwo, zbieractwo, uprawa działki itp. U nas, z racji zmieszania ludzi przybyłych po wojnie z różnych stron, kolekcje są ciekawe. Przejawy kultury, cywilizacji, stale są przez następujące po sobie roczniki przewartościowywane; wraca się do korzeni, także tych sprzed wieków czy tysiącleci. Czy kiedyś, może już wkrótce, „regionalny” znaczyć będzie – pochodzący z planety Ziemia?


Iwona Wróblak

grudzień 2022 r.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz