wtorek, 2 lipca 2019


100-lecie wyznaczenia granicy Wersalskiej – konferencja w Sierakowie

Zamek Opalińskich w Sierakowie, a raczej jego połowa, zachowana do dzisiaj, a z tej połówki - dwa z trzech (!) pięter (wzór budownictwa wzięty z Ziemi Świętej (?)). Zabytek jest pieczołowicie odrestaurowany. Wnętrze przywodzi na myśl okres największej świetności jaśnie kwitnącej nam kiedyś I Rzeczypospolitej… w sali konferencyjnej portrety Opalińskich, polskich panów, wysokich urzędników państwowych o zdecydowanych władczych obliczach. W salach ekspozycyjnych piękne stare piece kaflowe, szczątki takich kafli są czasem wydobywane na stanowiskach przez archeologów, jako cenne artefakty, wiedza o kaflach to osobna dziedzina nauki… W Zamku znajduje się dzisiaj Muzeum Opalińskich w Sierakowie, organizowane są wystawy i konferencje.
Aby odkryć naszą wspólną historię na nowo i popularyzować najnowsze wyniki badań, pasjonaci historii z Międzyrzecza, Pszczewa, Międzychodu, Sierakowa i Pniew zawiązali „Stowarzyszenie z Pogranicza”. Czerwcowa konferencja w Sierakowie jest drugą sesją naukową organizowaną przez „Stowarzyszenie..”. Data tej sesji przypadła dokładnie w setną rocznicę wyznaczenia granicy wersalskiej. Tematyka spotkania objęła historię stosunków polsko – niemieckich na terenie dzisiejszego powiatu międzychodzkiego i międzyrzeckiego w latach 1918 – 1939. W planie spotkania znalazło się 10 referatów... I była dyskusja posesyjna – bardzo ciekawa…
Dr hab. Tomasz Nodzyński, prof. UZ, „100 lat granicy polsko – niemieckiej 1919 – 2019”. Roman Dmowski domagał się restauracji Polski w granicach przedrozbiorowych, z uwzględnieniem ziem należących do Wielkopolski jako terenów „niezaprzeczalnie polskich” (za Aktem prezydenta USA W. Wilsona z 5. listopada 1918 r.). Józef Piłsudski nie stawiał tak kategorycznie sprawy Wielkopolski, zostawiając decyzję ustaleniom traktatowym, ale po cichu sprzyjał opcji powrotu Wielkopolski w granice odrodzonej Polski. W układance interesów państw zwycięskich po I wojnie światowej znalazła swe miejsce idea stworzenia państw satelickich wokół Niemiec, które w plebiscytach narodowościowych walczyły o swój stan posiadania spornych z Polakami terenów na Śląsku, Warmii i Mazurach. Podziały narodowościowe przebiegały nawet przez rodziny. Obie strony nie pogodziły się z wynikiem Powstań Wielkopolskich z 1919 do 1921 r. i plebiscytów, sytuację komplikowała trwająca na wschodzie wojna z Rosją Sowiecką o granice. Po II wojnie sprawa granic Polski na wschodzie (Kresy) i zachodzie, według działaczy ruchu narodowego i komunistów, nie była zakończona. Proces uznania granicy na zachodzie przez Niemcy zakończyło wejście Polski do Strefy Schengen w 2007 r.
Dr Katarzyna Sanocka – Tureczek, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp., dr hab. Marceli Tureczek, prof. UZ : „Wielka wojna, niepodległość i pamięć na obszarze Babimojszczyzny i ziemi międzyrzeckiej 1918-2018.”
Należące do państwa pruskiego Babimojszczyzna i ziemia międzyrzecka, jako tereny pograniczne, miały swoją specyfikę gospodarczą, kulturową i społeczną. Wielka polityka wpływała, jak wszędzie, na codzienność, zwłaszcza w sferze propagandy państwowej (polityki historycznej), która przedstawiała region jako „krwawiącą (po Traktacie w Wersalu) granicę wschodnią”. Niemcy utworzoną w 1918 r. Republikę Warszawską postrzegali jako twór tymczasowy, Powstania Wielkopolskie nazywali Wojną Graniczną 1918-1919. Czczono ofiary I wojny światowej odlewając staliwne „dzwony pamięci”. Rekruci z terenów Pogranicza, bez względu na przynależność narodową, jako obywatele Prus obligatoryjnie powoływani byli do służby wojskowej w niemieckiej armii. Po drugiej wojnie przynależność do narodu polskiego była z tej przyczyny podważana, autochtoni od lat stawiający opór germanizacji – w wyniku braku zaufania nowych władz PRLu i celowej polityki narodowej – zastanawiali się nad emigracją z kraju przodków. Z badań dokumentów epoki wynika jednak ciągłość kulturowa autochtonicznej ludności tych ziem (Dąbrówka Wlkp.), będąca dowodem na proces autochtonizacji kulturowej regionu.
            Bogusław Tomaszewski: „Funkcjonowanie granicy państwowej między Polską a Niemcami w latach 1918-1939”. Przedwojenna granica polsko-niemiecka po Traktacie Wersalskim miała długość 1912 km, podzielona była na sekcje i znaki graniczne (tablice żelazne, bloki kamienne różnej wielkości) rozstawione w odległości zasięgu wzroku. Niektóre budynki graniczne na przejściach między państwami zachowały się do dzisiaj. Po II wojnie światowej odgórnie usuwano te znaki, większe bloki kamienne wysadzano za pomocą materiałów wybuchowych, mniejszych używano powtórnie w kolejnictwie, budownictwie drogowym – jako krawężniki itp. Obecnie ocalałe zabytki poddaje się renowacji i rekonstrukcji.
            Dariusz Brożek: „Granica wersalska i jej upamiętnienia w Trzcielu, Silnej i Wierzbnie”. Konferencji towarzyszyła wystawa kart pocztowych i zdjęć autora, fotogramy współczesnych zdjęć budynków celnych, kamieni granicznych.
            Jarosław Łożyński: „Przebieg powstania wielkopolskiego na ziemi międzychodzkiej i jego wpływ na przebieg granicy zachodniej”. Pierwsze Powstanie Wielkopolskie rozpoczęło się od przyjazdu Ignacego Paderewskiego do Poznania, zryw powstańczy nie zawsze oznaczał wymianę ognia między stronami, opór niemieckich wojsk czasami nie był znaczący, a polskie zwycięstwa wojskowe nie były równoznaczne z sukcesem dyplomatycznym. Istotnym elementem był czynnik demograficzny; miasta były mniej zgermanizowane niż mniejsze ośrodki. Na ziemi międzychodzkiej miały miejsce walki pozycyjne, kampania wojenna wokół Kamionki zdecydowała o przyszłości regionu.
            Katarzyna Sztuba-Frąckowiak: „Przeniesienie Starostwa Krajowego z Poznania do Obrzyc w 1919 r”. Kolejne spojrzenie na historię regionalną z niemieckiej strony. Starosta Krajowy jako regionalny samorządowiec zajmował się sprawami społecznymi, nadzorował szpitale psychiatryczne, m.in. w Obrzycach-Międzyrzeczu (1904 r.), Bank Rentowy, Kasę Zapomogową dla Wdów o Sierot itd. Podczas Powstania Wielkopolskiego Poznań i inne rejony zostały przez Polaków zdobyte, jedynie Międzyrzecz i Piła pozostały w rękach niemieckich. Niemiecki Nadprezydent przeniósł się do Piły, a posiedzenia władz samorządowych, z uwagi na pojemność gmachu, w którym dzisiaj mieści się Administracja Szpitala, zostały przeniesione do Obrzyc.
Ryszard Sulej: „Incydenty graniczne na odcinku międzychodzkim w latach 20. I 30. XX w.”. Polsko-niemiecką powersalską granicę chroniła Straż Graniczna w Międzyrzeczu i Silnej w liczbie 10-12 posterunków. W początkowym okresie przestrzegano prawa i Konwencji potraktatowych między Polską a Niemcami – o małym ruchu granicznym, funkcjonowały (płatne) przepustki pozwalające odwiedzać krewnych i znajomych mieszkających po drugiej stronie granicy państwowej. Jednak z czasem po obydwu stronach narastała wzajemna nieufność; np. ambony leśników niemieckich były wykorzystywane jako punkty obserwacyjne, Polacy budowali umocnienia wzdłuż granicy. W miarę zbliżania się do roku 1939 wzrastała liczba incydentów granicznych, takich jak niszczenie zapór granicznych przez młodych Niemców, meldunki o wydarzeniach wpływały do starosty, lecz były bagatelizowane przez stronę niemiecką. Ostatecznie incydent graniczny stał się jednym z pretekstów do wybuchu II wojny światowej.  
Grzegorz Urbanek: „Sprawa o szpiegostwo Franza Murzynka z Pszczewa”. Barwna postać Franza Murzynka może być kanwą do powieści sensacyjnej… Murzynek był kowalem urodzonym w Pszczewie w 1885 r. posiadającym niemieckie obywatelstwo. Ranny w czasie I wojny światowej był inwalidą wojennym, jednak wziął udział w Wojnie Granicznej po stronie opozycyjnej. Posądzany przez Niemców o szpiegostwo, widywany był w towarzystwie Józefa Furmanka, powstańca wielkopolskiego. Podobno zbierał informacje na temat mostów na Odrze, interesowały go wieże kościelne (potencjalne wojskowe punkty obserwacyjne). Jego działalności agenturalnej nie udało się Niemcom udowodnić, w sprawie Murzynka nie ma również informacji z polskich służb wywiadowczych. Jednak postać jest bardzo ciekawa, jako nieznany fragment historii wojennej regionu…  
Artur Paczesny, Paweł Głogowski: „Granice i znaki graniczne w badaniach nad dawnym krajobrazem kulturowym okolic Międzychodu i Sierakowa”. W dokumentach pisanych z 1253 r. granica polsko-niemiecka opisana jest szeregiem znaków krajobrazowych, takich jak „kopiec w ciernistych zaroślach”, „Karczemka”, „rzeka niedźwiedzia”. „dół wapienny”… Poddając mapy obróbce graficznej, analizując nazwy topograficzne, ich etymologię, autorzy podjęli się ciekawego śledztwa odnajdywania śladów przeszłości i rzutując wyniki dociekań na dzisiejsze mapy regionu…
Andrzej Chmielewski: „Walki graniczne w rejonie Wierzbno – Sterki 1.września 1939 r. w relacji wrogów”. Relacja wojenna niemieckiego żołnierza z wydarzeń, spojrzenie z drugiej strony barykady antagonizmu polsko-niemieckiego.
Po konferencji wywiązała się długa dyskusja, do rozmowy włączyli się regionalni miłośnicy historii… Prelegenci uzupełniali swoje wystąpienia, odpowiadali na pytania…  Współczesność, jej potrzeby i wyzwania, decyduje o regionalizmie, sposobie spożytkowania wiedzy naukowej dla rozwoju regionu i kraju, a historia regionalna jest jej, współczesności, korzeniami… Chociażby dla własnej tożsamości (szczególnie dla Niej) warto jest zrozumieć specyfikę historii regionalnej, zagłębić się w mentalność i sposób myślenia ludzi dawnych epok, szczególnie tych żyjących w „ciekawych czasach”, chociaż nie tylko – po to, aby zrozumieć teraźniejszość…

Iwona Wróblak
lipiec 2019

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz