piątek, 17 maja 2024

 

O chyćce, gulaszu z łosia, sokołach, sygnalistach i Lasach Państwowych...


Chyćka pszczewska z czarnego bzu, sok z młodych majowych pokrzyw, w ładnych buteleczkach, bardzo zdrowe i pyszne. Miody Pasieka Nocoletta Czepiżak (zakupiłam sobie faceliowy), spróbować można kilku innych. Próbka wyrobów PW Szczecin „Dobre z lasu” z Droszkowa – Sklep firmowy oferuje kiełbaski, szynki z dziczyzny, ciasteczka żołędziowe; smakują trochę jak pierniki, ale nie są tak słodkie, jak mi ktoś mówi, do mąki ciastowej trzeba dodać żołędziowej, proste... Pesto z czosnku niedźwiedziego, musztarda miodowa, wyroby z borówki itd. Koła Gospodyń Wiejskich – np. Święty Wojciech, Nietoperek, tradycyjnie chwalą się swymi kuchennymi umiejętnościami – częstują pierożkami, bigosem... Dziedziniec zamkowy, dużo ludzi tu dzisiaj będzie, bo okazja znakomita. Europejska Noc Muzeów, Leśna Noc Muzeów w 100. rocznicę powstania Lasów Państwowych.

Dziedziniec wewnątrz murów oblany słońcem. Tu wiele rzeczy dzieje się jednocześnie. Pośrodku sporych rozmiarów kazan – kociołek żeliwny, w nim od 3. godzin perkocze gulasz z łosia, pracowicie mieszany. Będzie do degustacji. Łoś waży 270 kg., jak mówi mi kucharz, gulasz jest z szynek, schabu, boczków, przyprawia się kaukaskimi przyprawami, kardamonem, kolendrą, papryką, też cząbrem, czosnkiem, świeżymi liśćmi laurowymi (czyli wawrzynem), słowiańskim hyzopem (tym mickiewiczowskim...).

Pod zaimprowizowanym zadaszeniem, na trawie wyściełanej skórami z dzika, na słupkach przysiadły piękne ptaki szponiaste. Sokolnictwo ma 4 tys. lat. Opiekuni – małżeństwo sokolników, w strojach z XVII wieku, mają bardzo wiele do opowiedzenia o podpieczonych, słuchaczy jest dużo. Raróg stepowy – ptak plemion arabskich, białozór – polski sokół, który pewnie ongiś latał nad naszym Zamkiem, jego gniazda są za Kołem Podbiegunowym. Mieli prawo polować z nim królowie bizantyjscy. Jastrząb gołębiarz, sokół wędrowny, myszołów najczęściej występujący w Polsce. Ptaki są bardzo posłuszne. Pochodzą z hodowli, pozyskiwanie ich z natury – są pod ścisłą ochroną, jest zabronione. Będziemy mieli okazję podziwiać jednego z nich na niebie, rozwijają prędkość pow. 320 km na godz.(!), by bezpiecznie dla nich (i dla widzów) zaprezentować ich umiejętności lotnicze sokolnik wychodzi poza obręb zamkowych murów (mniejsze ptaki szybko zmykają z nieba)... A my idziemy za sokolnikiem... Kiedy już wyląduje u stóp swego opiekuna, i on go nakarmi (czerwonym mięskiem), odważni robią sobie fotki z pięknym ptakiem.

Na Zamku przesłuchania do koncertu sygnalistów myśliwskich z rożnych miejscowości w lubuskim, klasy mistrzowskiej. Z jednej z bastei dochodzą dźwięki małych orkiestr i solowych muzyków w zielonych mundurach adeptów szkół leśnych, instrumentów; pless mniejszej, parforce (róg dworski), pless większej (róg myśliwski). Róg myśliwski (róg sygnałowy) należy do klasy instrumentów muzycznych dętych, wykonany był z rogu zwierzęcego–tura, żubra lub bydła domowego, niekiedy z kości lub metalu, później rozbudowany został do rogu wentylowego (waltorni). Służy do wabienia byków jeleni w okresie rykowiska; dawniej był używany także do dawania sygnałów na polowaniu, stosowany w pasterstwie, wojskowości, grali na nim wędrowni muzykanci i żonglerzy. Z ciekawością będziemy słuchać koncertu galowego, nagrody są przygotowane.

Z ciekawością pytam o grany właśnie sygnał. To, prastary jak myślę, znak dźwiękowy odgrywany nad upolowanym niedźwiedziem, hołd dla tego zwierzęcia - proweniencji bardzo dawnej... Ludzie kiedyś czcili te piękne potężne zwierzęta, musząc je zabić oddawali im cześć – to z czasów, kiedy byliśmy jednością z naturą, mieliśmy większą niż teraz świadomość naszej od Niej zależności, wspólnoty. Tak myślę...

Barć wykuta w żywym drewnie sosny, w środku zabudowane przez pszczoły plastry... Bartnik opowiada, że ścinało się czubek, ale sosna rosła dalej na boki, i wydłubywało środek ciosłami. Pszczelarstwo było 100 lat temu potężną dziedziną gospodarki naturalnej, w XVII wieku w I Rzeczypospolitej było 200 tys. barci. Podobne są do dziś na wschodzie. Najcenniejsze są wielokwiatowe miody, chociaż wszystkie miodów rodzaje są zdrowe.

Będzie o tym, jak zrobić miotłę z witek brzozowych, można się nimi, witkami brzozowymi, okładać w ruskiej saunie, też wyplatanie wyrobów z korzeni sosny, pokaz żywicowania, warsztaty leśne, konkursy, quizy na temat lasu. Pokaz rasowych piesków myśliwskich. Na dziedzińcu są stoiska edukacyjne Nadleśnictw: Bolewice, Karwin, Międzychód, Międzyrzecz, Skwierzyna, Smolarz i Trzciel.

W obszernych podziemiach Muzeum piękna wystawa historyczna z okazji 100.lecia Lasów Państwowych. Praca w lesie – dawniej i dziś. Stare mapy nadleśnictw. Dawne narzędzia pracy. Naturalnych rozmiarów wypchane wilki szare, cietrzewie, głowy łosia, żubra, tura. Leśna piwniczka z darami natury, pyszności kuchni myśliwskiej, np. syrop klonowy, zioła. Nasiona dębu, grabu, buka, klona, jawora. Żywica i narzędzia do jej pozyskiwania – służyła do smarowania kół wozów, konserwacji, jeden z leśników opowiada mi o dziegciu – z brzozy; produkcie o gęstej, smolistej konsystencji powstającym w wyniku suchej destylacji drewna bądź kory różnych gatunków drzew i krzewów wytwarzanym w smolarniach... By obejrzeć dokładnie wszystko na wystawie, trzeba kilku godzin...


Iwona Wróblak

maj 2024 r. 




































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz