Kęszyca Leśna gospodarzem Dożynek
Gminnych
Kęszyca
Leśna w tym roku została gospodarzem Dożynek Gminnych. Przestronny plac w
centrum osady, niegdyś defiladowy, zdołał
pomieścić wielu gości, którzy – pomimo że nie przewidziano w tym dniu, na tę
ważną gminną uroczystość, kursów autobusów miejskich do Kęszycy Leśnej – prywatnymi
samochodami licznie przybyli na Dożynki’ 2017.
Dziecięcy
słupowy Minionek nas witał przez
mgnienie w drodze przez kęszyckie lasy na Dożynki, jak też dekoracje z kwiatów.
Na scenie powitał gości zespół „Kęszyczanki”, z mini recitalem pieśni do
tańczenia i słuchania. Po tradycyjnej mszy św. w pięknym kęszyckim kościele
p.w. Miłosierdzia Bożego – z celebracją poświęcenia chleba dożynkowego i
wieńców dożynkowych (których istotnym elementem wystroju i dekoracji były wypieczone
tegoroczne chleby) i przemarszu korowody dożynkowego, pod przewodnictwem
Orkiestry Dętej z Grochowa, rozpoczął się program artystyczny. Wystąpiły wspomniane
„Kęszyczanki”, ponadto w programie - Klub Tańca „Fan Dance”, wielogłosowy Chór
Dziecięcy „Piccolo” z Ewą Witkowską – jak zawsze nagradzany rzęsistymi
oklaskami, za wysoki poziom artystyczny i dziecięcy urok młodziutkich
wokalistów. Międzyrzecki Chór Kameralny – dyrygent Paulina Staniec, pieśni bardzo
różne, z różnych epok, wykonane a’capella, nasz lokalny dorosły chór z
prawdziwego, profesjonalnego zdarzenia. Ludowy Zespół „Nietoperzanie” i jego
pieśni ludowe i patriotyczne, oraz Chór
„Echo” z Międzyrzecza z utworami o podobnej tematyce.
Bezsprzecznie
do ciągłego podziwiania były, wystawione w pobliżu sceny, w liczbie kilkunastu,
starannie wykonane na stelażach dziełka sztuki florystycznej – wieńce dożynkowe,
jeden z głównych, obok dzielenia chlebem, punkt programu – kompozycje w przeróżnych
kształtach, z feerią barw naturalnych plonów ziemi. Fioletu winogron, kolorowej
palety kwiatów ogrodowych, pomarańczu wielkich kuli dyni, dorodnych kłosów
zboża, ujętych w pęki itd., – i wszystkiego, co rośnie na polu i w ogrodzie. Konstrukcje
w kształcie wiatraka zbożowego, kosza zbóż, w soczystych barwach końca lata. Każdy
wieniec był inny, wszystkie niepowtarzalne, wiele z nich zasługiwało na uwagę, zdjęcie
i gratulacje dla twórców. Ostatecznie nagrodzono wieniec z Bukowca.
Dożynkowe obchody
rozpoczęła krótka przemowa gospodarza Gminy, burmistrza Międzyrzecza Remigiusza
Lorenza, zawierająca podziękowania od władz gminnych rolnikom za ich trud, podziękowania
ludziom wsi pracującym na ziemi rolnej, w przetwórstwie żywności. Także - za
przygotowanie Dożynek - delegacjom sołectw w Gminie.
Gościnna Kęszyca Leśna częstowała
gości grochówką i zupą gulaszową, kiełbaskami, serwowanymi w dużych ilościach,
o określonej godzinie ustawiły się do dwóch wojskowych kuchni po smaczne zupki
spore kolejki. Wiejskie święto serwowało na stoiskach sołeckich specjały
okolicznych Kół Gospodyń Wiejskich. Pyszne delikatne Gorzyckie pierożki z
grzybami, które zdobyły III miejsce w Konkursie Kulinarnym (Dyplom do
publicznego wglądu), potrawa autorstwa Pauliny Maślak, także obok – rodem ze
Św. Wojciecha, smakowity serowiec, orzechowiec i drożdżowiec, popis kunsztu
kulinarnego pań z tamtejszego KGW.
Z Nietoperka
Wacław Nycz przygotował małą wystawę etnograficzną, która – jak powiedział,
zawiera zaledwie cząstkę jego prywatnych zbiorów. Oprócz zdjęć dotyczących
historii Kęszycy, miasta kiedyś zamkniętego, w którym stacjonowała radziecka
jednostka wojskowa, także dokumenty obrazujące część historii Nietoperka, miejsca
gdzie po wojnie przyjeżdżali repatrianci z różnych stron. W tym małym okolicznościowym
muzeum zgromadził trochę dawnych domowych sprzętów, jak najprawdziwszy kołowrotek
z drewnianym krzesełkiem, łopaty do pieczenia chleba, ręcznie tkane kolorowe kilimy
przywiezione przez osadników z Milna w powiecie Zborowskim, z polskimi motywami
ludowymi, wyglądające jak młynek do mięsa urządzenia do gniecenia maku, do rozdrabniania
zboża, czy tarczę zębatą do łuskania kolb kukurydzy. Drewniany cep do młócenia
zboża, sito czyli przetak, przepiękny
zabytkowy samowar, narzędzia służące do wyrobu materiału z lnu, w kilku etapach
przeróbki tego tworzywa. Kilka maselnic – różnych rozmiarów – takich sprzętów
nie ma nawet nasze muzeum międzyrzeckie. Koromysło do noszenia wody ze studni, maglownice,
niecki do zarabiania chleba, mechaniczny magiel. Także niemiecka przedwojenna –
z renomowanej firmy z Berlina, metalowa wirówka do mleka – dowód na wielokulturowość
naszych ziem.
Tematycznie
– zważywszy na okazję, czyli Dożynki, doradzał na swoim stoisku Lubuski Ośrodek
Doradztwa Rolniczego. Obok broszur z przepisami na potrawy oferował informacje Sieci o innowacjach w rolnictwie,
produkcji żywności, leśnictwie i na obszarach wiejskich, tworzeniu i funkcjonowaniu
sieci kontaktów pomiędzy rolnikami, podmiotami doradczymi, jednostkami
naukowymi, przedsiębiorstwami sektora rolno-spożywczego oraz pozostałymi
podmiotami wspierającymi wdrażanie innowacji w rolnictwie i na obszarach wiejskich.
Obok poznawczych
walorów, pod namiotem – coś dla uciechy dziecięcej, i nie tylko… Bo malować
akwarelami lubi każdy (dzieciak), dorosły też… Wspaniała okazja, żeby pobawić
się z w sztukę… Dworzec-Tworzec Pracownia
Twórcza przyniósł swoje maty, które pomagają dzieciom zapanować nad ciałem,
kończynami, tak by były zborne, podlegle naszym (mózgowym) zamiarom i chęciom –
za pomocą prostej idei kolorowych pól, na które trzeba nastąpić obydwiema
nogami czy rękami. Aleksandra Banak ponadto wymalowała dzieciom (zmywalnymi
farbkami) wiele kocich wąsów i nosków na buziach. Także były w tym kąciku oblegane
przez dzieci zamki dmuchane, na których mogły one poskakać, pozjeżdżać i
nacieszyć się chwilą zabawy.
Wyłożony sztuczną
zieloną trawą parkiet przed sceną w
godzinach wieczornych miał się stać areną tańców do muzyki z Zespołem „Astor”. Dzięki
dobrej pogodzie zabawa trwała do późnych godzin nocnych.
Iwona Wróblak
sierpień 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz