Bereś i Burnetko – coś po sobie zostawić
Biblioteka Publiczna w Międzyrzeczu.
Kolejne ze spotkań autorskich w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Na stoliku
kilka książek, o których będą mówić ich autorzy, niektóre są oprawione, czyli znajdują
się w bogatym zbiorze naszej Biblioteki. „Andrzej
(Wajda) i Krystyna. Późne obowiązki”,
„Andrzej Wajda podejrzany”, „Marek Edelman. Życie. Po prostu”, „Kapuściński.
Nie ogarniam świata”.
Mamy przyjemność gościć znanych
krakowskich dziennikarzy i autorów kilkunastu publikacji – Witolda Beresia i
Krzysztofa Burnetko. Opowiadają nam o swojej fascynacji osobą znanego,
kultowego rzec można, reżysera Andrzeja Wajdy. Wiele godzin rozmów z Nim i jego
żoną, Krystyną Zachwatowicz, poprzedziło napisanie książki o Nich. Przygotowali
się do swojej pisarskiej pracy solidnie…
Cytują także, w migawkach filmowych,
inne osoby, które znały reżysera – Krystynę Jandę, która mówi o swojej pracy w
filmach Wajdy, o „Człowieku z marmuru”. Żona Wajdy, Krystyna Zachwatowicz –
Wajda, sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim w 1944 r., wartościom, o które
wtedy walczyła, wierna była także w czasach pokoju. Uczestniczyła w
ubiegłorocznych protestach pod sądami, udział w życiu społecznym, pilnowanie przestrzegania
przez władze państwa polskiego prawa i Ustawy Zasadniczej było dla niej zawsze powinnością
obywatelską. To te – późne obowiązki,
kulturalne i społeczne… Pani Krystyna
miała wielki wpływ na męża, była jego pierwszym krytykiem, zawsze z uwagą
słuchanym. Oboje z Wajdą świetnie się uzupełniali, książka jest powieścią o ich
wzajemnej miłości, tak sądzą autorzy.
Wajda do końca swoich dni miał wiele
pomysłów na różne przedsięwzięcia kulturalne, na filmy, wiele z nich, jak
twierdził, nie zrealizował. Udało mu się stworzyć – za pomocą prywatnych
pieniędzy z jednej z nagród, które otrzymał – Centrum Sztuki Japońskiej w
Krakowie. Mawiał, że człowiek powinien coś
po sobie zostawić…
Co jest najważniejsze w życiu człowieka?
Bereś i Burnetko – żeby napisać (dobrą) książkę, trzeba wiedzieć, o
czym ona ma być. Jak to zrobić, jak napisać – to już tylko kwestia
warsztatu. Trudno się nie zgodzić…
Na stoliku leżą inne pozycje – o Marku
Edelmanie na przykład, lekarzu, żydowskim bojowniku w Getcie Warszawskim, gruba
książka. Warto przeczytać. Osobowość nietuzinkowa bohatera, i autorzy książki poważnie
traktujący swój zawód dziennikarza. Drążący temat. Wyłuskujący ze zdarzeń i
zanotowanych rozmów istotę spraw, w ich ważności niepominiętą. Przekaz dla
czytających od opisywanej przez nich osoby. Panowie obiecali, że może nas
jeszcze odwiedzą, z innymi publikacjami, także jak i tym razem, spotykając się
z młodzieżą i z osobami dorosłymi.
Iwona
Wróblak
kwiecień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz