Ze Zbigniewem Bujakiem – rozmowy o Polsce
Zbigniew Bujak nie ma wątpliwości -
dzisiaj nie ma klimatu do zmiany Konstytucji RP…
Co
nie znaczy, że nie można porozmawiać. A nawet – myślę – trzeba. Sala kameralna Międzyrzeckiego Ośrodka
Kultury. Robert Krzych, międzyrzecki prawnik, jest razem z panem Bujakiem. Wspólnie
z osobami, które przyszły na spotkanie, będziemy rozmawiać o Polsce…
Zdaniem Bujaka, reformy wymaga u nas
kształcenie prawnicze, będące pokłosiem tzw. moskiewskiej szkoły, w której
raczej pisze się instrukcje dla Sejmu
RP, niż pozwala parlamentowi się tworzyć prawo… Prawnikiem, na miarę naszych czasów przekształceń
ustrojowych, jest tylko osoba z
intuicją prawniczą – zdefiniowaną przez grono egzaminujących ją tutorów, tak
jest np. w Wielkiej Brytanii, gdzie dopiero po skończeniu studiów podejmuje się
naukę, w poczuciu niezbędnej misji. Mamy
obecnie rządy komisji sejmowych, które nie sprzyjają osobowej odpowiedzialności
za ustawy… Akty prawne powstają na zapotrzebowanie ośrodków i partii
politycznych, wynikają z reakcji na bezpośrednie wydarzenia polityczne…
Konstytucja ma wyrastać z tradycji państwa
(polskiego), trzeba ją reformować (oczywiście najpierw przestrzegać już
istniejącej). Z dobrze oznaczoną odpowiedzialnością za sprawczość w sferach
władz państwa, i wyraźną rozdzielnością
władzy wykonawczej i sądowniczej…
Blisko trzy dziesięciolecia minęły od
odzyskania przez Polskę niepodległości. Od pamiętnych wydarzeń z 1989 roku.
Fenomen „Solidarności”, ruchu społecznego, który – w pokojowy sposób – zreformował
kraj, budzi podziw do tej pory na świecie. Nasza Solidarność jest, stała się,
częścią historii świata…
Powstało wtedy – mówi Bujak – Centrum Obywatelskich
Inicjatyw Gospodarczych. Brali w nim udział wszyscy wybitni prawnicy,
ekonomiści. To tam tworzono zręby reformy wymiaru sprawiedliwości,
ustawodawstwa.
Lech Wałęsa ciągle jest naszą twarzą na świecie, kojarzy się z Polską.
Karta praw
i wolności Lecha Wałęsy. Jest wielkim błędem nie wykorzystywanie dla dobra
Polski tego wielkiego kapitału politycznego, charyzmy tego człowieka.
Zarządzanie przez przewodzenie jest dużo bardziej skuteczne i nie zastąpi nawet
dobrych, ale nijakich wizerunkowo, rządów fachowców technokratów – taki jest
dzisiejszy świat - mówi pan Bujak, wspominając swoje rozmowy z naukowcami od
zarządzania z USA.
Słucham
i pytam – co zaszwankowało? Dlaczego
mamy to co mamy? W naszej młodej demokracji, co poszło nie tak?
Konstytucja RP jest lekturą obowiązkową.
Zbigniew Bujak jako poseł głosował za nią. Jak wszelkie akty prawne jest
rezultatem kompromisu – między siłami politycznymi ówczesnego czasu. Powinni
takie akty pisać wysokiej rangi wyspecjalizowani prawnicy. Zupełnie nie tak,
jakby było obecnie, kiedy monopol władzy wszelkiej spoczywa w ręku jednej
partii - Prawa i Sprawiedliwości – co jest oczywistym zaprzeczeniem zasady
trójpodziału władz, obowiązującej w Unii Europejskiej, organizacji państw
demokratycznych.
Co poszło nie
tak?
Nasza Ustawa Zasadnicza oczywiście
podlega dyskusji (nie jest księgą objawioną…). Zbigniew Bujak odczytuje
fragmenty, które jego zdaniem mogłyby brzmieć inaczej, być bardziej
przejrzyste, szczególnie z mniejszą ilością odesłań do ustaw (mniej możliwości
interpretacyjnych). Być mniej jurydyczna, czyli bardziej zrozumiała – tak jak
jest w Konstytucji USA - dla obywatela, nie tylko, poprzez te odesłania,
których jest 83, dla prawników. Można pomyśleć o tym, żeby prawo wyborcze
przyznawane było od 16, a nie od 18 roku życia… Dlaczego? Pan Bujak ma osobiste
doświadczenia, jak wcześniejsze wciąganie młodzieży do życia społecznego i
obywatelskiego procentuje potem w ich większym udziale w życiu samorządowym.
Rozmawiamy. Co zaszwankowało. Władza
sądownicza – tak uważa pan Bujak. Sędziowie i prokuratorzy, te dwie grupy
zawodowe, nie uczyły się nowych rzeczy – w obliczu spodziewanych napięć na linii
demokracja - wolny rynek. Zaniedbanie reformy sądowniczej było konsekwencją
niewiedzy w tym środowisku. Nie uczono się od prawników rozwiązującym takie
problemy w innych demokracjach.
Na stoliku jedna z książek autorstwa
naszego gościa, ma tytuł „Przepraszam za Solidarność”… Porozumienia Okrągłego
Stołu wpłynęły na treść uchwalonej potem Konstytucji RP, która z założenia
miała być republikańska, w rozumieniu tym, że jest narzędziem walki o
poszanowanie praw obywatelskich Polaków. To obywatele
usuwają problemy w zarządzaniu swoim państwem, dokonują reform w każdej
dziedzinie życia. Proces społeczny zmieniający umowę poprzedzony jest badaniami
instytutów naukowych. Duża rola przypadłaby dziennikarzom, dobrze rozumiejącym
reformy, zapraszanym w celu przedstawienia społeczeństwu inicjatyw
ustawodawczych, by mogło je oceniać i kontrolować. W Akcie zasadniczym powinna
zaistnieć przejrzystość władzy wykonawczej – w jej kontaktach z organizacjami
społecznymi. Duże znaczenie w społeczeństwach demokratycznych ma zaufanie
społeczne. To metoda ustanawiania prawa, jego inna filozofia. Dobro wspólne, głęboko rozumiane – jako jej motto
przewodnie. Jasny mechanizm publicznych decyzji. Jeżeli zadanie może
być wykonane na niższym szczeblu – to tam powinno
zostać wykonane – lokalnie, wspólnie
z organizacjami społecznymi (zasada pomocniczości). Ustabilizowana służba
cywilna, odchudzenie administracji państwowych – bolączka naszych kolejnych
posierpniowych rządów, ciągle duża presja, niezależnie od logo, na popyt na
stanowiska z klucza partyjnego...
Mogłaby to zrobić, zmienić Ustawę
zasadniczą, Konstytuanta, czyli rodzaj specjalnego parlamentu wybranego w
wyborach powszechnych, na mocy odrębnej ustawy, przez oderwane od aktualnej
walki politycznej – przez grono prawników konstytucjonalistów (nie polityków!…).
Iwona
Wróblak
maj 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz