Turystycznie po międzyrzeckich zakamarach...
Powiat międzyrzecki wcześniej był dużo większy, jesteśmy w historycznej Wielkopolsce, termin Ziemia Lubuska to sztuczny twór powojenny. Miasto, jak historia, są dynamiczne, naszym zadaniem jest zachować wartości pierwotne w nowożytnym układzie urbanistycznym. Klimat tu był na tyle ciepły że z powodzeniem uprawiano winorośle. Mała epoka lodowcowa w XVI i XVII wieku zapisała się w kronikach Johanna Zacherta notatkami o pękających z mrozu w oknach szybach.
Niedzielne przedpołudnie, spacer po międzyrzeckich zakamarach, turystyczny, z Marcelim Tureczkiem, prezesem Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej, zapowiada się ciekawy dzień... Wyciągam notatnik... Jest grupka nas, ciekawskich; kilkoro dzieci, i pies (też ciekawski). Celowo nie mamy w planie hitów turystycznych w rodzaju Muzeum, Zamku czy kościoła św. Jana z jego unikalnymi renesansowymi freskami, nie mamy dlatego, że tam KAŻDY chodzi... MY pójdziemy w Miasto, szlakiem jego dawnych murów obronnych.
Międzyrzecz to ładny obraz, który potrzebuje dobrej ramy... W jakiej przestrzeni Jesteśmy, i jak się ta przestrzeń, w ciągu wieków, zmieniła... ?A było tych lat wiele setek... Zajrzyjmy w kapsułę czasu.
Międzyrzecz nie był lokowany na tzw. surowym korzeniu, proces osadniczy zachodził tu wcześniej. Miasto miało mury miejskie, ale nie cały obszar był nimi otoczony, bo to była droga inwestycja.
Rozpoczynamy od Rynku. Ratusz to obraz przestrzeni XIX wiecznej, budynek, wielokrotnie przebudowywany, powstał w XVIII stuleciu. Instytucja Ratusza była wyrazem samodzielności miasta, symbolem jego statusu ekonomicznego, wcześniej posiedzenia rady miejskiej miały miejsce w kościołach, które spełniały również funkcje publiczne.
Stoimy... na dawnym cmentarzu przykościelnym, kilka pochówków odkryto ponad 20 lat temu w czasie remontu nawierzchni Rynku, zabytki nie są do końca wyeksplorowane. W XIII wieku, w zachodnim narożniku placu, tam gdzie dzisiaj jest kamienica, stał kościół - kaplica św. Walentego i św. Krzyża, zabytek ten zniknął w XV wieku w związku z budową późnośredniowiecznego kościoła p.w. św. Jana Chrzciciela, pierwszej parafialnej świątyni w mieście. Pobliskie ulice Chłodna i Garncarska to najstarsze – X-XI wiek, i najwyżej położone części miasta, to dawne osady okołozamkowe, rzemieślnicze. Wieś Winnica została włączona do miasta dopiero w 1924 r., do tego roku funkcjonowała niezależnie, jako ogród zamkowy.
Północna pierzeja Rynku - były protestancki kościół św. Wojciecha. XIX wieczny Międzyrzecz był w dużej mierze protestancki. Jest tradycja istnienia świątyni protestanckiej w tym miejscu, pierwszy kościół ewangelicki, drewniany, powstał w 1609 roku,.
Historia o Pięciu Braciach, my tu mówimy – międzyrzeckich... to element tożsamości lokalnej. Chrześcijańskich eremitów, benedyktynów, przybyłych ze św. Wojciechem, w 1003 r. obrabowano i zabito w pobliżu dzisiejszej wsi św. Wojciech. Relikwie samego św. Wojciecha zostały nam zrabowane w czasie najazdu Brzetysława (1036-38), w Międzyrzeczu uroczystości sprowadzenia ich z powrotem z okazji 1000. lecia chrztu Polski odbyły się pod Pomnikiem Tysiąclecia w 1966 r., tym ważnym elementem współczesnej przestrzeni miasta. Pomniki zazwyczaj stoją zawsze w tych samych miejscach... z wiekami zmieniają się ich fundatorzy. Tak jest z Pomnikiem Pionierów na ul. Staszica, przedtem w tym samym miejscu na dawnej Bismarckstrasse stał pomnik upamiętniajacy niemieckich żołnierzy. Ulica Staszica to cenne architektonicznie założenie urbanistyczne zaprojektowane przez architektów E.G. Zillmannów, z parkiem po prawej stronie zaprojektowanym na wzór XIX wiecznego, nowoczesnego jak na owe czasy, angielskiego miasta-ogrodu przeznaczonego dla robotników, z uwzględnieniem przestrzeni zielonej, dalej - w stronę dworca ciągiem willi z ogrodami, willa prezesa Sądu Powiatowego. Pamiątką fosy miejskiej są betonowe studzienki biegnące przez park w kierunku stacji Orlenu.
Dzisiejsze centralne miejsce miasta, okolice Ratusza i droga, uległy po 1945 r. znacznemu przekształceniu. Budynki przy plantach zostały zniszczone w wyniku podpaleń dokonanych przez oddziały sowieckie; mieszczańskie kamienice i sklepy, słynny 3 kondygnacyjny dom bogatego sukiennika, kupca J. Volmera – nocował u niego Napoleon. Z Napoleonem wiąże się legenda mówiąca o próbie zamachu na cesarza Francuzów, próbie nieskutecznej, podjętej przez pruskiego patriotę, dla którego francuscy żołnierze byli okupantami jego kraju... Volmer fundował szpitale międzyrzeckie, też opłacił pozłacaną kulę na szczycie wieży kościoła św. Wojciecha. Projektantem bryły kościoła był znany z oferowania sprzedaży swych gotowych projektów urbanistycznych pruski architekt K. F. Schinkel, jego dzieła stoją w Torzymiu, Glisku, Rogozińcu, a przede wszystkim w Berlinie. Uszkodzone domy po wojnie zostały wyburzone, a gruz z nich, w czynie społecznym wieziony przez mieszkańców wagonikami z Rynku, posłużył do wzmocnienia wału nad Obrą. Jezdnia jest przez to szersza, w porównaniu z przedwojenną – przy okazji nadzoru archeologicznego kilka lat temu odkryto tam pięknie sklepione renesansowe piwnice.
W ciągu wieków ciasno zabudowane drewnianymi domami – z kominami w środku, miasto płonęło często, po pożogach odbudowywano domy. W XIX wieku wprowadzono w Prusach przepisy przeciwpożarowe, państwo dofinansowało stosowanie materiałów bardziej odpornych na ogień.
W naszej wędrówce po mieście zatrzymujemy się nad Obrą, spoglądamy na Winnicę po drugiej stronie rzeki. Nazwa dzisiejszej dzielnicy miasta jest średniowieczna, oznacza „wzgórza winne”, też ma konotacje sakralne, w XV wiecznych źródłach historycznych jest określana jako „przestrzeń za rzeką”. To być może pierwsza lokalizacja miasta – na górce (Górka Miejska). Należała do dóbr miejskich. Zniszczył ją najazd brandenburski w 1260 r. W badaniach archeologicznych występuje tu typowa dla średniowiecza szara ceramika. To osada służebna, zalewany często wylewami Obry folwark zamkowy, z gorzelnią. Teren jest nasycony wilgocią, rzeka wylewała bardzo często, pisze o tym międzyrzecki kronikarz Johann Zachert.
Nasze współczesne wędrówki po Międzyrzeczu wiodą – przez dawne cmentarze... W drodze na Gorzów róg ul. Chrobrego – teraz galeria, dawniej kaplica św. Jana z cmentarzem przykościelnym; w piwnicy jednej z kamienic znaleziono szczątki ludzkie. Zwłoki były składane do dołów przeważnie anonimowo, w kilku warstwach. Cmentarz nie był, jak dzisiaj, miejscem tak sakralnym, na terenie wypasano krowy, handlowano produktami. Od 1604 r. w mieście były dwa kościoły, ten przynależał do Winnicy.
Jesteśmy na Przedmieściu Świętojańskim, dalej na mapie Harnisha figurują ogrody miejskie. W miejscu dzisiejszych drzew było kino i restauracja, toczył się powojenny proces pielęgniarek z Obrawalde oskarżonych o mordowanie pacjentów w wyniku akcji T4.
Międzyrzecki stadion wybudowano w 1936 r., był jedną z wielu pruskich inwestycji w lokalny sport. Wieża ciśnień powstała w 1916 r., rozwiązała problem niskiego poziomu wody w mieście, przedtem wodę czerpano ze studni. W sąsiedztwie był kompleks przemysłowy, dzisiaj to Warsztaty Doskonalenia Zawodowego – dawniej rzeźnia
miejska, i elektrownia parowa. W latach 30. ubiegłego wieku opracowano projekt kompletnej kanalizacji miasta, do dzisiaj nie zrealizowany... Szkoła Podstawowa nr 2 to kiedyś Szkoła dla dziewcząt, budynek wybudowany według projektu Zillmanów.
Bramy do miasta, relikty murów – zniknęły w XVIII wieku, bo ograniczały przestrzeń w mieście, układ ulic dostosowywano do ich przebiegu, z tego właśnie powodu łukiem biegnie ul. Ściegiennego. Park przy kościele św. Jana jest najstarszym miejskim parkiem, założyło go w XIX wieku Towarzystwo upiększania miasta. Była tam narożna basteja, fosę zasypano w 1840 roku. Park przy zamku był miejscem prywatnym, w latach 20. XX wieku - bezskutecznie - miasto chciało go odkupić od ówczesnego właściciela zamku Tempelhofa, na dziedzińcu utworzono letni amfiteatr, uwieczniony na przedwojennych widokówkach.
Ściśle centrum miasta to dwie miejskie łąki – mleczna i strzelecka. Na miejscu dzisiejszej Przychodni „Provita” miało do końca XIX wieku siedzibę Bractwo Strzeleckie, w tym, powstałym w XVIII wieku w budynku, była sala taneczna i przedszkole. Budowę MOK-u rozpoczęto w latach 30. ubiegłego wieku jako halę Marchii Granicznej, inwestycji do wojny nie ukończono. Piękne lipy za MOK-iem to pamiątka po ogrodzie przy Domie Strzeleckim.
Poznańskie Przedmieście leżało poza historycznymi murami miasta. Teraz jest to parking na oś. Centrum, kiedyś – kościół św. Ducha, i cmentarz, plac grzebalny, miejsce spokojnego umierania. Za Biblioteką Publiczną (Brójeckie Przedmieście) – ulica Strzelecka i szpital katolicki Augusty i Wiktorii, przestał działać w 1909 r. Restauracja „Tequilla” stoi na najstarszej części byłego cmentarza ewangelickiego, spoczywali tu najbogatsi mieszkańcy miasta, w kaplicach grobowych. Budynek restauracji powstał w 1967 r. i początkowo był domem Młodzieży, która budowała go w czynie społecznym. Dalej, tam gdzie jest Budowlanka, był średniowieczny cmentarz epidemiczny, do dołów wysypanych wapnem składano zwłoki, i zasypywano wapnem, w epidemiach cholery i dżumy ginęła znaczna część mieszkańców. W XVIII wieku przyniesiona z wojskiem epidemia zabrała 2500 z 3000. ówczesnych mieszkańców. Katolicki cmentarz mieszczący się przy dzisiejszym domu kultury powstał na pocz. XIX wieku, bo nie było już miejsca na cmentarzu przy kościele św. Jana.
Z innych ciekawych miejsc do odwiedzenia jest Mostek Niedźwiedzia przez Paklicę przy drodze na Kuźnik; dlatego tak nazwany, bo podobno obóz wędrownych Romów odwiedził niedźwiedź...
PKO – to dawny świński targ, plac wyłożony kamieniami, też znajdujący się już poza murami miasta. Szkoła Muzyczna to dawny Kościół Nowoapostolski działający do końca II wojny. Przystajemy na nasypie w Centrum na wysokości Tesco – ten niepozorny podłużny wzgórek to dawny mur miejski. Blisko, w starej kamienicy odlewano miedź, był warsztat... Kościół św. Jana stoi tuż przy murach miejskich, budowano go etapami od pocz. XVI wieku, wieżę przebudowano w 1924 r. Kamienica Telekomunikacji została postawiona na zabytkach z XV wieku. Budynek Poczty stoi w poprzek murów miejskich. Ściana koło Muzeum to pozostałość po budynku Kościoła Jezuitów.
Spacer kończymy przy figurze założyciela i pierwszego dyrektora Muzeum Alfa Kowalskiego, w zamyśleniu przedwiecznym siedzącego na ławeczce na Plantach międzyrzeckich. Kowalski, artysta malarz, początkowo inspektor do spraw kultury w Urzędzie Powiatowym, do Międzyrzecza w grudniu 1945 roku przyszedł na pieszo ze Zbąszynka. Zastał Zamek w kiepskim stanie. W ciągu wielu lat zbierał zabytki wiejskich kościołach, chroniąc je przed wywiezieniem, kradzieżą, gromadził naszą cenną największą w Polsce kolekcję portretów trumiennych, tablice inskrypcyjne. Pierwsza siedziba muzeum miała miejsce w budynku Kasyna Wojskowego, teraz Willi Starosty. Postać zasłużona dla miasta. Był dyrektorem naszego Muzeum do lat 80. ubiegłego wieku, dzięki jego staraniom miały miejsce na dziedzińcu zamkowym kompleksowe badania archeologiczne. Miedziany Alf siedzi z ramą malarską pod ręką, bo Międzyrzecz wymaga Dobrej Ramy malarskiej... Zatrzymujemy się jeszcze przy schematycznym planie miasta, którego wielkość w obrębie murów nie sięgała więcej niż 500 – 700 metrów... Planie naszej Wędrówki w przeszłość naszego miasta, jego nieoczywistych - jak mówi pan Tureczek - zakamarów...
Iwona Wróblak
lipiec 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz