środa, 30 maja 2018


Olga Rudnicka – temat w Dyskusyjnym Klubie Książki


            Olga Rudnicka, ur. w 1998 r. z wykształcenia absolwentka pedagogiki, pracująca w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w Śremie, jest autorką kilku poczytnych powieści, które są także dostępne w księgozbiorze naszej Biblioteki Publicznej w Międzyrzeczu.
            Spotkanie z powieściopisarką będzie miało miejsce 28.06. o 17.00. w jednej z sal na parterze Biblioteki
            Olga Rudnicka piszę dobrą literaturę kobiecą o tematyce obyczajowej, także powieści kryminalne, których akcja jest wartka, a czytanie wciąga niczym narkotyk… Dobry warsztat pisarski, świetne dialogi, lektura warta polecenia na ciepłe letnie wieczory.
            Na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki mieliśmy okazję poznać twórczość Rudnickiej bliżej, jej pełne humoru i dystansu do świata widzenie otaczającej współczesnej rzeczywistości, portrety osobowe kobiet – w ich relacjach rodzinnych i pokoleniowych.
            „Litith” jest jedną z kilku powieści kryminalnych autorki. Zapewniam, że czyta się bardzo szybko… Romans z przystojnym funkcjonariuszem CBŚ w tle prowadzonego przez niego śledztwa wewnętrznego w Policji lokalnej, w sprawie grupy dilerów narkotykowych. Wzajemne lokalne biznesowe powiązania, morderstwa tuszujące ewentualne dochodzenia z urzędu. Piękna kobieta o jasnych złotych oczach szamanki prowadząca księgarnię - antykwariat w małym polskim mieście Lipniowie, które pretenduje do słynnego Salem… Czarownice dzisiaj także giną prawie oficjalnie, a sprawy są tuszowane przez miejscową Policję, która ma udziały w biznesie narkotykowym, o charakterze rodzinno-pokoleniowym niczym sycylijska mafia... A wszystko to w sosie okultystyczno – historycznym. Chodzi też o patriotyzm lokalnego biznesu (właścicielka największej restauracji uważa się za wcielenie Lilith) - by nie naruszyć wpływów z turystyki małego miasteczka żyjącego z kultu wicca. W cieniu odziedziczonego niespodziewanie, jak w gotyckiej powieści, starego domostwa, ze strychem pełnym pamiątek po obłąkanym przodku, kufrem z mapami, notesem zawierającym notatki z praktykami i wskazówkami na temat składania ofiar z małych dzieci, gdzie straszy potomek jednego z ostatnich (polskich) inkwizytorów i jego ofiara, zamordowana na stosie żona hrabina Anastazja…  itd, itd…
            Całość bardzo zgrabnie napisana, nie nużąca, akurat na plażę czy jezioro, by zanurzyć się w słodkim lenistwie niedzielnego wypoczynku – z książką w ręku. I w dodatku prawie (bo okrutny, swą słabością, damski bokser, mąż przyjaciółki - narkoman zostaje unieszkodliwiony na zawsze) dobrze się kończy – nowo narodzone dziecko zostaje ocalone ze stołu barbarzyńskiej ofiary, dzielni chłopcy z CBŚ zdążą, nim główni bohaterowie zostaną zabici (w tym kochanek potomkini linii miejscowych czarownic…), a przyjaźń kobieca przetrwa i będzie kwitła w starannie i fachowo odnowionym starym domostwie.

Iwona Wróblak
maj 2018



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz