niedziela, 3 grudnia 2017

Późnośredniowieczne  monety – skarby dla nauki



„Późnośredniowieczne  monety z pogranicza Królestwa Polskiego, Śląska i Brandenburgii” –  publikacja naukowa autorstwa numizmatyka dr Tadeusza Szczurka – mieliśmy okazję ją otrzymać po sesji historycznej w międzyrzeckim Muzeum im. Alfa Kowalskiego. Przeczytałam z dużą przyjemnością, wspaniały (akademicki) podręcznik dla osób interesujących się zagadnieniem, a także dla tych, którzy lubią wiedzieć więcej… Widziałam, jak egzemplarze powędrowały na ręce przedstawicieli Biblioteki Publicznej w Międzyrzeczu, tam również będzie dostępna – książka została sfinansowana przez NBP, wiec nie jest do sprzedaży.
Ogromna wiedza numizmatyczna pana Szczurka – pamiętam jego osobę z kolejnych sesji historycznych organizowanych przez Towarzystwo Historyczne Marcelego Tureczka, potem rozmowy „kuluarowe”, na ławeczce przed Muzeum, odpowiadał na wszystkie pytania… Te ciekawe także, w rodzaju – ile można było wtedy za denar czy grosz kupić? Teraz też pan Szczurek przygotował skrzętnie na kartce cenę średniowiecznego wieprza czy baryłki piwa w groszach praskich, czy halerzach… Była w XIV – XV wieku rozmaitość różnych walut, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, ale przeciętny kmieć czy miejski łyczek doskonale się w „kursach” walut orientował…  Dla przykładu: 1 grosz obrachunkowy (wart 1 grosz praski) od 1398 roku równy był 2 półgroszom, 4 kwartalniki równe były 1 groszowi.  W przeliczeniu wartość np. Gorajskiego skarbu wynosiła łącznie 10 groszy, za co można było kupić wieprza… W Krakowie w porównywalnym okresie 100 jaj kosztowało 3 grosze, kura – 8-10 denarów, beczka wina – ½ grzywny groszy (czyli połowę z kopy: 60 sztuk), 1 litr wina, czyli kwarta win: 2-4 denary, stado (8 sztuk) świń: 1 kopę groszy. 
Pan Szczurek przez ponad godzinę snuł nam opowieści i rozważania na temat lokalnych rynków monetarnych w XIV i XV wieku, w okresie rozbicia naszego regionu na wielką ilość księstw, zwłaszcza w krajach niemieckich – takie bowiem w większości monety znaleziono w naszym rejonie. Na przełomie lat 60., 70. prowadzono gruntowne badania naszego międzyrzeckiego zamku i grodu, wydana została niedawno arcyciekawa obszerna monografia z autorstwa prof. Z. Kurnatowskiego, ich monetarny wątek został nam dzisiaj przybliżony.
W książce dr Tadeusza Szczurka znajdziemy szczegółowy opis każdej monety z znalezisk, zwanymi „skarbami”, czyli depozytów środków płatniczych ukrytych przez właścicieli – kmieci, szlachciców, przeważnie monet srebrnych – srebro miało wtedy dużo większą wartość niż dzisiaj, rzadko monet złotych, niedużych wartościowo zasobów zaspokajających doraźne potrzeby gospodarstwa domowego.  Gotówkę chowano w mieszkach skórzanych, glinianych naczyniach i zakopywano w ziemi, licząc na pewno, że po zawieruchach wojennych po nie wrócą. Na szczęście (dla nas potomnych) znaleziska dotrwały do czasów współczesnych, wykopane przy okazji robót ziemnych mogą być badane przez naukowców takich jak dr Szczurek, analizowane w laboratoriach, wyniki analiz przytacza autor w swojej książce.
Alf Kowalski, pierwszy po wojnie dyrektor Muzeum w Międzyrzeczu, założyciel słynnej międzyrzeckiej kolekcji portretów trumiennych, które pracowicie ocalał przed powojenną wywózką z okolicznych kościołów i zborów, trafnie – jak to określił referent – uchwycił zjawisko czerpania z polskiej kultury sarmackiej przez niemieckie elity, przenikania naszej kultury do dziedzictwa europejskiego, niemieckiego. Ślady społecznej kultury niemieckiej są widoczne w zbiorach monet znajdowanych na Ziemi Lubuskiej, Ziemi Międzyrzeckiej, czyli dawnej kasztelanii i biskupstwa lubuskiego, siedziby starosty międzyrzeckiego (budynek dzisiejszego Muzeum). Mówił o 6. skarbach monet z Goraja, Toporowa, Strzelec Krajeńskich, Kunowic, Gorzowa Wielkopolskiego, Międzyrzecza - odkrytego w 2000 roku przez archeologa Tadeusza Łaszkiewicza,  monet z okresu od 1394 – do 1592 r. Skarby monet jako fragmenty rynku pieniężnego na zachodnich kresach ówczesnej Rzeczpospolitej.  Międzyrzecz, gród i zamek, w odróżnieniu od Gorzowa (Landsbergu), leżącego wtedy w Marchii Brandenburskiej, terenów na południe od Międzyrzecza – Zielona Góra,  Śląska, był polski, należał do zachodnich kresów II Rzeczpospolitej, ale i tutaj większość monet pochodzi z Brandenburgii.
Kiedyś pieniądz nie znał granic, nie był – terytorialny. Skarby monet zawierają różne znaleziska. Do 1300 roku władcy dominiów starali się, by na ich terytorium pieniądz był właściwy, w miarę możliwości i uprawnień bity przez nich, jakkolwiek na terenie księstw niemieckich istniała w obiegu ogromna ilość rodzajów monet, biły je nawet niektóre ośrodki kościelne. Podobnie, w okresie rozbicia dzielnicowego, było i u nas. Po zjednoczeniu ziem polskich Władysław Łokietek, a potem Kazimierz Wielki, w trosce o uporządkowanie systemu monetarnego, zaczęli bić własną monetę – grosz polski z orłem, na wzór popularnego wtedy grosza praskiego. W obiegu funkcjonowały jednak też inne monety, nawet z odległych krajów.
Pan Szczurek, analizując poszczególne zbiory monet, snuje ciekawe rozważania o polityce i praktykach polityki gospodarczej ówczesnych czasów. Grosze praskie były w pewnym okresie uniwersalnym ówczesnym pieniądzem „wiecznym” – nie podlegającym corocznej „wymianie”, będącej formą podatku pośredniego, dominowały w obrocie gospodarczym Polski, Śląska, Niemiec, Węgier, depozyty zawierają największą ilość tej waluty.
Każdy pieniądz z czasem traci na wartości;. W przypadku pieniądza średniowiecznego – na zawartości kruszcu. Bardzo ciekawe jest śledzenie tego procesu na przykładzie analizy depozytów gotówkowych, jakie zostawili nam przodkowie.
Dr Tadeusz Szczurek swoją książkę przygotowywał przez około 40 lat, zbierając i zabezpieczając materiały do niej. Zawiera wyniki badań, ilustracje, wielką ilość przypisów, odnośników do źródeł, jakimi posiłkuje się autor, doświadczeń z jego pracy jako muzealnika w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta w Gorzowie, przemyślenia i wnioski autora. Polecam lekturę…


Iwona Wróblak
grudzień 2017




1 komentarz:

  1. Bardzo fajnie, że są organizowane tego typu spotkania, gdyż może więcej osób zarazi się pasją do zbierania monet. Ja zacząłem kolekcjonować monety kilka lat temu i jestem zdania, że na https://www.skarbnicanarodowa.pl/ mają bardzo fajne egzemplarze monet kolekcjonerskich.

    OdpowiedzUsuń