Syrop z piołunu
Paweł Smoleński „Syrop z piołunu. Wygnani z akcji „Wisła”. To jedna z ważniejszych
książek.
Dokumenty. Relacje uczestników. Refleksje dotyczące
aktów prawnych. Relacje świadków, którzy wyjechali, czy musieli wyjechać,
przymusowo przesiedleni – do ZSRR, do krajów zachodnich, do Kanady, do USA. Przesiedleni
w ramach tego samego państwa – na
ziemie północne i zachodnie, kazano zamieszkać na obcej im ziemi - w
rozproszeniu, by nie mogli się
organizować we wspólnoty. Żyli tu przez długie powojenne lata w wielkim ubóstwie,
pracowali dorywczo dla Polaków. Nie było mowy o pozwoleniu im na powrót w
strony ojczyste, a kiedy, po latach, niektórzy jednak wrócili, musieli kupić ziemię, która była ich prawną
własnością. Wstrząsające relacje z Jaworzna – powojennego obozu
koncentracyjnego dla Ukraińców, w którym siedzieli niekoniecznie UP-owcy, także
zupełnie przypadkowi ludzie, kobiety i dzieci.
Ukraińcy, jako mniejszość narodowa,
niekoniecznie lubili II Rzeczpospolitą, mieli powody. Zaszłości historyczne… Polacy
przez pokolenia czytali „Ogniem i mieczem” H. Sienkiewicza, beletryzującą
powieść o wspaniałych (dla Polaków) czasach minionych „ku pokrzepieniu serc”...
W powszechnej edukacji dominował, i nadal tak jest, brak rzetelnej nauki
historii, a zamiast niej – martyrologia narodowa. Wszyscy wiemy o Wołyńskiej
wojnie domowej, o Polakach, którzy wtedy zginęli. Jednak jest jeszcze druga
strona. Jak np. samoobrona zbrojna Ukraińców przed przymusowymi wysiedleniami. I
akcje odwetowe Wojska Polskiego. Ile było cywilnych ofiar kilku faz wypędzeń
„Akcji „Wisła”? Nie policzono. Wojskowej akcji mającej znamiona czystki
etnicznej, rozwiązania „problemu ukraińskiego”, z niewystarczającym
uzasadnieniem jako zagrożenia militarnego.
Polska etniczna i narodowa – spadek po
okresie stalinizmu, według wytycznych wielkorosyjskiego państwa, którym
podporządkowały się nasze władze. Idee korespondowały z wielowiekowymi
narodowymi kompleksami. Naród (polski) broni swoich krzywd – kosztem innego
narodu… - powiedział jeden z Ukraińców. Syrop z piołunu. Gorzkie słowa…
Strach dziedziczony przez kolejne
pokolenia przesiedleńców, obywateli polskich narodowości ukraińskiej, których
pozbawiono dorobku życia i usiłowano pozbawić tożsamości narodowej – zabraniając
przez lata nauki ojczystego języka, szkolnictwa, i kultury. Strach przekazywany
przez byłych więźniów Jaworzna, odium „banderowca”, którym naznaczeni byli
Łemkowie i inni przesiedleńcy. Pragnienie, by przetrwać, by żyć mimo wszystko,
wychować dzieci – w niegościnnej niestety Polsce powojennej.
Iwona
Wróblak
grudzień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz