Zabawa dziecięca w sztukę
Rysunki dzieci, jeżeli leżą –
porzucone, czy nie dość zauważone – w domu, szufladzie, na biurku, nie wydają
się (S)sztuką w tym stopniu, kiedy wiszą wyeksponowane w galerii… Międzyrzecki Ośrodek Kultury jest
tym miejscem, gdzie powinna być wystawiana sztuka – i tak się dzieje, kiedy lokalnymi
twórcami opiekuje się wysoko kwalifikowany instruktor.
Dorota Ruta – Zdanowicz, artystka i
malarka, ma na swoim koncie dużo wystaw, ma także w dorobku 36 lat pracy
pedagogicznej z dziećmi. Na emeryturze też nie odpoczywa – od swojej pasji…
Prowadzi w MOK Dziecięcą Sekcję Plastyczną, uczy dzieci jak trzymać w ręku
narzędzie – ołówek, pędzel, i wydobywa z dzieci to, co jest w nich
najpiękniejsze. Twórcze. Teraz nam, widzom na wernisażu, pokazuje dobrostan
dziecięcej psychiki. Jej bajkostan, twórczą
malarską naiwność. Otwartość. Spontaniczne oczekiwanie (na rozwój).
Wernisaż uświetnił muzycznie występ
Dziecięcego Chóru „Piccolo” prowadzonego przez Ewę Witkowską, fragmentem z
bogatego repertuaru Zespołu, piosenkami świątecznymi i kolędami. Pani Ewa
uwrażliwia nasze dzieci muzycznie, na lokalnych występach jej mali adepci
muzyki zbierają zawsze dużo braw. Tak było i teraz.
Nastrój świąt zainicjowany, nastrój
szacunku i miłości rodzinnej, empatii, zainteresowania bliskimi nam osobami,
szczególny… Najlepiej jest poznawać świat dziecka patrząc na to, co maluje i
rysuje… Przekazać, podać narzędzie, nauczyć je prawidłowo trzymać w ręce,
delikatnie ukierunkować sugestiami, pobudzić, przetrzeć okienka dziecięcej
wyobraźni i pamięci… O bajkach, o obrazach (natury), które widziało,
doświadczyło i utkwiły w pamięci…
Bawić się tymi doświadczeniami…
Specyficzny dziecięcy styl, bywa też stylem malowania… Filozofią postrzegania
świata – bardzo dorosłą. Zawsze wartą obejrzenia, zastanowienia. Powiedziałabym
– studium dziecka i podziw dla Dziecka… Różne techniki. Przygoda ze sztuką.
Uśmiechnięty czarnoksiężnik w czarnej pelerynie. Zdziwiony Kot patrzący, w tle
plot z wyczekującymi wąsatymi Myszami na sztachetach. Są też wprawki uczniowskie
godne szkoły plastycznej – typowe martwe natury, odwzorowania obiektów. Dekalkomania,
ciekawa technika owocująca wyklejankami z klasycznym dzbanem pełnym naturalnych
kształtów, z blaszkami, liśćmi jesiennymi, ich przedzimowe zanikanie,
wchłanianie przez ziemię – widać skomplikowanie biologicznego rysunku wewnętrznego
modelu. Są całe cykle kompozycji przedstawiające drzewa w różnych widzeniach
ich twórców, każdy jest inny, tak jak inna jest w nas natura, inaczej widziana…
Kolory też są inne – świat (dziecięcy) jest barwny, i to jest powrót do naszego
Dzieciństwa… Do kocich buzi z wąsami i pszczółek Mai.
Akwarele. Świat percepcji dziecka, świat
głębszej analizy, której jest warta każda praca – poznawczo. Wzbogacająco dla
nas. Jak mówi pani Ruta – Zdanowicz, dziecko ma zadowolenie, to bardzo ważne – bawiąc
się kolorem. Rozlewa się tusz na szkle i powstaje Obraz, zawsze jest on
niespodzianką. Są to barwne kompozycje, ciekawe, poruszające też dorosłą wyobraźnię…
Tanim kosztem tworzyć (D)dzieło. Nauczyć dziecko Tworzyć – odpowiednio używając
narzędzi.
Wystawa jest podsumowaniem półrocznego okresu
działalności sekcji plastycznej. Na zajęcia chodzi około 20. dzieci w wieku od
5 do 12 lat.
Iwona
Wróblak
grudzień 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz