czwartek, 20 lipca 2017

Fizyka na wesoło, czyli zupka, szaszłyk i placek…

            Dmuchanie białych baloników – świetna zabawa, pan Marcin Skrzypczak (nauczyciel fizyki z Gimnazjum nr 2) pomaga młodszym dzieciom… Zwłaszcza zawiązać dobrze balonik, bo to ważne – by powietrze nie uciekało… Następuje ogólne pracowite dmuchanie baloników.
Po co? Szaszłyki będą robić… Czy baloniki nadziewać na patyczki. By taki szaszłyk powstał, od strony zawiązanego supełka (właśnie tam!) przebija się na całej długości wykałaczką balonik, patyczek wychodzi po przeciwnej stronie – i balonik nie pęka…! Jak to się dzieje? Kiedy zrobi się to samo dziurawiąc wykałaczką w środku balonika, jest wielki huk… Można jeszcze balonikiem potrzeć fryzurę, ale się stroszy! (dlaczego?? – dla chętnych drążenia sprawy wiedza stoi otworem…)
            Paręnaście dzieciaków, fizyków-doświadczalników, na stole na tarasie za Biblioteką Publiczną w Międzyrzeczu – tworzy się miejsce czarowne... Kolejne z arcyciekawych, i różnorodnych, zajęć z cyklu „Wakacje z MOK”. Fizyka na wesoło. Niezobowiązująco, bo są wakacje, ale ucząco. Pan Marcin przygotował dla dzieci – przedział wieku od 8 do 12 lat – ciekawe eksperymenty. Fizyka nas otacza, i jej Prawa. Uszczknijmy nieco z jej tajemnic…
            Bańki mydlane, uwielbiamy je puszczać. Wystarczy wylać odrobinę płynu mydlanego na stół, rozetrzeć i dmuchnąć przez otwór w bańkorobie. Bańkę (albo bańki potomne, które możemy bańkować w tej pierwszej, pierwotnej) możemy bezboleśnie dla niej nacisnąć, ukłuć, jeżeli palec, zanim ją dotkniemy, zmoczymy w płynie bańkowym. Są chętni, zachęcani, by włożyć mokry paluszek do wnętrza bańki. Jak mu tam jest? Bańki są piękne, duże, mienią się kolorami. Potem mogą pofrunąć w powietrze nadbiblioteczne…
            Zupka czy placek??? Potrzebne są skrobia czyli mąka ziemniaczana (koniecznie taki rodzaj mąki) z odrobiną wody. Pan Marcin podaje przepis – jak się bawić fizyką (cieczą nienewtonowską) w domu. To nie jest zwykła ciecz, zachowuje się jak ciało stałe! Bo po ugniataniu nagle spływa nam z ręki… Wielkie zdziwienie. Naszymi działaniami dodajemy cząsteczkom energii. Fizyka z chemią obecna w naszej kuchni. Jej wielkie Prawa… Prawa naszego wszechświata.
            Peryskopu używają na statkach podwodnych. Można go zrobić samemu. Uczniowie z Gimnazjum nr 2 z klasy pana Skrzypczaka coś takiego skonstruowali. Dwa lusterka i tuby sklejone w odpowiednim kształcie. Można przez nie popatrzeć. Ale te doświadczenia są ciekawe!
Co jeszcze? Szczotek. Czyli szczotka, która sama szczotkuje. Sprząta. Bateria, parę kabelków połączonych ze sobą i szczotek podskakuje. Można poszczotkować sobie rękę, to przyjemne.
             A jak odróżnić jajo gotowane od surowego? Och, to łatwe, wystarczy nim zakręcić… Które kręci się szybciej?. I najważniejsze – dlaczego….? Przyznam, że sama wysłuchałabym obszerniejszego teoretycznego wykładu objaśniającego te dziecięco-szkolne zabawy, Fizyka jest bardzo ciekawa.


Iwona Wróblak
lipiec 2017








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz