Międzyrzeckie wielkie Muzykowanie
Koncert „Kocham Cię życie (w Międzyrzeczu...)”. Sala kinowa Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury zapełniona, o wejściówki było trudno. Na scenie lokalne, swojskiego chowu, talenty. Jak powiedział Piotr Rogala, nasz zdolny muzyk-bard, z zawodu projektant budowlany, w naszym małym mieście - albo już jesteśmy, albo będziemy – znajomymi... Koncert bardzo udany. Wystąpili: Ewa Witkowska, Małgosia Ratajczak, Norbert Dominik Bobiński, Przemysław Podębski, Marcin Darmosz, Rafał Gojdka, Piotr Rogala, Tomek Zimniewicz, i Zespół „Sammy Swoi”, cieszy to, że zgodzili się podzielić swoimi pasjami i wystąpić w naszej pięknej sali kinowej.
Koncert przygotowała Przewodnicząca Rady Miejskiej Katarzyna Budych, podobno osoba wielu talentów. Także pasji społecznikowskiej. Zdołała zebrać muzyków i zaprosić do koncertowania. Koncert - bardzo profesjonalnie – prowadziła razem z Wojciechem Wajmanem, którego pamiętamy chociażby z koncertów „Antiquo More” na zamku.
Wykonawców łączą pasje muzyczne przypisane pokoleniu lat. 90. ubiegłego wieku, burzliwym czasie przemian społecznych i politycznych. Ewę Witkowską, absolwentkę naszego L.O, potem także Akademii Muzycznej, znamy głównie z tego, że razem z mężem prowadzi międzyrzeckie chóry. Jak się okazuje, także pisze nietuzinkowe teksty – n.p. o byciu (dzisiaj i nie tylko), kobietą, i komponuje do nich muzykę. O tym, że trzeba iść swą drogą, wbrew przeszkodom, zanurzyć się w nieziemski świat muzyką malowany. Witkowska akompaniowała sobie, potem też innym wykonawcom, na fortepianie. Lata 90. to Zespół „Uniwersum”, który jest inspiracją dla ballad gitarowych Tomka Zimniewicza. Śpiewał poruszającą pieśń o okrucieństwie wojny, temat bardzo dzisiaj aktualny, o tym jak nawet słońce wyjrzało, by na szczęście zło zamienić, i ziści się pragnienie dziecka, by być z mamą, która już... w niebie, i chcę za Nią tam iść, do Domu...
Pasje muzyczne Piotra Rogali. Twórczość Kasprzyckiego, M. Rodowicz – zapisze śniegiem w kominie tuziemny swojski krajobraz; każdemu potrzebny ktoś, kto na niego czeka. „Remedium” jak nostalgia za marzeniami, które kuszą by za nimi podążać, kiedy – światem zaczęła rządzić jesień. Wsiąść do pociągu, którego ruch – jest warunkowany względem patrzącego z boku obserwatora. Nutki są zawsze obecne blisko nas. Piotra piosenki dla panów... Zabawny tekst Kasprzyckiego o niedzielnych humorach małżonek, fochów nie zawsze zrozumiałych dla ich mężów, którzy chcą się przytulić, a może coś jeszcze... Kobiety jak te kwiaty, co nie znaczy, że więdną...
Małgorzaty Ratajczak – śpiewaczki o pięknym glosie, fascynacje Edytą Geppert, która w pieśniach kochała życie, chociaż czasami bez wzajemności. Marcin Darmosz, kiedyś wygrał ogólnopolską „Szansę na sukces”, niewątpliwie ma talent wokalny.
Na koniec przypomnienie o naszym Zespole Sammy Swoi, śpiewali, i grali – Przemysław Podębski – z zawodu tenor, akompaniując sobie solówkami na gitarze, jego ballady Z. Wodeckiego, piosenki rockowe, ale też aria „O lole mio” i „Brunetki , blondynki”, które kiedyś śpiewał J. Kiepura. Pieśni Michała Bajora o tym, że sens istnienia jest kiedy się żyje z całych sił, podążając swą drogą bez znieczulenia. Rafał Gojdka, nasz MOK-owski dźwiękowiec, przypomniał przeboje Zespołu „Perfekt”, kiedy na życie się patrzy bez emocji... Refrenowi „przeżyj to sam” towarzyszyła widownia...
Pozytywne emocje, poczucie wspólnoty, w naszej małej ojczyźnie... Bo niedużo trzeba, by cieszyć się sobą, wspólnie muzykować, a talentów jest u nas, jak w każdej społeczności, na pewno wiele.
Iwona Wróblak
październik 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz