niedziela, 13 maja 2018


Ze Zbigniewem Bujakiem – rozmowy o Polsce


            Zbigniew Bujak nie ma wątpliwości - dzisiaj nie ma klimatu do zmiany Konstytucji RP…
Co nie znaczy, że nie można porozmawiać. A nawet – myślę – trzeba.  Sala kameralna Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Robert Krzych, międzyrzecki prawnik, jest razem z panem Bujakiem. Wspólnie z osobami, które przyszły na spotkanie, będziemy rozmawiać o Polsce…       

Zdaniem Bujaka, reformy wymaga u nas kształcenie prawnicze, będące pokłosiem tzw. moskiewskiej szkoły, w której raczej pisze się instrukcje dla Sejmu RP, niż pozwala parlamentowi się tworzyć prawo Prawnikiem, na miarę naszych czasów przekształceń ustrojowych, jest tylko osoba z intuicją prawniczą – zdefiniowaną przez grono egzaminujących ją tutorów, tak jest np. w Wielkiej Brytanii, gdzie dopiero po skończeniu studiów podejmuje się naukę, w poczuciu niezbędnej misji.  Mamy obecnie rządy komisji sejmowych, które nie sprzyjają osobowej odpowiedzialności za ustawy… Akty prawne powstają na zapotrzebowanie ośrodków i partii politycznych, wynikają z reakcji na bezpośrednie wydarzenia polityczne…
 Konstytucja ma wyrastać z tradycji państwa (polskiego), trzeba ją reformować (oczywiście najpierw przestrzegać już istniejącej). Z dobrze oznaczoną odpowiedzialnością za sprawczość w sferach władz państwa, i wyraźną rozdzielnością władzy wykonawczej i sądowniczej…
             
Blisko trzy dziesięciolecia minęły od odzyskania przez Polskę niepodległości. Od pamiętnych wydarzeń z 1989 roku. Fenomen „Solidarności”, ruchu społecznego, który – w pokojowy sposób – zreformował kraj, budzi podziw do tej pory na świecie. Nasza Solidarność jest, stała się, częścią historii świata… 
 Powstało wtedy – mówi Bujak – Centrum Obywatelskich Inicjatyw Gospodarczych. Brali w nim udział wszyscy wybitni prawnicy, ekonomiści. To tam tworzono zręby reformy wymiaru sprawiedliwości, ustawodawstwa.
 Lech Wałęsa ciągle jest naszą twarzą na świecie, kojarzy się z Polską. Karta praw i wolności Lecha Wałęsy. Jest wielkim błędem nie wykorzystywanie dla dobra Polski tego wielkiego kapitału politycznego, charyzmy tego człowieka. Zarządzanie przez przewodzenie jest dużo bardziej skuteczne i nie zastąpi nawet dobrych, ale nijakich wizerunkowo, rządów fachowców technokratów – taki jest dzisiejszy świat - mówi pan Bujak, wspominając swoje rozmowy z naukowcami od zarządzania z USA.
Słucham i pytam – co zaszwankowało? Dlaczego mamy to co mamy? W naszej młodej demokracji, co poszło nie tak?
Konstytucja RP jest lekturą obowiązkową. Zbigniew Bujak jako poseł głosował za nią. Jak wszelkie akty prawne jest rezultatem kompromisu – między siłami politycznymi ówczesnego czasu. Powinni takie akty pisać wysokiej rangi wyspecjalizowani prawnicy. Zupełnie nie tak, jakby było obecnie, kiedy monopol władzy wszelkiej spoczywa w ręku jednej partii - Prawa i Sprawiedliwości – co jest oczywistym zaprzeczeniem zasady trójpodziału władz, obowiązującej w Unii Europejskiej, organizacji państw demokratycznych.
Co poszło nie tak?
            Nasza Ustawa Zasadnicza oczywiście podlega dyskusji (nie jest księgą objawioną…). Zbigniew Bujak odczytuje fragmenty, które jego zdaniem mogłyby brzmieć inaczej, być bardziej przejrzyste, szczególnie z mniejszą ilością odesłań do ustaw (mniej możliwości interpretacyjnych). Być mniej jurydyczna, czyli bardziej zrozumiała – tak jak jest w Konstytucji USA - dla obywatela, nie tylko, poprzez te odesłania, których jest 83, dla prawników. Można pomyśleć o tym, żeby prawo wyborcze przyznawane było od 16, a nie od 18 roku życia… Dlaczego? Pan Bujak ma osobiste doświadczenia, jak wcześniejsze wciąganie młodzieży do życia społecznego i obywatelskiego procentuje potem w ich większym udziale w życiu samorządowym.
            Rozmawiamy. Co zaszwankowało. Władza sądownicza – tak uważa pan Bujak. Sędziowie i prokuratorzy, te dwie grupy zawodowe, nie uczyły się nowych rzeczy – w obliczu spodziewanych napięć na linii demokracja - wolny rynek. Zaniedbanie reformy sądowniczej było konsekwencją niewiedzy w tym środowisku. Nie uczono się od prawników rozwiązującym takie problemy w innych demokracjach.

Na stoliku jedna z książek autorstwa naszego gościa, ma tytuł „Przepraszam za Solidarność”… Porozumienia Okrągłego Stołu wpłynęły na treść uchwalonej potem Konstytucji RP, która z założenia miała być republikańska, w rozumieniu tym, że jest narzędziem walki o poszanowanie praw obywatelskich Polaków. To obywatele usuwają problemy w zarządzaniu swoim państwem, dokonują reform w każdej dziedzinie życia. Proces społeczny zmieniający umowę poprzedzony jest badaniami instytutów naukowych. Duża rola przypadłaby dziennikarzom, dobrze rozumiejącym reformy, zapraszanym w celu przedstawienia społeczeństwu inicjatyw ustawodawczych, by mogło je oceniać i kontrolować. W Akcie zasadniczym powinna zaistnieć przejrzystość władzy wykonawczej – w jej kontaktach z organizacjami społecznymi. Duże znaczenie w społeczeństwach demokratycznych ma zaufanie społeczne. To metoda ustanawiania prawa, jego inna filozofia. Dobro wspólne, głęboko rozumiane – jako jej motto przewodnie. Jasny mechanizm publicznych decyzji. Jeżeli zadanie może być wykonane na niższym szczeblu – to tam powinno zostać wykonane – lokalnie, wspólnie z organizacjami społecznymi (zasada pomocniczości). Ustabilizowana służba cywilna, odchudzenie administracji państwowych – bolączka naszych kolejnych posierpniowych rządów, ciągle duża presja, niezależnie od logo, na popyt na stanowiska z klucza partyjnego...
Mogłaby to zrobić, zmienić Ustawę zasadniczą, Konstytuanta, czyli rodzaj specjalnego parlamentu wybranego w wyborach powszechnych, na mocy odrębnej ustawy, przez oderwane od aktualnej walki politycznej – przez grono prawników konstytucjonalistów (nie polityków!…).

Iwona Wróblak
maj 2018



           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz