sobota, 20 stycznia 2018

Starannie przyklejam serduszko…


Tego Dnia - jesteśmy oznakowani… W Międzyrzeczu, w całej Polsce, i nie tylko w Polsce. Oznakowani na czerwono, pulsująco. Jak urządzenia medyczne w dziesiątkach czy setkach szpitali, w naszym międzyrzeckim również – jest ich sporo, urządzenia które ratują nam, naszym dzieciom, bliskim, życie i zdrowie. Na to idą pieniądze, które co roku wrzucamy – po grosiku, inni więcej drudzy mniej, ile kto może.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka po raz 26. - GRA! Gra dla malutkich dzieci, dla noworodków, zakupi specjalistyczne urządzenia, które pomogą je ratować. Także u nas w Międzyrzeczu, gdzie W TYM roku – oprócz akcji puszkowiczów wolontariuszy - zorganizowano także koncert. Mam nadzieję, że już nigdy WOŚP w Międzyrzeczu nie będzie BEZ koncertu.
Bo przecież to nie tak, że nie mamy CO POKAZAĆ. Udzielamy się kulturalnie, sportowo. Amatorsko. Zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More”, Zespół Taneczny „Trans”, Studio Tańca „Gold” nasi zdolni wokaliści – Marta Plewa, Szymon Łodyga, mała Julita Lisiecka…
U wejścia do holu naszego pięknego Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury można jeszcze zdobyć serduszko. Wypada je mieć… Wewnątrz MOK- u są rozstawione stoły. Aleksandra Banak (Dworzec-Tworzec) – mówi mi: - malujemy serducha, dzieci Je malują dla Dzieci. Rzeczywiście. Ogromne, czerwoniaste, pomagają tym najmniejszym artystom rodzice. Suszą się potem serducha, dojrzewają… Rośnie pokolenie nowym Orkiestrowiczów…
Widownia nabita ludźmi, przyjdzie ich na licytacje jeszcze więcej. I będą hojni. Na przekór… Poprzedniego dnia, na Balu Charytatywnym „Pod Strzechą” na Głębokim należącym do B.J. Bełzów zebrano już 45.000 zł. Razem z dzisiejszymi – pewnie padnie międzyrzecki rekord… Nie mogę dojrzeć nikogo, kto by jeszcze sobie NIE PRZYJKLEIŁ serca, czy tutaj, czy u ludzi mijanych w drodze do MOK. To jest cool, serce Owsiakowe, to jest dobra moda…
Harcerze też pomagają. Widzę charakterystyczne mundurki, zuchów też. Zbiera do puszek 60. wolontariuszy. W jednej z sal mogą się ogrzać, coś zjeść. Kwestuje się w Kęszycy Leśnej i innych miejscach. Klub Motocyklowy „West Side” zlicytuje i wykupi swój własny, bardzo piękny, kalendarz motocyklowy, nie tylko to zresztą. Jest aktywna Pizzeria „Mafia”, „Czysta Cafe” znana ze smakowitych i wyrafinowanych dań, wspomniana Agencja Usług państwa Bełzów, uczniowie LO, CKUiZ, pracownicy US. Mirosław Dajworski, prowadzący licytacje wymienia darczyńców, jest ich długa lista. Dajworski angażuje się w to nasze narodowe przedsięwzięcie także z powodów osobistych – 22 lata temu jego córka przeżyła dzięki dziecięcemu inkubatorowi zakupionemu i podarowanego międzyrzeckiemu szpitalowi przez WOŚP, spłaca dług… Na koncercie jest obecny gen. Mirosław Różański, były dowódca 17 WBZ, niestety, nasze wojsko – mówi generał – ma od dwóch lat zakaz wspierania WOŚP… Ale  - po cywilnemu - jest wielu naszych żołnierzy zawodowych na sali.
Długi to będzie koncert, obszerny, prawie do „Światełka do nieba” o 20.00. Koncert – za tamty rok… Rozpoczyna „Trans” Anny Bubnowskiej i jej kilku instruktorek. Zespół zdobył wiele nagród, zaliczył artystyczne wojaże na kilku kontynentach. Z przyjemnością oglądamy nowe układy. Występują dzieci od kilku do kilkunastu lat. Spektakle taneczne zawsze mają określoną dramaturgię, starannie opracowany scenariusz, nie poprzestaje się na wykonywaniu ćwiczeń gimnastycznych – to styl Bubnowskiej. Temat określa dobór figur, strojów – i oczywiście muzyki, jest zawsze niebanalna. Opowieści taneczne są też bliskie współczesnej dziecięcym czy młodzieżowym – chociaż tutaj to już stricte artystyczny balet – zainteresowaniom.
Plażowy ratownik na wieży, i otaczające go uwielbieniem fanki. Taniec jako terapia – interakcja pacjentów w grupie i ich taneczne zdrowienie – jakże wszystko można wyrazić ruchem! Scenografia to surowe białe szpitalne krzesła. 2.5 i trzy letnie dzieci i ich bajowy świat, którzy trzeba przedstawić publiczności. Uchylić rąbka wielkiej krainie Baśni mając jako narzędzie niezbyt rozwinięte jeszcze umiejętności ruchowe małolatka… Chociaż niektóre dzieci bardzo dobrze sobie radzą ze szpagatem! Rozćwiczyć dziecko trzeba od najmłodszych lat. Co na przykład zobaczymy? – słodkie dzikuski w Krainie super-mana. Także można sięgnąć do „Małego Księcia” – oceanu baśni klasycznej.
Sukienki dziewczęce mogą bardzo wiele. Na przykład stworzyć klimat dziecięcej niewinności i piękna. Są nasze tancerki perełkami. Ruchy nanizane na linię melodyczną. Wartka akcja opowieści. Pełna dramaturgii.
Grupa 14-10 lat. Raz na ludowo – na rosyjsko, ukraińsko, ludowe wyszywanki soroczki, frazy muzyczne rozpoznawalne. Wystarczy kilka dźwięków, niewiele tropów figur, przytupnięć – oszczędność ruchów jest wyznacznikiem, myślę – profesjonalizmu. Archiwizujące ludowość, nie zanadto uwspółcześnione. Inne układy – w scenografii króluje absolutna funkcjonalność kostiumu, jego podporządkowanie tematowi. W „Transie” – nie ma przypadku…
W przerwach miedzy popisami naszych tancerzy i wokalistów – licytacje. Bony upominkowe, obrazy, gadżety, vouchery na usługi, puchar za I miejsce w halowej Piłce Nożnej... Piłka klubu „Orzeł” z podpisami sportowców, karty żużlowca Bartosza Zmarzlika, albumy książkowe, płyta M. Maleńczuka, dziełka sztuki – jak zegar w kształcie skrzypiec, złote serduszko od złotnika, bardzo cenne. Karnet na pływalnię „Kasztelanka” dla 5. osób, Widowiskowe balony ze Skwierzyny. Sukienki z butiku „Wenecja”. Prywatna własność burmistrza Remigiusza Lorenza: koszulka z podpisami polskiej reprezentacji narodowej – jest bardzo długo i wysoko licytowana. Są także zestawy – piwa międzyrzeckiego Browar, też cieszą się wzięciem. Od Jurka Owsiaka jest licytowany kalendarz, i koszulki…
„Antiquo More” wkracza na scenę w swych pięknych renesansowych kostiumach. Zespół muzyczny z instrumentarium: viola da gamba, skrzypce, cała gama fletów, wiolonczela i chłopcy żonglujący jedwabnymi flagami, słychać ich powiew… Debiutuje na scenie MOK Zespół: „Artystyczne formy ruchu” – gimnastyka dziewczęca i akrobacja.
 Czas na Studio Tańca „Gold”. Kilkanaście ciekawych układów. Dzieci i młodzież w Międzyrzeczu mają dużą ofertę ruchu, jest w czym wybrać. Piękne mieniące się stroje. Rodzice szaleją z aparatami fotograficznymi, kamerami…
Dorzuciliśmy się w Międzyrzeczu do WOŚP – tego tylko dnia, a przecież będą jeszcze licytacje internetowe – w kwocie 61.000 zł. W poprzednim roku było to 36 tys. zł. Na pewno – za taką, a pewnie większą kwotę – nasz Szpital dostanie niezbędne nam urządzenia medyczne. A także, zostanie nam po Finale – wspomnienie Serduszka, wklejonego na płaszczu, symbolu naszej jedności w dziele pomocy, i samopomocy. Widywałam te emblematy w biurach, instytucjach. Nie zrywa się ich. Są oznaczeniem pewnego stanu osobowej wrażliwości, empatii – i poparcia dla Jurka Owsiaka.


Iwona Wróblak
styczeń 2018


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz