niedziela, 16 grudnia 2018


Wigilijne niezwykłe koncertowanie w TPG


            Wigilijne, i rodzinne, spotkanie. Kolędy tutaj śpiewane są niezwykle. Mizerna cicha Stajenka… Dzieciąteczko jest jak Bóg… Pieśni są głęboko, poprzez rytm bonga, rytm pierwszy przy sercu, ekumeniczne… Ponadchrześcijańskie, powiedziałabym... Czyli słyszalne dla wszystkich. Nawet dla tych, specjalnie dla tych, którzy słabo słyszą, z przyczyn fizycznych, mają, wielki czasami, niedosłuch. Poza tym – niedowidzenie, czasami ślepotę zupełną. Nie przeszkadza im to jednak widzieć szerzej - w integracji, ze sobą, ze swoimi ubytkami. I w integracji w grupie. Swojej, członków Stowarzyszenia, licznych wolontariuszy i osób wspomagających, a wszystko to u nas, w Lubuskiej Jednostce TPG, pod batutą Pełnomocnika Wojewódzkiego TPG Ewy Skrzek – Bączkowskiej.
            Pani Krysia, zupełnie niewidoma osoba, przez kilka poprzednich lat kierująca Jednostką, przemawiając na spotkaniu Wigilijnym jak zwykle starannie dobiera słowa. Mówi o tym, jak bardzo ludzie się zmieniają – uczestnicząc w spotkaniach naszej Lubuskiej TPG. Skąd wie? Pani Krysia przecież nie widzi ich (niczego nie widzi). Ale z pewnością wyczuwa ciepłotę empatii dobrych energii wśród grona osób z poważnymi osobistymi dysfunkcjami dwóch najważniejszych zmysłów – wzroku i słuchu, te energie to tak zauważalną rzecz, że musi o niej wspomnieć…  
Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy, tradycyjnie już, od kilkunastu lat, miejsce spotkań Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Dyrektor Ośrodka Arletta Stachecka jest obecna, razem z doktorem med. Jerzym Szubzdą, tradycyjnie zapraszanym. Jest około trzydzieści kilka osób, z różnych miast naszego województwa. Ewa Skrzek – Bączkowska, jej pracowitość, kompetencja, ciepło, przyciąga. Dla każdego ma dobre mądre wspomagające słowo, skierowane wprost do Osoby, pełne uwagi, stanowiące o Jej-osoby wartości bezwzględnej – czy to są wolontariusze, nagradzani symbolicznie co roku, czy klubowicze… I ten blask w oczach, i radość obcowania z muzyką terapeutyczną, od kiedy koncerty na instrumentach naturalnych, które to dźwięki efektywnie wykorzystuje w swojej pracy nauczycielki, stały się stałym elementem krajobrazu integracji społecznej, rozumianej po międzyrzecku…  Liczne inicjatywy Lubuskiej TPG, korzystanie z unijnych programów, bogate zaplecze w postaci kompetentnych osób – fachowców, i urządzeń technicznych ułatwiających życie z jednoczesnym niedoborem wzroku i słuchu, stała obecność tłumacza języka migowego, nasza obywatelska integracja przełamująca bariery, to rys tego prężnie działającego Towarzystwa, w którym wszyscy muszą czuć się docenieni...
Wolontariusze siedzący na przemian z osobami głuchoniemymi, tak by ich mrok i cisza stały się chociaż na chwilę pobytu wspólnego w międzyrzeckim SOSW mniej dokuczliwe. A tych chwil jest dużo, spotkania są comiesięczne, także są okazyjne, wakacyjno – letnie, wyjazdowe, nie mówiąc o codziennej rehabilitacji, o wzajemnych kontaktach. I o edukacji społecznej, jaką prowadzi TPG, zaznajamiając z warunkami życia bez słuchu i wzroku w happeningach, z torami przeszkód, jakie na co dzień pokonują osoby głuchoniewidome, z goglami i słuchawkami przytłumiającymi wrażenia sensoryczne – ostatnio tak wyposażeni oglądaliśmy na sali kinowej MOK film, posiłkując się w śledzeniu akcji własną wyobraźnią…
Wspaniały koncert muzykoterapeutyczny to jeden z elementów programu Wigilijnego spotkania. Jednoczymy się i to jest istota Świąt – jak powiedziała pani Krysia. Chrześcijański Opłatek jest tu szczególnie wyrazisty, wszyscy się znają od lat, są już TPG-owskie małżeństwa (z dziećmi), a każda nowa osoba jest przyjmowana do grona szczególnie serdecznie. Także nowi wolontariusze, do tej akademii osobistego rozwoju postawy obywatelskiej – jak myślę… Podmiotowość osobowa przede wszystkim. W tym roku podziękowanie od wszystkich, z okolicznościowym prezentem, dostaje wolontariuszka Ewa Wojtaś. Dwudniowe spotkanie TPG zawrze w programie konstruowanie, pod okiem doświadczonej rękodzielniczki Anny Cegłowskiej, członkini TPG, świątecznych stroików, takie manualne artystyczne ćwiczenia. Wszyscy też dostaną od pani Ani piernikową ślicznie przystrojoną maleńką choineczkę.
Na każdym spotkaniu uroczyście celebrowane są urodziny klubowiczów. Teraz solenizantów jest czwórka, głośne sto lat, pogłośnione przez TPG-owskie mikrofony i inne urządzenia wzmacniające odbiór. Są też wspomniane osoby, które odeszły w inny wymiar ludzkiego trwania, m. in. głęboko niepełnosprawny Stasiu, którym kilka lat opiekowała się Ewa, i inne osoby, z racji wieku. To była szczególnie wzruszająca chwila, ocierano ukradkiem łzy… Te osoby są obecne nadal, poprzez pamięć o nich.
Klubowicze, mimo nieraz poważnych chorób, niepełnosprawności, od lat przyjeżdżają do lubuskiego, międzyrzeckiego TPG, z osobami bliskimi, opiekującymi się nimi, dołączają do rodziny, która może jest czymś więcej niż bywają osoby ze sobą tylko spokrewnione…   

Iwona Wróblak
grudzień 2018












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz