Dotknąć świata – Marek Kamiński
Zaczęło się od książek, czytanych w dzieciństwie. Książek Podróżniczych... Tak też przekonał Jasia Melę, by chciał żyć, i realizować swe marzenia, mimo niepełnosprawności.
Marek Kamiński podróżnik ekstremalny. Doświadczył bycia na dwóch ziemskich biegunach, może pójdzie tam jeszcze raz, ale – po co innego...
Spotkanie z Markiem Kamińskim w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. W przestronnej sali Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury, gdzie jest 300 miejsc... Dotąd takie spotkania realizowane były w Bibliotece Publicznej, ale tym razem zdecydowano się na salę kinową. To słuszna, myślę, decyzja. Świadczy o tym wielka ilość pytań, które zadali młodzi ludzie z naszych szkół podstawowych i średnich, i kolejka po autograf. Młodzi ludzie, i nie tylko ci, potrzebują autorytetów. Dzisiaj trudno o nie...
Świat podróży. Nie tylko geograficznych. Kamiński skończył fizykę, i filozofię, zna osiem języków obcych. Zadaje pytania, i szuka odpowiedzi, takich jak; po co jest świat, też na własny użytek – mówi – łopatologiczny, jak przetrwać na przykład w lodowych pustkowiach. Łączy te dziedziny; doświadczanie i przetrawianie tych doświadczeń w spójną – własną - filozofię. Trzeba liczyć na siebie, ufać sobie, wierzyć we własne siły. To uczy myśleć, umysł jest potrzebny żeby zaplanować (W)wyprawę, przygotować swoje ciało, z jego potrzebami. To atrakcyjne intelektualnie. Osiąganie harmonii między sobą a światem. Poczucie spełnienia. Jak medytacja.
I pokora wobec świata. Zaczął podróżować mając 15 lat, na pierwsze eskapady sam zapracował. Zobaczył żywioły, doznał pokory wobec nich; do sił natury człowiek musi się przystosować, bo ich nie zwycięży. Brzmi mistycznie. Myślę, że to zobaczył na Biegunach Ziemi.
Z filozofów szczególnie ceni Ludwiga Wittgensteina, filozofa zajmującego się językiem i logiką. Granice języka są granicami myślenia. Żeby poznawać (ziemskie) bieguny, trzeba poznać siebie. Prawda to zdolność przeciwstawiania się schematom. Bieguny są różne... Była nim akcja pomocy dzieciom chorym na nowotwory – jak im pomóc... Listy od nich zapadły mu głęboko w pamięci. Wiele nauczyły. Jak dawać nadzieję ludziom. Wesprzeć.
Kamińskiego wędrówki piesze po świecie. Od Kaliningradu do Santiago de Compostela w Hiszpanii. 4400 km. Droga jest ważna, a nie Cel...
Na szczyty góry docierają ci, którzy są odporni. Najważniejszy jest (każdy) następny krok. Wykorzystać swój potencjał. Sukces i porażka to dwie strony tej samej monety.
Zarządzanie (swoim) strachem ma związek z zaufaniem do Siebie... Jest warunkiem poznania siebie. To droga do spełniania marzeń. Odkrywanie tej Drogi. By marzenia stały się rzeczywistością. W naszym życiu jest miejsce na spełnienie marzeń. One nie są … dziecięce... Na zdobywanie własnych biegunów niekoniecznie geograficznych.
Północny biegun na morzu jest najtrudniejszy. Na telebimie krajobrazy ekstremalne, lodowej pustki; samotny podróżnik z sankami na ośnieżonych przestrzeniach. Z ryzykiem trzeba się oswoić, i współdziałać z nim.
Po wyprawach Kamiński czuje się spełniony, chociaż Mount Everestu nie zdobył. Pytanie od młodzieży – czy czegoś żałuje w swoim życiu? Nie żałuje, akceptuje to, co się stało, ważne jest TU i TERAZ. Analiza przeszłości jest potrzebna, ale po to żeby wyciągnąć wnioski. Tylko czasu spędzonego z własnymi dziećmi zawsze jest za mało... Czy miał momenty załamania? Tak, ale się nie poddał. Koncentracja (na zadaniu) to ucinanie niepotrzebnych myśli.
PRZESTAĆ PODRÓŻOWAĆ TO PRZESTAĆ ŻYĆ. Każda podróż czegoś uczy. Jest materiałem do przemyśleń. Wyprawa to życie w pigułce. Dotknąć świata. Trzeba odnaleźć w sobie chęć podejmowania kolejnych prób życia (dla siebie)... Zapisuję to sobie...
Jego ulubiony kraj to Japonia, bywał tam ze swoimi dziećmi. Chciałby WRÓCIĆ na bieguny, ale z innych powodów...
Co jest (dla KOGO) sukcesem, co może być na końcu (jego) drogi...? Sens jest wtedy, kiedy zadajemy pytania. Kamiński, jako fizyk z wykształcenia, zadaje je, czyta książki naukowe, popularnonaukowe, jest ciekawy... faktów.
Iwona Wróblak
październik 2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz