wtorek, 4 lutego 2020


O elektryfikacji i elektrowni wodnej w Bledzewie. Prelekcja Grzegorza Urbanka

            Grzegorza Urbanka znamy z prelekcji wygłaszanych na sesjach organizowanych przez Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej. Merytoryczność, olbrzymia wiedza, oraz -  przy czytaniu referatu w publikacji - kultura języka.
Pamiętam pana Urbanka mówiącego o militariach, i innych zagadnieniach związanych z Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Tym razem obiektem jego zainteresowań jest tematyka związana z elektryfikacją Ziemi Międzyrzeckiej, rozumianą jako obszar pomiędzy południowym skrajem Puszczy Noteckiej a linią Gościkowo-Zbąszynek i okolicami Pszczewa i Osiecka.
Tematem spotkania była promocja książki Grzegorza Urbanka: „Elektrownia wodna w Bledzewie i elektryfikacja Ziemi Międzyrzeckiej 1906-1990”). W książce - obfite przypisy, ślady kwerendy po polskich i niemieckich archiwach – sprawozdaniach z posiedzeń Zarządu Spółki, i zbiorach prywatnych; fotografie, dane techniczne, dane statystyczne, prawne ramy działania spółki, dokumentacja projektowa, wykonawcza, zdjęcia, pocztówki i źródła kartograficzne. Datą graniczną elektryfikacji ziemi międzyrzeckiej było powstanie spółki Űberlandzentrale (1906 r.), wchłoniętej w 1930 r. przez Marchijską Spółkę Elektryfikacyjną, ówczesnego potentata na rynku. Jak mówi pan Urbanek, w złożonym obrazie specyfiki dziejów gospodarki, polityka i energia elektryczna zawsze były ze sobą powiązane… 
            Terenem działalności wzmiankowanej spółki, której istotą działalności były oddolne potrzeby kreowane przez kulturę rolną, były trzy sąsiadujące ze sobą powiaty: międzyrzecki, międzychodzki i skwierzyński. W wieku pary - pomysł na zaspokojenie zapotrzebowania przemysłu rolnego na energię; nie tylko zwierzęcy sprzężaj i ludzkie mięśnie – także mobilne urządzenia rolnicze z pasami transmisyjnymi; lokomobile, pługi elektryczne… Z czasem, w naszym zalesionym regionie, przetwórstwo drewna i inne gałęzie rozwijającego się przemysłu, jak np. kolejnictwo, cegielnie, gorzelnie, drobna przedsiębiorczość.
            Elektrownie wodne i parowe – uzupełniające braki w podaży energii w razie niskiego stanu wód, podłączone taśmociągami do pobliskich kopalń węgla (Kęszyca). Regulacja Obry, budowanie zbiorników retencyjnych. Na potrzeby elektrowni – perełki architektury przemysłowej, czynnej kilka dziesiątków lat, także po II wojnie, w powstanie Zalew Bledzewski. W regionie poczyniono poważne długofalowe inwestycje, trasowano linie wysokiego napięcia, budowano transformatory. Wykonanie zadań powierzano uznanym na rynku europejskim niemieckim firmom. Przygotowano 4 miejsca na turbiny o wielkiej, wtedy, mocy ponad 500 KM, skutecznie, i małą ilością szkód – w postaci zalewania pól, dystrybuując energię do abonentów, których liczba szybko rosła. W ciągu następnych lat urządzenia i linie przesyłowe wydłużano i modernizowano.
            W Międzyrzeczu elektrownia parowa powstała na przełomie XIX/XX wieku w budynku dzisiejszych Warsztatów Doskonalenia Zawodowego, przedtem w mieście (od 1845 r.) ulice oświetlano lampami olejowymi i naftowymi. Na początku elektrownia obsługiwała kilka głównych ulic (oświetlenie), Pocztę, Sąd i Areszt. Dyrekcja pobliskich Obrzyc (lata 20/30 ubiegłego wieku) zamontowała własne zaplecze energetyczne, przy zamianie prądu stałego na zmienny były znaczne straty energii.        
W dziejach skwierzyńskiej elektryfikacji, z uwagi na niezachowanie się dokumentów magistrackich, niewiele wiadomo. W 1909 r. zelektryfikowano główne ulice Pszczewa i kilka domów mieszkalnych, podobnie w Brójcach, Lubniewicach i Bledzewie. W Trzcielu była duża konkurencja lobby gazowego. Z czasem podciągnięto linie do większych gospodarstw rolnych w okolicznych wioskach. Modernizacja elektrowni Kęszyckiej zbiegła się (1922 r.) z wybuchem kryzysu ekonomicznego w Niemczech, inflacji, rosnących cen węgla i wzrostu płac, niedoboru specjalistów; z czasem w bliskim sąsiedztwie zakładu rozpoczęto budowę MRU. Dystrybucja energii elektrycznej została przyporządkowana celom militarnym, montowano w obiekcie niezależne agregaty mające zapewnić oświetlenie drążonych korytarzy, zasilanie podziemnych kolejek i wind. Próbowano ratować finanse Spółki obniżając stawki za energię. Od 1926 roku przybywa punktów świetlnych, silników i mocy, zakłady niemieckie się modernizują. Powstało osiedle w Zbąszynku, dworzec kolejowy, nowe stacje transformatorowe, niektóre przetrwały do czasów współczesnych.
            Po II wojnie światowej powtórna elektryfikacja ziemi międzyrzeckiej (1948 r.) powiązana była – na potrzeby propagandowe – z radiofonizacją, głośnikami umieszczanymi w zakładach pracy i instytucjach. Elektrownia Bledzewska, po wojnie przejęta przez Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Poznańskiego (ZEOP), jest symbolem uprzemysłowienia naszego regionu, sięgającego początków ubiegłego wieku, także przykładem estetyki w budownictwie tamtych czasów, kiedy koncepcję bryły budynku starano się wkomponować w architekturę środowiska naturalnego. Po elektrowni w Kęszycy zostały dzisiaj resztki fundamentów, zarośnięte i mało czytelne w krajobrazie w sezonie letnim.
Książka Grzegorza Urbanka, doktoranta Uniwersytetu Zielonogórskiego: „Elektrownia wodna w Bledzewie i elektryfikacja Ziemi Międzyrzeckiej 1906-1990” będzie dostępna w naszych bibliotekach i zasili zbiór wydawnictw regionalnych. Druk został sfinansowany ze środków publicznych przez Urząd Miejski w Międzyrzeczu.

Iwona Wróblak
styczeń 2020






12 komentarzy:

  1. Pytanie jak załatwić lub kupić sobie taką książkę?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aby kupić tę książkę trzeba zwrócić się do Autora, lub zapytać prof. Marcelego Tureczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na pewno do wypożyczenia w np. Bibliotece Publicznej w Międzyrzeczu.

      Usuń
    2. Tak wiem. dziękuje już ją mam

      Usuń
  3. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam chętnie bym kupił książkę tylko jak się skontaktować z autorem ma jakąś oficjalną stronę?

    OdpowiedzUsuń
  7. W sprawie informacji na temat zakupu książki - myślę, że najprościej kontaktować się z prof. Marcelim Tureczkiem prezesem Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej, lub z Autorem (Uniwersytet Zielonogórski)

    OdpowiedzUsuń