Wigilijne niezwykłe koncertowanie w TPG
Wigilijne, i rodzinne, spotkanie. Kolędy
tutaj śpiewane są niezwykle. Mizerna
cicha Stajenka… Dzieciąteczko jest jak Bóg…
Pieśni są głęboko, poprzez rytm bonga, rytm pierwszy przy sercu, ekumeniczne… Ponadchrześcijańskie, powiedziałabym...
Czyli słyszalne dla wszystkich. Nawet dla tych, specjalnie dla tych, którzy
słabo słyszą, z przyczyn fizycznych, mają, wielki czasami, niedosłuch. Poza tym
– niedowidzenie, czasami ślepotę zupełną. Nie przeszkadza im to jednak widzieć szerzej - w integracji, ze sobą,
ze swoimi ubytkami. I w integracji w grupie. Swojej, członków Stowarzyszenia,
licznych wolontariuszy i osób wspomagających, a wszystko to u nas, w Lubuskiej
Jednostce TPG, pod batutą Pełnomocnika Wojewódzkiego TPG Ewy Skrzek –
Bączkowskiej.
Pani Krysia, zupełnie niewidoma osoba,
przez kilka poprzednich lat kierująca Jednostką, przemawiając na spotkaniu
Wigilijnym jak zwykle starannie dobiera słowa. Mówi o tym, jak bardzo ludzie się zmieniają – uczestnicząc w
spotkaniach naszej Lubuskiej TPG. Skąd wie? Pani Krysia przecież nie widzi ich
(niczego nie widzi). Ale z pewnością wyczuwa ciepłotę empatii dobrych energii
wśród grona osób z poważnymi osobistymi dysfunkcjami dwóch najważniejszych zmysłów
– wzroku i słuchu, te energie to tak zauważalną rzecz, że musi o niej wspomnieć…
Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy,
tradycyjnie już, od kilkunastu lat, miejsce spotkań Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym.
Dyrektor Ośrodka Arletta Stachecka jest obecna, razem z doktorem med. Jerzym Szubzdą,
tradycyjnie zapraszanym. Jest około trzydzieści kilka osób, z różnych miast
naszego województwa. Ewa Skrzek – Bączkowska, jej pracowitość, kompetencja,
ciepło, przyciąga. Dla każdego ma dobre mądre wspomagające słowo, skierowane
wprost do Osoby, pełne uwagi, stanowiące o Jej-osoby wartości bezwzględnej – czy to są wolontariusze,
nagradzani symbolicznie co roku, czy klubowicze… I ten blask w oczach, i radość
obcowania z muzyką terapeutyczną, od kiedy koncerty na instrumentach
naturalnych, które to dźwięki efektywnie wykorzystuje w swojej pracy
nauczycielki, stały się stałym elementem krajobrazu integracji społecznej, rozumianej
po międzyrzecku… Liczne inicjatywy Lubuskiej
TPG, korzystanie z unijnych programów, bogate zaplecze w postaci kompetentnych osób
– fachowców, i urządzeń technicznych ułatwiających życie z jednoczesnym
niedoborem wzroku i słuchu, stała obecność tłumacza języka migowego, nasza
obywatelska integracja przełamująca bariery, to rys tego prężnie działającego Towarzystwa,
w którym wszyscy muszą czuć się
docenieni...
Wolontariusze siedzący na przemian z
osobami głuchoniemymi, tak by ich mrok i cisza stały się chociaż na chwilę
pobytu wspólnego w międzyrzeckim SOSW mniej dokuczliwe. A tych chwil jest dużo,
spotkania są comiesięczne, także są okazyjne, wakacyjno – letnie, wyjazdowe, nie
mówiąc o codziennej rehabilitacji, o wzajemnych kontaktach. I o edukacji społecznej,
jaką prowadzi TPG, zaznajamiając z warunkami życia bez słuchu i wzroku w
happeningach, z torami przeszkód, jakie na co dzień pokonują osoby
głuchoniewidome, z goglami i słuchawkami przytłumiającymi wrażenia sensoryczne –
ostatnio tak wyposażeni oglądaliśmy na sali kinowej MOK film, posiłkując się w
śledzeniu akcji własną wyobraźnią…
Wspaniały koncert muzykoterapeutyczny to
jeden z elementów programu Wigilijnego spotkania. Jednoczymy się i to jest istota Świąt – jak powiedziała pani
Krysia. Chrześcijański Opłatek jest
tu szczególnie wyrazisty, wszyscy się znają od lat, są już TPG-owskie
małżeństwa (z dziećmi), a każda nowa osoba jest przyjmowana do grona szczególnie
serdecznie. Także nowi wolontariusze, do tej akademii osobistego rozwoju postawy obywatelskiej – jak myślę… Podmiotowość osobowa
przede wszystkim. W tym roku podziękowanie od wszystkich, z okolicznościowym prezentem,
dostaje wolontariuszka Ewa Wojtaś. Dwudniowe spotkanie TPG zawrze w programie
konstruowanie, pod okiem doświadczonej rękodzielniczki Anny Cegłowskiej, członkini
TPG, świątecznych stroików, takie manualne artystyczne ćwiczenia. Wszyscy też dostaną
od pani Ani piernikową ślicznie przystrojoną maleńką choineczkę.
Na każdym spotkaniu uroczyście
celebrowane są urodziny klubowiczów. Teraz solenizantów jest czwórka, głośne
sto lat, pogłośnione przez TPG-owskie mikrofony i inne urządzenia wzmacniające
odbiór. Są też wspomniane osoby, które odeszły w inny wymiar ludzkiego trwania,
m. in. głęboko niepełnosprawny Stasiu, którym kilka lat opiekowała się Ewa, i
inne osoby, z racji wieku. To była szczególnie wzruszająca chwila, ocierano
ukradkiem łzy… Te osoby są obecne nadal, poprzez pamięć o nich.
Klubowicze, mimo nieraz poważnych chorób,
niepełnosprawności, od lat przyjeżdżają do lubuskiego, międzyrzeckiego TPG, z
osobami bliskimi, opiekującymi się nimi, dołączają do rodziny, która może jest
czymś więcej niż bywają osoby ze sobą tylko
spokrewnione…
Iwona
Wróblak
grudzień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz