Trans tańczy dla dzieci
Tańczące Dzieci – dzieciom… Tym razem dla Klaudii, 14. letniej tancerki
„Transu”, biorącej udział w akcjach charytatywnych, i maleńkiego Wojtusia – 2
latka, wsparcie dla ich niezwykłej siły walki z chorobą. Nadzieja – jak
powiedział prowadzący – to marzenia o czymś nieprawdopodobnym, o wyzdrowieniu… Kolejny charytatywny
koncert Zespołu Tańca „Trans” Anny
Bubnowskiej, z którego cały dochód będzie przeznaczony na leczenie dwojga
chorych dzieci.
Piękne widowisko w Międzyrzeckim Ośrodku
Kultury przyciągnęło niemal komplet, widownia była pełna ludzi. Koncert objęty był
patronatem burmistrza Międzyrzecza. Organizatorzy dziękują za pomoc i wsparcie
dyrektorkom: MOK, SP nr 3, SP nr 2, Annie Kuik, Alicji Bohatej, Justynie
Adamirowicz, radnym miasta i gminy Międzyrzecz, firmom, uczniom i rodzicom, międzyrzeczanom.
„Trans”
jest bardzo utytułowany, ma w swoim dorobku kilka tytułów Mistrza świata,
mogliśmy się przekonać, że zasłużenie. Za każdym razem Zespół zdumiewa nas
świeżością pomysłów, profesjonalizmem wykonania i, przede wszystkim,
mistrzowską choreografią.
Przepiękne układy. Widowiskowe.
Precyzyjnie wkomponowany ruch we frazy muzyczne. Przejrzysta myśl
choreograficzna, starannie zrealizowana. W przypadku młodszych dzieci wiele
mówiące kostiumy. Bazowanie na naturalnej witalności młodziutkich tancerzy.
Poklask widowni, który służyć ma, zachęcać dzieci do ruchu, by uwierzyły w
celowość takiego właśnie sposobu spędzania wolnych chwil. Zabawy dla rozwoju
ruchowego, i artystycznego – dodam.
Mnóstwo tematów jest do
wykorzystania. Inwencja pani Bubnowskiej i jej instruktorek zdaje się być
niewyczerpywalna… Mamy wiosnę, czy przedwiośnie. Zaczną pojawiać się listne
zieloności, taki też kolor mają kostiumy średniej grupy dzieci. Na scenie wynurzanie
się łodyg z potencjału ziemi, ich drżący wzrost, kwitnienie. Zachwycenie
narodzinami życia. Dłonie, ręce, prą ku niebu i światłu, dadzą przebudzenie
wiosenne… Jesteśmy jak łąka rozkwitająca. Jak część natury.
Puls świata. „Żądza pieniądza”… Czerwone krawaty do garniturowych spodni młodych
wilków finansjery. Dynamiczny blichtr yuppi’s, na razie wyścig branżowy, czy
przystosowanie do wymogu czasów… Błyszczące
fraki sekretarek, domniemana ich ważna rola w design firmy… Sprawność młodych tancerzy operujących figurami
tanecznymi około kilku prostych stołów i krzeseł.
Malutcy
tancerze z dużymi napisami MMS. Bardzo słodkie czekoladowe memy… „Skaczcie w górę jak kangury” – uroczy
pretekst do ukazania dziecięcej radości z naśladowania sposobu poruszania się australijskich
zwierzaków, z ogonami i dużymi uszami. No i dzieci mają okazję (artystycznie, i
po prostu) poskakać… Po czym powrócić do toreb
kangurzych, schować się w ich wnętrzu…
„Podążaj
swoją drogą”…
Jeden z poetyckich impresjonistycznych układów, jakich wiele w repertuarze „Transu”. Poezja i malarstwo i taniec w
jednym. Z dodatkiem tanecznego teatru… Etiuda. Subtelna muzyka. Jako elementy
dekoracji – sześciany jako cegły muru, które buduje każdy dla siebie, ale też
zespołowo je tworzymy. Film o człowieku, w zwolnionym jakby tempie, tak
charakterystycznym dla filozofii stylu choreografii tworzonej przez instruktora
„Transu”.
Z przymrużeniem oka… „Spece od moli”. Nawet tak, wydawałoby
się, nieciekawa działalność może zostać tematem układu. Mole to jednak urocze
stworzonka, zwłaszcza jeżeli przypnie im się przeźroczyste skrzydełka, a one
nimi w tańcu pomachają… Też trzeba je lubić, są częścią tanecznej biosfery…
Lubimy nasze Transowe mole… Chłopcy-spece z rurami odkurzacza wchodzą z nimi w
interakcje taneczne.
„Chłopcy”. To co ich kręci, co lubią młodzi. Breake dance. Klimaty współczesne.
Basowe brzmienie miksowanego podkładu muzycznego. Oszczędność ruchów, dzięki
temu widzimy pokaz istoty tego nurtu tańca artystycznego. Młodzieżowa komórkomania,
czy układ „Łap zasięg”, żeby coś
sobie uświadomić, najlepiej pokazać rzecz w krzywym zwierciadle satyry.
Ludowość. Ludyczność. Etnos. Tutaj
ukraiński. Bogato zdobione ludowymi motywami krótkie, nieprzeszkadzające w
tańcu, przy tym myślę, jakby uwspółcześnione, przez to utrwalające regionalną
tożsamość kulturową, sukienki, i fryzury jednoznacznie kojarzone z
wschodnioeuropejskim żywiołem ludowym. Piękny przeponowy zaśpiew ukraiński. Dany
nam w spadku schemat i archetyp, zasygnalizowany, i zidentyfikowany za pomocą niewielkiej
ilości ruchów – ich dobór świadczy o wielkim profesjonalizmie, myślę – co jest
docenione na przeglądach i festiwalach, w których Zespół od lat bierze udział.
Kolejny ciekawy tematycznie układ. „Power flawers”. Doniczki, jak domy
roślinek, i robaczki-szkodniki, które też mają w ogólnym porządku przyrody swe
niezbywalne miejsce. „Trans” ma wiele
takich ekologicznych w swej tematyce i filozofii układów w repertuarze.
Twarzowe kostiumy robaczków z
wielkimi ząbeczkami, z kilkoma ramami odnóży.
Znów poezja na pograniczu Teatru tańca. „Magia mima”. Sztuka i abstrakcja świata
teatralnych mimów – kostiumy w paski, autystyczna geometria. Dziewczynka jest
odbiorczynią, czy uczestniczy w tym świecie. Wkracza weń… Świat Teatru potężny
w swej mocy. Każdy ruch, jak w dziele filharmonicznym, zdaje się być
przewidywalny. Jak matematyczność muzycznej kompozycji. „Marionetki”. Temat teatru Lalek, mający głębokie konotacje, tak
myślę, w dawnych wierzeniach przedchrześcijańskich, z Lalą bóstwem śmierci, może
jako przejścia, i świata poza życiem,
jaki zawsze fascynował ludzi. Lalowe chtoniczne
życie istot na ziemi, pacynek sterowanych przez demiurga.
Subkultura punków. Kraciastość strojów i
nieprzystawalność filozofii. Wieczny bunt. Czerwone irokezy. Skórzane kurteczki
– punky ewoluuje, ale istota buntu zostaje ta sama.
Po raz kolejny oglądamy przepiękny monumentalny,
doskonały układ pt. „Niepodległa”,
napisany z okazji odzyskania przez Polskę po stu latach niepodległości. Balet. Proste
taneczne suknie starszych dziewcząt z opaskami białoczewonymi, flagi
przypominające o działalności kobiet polskich w służbach medycznych w czasie
działań wojennych na różnych frontach.
Folklor przedmieść paryskich,
kawałek historii kultury europejskiej. Kawiarenki i kwitnące tam w latach 20.,30.
życie towarzyskie. Galeria postaci, stylizowane kostiumy, które przywodzą nam
na myśl znane nazwiska w literaturze i sztuce, świetna gra aktorska młodych tancerzy.
Ponownie najstarsza grupa, jest wielką
przyjemnością oglądać ich popisy, to sztuka taneczna już profesjonalna. „Na opak”. Suknie jak geometryczne abstrakcie
malarskie. Kanciaste i chyba wzorowane na obrazach… Dynamika i dostojność wielkiej sztuki tańca. Taniec
w układzie teatralno – malarsko abstrakcyjnym…
jedno z arcydziełek Bubnowskiej. Minimalizm ruchów, ich wielka precyzja. Układ,
który zasługuje na wielokrotne oglądanie, tak wiele, myślę, treści zawiera, mam
nadzieję, że zobaczymy go jeszcze wielokrotnie. Kolejny układ, tym razem z
muzyką hiszpańską – „Wspomnienie róży”,
poezja tego kwiata, który jest i sukniami tancerek, i wielkim przyozdobieniem
każdej z nich, i tematem – myślę. Róża i jej różana pięknotowość, symbol
gorących uczuć, wielkiej miłości, w literaturze temat od wieków eksploatowany. Dlaczegóż
by nie w teatrze tańca?
Mieliśmy dwóch gości śpiewających na tej
tanecznej uczcie – Kalina Tomysek, Lidia Gągala i duet: Marta Plewa i Piotr Podlecki – gitara
klasyczna, w piosence poetyckiej. Wiele razy ich słyszeliśmy na naszych lokalnych
scenach.
Jak
powiedział burmistrz, wpływy z tego koncertu, z cegiełek, a także z innych
wydarzeń kulturalnych w tym roku, będą zasiłać konto na leczenie chorych
dzieci.
Iwona
Wróblak
marzec 2019
marzec 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz