O
tegorocznym Jarmarku Magdaleńskim... wrotyczu, i złotniczych
cnotach niewieścich...
Wielka feta Jarmarkowa w Pszczewie...
Nareszcie... Wypuszczeni z pandemicznego uwięzienia możemy się,
po rocznej przerwie, znowu zobaczyć – sympatycy, goście, co roku
zjeżdżający z całej Polski, i nie tylko z Polski, na słynny
Jarmark Magdaleński do maleńkiego (ale nie duchem!) Pszczewa o
krętych średniowiecznych uliczkach.
Idąc z zatłoczonego parkingu w
stronę kościoła pw. św. Magdaleny, mijając Zamki dmuchane dla
dzieci, i te same, co w latach ubiegłych, zadbane kucyki spod
niedalekiej Wrześni - o imionach Murzyn i Blanka, spotykam Panią
Wandę Żaguń, byłą wieloletnią dyrektorkę Gminnego Ośrodka
Kultury w Pszczewie, animatorkę kultury, która ma teraz, godną
siebie, młodszą o pokolenie następczynię. Ewa Walkowska z
powodzeniem ogarnia całość tego niemałego przedsięwzięcia
logistycznego, i co najważniejsze, realizuje duchowe przesłanie,
tradycję tego dużego wydarzenia społeczno-kulturalnego. Rozmawiamy
z Panią Wandą o tym, jak ważne jest spotykanie się ludzi, rozmowy
twarzą w twarz, o tym, że nic ich nie zastąpi, tych rozmów –
kontakt z rodziną też nie, bo dla zdrowia psychicznego potrzebujemy
innych ludzi, jako podmiotów - w lokalnym horyzoncie kulturowym, by
dzielić się z nimi zainteresowaniami i pasją...
Słuchać innych ludzi... Czyli
aktywnie być z nimi. Bezczasowa Iwona Iwaszkiewicz –
refleksolog-terapeuta, w pięknej chabrowej twarzowej sukni
stylizowanej na średniowieczną – w parku przy plebani kościoła
pw. św. Magdaleny. Stoisko z miodami, ocet jabłkowy wzbogacony
ziołami, kalafiory w słojach zalane wodą po kapuście kiszonej –
cennym źródle probiotyków, które są niezbędne tym dobrym dla
nas bakteriom (jest ich większość), potrzebnym do zachowania
różnorodności flory bakteryjnej w naszych trzewiach – tym
podobno drugim, po większym, w głowie, mózgu... Znany i skuteczny
antybiotyk – w malutkich słoiczkach cienko krojony czosnek polski
Harnaś zalany miodem... Historia ciała... Ludzkich genów jest w
nas (Homo sapiens) poniżej 10 %, w miliardach bakterii trzewiowych –
ok 1%.... Na pierwszym planie na stoliku naręcze wrotyczu, świeżo
je narwała w okolicy – dziwnej roślinie, dobrej na odstraszanie
komarów, ale na pewno nie tylko... To roślina kapłanek
słowiańskich, do okadzania (D)domu... Może była w świątyni w
Radogoszczy, w chramie najważniejszym w przedchrześcijańskiej
krainie w dorzeczu Odry i Warty, w bliskim sąsiedztwie wielkich
posagów Swarożyca, Welesa... Półżartem, czy półserio, pani
Iwona mówi, że nie wszystkie Nas – Wiedzące (w okresie
inkwizycji nazywane potem, pejoratywnie, „wiedźmami”) spalono, i
odrodziłyśmy się... To były wysokie rangą kapłanki, kobiety
leczące – ciało i duszę - razem, One kiedyś wiodły w radach
plemiennych prym... Bardzo wiele wiedziały o naturze,
mądrością odziedziczoną w żeńskiej wielopokoleniowej linii
przekazu bezpośredniego – przez też kolejne wcielenia, można by
rzec... Żółte kwiaty wrotycza... Mają specyficzny zapach, ja
osobiście go lubię. Może mi coś przypomina... Jakąś moją
przeszłą dawno temu Osobę... Przystaje koło nas mężczyzna, on
też, jak mówi, jest starą duszą...
Dzisiaj także aktualne i potrzebne;
terapie naturalne - naturalny sposób na zdrowie. Kuźnia ciała i
duszy. Iwona Iwaszkiewicz zajmuje się refleksologią stóp, dłoni i
twarzy, drenażem limfatycznym, terapią punktów spustowych w
masażu, masażem klasycznym, masażem relaksacyjno-zdrowotnym z
elementami Shiatsu i Tao, autorskim masażem intuicyjnym, suchym
szczotkowaniem całego ciała, liftingiem twarzy i dekoltu Gua Sha,
świecowaniem i konchowaniem uszu metodą Indian Hopi, sesjami Acces
Bars, sesjami Healting...
„Cnoty niewieście” w wersji hard.
Przekonujące - artystycznie, warsztatowo. Magda Ryniec –
profesjonalna, jubilerka złotniczka z wykształcenia zawodowego.
Pani Magda ma długi staż w tym zawodzie, i chce prowadzić
warsztaty – dla chętnych dziewcząt. Kobiece dłonie są mocne, i
pewne swej siły. Pilnik, szczypce, nożyce do cięcia metalu, mała
precyzyjna szlifierka. Kobieca wyobraźnia ma moc. Biżuteria solarna
– czyli o motywach zdobniczych starych jak ludzka kultura. Najpierw
wzór rzeźbi się w wosku, potem odlewa w metalu. Na Jarmarku
przebogata kolekcja – motywy solarne, księżycowe, kolczyki na
zawleczkach do powieszenia, wisiorki – stylizowane kwiaty, owady,
smoki, mieczyki, sowy, nietoperze, odlane w metalu maleńkie
koniki... Wybór bardzo duży...
Rafała Merskiego książki o kulturze
Słowian. Sam autor przy stoisku. „Opowieści spod strzechy”,
„ Słowianie wiara i kult”, „Słowiańskie wróżby i
wyrocznie”, „Kuchnia dawnych Słowian”... Merski
pracuje nad najnowszą książką, będzie to wielostronicowa naukowa
publikacja dotycząca Peruna, jednego z najważniejszych bóstw
słowiańskich. Dorzecze Odry, Wisły, Bugu, Dniestru –
Słowiańszczyzna, jest zamieszkała w sposób ciągły przez
ostatnie 7-8 tys. lat przez ludy o cechach tej samej kultury. Przez
ten czas przewijały się przez ten teren, w sposób bardziej lub
mniej pokojowy, różne nacje, wzbogacały nasz genotyp, ale warto
jest wiedzieć o naszej rodzimej kulturze dużo więcej niż to jest
w podręcznikach szkolnych.
Jarmark w Pszczewie – tradycyjnie,
jak na najprawdziwszy wiejski jarmark przystało - mydło i
powidło... Dosłownie, mydełka (naturalne bardzo), też były,
produkty żywnościowe, te bio-, i nie tylko, bowiem FoodTrucki
zajechały tłumnie na pszczewski ryneczek. Nikt nie był głodny,
kuchnia rodem z kilku zakątków świata. W centrum rynku, w pobliżu
nobliwego Domu Szewca Pażdziorka, swoje książki promował i
podpisywał Paweł J. Sochacki, m.in. ostatnią pt. „Za starymi
drzwiami”. I w tym rejonie przewidziano miejsca dla stanowisk,
łącznie ich było 80, prezentujących autorskie wyroby rękodzieła
artystycznego, rzeźbę, płaskorzeźbę, malarstwo, punce na blasze
miedzianej...
Środowiskowy Dom Pomocy w Pszczewie –
rehabilitacja poprzez sztukę, rękodzielnictwo... Małgorzaty
Jabłońskiej, również zdolnej lokalnej wokalistki, ciekawe
rękodziełka. Jana Krakowiaka kompozycje z suchych kwiatów, od 30.
lat specjalnie w tym celu wysiewanych i uprawianych, potem naturalnie
barwionych. Miody i świece z pasiek, wyroby z wosku pszczelego.
Iwony Piechoty wyroby z plantacji „Silna lawenda” - tzw.
francuskie szyszki świeżo zerwane z pola... Kolekcja
świeczek o naturalnym, kulturowym, przyrodniczym, charakterystycznym
dla danego zakątka świata, zapachu... Z czym się kojarzą np.
Indie? Ethno Poznań. Ciekawe rozmowy... Syropy z kwiatów z czarnego
bzu. Bukiety z plecionki z lawendy. Artystyczne wachlarze...
Cała (prawie) przyjemność
uczestnictwa w corocznych tutejszych Jarmarkach polega na oglądaniu
tych cudeniek... I rozmowach z wystawcami. Zaklęte w szklanych
kulach figurki, widoczki. Zatapia się je w takiej kulce na gorąco,
dmuchając przez długą rurkę... Maleńkie wyciągnięte fachową
ręką z nitek szklanego tworzywa, pokolorowane bajecznie stworki –
wyglądające jak prawdziwe owady, ptaszki, żabki, węże – kobry,
żmijki... Jest ich mnóstwo, czego tylko nasza wyobraźnia
zapragnie...
Zastawa kuchenna, wielokolorowa. -
Żeby talerz ulepić trzeba glinę powałkować tak jak to się robi
z plackiem ciasta, jak naleśnik.... Talerzyki wygniatane z
plastra, niepowtarzalne, lepione ręcznie z gliny kubeczki, naczynia
wytoczone na kole garncarskim – tak jak drzewiej – nożnym...
Uformowana w naczynie glinka (wykopuję się ją, może być biała,
krzemowa, różowa) musi najpierw stężeć, po czym dokleja się
ucho, nanosi zdobienia – np. odciska liść lipy... Po odczekaniu
7. dni wypala w piecu, kiedyś szamotowym, w temp. 900 st. C.,
nakłada pędzlem szkliwo, glazuruje, i ponownie wypala w 1200 st. C.
Rozmawiam o tym z paniami Justyną Trybą, Małgorzatą Mąkosa – z
rodziny znanych regionalnych pisarzy, artystkami rękodzielniczkami,
malarkami. Obrazy koni przyciągają wzrok...
Spotykam w kilku miejscach na
stoiskach fioletową lawendę. Piękny kolor tego zioła, coraz
bardziej docenianego. Zastosowania duże: w medycynie (lawenda
lekarska): w postaci okładów przyspiesza proces gojenia się ran,
oparzeń oraz ukąszeń owadów, działa antyseptycznie i
przeciwzapalnie, kąpiele z dodatkiem olejku lawendowego działają
uspokajająco i wyciszająco. Olejek stosowany na skórę łagodzi
ból i świąd, działa łagodząco w przypadku zakażeń bakteriami
ropotwórczymi, używa się go do masażu ciała, w inhalacjach
górnych dróg oddechowych, działa przeciwbólowo, jest polecany dla
osób z migrenami, jako napar w stanach gorączkowych. Hydrolat
lawendowy odświeża i uspokaja skórę, działa antyseptycznie i
przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie, reguluje wydzielanie sebum,
regeneruje naskórek. Lawenda jest używana jako komponent zapachowy
do kosmetyków...
Stoisk z odzieżą, galanterią
skórzana, koszami wyplatanymi z wikliny – różnych kształtów i
przeznaczenia, zabawkami, starociami (nieraz cennymi), meblami,
współczesną biżuterią, butami, odzieżą, płytami, perfumami,
zabawkami, regionalnymi oscypkami itd. nikt nie liczył...
Rzemiosło średniowieczne...
Stylizowane na historyczne stroje grupy rekonstrukcyjnej z Dolnego
Śląska, Legnicy i okolic, pokazy historyczne w ramach projektu pn.
„Pszczew - Letchin Wspólne słowińskie korzenie”
dofinansowane z Euroregionu Pro Europa Viadrina. Sceneria przy
Jeziorze Pszczewskim. Żarna. Dwa kamienie z piaskowca, z których
obraca się ten górny, pomiędzy nimi ścierało się, kilkukrotnie,
do miałkości, ziarno pszenicy, żyta, prosa itp. Podpłomyki
powinny być jak najcieńsze, by się dobrze upiekły na paleniskach
podpalanych szczapami z drewna iglastego, które szybko się spala; w
kuźniach, gdzie temperatura do wytopu żelaza musiała być wysoka,
używano węgla drzewnego. Ciasta na chleb zarabiano w drewnianych
dzieżach – podobna jest zdaje się w Muzeum w Międzyrzeczu w
dziale etnograficznym.
Dyby – w kształcie... skrzypiec, i
Pan Kat... Unieruchomienie rąk, głowy, ramion, to była drobna (w
porównaniu z innymi w średniowieczu...) kara, mająca odstraszać
niepokornych czy nieposłusznych. W lochach do nogi delikwenta
mocowano ciężką z łańcuchem – dzisiaj jest to przysłowiem –
mieć kulę u nogi. Pręgierz stał na rynku w środku miasta - słup
z przymocowanymi żelaznymi obręczami na ręce, na których
przywiązywano na wiele godzin przestępcę, by go potem ewentualnie
jeszcze wychłostać. Za kradzież odcinano rękę, rzezimieszków
wieszano za miastem przy bramach albo na szubienicy, szlachetnie
urodzonych ścinano ogromnym toporem, lub wielkim dwuręcznym
mieczem. Dla miejskiego plebsu widowiska kaźni było jedną z
niewielu rozrywek...
Kruszec – złoto czy srebro,
przetapiano na blachę i wycinano krążki, by w mennicy, z matrycą
i stemplem, wybić młotem monety. Licznie znajdowany na stanowiskach
archeologicznych grosz praski był długo używany i powszechny w
obiegu monetarnym. Moneta musiała zawierać określoną przez władcę
ilość kruszcu, starannie sprawdzano, czy spełnia te normy.
Mincerza, który nie dotrzymywał zawartego z władcą kontraktu, za
fałszerstwa - surowo karano.
XXVII Jarmark Magdaleński Folk Art'
2021. Dwa dni wypełnione wydarzeniami, które zostaną nam w
pamięci. Wieczorne koncerty zespołów: „Aquartet” Muzyczne
kolory lat 80.”, „Orkiestra Świętego Mikołaja”,
„Karolina Cicha $ Spółka”. Od wczesnego przedpołudnia -
Zawody Wędkarskie o Puchar Wójta Gminy Pszczew, Otwarty Turniej
Skauta Indywidualnego Folwark Pszczew, występ wokalne dzieci ze
studia Piosenki GOK (Rafał Adam, Hanna Badach, Anastazja Glapiak,
Natalia Rose, Agata Walkowska, Nikola Zajma, Maja Dubkiewicz, Agata
Dubkiewicz, Daria Jaskuła, Julia Konieczna, Zuzanna Melcer, Ewelina
Oleksiewicz), spektakl dla dzieci pt.„ Detektyw zagadka na
tropie”...
Jarmark zapoczątkował przemarsz - z
rynku, przy Muzeum Szewca - rytmicznie, w białych kozaczkach, szły
Mażoretki Studia Tańca Stif, i za nimi, Orkiestra Dęta Pojeziera
Międzychodzko-Sierakowskiego - do parku przy plebani kościoła
parafialnego pw. Świętej Magdaleny, w tym roku to tam ustawiono
scenę. Orkiestra nam grała, mażoretki tańczyły. W pięknej
scenerii przy Jeziorze Pszczewskim.
Iwona Wróblak
lipiec 2021