W Dyskusyjnym Klubie Książki – o Marku Hłasce
Marek Hłasko – pisarz, koneser kina, buntownik, symbol nonkonformizmu. Emigrant, głos pokolenia powojennego, najważniejszy z młodych pisarzy okresu przełomu Października ’56. Pisarz przeklęty w typie amerykańskich bitników.
Starannie przygotowany przez Renatę Dylę wieczór w Dyskusyjnym Klubie Książki przy Bibliotece Publicznej. Ciekawostki, opinie, dostępne fakty...
Jaki był Hłasko? Czy jego opowiadania przetrwały próbę czasu? Umarł młodo... (1934-1969). Pisał dialogi, scenariusze, recenzje filmowe, opowiadania..
Mistrz autokreacji. Utalentowany, młody, niepokorny, stał się za życia przedmiotem anegdot. „Piękni (zawsze) dwudziestoletni”; naznaczeni jako dzieci straszliwymi przeżyciami wojny – kilkuletni Hłasko mieszkał koło getta w Warszawie. W 1944 r. wyjechali z Warszawy, ich dom został zniszczony. Inne jego utwory to np. „Pierwszy krok w chmurach”, „Ósmy dzień tygodnia”, „Sowa, córka piekarza”.
Zawsze chciał być lotnikiem, i literatem... W USA chodził do szkoły lotniczej. Pisał dziecięce pamiętniki. W 1948 r. skończył szkołę powszechną, nie był dobrym uczniem, wyrzucali go z kolejnych szkół średnich, nauczyciele uważali, że ma demoralizujący wpływ na kolegów, pracował jako goniec podczas Konkursu Intelektualistów w Obronie Pokoju. Jego matka Maria, po rozwodzie z mężem Maciejem ojcem Hłaski, wzięła ślub z Kazimierzem Gryczkiewiczem, relacje syna z nią były – toksyczne... Uczył się w Technikum Techniczno-Teatralnym we Wrocławiu. Imał się różnych zajęć, w wieku 16. lat pracował jako pomocnik kierowcy. Był korespondentem Trybuny Ludu.
W Związku Literatów Polskich opiekował się nim Igor Newerly. W 1953 r. uzyskał stypendium twórcze. W 1954 r. wydał „Bazę Sokołowską” opowiadanie ukazało się w „Almanachu Literackim Robotnicy”. W 1961 r. drukował w „Paryskiej kulturze”. Umarł w 1969 r. w Niemczech w Wiesbaden. Sejm RP rok 2024 ustanowił m.in. Rokiem Marka Hłaski.
Na filmiku relacje, wspomnienia – jego matki, Agnieszki Osieckiej, Bohdana Czeszki. Jaki był „Mareczek”? Jako człowiek... Wielowymiarowy. Dzisiaj też tacy bywamy. Niejednoznaczni. Czasami wściekli na świat, który nas wykorzystuje, trochę dobrzy, niekiedy mniej, ale chcemy błyszczeć w towarzystwie...
I szukamy tematów. Na własne życie. Na powieść o własnym życiu... Tak myślę.
Iwona Wróblak
styczeń 2024 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz