poniedziałek, 19 sierpnia 2024

 

W Zakątku COOLturalnym V Jubileuszowy Turniej Rycerski



Co tutaj, i na podobne imprezy, przyciąga rekonstruktorów – hobbystów? - Czas spędzony na walkach to najlepsze chwile - mówią, odskocznia; zatrzymać się w czasie... Poszukaj w książkach, internecie, informacji, znajdź krawca, albo uszyj sam stroje. Przyjedź do Nas, pokaż, że ci zależy... Z pogadanki między rekonstruktorami – zasiedli na chwilę na krzesłach kurulnych – niskich siedziskach drewnianych, na których zasiadali skrybowie czy władcy...

Lubię pszczewskie Turnieje – za ilość wiedzy historycznej, jaką rekonstruktorzy przekazują chętnym, wystarczy pytać, i słuchać... Towarzyszy nam z głośników muzyka dawna, wczuwamy się w klimat epoki.

V Jubileuszowy Turniej o Miecz Archidiakona Pszczewskiego w Parku przy kościele św. Magdaleny w Pszczewie. Średniowieczne namioty, z ich mieszkańcami, łącznikami z historią... Ewa Walkowska prezeska Fundacji COOLturalnie w twarzowym wieńcu z ziół na głowie, takowy będzie można samemu – bądź z pomocą pań, upleść, barwnych ziół jest dużo, czekają w stosach przygotowane dla nas, wiedźminek... Na Jana były plecione, lub z okazji innych bardzo starych świąt – np. z nawłoci, hortensji, jarzębiny, kaliny, pachnącej lawendy, lipy, liści dębu, perukowiec był podstawą konstrukcji. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie spytam, czy zioła ongiś służyły też do barwienia dawnych sukien, które tak pięknie układały się w tańcach...? Według wspomnień naszych babek podobno len przy gotowaniu dawał zielony kolor, tak czyniono w Beskidzie Niskim. Na stoisku KGW Pszczew wielkie bochny chleba z Piekarni „Ziomek”, smaczne babeczki, przetwory domowe; grzybki, ogórki kiszone. Wielkie słoje przepysznej lemoniady, z miętą – z własnej uprawy, porzeczkami i miodem; orzeźwiające i chłodzące.

Nie mogę się oprzeć, by nie zrobić zdjęć nadobnym niewiastom, mają na skroniach jedwabny filet i nałęczkę (znamy je ze starych rycin i obrazów), ich sprawnie zawiązane białe chustki na głowach widziałam na obrazach mistrzów flamandzkich... Modele zeszły z płócien i rozmawiają z nami w Pszczewie... Czepek zakrywa głowę, do niego przypinana jest chustka, i warkocze, u bogatszych niewiast jedwabna siateczka na włosy. Suknie były całoroczne, na lato z cieńszych splotów tkane, zimową porą nakładało się jeszcze suknię wierzchnią. Tkaniny z wełny były w powszechnym użytku. Panie pod spodem nosiły giezło, czyli bieliznę.

Sierpniowy upał doskwiera, zdałoby się na głowę jakieś nakrycie... Słomkowy kapelusz nosili zarówno kmiecie jak i rycerze. Mężowie stanu wszelakiego nakładali tabard, tunikę ze znakiem herbowym, wapenrok. Spotykam lekkozbrojnego z pocztu rycerza, to oni głównie walczyli i ginęli, rycerze mogli się wykupić... Rzemyki pod kolanami rycerza – do czego służyły? Takie podwiązki męskie, żeby nogawiczki, związane z pasem, nie spadały. Youpula to dłuższy płaszcz średniowieczny, z kapturem. Pod spodem rycerz miał koszulę lnianą, na głowie czepek pod hełm, sporą kaletkę ze skóry u boku, w niej bywały pieniądze, sztylet itp.

Chorągiew Ziemi Międzyrzeckiej i Mateusz Górski – w tym dniu, jak mówią, Pan-Na-Pszczewie, konferansjer, w walkach toczonych w ogrodzonym, dla bezpieczeństwa widzów, szranku, razem z sędzią Obamą czuwali nad przestrzeganiem reguł walki. Zbrojni Marcin i Maciej właśnie toczą pojedynek, w zbrojach z herbami rodowymi na piersiach i tarczach. Dżaby – to krótkie uderzenia mieczem...

Zadbano o wszystko, także o kuchnię dla gości, i ucztę po zmaganiach w konkurencjach. Szczapy drewna – najlepsze jest liściaste do wędzenia - płoną pod kociołkiem na trójnogu, a cóż tam się warzy, podpytuję...?

W kotle mieszają panie kucharki z Grupy z Psiej Górki, niegdyś - jak gromady prasłowiańskich osadników na pustych niezasiedlonych jeszcze terenach - przygotowują ucztę dla walczących od kilku godzin rycerzy. Co w menu? Na pragnienie kwas na chlebowym zaczynie ze słodem, miodem, fermentuje się go w naczyniu z gliny lub szkła, które się korkuje, by napój dojrzał. Kwaśnica – próbowałam – wcale nie jest taka kwaśna (jak góralska), to zupa z kapusty białej i kwaszonej z kaszą (jęczmienną, griką, czyli gryczaną dzisiaj) grubo miażdżoną w kamiennych żarnach, i chlebem pieczonym, podstawa diety średniowiecznej. Jak mówił pan Mateusz, wegetarianie istnieli już w tych wiekach, a byli nimi – chłopi, ich dieta to polewka z podpalanej mąki i wody, jedzono piwo (połączenie wody z ziarnem) niskoprocentowe. Na ucztę dla rycerzy przygotowuje się karczek i żeberka nadziewane czosnkiem, duszone w pieczarkach i cebuli – z jelenia np., łani, czy świni – było to drogie mięso, nafaszerowane ziołami dusić się będzie parę godzin. Używano smalcu z np. dzika, który jest zimą tłuściejszy, tłuszcz z borsuka był również leczniczy. Do tego zupa z zielonymi (z pietruszką) kluseczkami. Używano ziół podargrycznika, skorzoneli, mających też zastosowanie lecznicze, rzepy (dzisiejsza rzodkiew), pasternaka.

Na tablicy menu średniowieczne: kutasiki (to słowo wtedy zupełnie co innego znaczyło...), to nieduże podłużne kluseczki z mięskiem w środku, placuszki – jadłam, w wielkiej dzieży się smażyły, cieszyły się popularnością, tak na przegryzkę dla gości, okraszone sosem z marchewki i pomarańczy, lub ziołowym, według gustu... Gęsie pipki również chętnie jedzono wtedy, i ruchawki – to znaczy placki na szybko na blasze smażone, kiełbasę nakładaną do zwierzęcego jelita.

Ten sam co rok temu kowal, pamiętam – ważna osobistość w każdej średniowiecznej wiosce, wyrywał nawet bolące zęby... Mała kuźnia, palenisko kowalskie, kowadło to bardzo ważna rzecz, waży ok. 70 kg, kosztowało czeladnika roczny zarobek. Cóż powstaje w tej chwili w sprawnych kowalskich rękach? Śledzie do namiotów. Kowale funkcjonowali jeszcze do lat 70. ubiegłego wieku. Do nabycia są wyroby z kutego metalu. Jeden z kowali pokazuje mi krzyżyk kowalski, to ciekawostka – żelazo włókniste było w użytku do 1850 r., potem nastąpiła era stali...

Ciekawa rzecz – krzemień pasiasty z okolic świętokrzyskiego, czytałam o nim w książkach o prehistorii, jest bardzo twardy, służył do krzesania ognia, wyrobu grotów strzał, siekierek.

Wystrzałem z hufnicy rozpoczął się turniej. Najemna Rota Strzelcza w osobie bombardiera Czesława Mejzy, jak zawsze obecna na turniejach. Oglądaliśmy Turniej łuczniczy, będący zarówno konkurencją do czwórboju jak i turniejem ogólnym otwartym dla wszystkich rekonstruktorów. Łuki są też dostępne na miejscu, jak i małe miecze czy fragmenty uzbrojenia dla dzieci. Konkurencja pływacka, wyścigi rycerzy w pełnej zbroi. Turniej miecza i tarczy, zaczynający się od procedury wyzywania przeciwnika na pojedynek.

Dyby też były. Wielu ojców rodzin, i innych, dało się w nie zakuć, czego się nie robi dla zdjęcia do kroniki rodzinnej! Tak jak i toczenia własnego garnuszka na kole garncarskim.

Spacerując po Zakątku kulturalnym napotykam na młodego długowłosego mnicha samotnika w czarnym wełnianym habicie przepasanym sznurem, z różańcem z drewnianych paciorków, to też znak dawnych czasów. Także na panią kupcową, z dzwoneczkami u pasa szaty – to po to, by w chwili, kiedy przechodzi pod domami w grodzie, nie dostąpiła na swej głowie nieczystości z wylewanych nocników z okien przez mieszczan, cóż – nie było łazienek nawet w zamkach królów...

W programie tańce średniowieczne z XIV wieku, rekonstruktorki z Bractwa z Zielonej Góry zapraszają niewiasty wszystkie. Chodzenie w prawo, i w lewo, nie jest to skomplikowane, ale nie wszystkie mamy takie piękne długie powłóczyste suknie jak one. Pieśni włoskie, inne, przewidziane są nagrody.

Następuje moment nagrodzenia najbardziej walecznych. W obecności wójta Gminy Pszczew Krystiana Grabowskiego, Ewy Walkowskiej z Fundacji COOLturalnie, i radnego Dariusza Drozda, zostają nagrodzeni w Turnieju Łuczniczym: Mateusz Warzecha, Maciej herbu Kościesza i Kamil Maciąg. Nagrodę specjalną otrzymuje najmłodszy uczestnik Turnieju Jurek Górski. Wyróżniono panie: Izabela Ładoś, Agata Czekała, Basia Andruszkiewicz. V Turniej Rycerski o Miecz Archidiakona wygrał Kamil Maciąg, Kruszyna, Marcin Krzysztofowicz, Maciej Adamski.

Czekam na obiecany koncert zespołu „Viatores”, czyli „ludzie drogi-pielgrzymi”, występowali także na inscenizacji Grunwaldu. Stroje z epoki, także instrumenty: lira korbowa, fidel średniowieczna (skrzypce wystrugane w całości z drewna), bęben obręczowy i bęben taraban, flet historyczny, symfa symichowa – dziwny śpiewny instrument strunowy (struny z jelit baranich), to on nada dźwięczność dawnym melodiom. Udajemy się w muzyczne regiony słonecznej Italii, nad Morze Czarne... Tekst w starym narzeczu bułgarskim, chrześcijańskie okolicznościowe pieśni ludowe. Jak wyglądała karczma i życie karczemne w średniowiecznej Europie? Polski tekst mówi też o ciemnych stronach tych przybytków, rozbojach, kradzieżach. Wiek XIII. Muzyka sowizdrzalska, humorystyka oparta na absurdzie, karnawalizacji świata przedstawionego. Co się może dziać w gospodarstwie, gdy wino ciurkiem płynie? Życie pełne średniowiecznych sprzeczności, gdzie bogobojność miesza się z jego parodią. Zakon kartuzów o surowej regule, dla ludzi będących na bakier z prawem, odbywali w nim pokuty. Tekst z XV wieku do pieśni w tłum. T. Boya-Żeleńskiego, w którym poeta szuka przebaczenia i odpuszczenia. Miłość niedoskonała, niespełniona w XIV wieku, jaka była, i jakie były wtedy kobiety? Grunwald czyli „wielkie pobicie”, w oczach kronikarza litewskiego, pieśń o wielkim kniaziu Witoldzie, Giedyminowiczu, i założeniu Wilna 700 lat temu, o tym, jak śnił mu się proroczy sen, może jeszcze pogański, o zabiciu wielkiego tura. Włoska Mantua, iberyjsko-galicyjska, portugalska pieśń Santa Maryja, katalońska kolęda o Zwiastowaniu. Francuska pieśń o praczkach z 1588 r.

Oglądam się za siebie, w wieczornym mroku Zakątek Kultury pełny ludzi – będzie pokaz ognia zespolu „Homra Fire Show”. Pyszne widowisko, nowe układy, ogień poczwórny, i w parach – robi wrażenie.

Organizatorzy dziękują Ewie Walkowskiej, wójtowi Krystian Grabowskiemu i Radzie Gminy Pszczew. Podziękowania dostaje Winnica Queen of Wine, Piekarnia „Ziomek” Pszczew, Powiat Międzyrzecki, Nadleśnictwo Trzciel, Lubuski Bank Spółdzielczy, Institorium Sklep Lewiatan Pszczew Maria Kawiorska-Duda, Fundacja COOLturalnie. 151 Batalion Lekkiej Piechoty WOT z ppłk Krzysztofem Słowikiem, Zakład Usług Komunalnych Pszczew, Górny Eugeniusz Lus Blus za nagłośnienie i obsługę akustyczną. Podziękowania dla rekonstruktorów i Chorągwi Ziemi Międzyrzeckiej. Za wspaniałą kuchnię - Maciek Herbrych oraz Katarzyna Katka Herbrych, Garncarstwo Arkuszyńscy, kowale - Marian Kwaśny i jego towarzysze, bractwa rycerskie i osoby współpracujące, panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie.


Iwona Wróblak

sierpień 2024 r.










































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz