O elektryfikacji i elektrowni wodnej w Bledzewie.
Prelekcja Grzegorza Urbanka
Grzegorza Urbanka znamy z prelekcji
wygłaszanych na sesjach organizowanych przez Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej. Merytoryczność,
olbrzymia wiedza, oraz - przy czytaniu referatu
w publikacji - kultura języka.
Pamiętam
pana Urbanka mówiącego o militariach, i innych zagadnieniach związanych z
Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Tym razem obiektem jego zainteresowań jest
tematyka związana z elektryfikacją Ziemi Międzyrzeckiej, rozumianą jako obszar
pomiędzy południowym skrajem Puszczy Noteckiej a linią Gościkowo-Zbąszynek i
okolicami Pszczewa i Osiecka.
Tematem spotkania była promocja książki
Grzegorza Urbanka: „Elektrownia wodna w
Bledzewie i elektryfikacja Ziemi Międzyrzeckiej 1906-1990”). W książce - obfite
przypisy, ślady kwerendy po polskich i niemieckich archiwach – sprawozdaniach z
posiedzeń Zarządu Spółki, i zbiorach prywatnych; fotografie, dane techniczne, dane
statystyczne, prawne ramy działania spółki, dokumentacja projektowa, wykonawcza,
zdjęcia, pocztówki i źródła kartograficzne. Datą graniczną elektryfikacji ziemi
międzyrzeckiej było powstanie spółki Űberlandzentrale (1906 r.), wchłoniętej w
1930 r. przez Marchijską Spółkę Elektryfikacyjną, ówczesnego potentata na
rynku. Jak mówi pan Urbanek, w złożonym obrazie specyfiki dziejów gospodarki, polityka
i energia elektryczna zawsze były ze sobą powiązane…
Terenem działalności wzmiankowanej
spółki, której istotą działalności były oddolne potrzeby kreowane przez kulturę
rolną, były trzy sąsiadujące ze sobą powiaty: międzyrzecki, międzychodzki i
skwierzyński. W wieku pary - pomysł na zaspokojenie zapotrzebowania przemysłu
rolnego na energię; nie tylko zwierzęcy sprzężaj i ludzkie mięśnie – także mobilne
urządzenia rolnicze z pasami transmisyjnymi; lokomobile, pługi elektryczne… Z
czasem, w naszym zalesionym regionie, przetwórstwo drewna i inne gałęzie
rozwijającego się przemysłu, jak np. kolejnictwo, cegielnie, gorzelnie, drobna
przedsiębiorczość.
Elektrownie
wodne i parowe – uzupełniające braki w podaży energii w razie niskiego stanu
wód, podłączone taśmociągami do pobliskich kopalń węgla (Kęszyca). Regulacja
Obry, budowanie zbiorników retencyjnych. Na potrzeby elektrowni – perełki
architektury przemysłowej, czynnej kilka dziesiątków lat, także po II wojnie, w
powstanie Zalew Bledzewski. W regionie poczyniono poważne długofalowe inwestycje,
trasowano linie wysokiego napięcia, budowano transformatory. Wykonanie zadań
powierzano uznanym na rynku europejskim niemieckim firmom. Przygotowano 4 miejsca
na turbiny o wielkiej, wtedy, mocy ponad 500 KM, skutecznie, i małą ilością
szkód – w postaci zalewania pól, dystrybuując energię do abonentów, których
liczba szybko rosła. W ciągu następnych lat urządzenia i linie przesyłowe
wydłużano i modernizowano.
W Międzyrzeczu elektrownia parowa powstała
na przełomie XIX/XX wieku w budynku dzisiejszych Warsztatów Doskonalenia
Zawodowego, przedtem w mieście (od 1845 r.) ulice oświetlano lampami olejowymi
i naftowymi. Na początku elektrownia obsługiwała kilka głównych ulic
(oświetlenie), Pocztę, Sąd i Areszt. Dyrekcja pobliskich Obrzyc (lata 20/30 ubiegłego
wieku) zamontowała własne zaplecze energetyczne, przy zamianie prądu stałego na
zmienny były znaczne straty energii.
W dziejach skwierzyńskiej
elektryfikacji, z uwagi na niezachowanie się dokumentów magistrackich, niewiele
wiadomo. W 1909 r. zelektryfikowano główne ulice Pszczewa i kilka domów
mieszkalnych, podobnie w Brójcach, Lubniewicach i Bledzewie. W Trzcielu była
duża konkurencja lobby gazowego. Z czasem podciągnięto linie do większych gospodarstw
rolnych w okolicznych wioskach. Modernizacja elektrowni Kęszyckiej zbiegła się
(1922 r.) z wybuchem kryzysu ekonomicznego w Niemczech, inflacji, rosnących cen
węgla i wzrostu płac, niedoboru specjalistów; z czasem w bliskim sąsiedztwie
zakładu rozpoczęto budowę MRU. Dystrybucja energii elektrycznej została przyporządkowana
celom militarnym, montowano w obiekcie niezależne agregaty mające zapewnić
oświetlenie drążonych korytarzy, zasilanie podziemnych kolejek i wind. Próbowano
ratować finanse Spółki obniżając stawki za energię. Od 1926 roku przybywa
punktów świetlnych, silników i mocy, zakłady niemieckie się modernizują. Powstało
osiedle w Zbąszynku, dworzec kolejowy, nowe stacje transformatorowe, niektóre przetrwały
do czasów współczesnych.
Po II wojnie światowej powtórna
elektryfikacja ziemi międzyrzeckiej (1948 r.) powiązana była – na potrzeby
propagandowe – z radiofonizacją, głośnikami umieszczanymi w zakładach pracy i instytucjach.
Elektrownia Bledzewska, po wojnie przejęta przez Zjednoczenie Energetyczne
Okręgu Poznańskiego (ZEOP), jest symbolem uprzemysłowienia naszego regionu, sięgającego
początków ubiegłego wieku, także przykładem estetyki w budownictwie tamtych czasów,
kiedy koncepcję bryły budynku starano się wkomponować w architekturę środowiska
naturalnego. Po elektrowni w Kęszycy zostały dzisiaj resztki fundamentów, zarośnięte
i mało czytelne w krajobrazie w sezonie letnim.
Książka Grzegorza Urbanka, doktoranta Uniwersytetu
Zielonogórskiego: „Elektrownia wodna w
Bledzewie i elektryfikacja Ziemi Międzyrzeckiej 1906-1990” będzie dostępna
w naszych bibliotekach i zasili zbiór wydawnictw regionalnych. Druk został
sfinansowany ze środków publicznych przez Urząd Miejski w Międzyrzeczu.
Iwona
Wróblak
styczeń 2020
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło...😊
UsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńPytanie jak załatwić lub kupić sobie taką książkę?!
OdpowiedzUsuńAby kupić tę książkę trzeba zwrócić się do Autora, lub zapytać prof. Marcelego Tureczka.
OdpowiedzUsuńJest na pewno do wypożyczenia w np. Bibliotece Publicznej w Międzyrzeczu.
UsuńTak wiem. dziękuje już ją mam
UsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?
OdpowiedzUsuńWitam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?
OdpowiedzUsuńWitam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?
OdpowiedzUsuńW sprawie informacji na temat zakupu książki - myślę, że najprościej kontaktować się z prof. Marcelim Tureczkiem prezesem Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej, lub z Autorem (Uniwersytet Zielonogórski)
OdpowiedzUsuń