Blisko historii… i teraźniejszości
Żaneta Robak – razem z mężem Łukaszem,
jako współorganizatorka wydarzenia kulturalnego, kolejnego - z udziałem Folwarku
Pszczew, którego są właścicielami, wykorzystała znajomość z Jackiem Pawłowiczem, (obydwoje ukończyli dziennikarstwo na UW) dawniej aktywnym działaczem
„Solidarności”, teraz dyrektorem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych
PRL, by zaprosić go, za zgodą dyr. Muzeum im. Alfa Kowalskiego w Międzyrzeczu Andrzeja
Kirmiela, do wygłoszenia prelekcji pt. „Rotmistrz
Witold Pilecki 1901-1949”. Poprzedniego dnia w Pszczewie miała miejsce uroczystość
upamiętniająca majora Rudolfa Majewskiego ps. „ Leśniak”, dowódcę 25 Pułku
Piechoty AK, który w 1945 r. osiedlił się w Pszczewie i współtworzył pierwszą
radę gminy, a potem został aresztowany i skazany przez komunistyczny sąd na
karę więzienia i zamordowany 5. stycznia
1949 roku w więzieniu we Wronkach.
Państwo Robakowie mają pomysły na
jeszcze inne wydarzenia i eventy, ważne dla społeczności… Żaneta Robak jest
wice prezesem Fundacji na Rzecz Polsko - Niemieckiego Sąsiedztwa wspierającej
budowanie dobrych stosunków polsko-niemieckich oraz szerzenie wzajemnej wiedzy
na temat obu państw.
Celem
jest – mam nadzieję, że owocne, zawiązanie ram efektywnej współpracy – m.in. ze
Starostwem Międzyrzeckim (była obecna starościna Agnieszka Olender) w zadaniu promocji
turystycznej naszego regionu, i z lokalnymi środkami przekazu. Widziałam wójta
gminy Przytoczna Bartłomieja Kucharyka, mającego w dorobku wiele lat
działalności na rzecz kultury, to obecnie ponadto sprawny samorządowiec – może dojdzie
do systemowej ponadgminnej współpracy ośrodków wzajemnie się wspomagających w
promowaniu Ziemi Lubuskiej, ku pożytkowi gospodarczemu i kulturalnemu regionu?
Natura
i historia.
Pięknie położony Folwark Pszczew, współpracujący z prężnie działającym Gminnym
Domem Kultury w Pszczewie. 20 pokoi hotelowych o wysokim standardzie,
klimatyczna Stara Gorzelnia, gdzie od lat odbywają się imprezy okolicznościowe
i kulturalne, regionalna kuchnia – na spotkaniu mieliśmy okazję posmakować
wycinka propozycji kulinarnych (pyszne ciastka) charakteryzujących się wysoką
jakością i niepowtarzalnym smakiem – regionalne bigosy, dżemy, syropy, wiele
rodzajów miodów z pasieki wędrownej, winne produkty - z reaktywowanej z
przeszłości, kiedy właścicielami Folwarku byli biskupi – winnicy, z corocznym
wrześniowym wspólnym winobraniem…
Piękna sceneria spotkania z kulturą i
historią. Sala starościńska Muzeum ze ścienną dekoracją w postaci największej w
Polsce kolekcji sarmackich portretów trumiennych, nasz gość Jacek Pawłowicz był
nimi zachwycony. I z którymi to artefaktami w intelektualny dyskurs, jako młode
pokolenie (28 lat), wszedł Marcin Gąbka ps. „Baltazar” – bard pięknym mocnym
barytonem śpiewający nam pieśni we własnej aranżacji do wierszy Zbigniewa
Herberta, poezje Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego; m.in. „Sarmatię” – zanotowałam fragmenty (…) pętamy się w honorach/ nie znamy się z
honorem… kochamy się w sobie/nie pragnąc siebie znać (…)
Patrząc
na spuściznę kulturową, owe dumne oblicza szlachciców malowane na blasze, z
epoki potęgi i chwały I Rzeczpospolitej, spoglądające na nas ze ścian,
słuchaliśmy wykładu J. Pawłowicza o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Prelegent
napisał o nim książkę.
Rotmistrz Witold Pilecki - polski
żołnierz II Rzeczpospolitej – jak przykład niezłomnego ponadepokowego rycerza, który zgłosił się jako ochotnik
do niemieckiego obozu śmierci w Auschwitz z misją zdobycia materiałów
wywiadowczych z jednego z tworzonych przez hitlerowców obozów koncentracyjnych.
Powierzone mu zadanie wykonał, przeżył i uciekł z obozu. Brał udział w
Powstaniu Warszawskim, współpracował z kontrwywiadem wojskowym rządu
emigracyjnego. Aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, po brutalnym śledztwie,
stracony i pochowany w nieznanym miejscu. Poszukiwania jego szczątków w na tzw.
Łączce w pobliżu Rakowieckiej 37 na Warszawie – Mokotów trwają do dziś.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901
w Ołońcu w
Rosji w rodzinie szlacheckiej o tradycjach niepodległościowych, gdzie żywa była
pamięć o dziadku Witolda Józefie Pileckim zesłanym na Syberię za udział w
Powstaniu Styczniowym. W Wilnie jako uczeń gimnazjum związał się z ruchem skautowskim,
na terenie Polsce formacji niepodległościowej. Walczył w oddziałach samoobrony,
które po I wojnie światowej na przełomie 1918 i 1919 r. przejęły władzę w
mieście. W 1920 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej Pilecki walczył pod
Warszawą, Mławą, Płockiem.
Z powodu trudnej sytuacji materialnej,
związanej z konfiskatą majątków rodzinnych położonych na terenach zajętych
przez bolszewików, przerwał rozpoczęte studia plastyczne na uniwersytecie w
Wilnie i osiadł w odzyskanej 30 ha posiadłości w Sukurczach. Rozpoczął naukę na
studiach rolniczych w Poznaniu, założył w majątku spółdzielnię mleczarską,
zorganizował lokalną straż pożarną i pomoc społeczną dla uboższych.
Uczestniczył też w ćwiczeniach wojskowych, utworzył lokalny udział ułanów
„Krakus”. W 1931 r. ożenił się z Marią Ostrowską, z którą miał dwoje dzieci.
Na początku września 1939 r. jako
podporucznik rezerwy walczył z Niemcami pod Piotrkowem Trybunalskim. Kiedy
dywizja, gdzie walczył Pilecki, została rozbita, przedostał się do Warszawy, by
w okupowanej stolicy współtworzyć Tajną Armię Polską (TAP), która w 1943 roku
została włączona do struktur Armii Krajowej. W Powstaniu Warszawskim dowodził jednym z
oddziałów zgrupowania Chrobry II w tzw. Reducie Witolda. Po upadku Powstania
przebywał w niemieckim obozie Lamsdorfie (Łambinowicach) i w oflagu VII A w Murnau.
Po wyzwoleniu obozu przez armię amerykańską dołączył do II Korpusu Wojska
Polskiego we Włoszech. W 1945 roku na rozkaz gen. Andersa wrócił do Polski, by zorganizować
podziemne struktury antykomunistyczne, zbierać informacje o sytuacji w Polsce,
w tym o żołnierzach AK i II Korpusu więzionych w obozach NKWD i deportowanych
do Rosji. 8. maja 1947 roku został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu
Bezpieczeństwa, skazany na karę śmierci i stracony 25. maja 1948 roku,
prawdopodobnie zwłoki zakopano na wysypisku śmieci koło Cmentarza Powązkowskiego
(tzw. kwatera Ł - Łączka).
Wykładowi o rotmistrzu Pileckim
towarzyszyła wystawa. Fotogramy przedstawiające dokumenty i zdjęcia z lat
dzieciństwa, młodości, z okresu walki o niepodległość Polski, okupacji
niemieckiej i ostatnie wizerunki Witolda Pileckiego z ławy oskarżonych w
procesie wytoczonym przez władze komunistyczne Polski w 1948 r.
Recital pieśni Marcina Gąbki, utwory
wybrane przez wykonawcę, we własnej aranżacji. Pieśni bardzo znane, dotykające
dramaturgii wydarzeń z naszej najnowszej historii – porządku pojałtańskiego,
mordu w Katyniu, tragicznej postaci kilkunastoletniej sanitariuszki Danuty Siedzikówny
ps. „Inka” rozstrzelanej przez komunistów. Było o materialnych świadkach
historii ludzkich – szaliku,
ocieplającym szyje kolejnych ofiar XX wiecznych reżimów, przejmowanych (jako że
dotychczasowy martwy właściciel już go nie potrzebuje) przez współwięźniów,
sztafeta szalikowa… Na koniec, na bis, zabrzmiały nam w świetnym Marcinowym
wykonaniu słynne Jacka Kaczmarskiego „Mury”
, ta pieśń o samotnym śpiewaku-bardzie, niczym narzędzie wykorzystywanym do pijaru, niestety walka mas często kończy się nastaniem innego totalitaryzmu nowych
elit, o nieco zmienionym obliczu, a (przede wszystkim intelektualne) kajdany
nadal pętają stopy ludzi zdążających gromadnie we wskazanym przez wodza(ów)
kierunku.
Iwona
Wróblak
luty 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz