niedziela, 29 kwietnia 2018


Bereś i Burnetko – coś po sobie zostawić


Biblioteka Publiczna w Międzyrzeczu. Kolejne ze spotkań autorskich w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Na stoliku kilka książek, o których będą mówić ich autorzy, niektóre są oprawione, czyli znajdują się w bogatym zbiorze naszej Biblioteki. „Andrzej (Wajda) i Krystyna. Późne obowiązki”, „Andrzej Wajda podejrzany”, „Marek Edelman. Życie. Po prostu”, „Kapuściński. Nie ogarniam świata”.
Mamy przyjemność gościć znanych krakowskich dziennikarzy i autorów kilkunastu publikacji – Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetko. Opowiadają nam o swojej fascynacji osobą znanego, kultowego rzec można, reżysera Andrzeja Wajdy. Wiele godzin rozmów z Nim i jego żoną, Krystyną Zachwatowicz, poprzedziło napisanie książki o Nich. Przygotowali się do swojej pisarskiej pracy solidnie…
Cytują także, w migawkach filmowych, inne osoby, które znały reżysera – Krystynę Jandę, która mówi o swojej pracy w filmach Wajdy, o „Człowieku z marmuru”. Żona Wajdy, Krystyna Zachwatowicz – Wajda, sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim w 1944 r., wartościom, o które wtedy walczyła, wierna była także w czasach pokoju. Uczestniczyła w ubiegłorocznych protestach pod sądami, udział w życiu społecznym, pilnowanie przestrzegania przez władze państwa polskiego prawa i Ustawy Zasadniczej było dla niej zawsze powinnością obywatelską. To te – późne obowiązki, kulturalne  i społeczne… Pani Krystyna miała wielki wpływ na męża, była jego pierwszym krytykiem, zawsze z uwagą słuchanym. Oboje z Wajdą świetnie się uzupełniali, książka jest powieścią o ich wzajemnej miłości, tak sądzą autorzy.
Wajda do końca swoich dni miał wiele pomysłów na różne przedsięwzięcia kulturalne, na filmy, wiele z nich, jak twierdził, nie zrealizował. Udało mu się stworzyć – za pomocą prywatnych pieniędzy z jednej z nagród, które otrzymał – Centrum Sztuki Japońskiej w Krakowie. Mawiał, że człowiek powinien coś po sobie zostawić…
Co jest najważniejsze w życiu człowieka? Bereś i Burnetko – żeby napisać (dobrą) książkę, trzeba wiedzieć, o czym ona ma być. Jak to zrobić, jak napisać – to już tylko kwestia warsztatu. Trudno się nie zgodzić…
Na stoliku leżą inne pozycje – o Marku Edelmanie na przykład, lekarzu, żydowskim bojowniku w Getcie Warszawskim, gruba książka. Warto przeczytać. Osobowość nietuzinkowa bohatera, i autorzy książki poważnie traktujący swój zawód dziennikarza. Drążący temat. Wyłuskujący ze zdarzeń i zanotowanych rozmów istotę spraw, w ich ważności niepominiętą. Przekaz dla czytających od opisywanej przez nich osoby. Panowie obiecali, że może nas jeszcze odwiedzą, z innymi publikacjami, także jak i tym razem, spotykając się z młodzieżą i z osobami dorosłymi.

Iwona Wróblak
kwiecień 2018






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz