niedziela, 25 sierpnia 2024

 

PER CANTAR E SONAR COL LAUTO


W Międzyrzeczu w kościele św. Jana - „PER CANTAR E SONAR COL LAUTO”. 3.koncert z kolei i ostatni - w Międzyrzeczu, inne były w Gorzowie i Świebodzinie; z 22. koncertów w tegorocznym cyklu „Muzyka w Raju”. 10 dni wyśmienitej muzyki na światowym poziomie, było czego słuchać...

Wspaniały, niebiański, głos Ivo Haun de Oliviera... Ivo Haun dorastał w Brazylii; w 2010 roku przeprowadził się do szwajcarskiej Bazylei. W 2015 roku ukończył studia na kierunku: śpiew dawny, w Schola Cantorum Basiliensis. Główne obszary jego zainteresowań to wirtuozerski śpiew z epok renesansu i wczesnego baroku, praktyka improwizacji, historyczne techniki aktorskie, retoryka i jej zastosowanie w spektaklach muzycznych, historyczna wymowa języków europejskich i łaciny oraz zastosowanie oryginalnej notacji w muzyce od XIV do XVII wieku. Jest laureatem Nagrody im. Bovicellego na Konkursie Bovicellego 2020 (Schloss Weissenbrunn); prowadził zajęcia z improwizacji historycznej na festiwalach. Ivo Haun wykonuje muzykę średniowieczną, renesansową i barokową.

Ivo Haun de Oliviera towarzyszył na lutni Michał Gondko. Gondko studiował gitarę klasyczną w rodzinnej Warszawie, w Bazylei zgłębiał tajniki gry na historycznych instrumentach z rodziny lutni w Schola Cantorum Basiliensis – prestiżowej szwajcarskiej uczelni skupiającej się nad badaniami nad muzyką dawną. Jest autorem artykułów na temat roli instrumentów szarpanych w średniowieczu oraz wielu esejów.

W kościele wielu melomanów, bo jest czego posłuchać... Ivo śpiewa bez mikrofonu. Stare pieśni, niszowa dawna muzyka. Wsłuchujemy się w klimat tej muzyki, w wirtuozowski śpiew Ivo, w uważny akompaniament lutnisty. Stosunkowo krótkie kompozycje: Antonio Caprioli (ok. 1500): Una leggiadra nimpha, Francesco Spinacino (ok. 1500): Recercare, Bartolomeo Tromboncino (1470–po 1534): Scopri lingua il ciecho ardore, Anonim (Rękopis Thibault, ok. 1510): Calata, Marchetto Cara (ok. 1465–1525): Bona dies, bona sera, Francesco Canova da Milano (1497–1543): Ricercar, Antonio Rotta (ok. 1495–1549): Pavana/Piva, Gulio Segni da Modena (1498–1561): Ricercar, Anonim (ok. 1500): Se mai per maraveglia, Giaches de Wert (1535–1596): / oprac. Cosimo Bottegari (1554–1620): O sacrum convivium, Philippe Verdelot (ok. 1480/85–przed 1552): Madonna, il tuo bel viso, Francesco Canova da Milano, Ricercare, Jacques Arcadelt (1507–1568): Quand’ io pens’ al martire, Anonim: (Tabulatura Sienejska, ok. 1560/70): Ricercari, Giovanni Pierluigi da Palestrina (1525/6–1594): / oprac. Cosimo Bottegari, Vestiva i colli, Cosimo Bottegari, Nel bel giardin d’Amor, Anonim: / oprac. Cosimo Bottegari, Occhi mei lassi se pianget’ ogn’ ora, Anonim (Tabulatura Sienejska): Ricercare, Cosimo Bottegari (?), Il sommo Iddio Fattor

Cosimo Bottegari... Był jeszcze bis, nie mogliśmy tak szybko wypuścić muzyków. Wspaniale wrażenia po koncertach... Nasyceni, czekamy na następny rok, być może już w Paradyżu, po ukończonym remoncie kościoła.


Iwona Wróblak

sierpień 2024 r.







wtorek, 20 sierpnia 2024

 

W królestwie siedmiostrunowej violi da gamba


Drugi – w naszym kościele św. Jana – koncert w ramach Festiwalu „Muzyka w Raju”, łącznie w dniach 14-24 sierpnia odbędą się 22 koncerty; w Międzyrzeczu, Świebodzinie i Gorzowie.

Viola da gamba motywem przewodnim tego koncertu, i André Lislevand z Włoch, jeden muzyków zaliczających się do czołówki europejskiej. Godzinny koncert na muzykę orkiestrową pisaną na violę da gamba od późnego renesansu po epokę romantyczną.

Utwory w rożnym stylu i tonacji, ukazujący możliwości tego instrumentu, także kunszt gry André Lislevanda. Muzyka dla koneserów. Subtelne kompozycje, wątki osnute wokół tematu...

Silvestro Ganassi (1492–1565): Recerchar Terz ze zbioru „Regola Ruberia” (Wenecja, 1542), Tobias Hume (1569–1645): Pavane nr 42 ze zbioru „The First Part of Ayres” (Londyn, 1605), Johann Sebastian Bach (1685–1750): I Suita G-dur na wiolonczelę solo BWV 1007 (transkrypcja: Paolo Pandolfo), Courante, Sarabande, Gigue

Christopher Simpson (1606–1669): Preludium ze zbioru „The Division Violist” (Londyn, 1656). Antoine Forqueray (1672–1645): La Dubreüil ze zbioru „Pièces de Viole avec la Basse Continue” (Paryż, 1747), Johann Sebastian Bach: IV Suita Es-dur na wiolonczelę solo BWV 1010 (transkrypcja: Paolo Pandolfo), Sarabande, Bourrée I i II, Gigue, Tobias Hume Captaine Hume Galiard ze zbioru „The First Part of Ayres” (Londyn, 1605).

Richard Sumarte (?–po 1630): Daphne ze zbioru „Manchester Gamba Book”,

Georg Philipp Telemann (1681–1767): Fantazja XI ze zbioru „12 Fantasias a Viola da gamba Solo” (Hamburg, 1735): Allegro, Grave, Allegro.

Karl Friedrich Abel (1723–1787): Allegro A18, Adagio A2, Andante A10 ze zbioru „The Drexel Manuscript” (Londyn, po 1770), Marin Marais (1656–1728): Les Voix Humaines ze zbioru „Second Livre de pièces de Viole avec basse continue” (Paryż, 1701), La Guitare ze zbioru „Troisième Livre de pièces de Viole avec basse continue” (Paryż, 1711).

Viola da gamba - dawny instrument muzyczny z grupy chordofonów smyczkowych, popularny w renesansie i baroku; używany do gry solowej i zespołowej. Określenie da gamba wskazuje na sposób trzymania instrumentu podczas gry, czyli w pozycji pionowej, na nodze lub między kolanami. Pudło rezonansowe violi da gamba było kształtem zbliżone do korpusu skrzypiec. Brzmienie gamb było łagodne, ciemne i ciche.


Iwona Wróblak

sierpień 2024 r.






poniedziałek, 19 sierpnia 2024

 

W Zakątku COOLturalnym V Jubileuszowy Turniej Rycerski



Co tutaj, i na podobne imprezy, przyciąga rekonstruktorów – hobbystów? - Czas spędzony na walkach to najlepsze chwile - mówią, odskocznia; zatrzymać się w czasie... Poszukaj w książkach, internecie, informacji, znajdź krawca, albo uszyj sam stroje. Przyjedź do Nas, pokaż, że ci zależy... Z pogadanki między rekonstruktorami – zasiedli na chwilę na krzesłach kurulnych – niskich siedziskach drewnianych, na których zasiadali skrybowie czy władcy...

Lubię pszczewskie Turnieje – za ilość wiedzy historycznej, jaką rekonstruktorzy przekazują chętnym, wystarczy pytać, i słuchać... Towarzyszy nam z głośników muzyka dawna, wczuwamy się w klimat epoki.

V Jubileuszowy Turniej o Miecz Archidiakona Pszczewskiego w Parku przy kościele św. Magdaleny w Pszczewie. Średniowieczne namioty, z ich mieszkańcami, łącznikami z historią... Ewa Walkowska prezeska Fundacji COOLturalnie w twarzowym wieńcu z ziół na głowie, takowy będzie można samemu – bądź z pomocą pań, upleść, barwnych ziół jest dużo, czekają w stosach przygotowane dla nas, wiedźminek... Na Jana były plecione, lub z okazji innych bardzo starych świąt – np. z nawłoci, hortensji, jarzębiny, kaliny, pachnącej lawendy, lipy, liści dębu, perukowiec był podstawą konstrukcji. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie spytam, czy zioła ongiś służyły też do barwienia dawnych sukien, które tak pięknie układały się w tańcach...? Według wspomnień naszych babek podobno len przy gotowaniu dawał zielony kolor, tak czyniono w Beskidzie Niskim. Na stoisku KGW Pszczew wielkie bochny chleba z Piekarni „Ziomek”, smaczne babeczki, przetwory domowe; grzybki, ogórki kiszone. Wielkie słoje przepysznej lemoniady, z miętą – z własnej uprawy, porzeczkami i miodem; orzeźwiające i chłodzące.

Nie mogę się oprzeć, by nie zrobić zdjęć nadobnym niewiastom, mają na skroniach jedwabny filet i nałęczkę (znamy je ze starych rycin i obrazów), ich sprawnie zawiązane białe chustki na głowach widziałam na obrazach mistrzów flamandzkich... Modele zeszły z płócien i rozmawiają z nami w Pszczewie... Czepek zakrywa głowę, do niego przypinana jest chustka, i warkocze, u bogatszych niewiast jedwabna siateczka na włosy. Suknie były całoroczne, na lato z cieńszych splotów tkane, zimową porą nakładało się jeszcze suknię wierzchnią. Tkaniny z wełny były w powszechnym użytku. Panie pod spodem nosiły giezło, czyli bieliznę.

Sierpniowy upał doskwiera, zdałoby się na głowę jakieś nakrycie... Słomkowy kapelusz nosili zarówno kmiecie jak i rycerze. Mężowie stanu wszelakiego nakładali tabard, tunikę ze znakiem herbowym, wapenrok. Spotykam lekkozbrojnego z pocztu rycerza, to oni głównie walczyli i ginęli, rycerze mogli się wykupić... Rzemyki pod kolanami rycerza – do czego służyły? Takie podwiązki męskie, żeby nogawiczki, związane z pasem, nie spadały. Youpula to dłuższy płaszcz średniowieczny, z kapturem. Pod spodem rycerz miał koszulę lnianą, na głowie czepek pod hełm, sporą kaletkę ze skóry u boku, w niej bywały pieniądze, sztylet itp.

Chorągiew Ziemi Międzyrzeckiej i Mateusz Górski – w tym dniu, jak mówią, Pan-Na-Pszczewie, konferansjer, w walkach toczonych w ogrodzonym, dla bezpieczeństwa widzów, szranku, razem z sędzią Obamą czuwali nad przestrzeganiem reguł walki. Zbrojni Marcin i Maciej właśnie toczą pojedynek, w zbrojach z herbami rodowymi na piersiach i tarczach. Dżaby – to krótkie uderzenia mieczem...

Zadbano o wszystko, także o kuchnię dla gości, i ucztę po zmaganiach w konkurencjach. Szczapy drewna – najlepsze jest liściaste do wędzenia - płoną pod kociołkiem na trójnogu, a cóż tam się warzy, podpytuję...?

W kotle mieszają panie kucharki z Grupy z Psiej Górki, niegdyś - jak gromady prasłowiańskich osadników na pustych niezasiedlonych jeszcze terenach - przygotowują ucztę dla walczących od kilku godzin rycerzy. Co w menu? Na pragnienie kwas na chlebowym zaczynie ze słodem, miodem, fermentuje się go w naczyniu z gliny lub szkła, które się korkuje, by napój dojrzał. Kwaśnica – próbowałam – wcale nie jest taka kwaśna (jak góralska), to zupa z kapusty białej i kwaszonej z kaszą (jęczmienną, griką, czyli gryczaną dzisiaj) grubo miażdżoną w kamiennych żarnach, i chlebem pieczonym, podstawa diety średniowiecznej. Jak mówił pan Mateusz, wegetarianie istnieli już w tych wiekach, a byli nimi – chłopi, ich dieta to polewka z podpalanej mąki i wody, jedzono piwo (połączenie wody z ziarnem) niskoprocentowe. Na ucztę dla rycerzy przygotowuje się karczek i żeberka nadziewane czosnkiem, duszone w pieczarkach i cebuli – z jelenia np., łani, czy świni – było to drogie mięso, nafaszerowane ziołami dusić się będzie parę godzin. Używano smalcu z np. dzika, który jest zimą tłuściejszy, tłuszcz z borsuka był również leczniczy. Do tego zupa z zielonymi (z pietruszką) kluseczkami. Używano ziół podargrycznika, skorzoneli, mających też zastosowanie lecznicze, rzepy (dzisiejsza rzodkiew), pasternaka.

Na tablicy menu średniowieczne: kutasiki (to słowo wtedy zupełnie co innego znaczyło...), to nieduże podłużne kluseczki z mięskiem w środku, placuszki – jadłam, w wielkiej dzieży się smażyły, cieszyły się popularnością, tak na przegryzkę dla gości, okraszone sosem z marchewki i pomarańczy, lub ziołowym, według gustu... Gęsie pipki również chętnie jedzono wtedy, i ruchawki – to znaczy placki na szybko na blasze smażone, kiełbasę nakładaną do zwierzęcego jelita.

Ten sam co rok temu kowal, pamiętam – ważna osobistość w każdej średniowiecznej wiosce, wyrywał nawet bolące zęby... Mała kuźnia, palenisko kowalskie, kowadło to bardzo ważna rzecz, waży ok. 70 kg, kosztowało czeladnika roczny zarobek. Cóż powstaje w tej chwili w sprawnych kowalskich rękach? Śledzie do namiotów. Kowale funkcjonowali jeszcze do lat 70. ubiegłego wieku. Do nabycia są wyroby z kutego metalu. Jeden z kowali pokazuje mi krzyżyk kowalski, to ciekawostka – żelazo włókniste było w użytku do 1850 r., potem nastąpiła era stali...

Ciekawa rzecz – krzemień pasiasty z okolic świętokrzyskiego, czytałam o nim w książkach o prehistorii, jest bardzo twardy, służył do krzesania ognia, wyrobu grotów strzał, siekierek.

Wystrzałem z hufnicy rozpoczął się turniej. Najemna Rota Strzelcza w osobie bombardiera Czesława Mejzy, jak zawsze obecna na turniejach. Oglądaliśmy Turniej łuczniczy, będący zarówno konkurencją do czwórboju jak i turniejem ogólnym otwartym dla wszystkich rekonstruktorów. Łuki są też dostępne na miejscu, jak i małe miecze czy fragmenty uzbrojenia dla dzieci. Konkurencja pływacka, wyścigi rycerzy w pełnej zbroi. Turniej miecza i tarczy, zaczynający się od procedury wyzywania przeciwnika na pojedynek.

Dyby też były. Wielu ojców rodzin, i innych, dało się w nie zakuć, czego się nie robi dla zdjęcia do kroniki rodzinnej! Tak jak i toczenia własnego garnuszka na kole garncarskim.

Spacerując po Zakątku kulturalnym napotykam na młodego długowłosego mnicha samotnika w czarnym wełnianym habicie przepasanym sznurem, z różańcem z drewnianych paciorków, to też znak dawnych czasów. Także na panią kupcową, z dzwoneczkami u pasa szaty – to po to, by w chwili, kiedy przechodzi pod domami w grodzie, nie dostąpiła na swej głowie nieczystości z wylewanych nocników z okien przez mieszczan, cóż – nie było łazienek nawet w zamkach królów...

W programie tańce średniowieczne z XIV wieku, rekonstruktorki z Bractwa z Zielonej Góry zapraszają niewiasty wszystkie. Chodzenie w prawo, i w lewo, nie jest to skomplikowane, ale nie wszystkie mamy takie piękne długie powłóczyste suknie jak one. Pieśni włoskie, inne, przewidziane są nagrody.

Następuje moment nagrodzenia najbardziej walecznych. W obecności wójta Gminy Pszczew Krystiana Grabowskiego, Ewy Walkowskiej z Fundacji COOLturalnie, i radnego Dariusza Drozda, zostają nagrodzeni w Turnieju Łuczniczym: Mateusz Warzecha, Maciej herbu Kościesza i Kamil Maciąg. Nagrodę specjalną otrzymuje najmłodszy uczestnik Turnieju Jurek Górski. Wyróżniono panie: Izabela Ładoś, Agata Czekała, Basia Andruszkiewicz. V Turniej Rycerski o Miecz Archidiakona wygrał Kamil Maciąg, Kruszyna, Marcin Krzysztofowicz, Maciej Adamski.

Czekam na obiecany koncert zespołu „Viatores”, czyli „ludzie drogi-pielgrzymi”, występowali także na inscenizacji Grunwaldu. Stroje z epoki, także instrumenty: lira korbowa, fidel średniowieczna (skrzypce wystrugane w całości z drewna), bęben obręczowy i bęben taraban, flet historyczny, symfa symichowa – dziwny śpiewny instrument strunowy (struny z jelit baranich), to on nada dźwięczność dawnym melodiom. Udajemy się w muzyczne regiony słonecznej Italii, nad Morze Czarne... Tekst w starym narzeczu bułgarskim, chrześcijańskie okolicznościowe pieśni ludowe. Jak wyglądała karczma i życie karczemne w średniowiecznej Europie? Polski tekst mówi też o ciemnych stronach tych przybytków, rozbojach, kradzieżach. Wiek XIII. Muzyka sowizdrzalska, humorystyka oparta na absurdzie, karnawalizacji świata przedstawionego. Co się może dziać w gospodarstwie, gdy wino ciurkiem płynie? Życie pełne średniowiecznych sprzeczności, gdzie bogobojność miesza się z jego parodią. Zakon kartuzów o surowej regule, dla ludzi będących na bakier z prawem, odbywali w nim pokuty. Tekst z XV wieku do pieśni w tłum. T. Boya-Żeleńskiego, w którym poeta szuka przebaczenia i odpuszczenia. Miłość niedoskonała, niespełniona w XIV wieku, jaka była, i jakie były wtedy kobiety? Grunwald czyli „wielkie pobicie”, w oczach kronikarza litewskiego, pieśń o wielkim kniaziu Witoldzie, Giedyminowiczu, i założeniu Wilna 700 lat temu, o tym, jak śnił mu się proroczy sen, może jeszcze pogański, o zabiciu wielkiego tura. Włoska Mantua, iberyjsko-galicyjska, portugalska pieśń Santa Maryja, katalońska kolęda o Zwiastowaniu. Francuska pieśń o praczkach z 1588 r.

Oglądam się za siebie, w wieczornym mroku Zakątek Kultury pełny ludzi – będzie pokaz ognia zespolu „Homra Fire Show”. Pyszne widowisko, nowe układy, ogień poczwórny, i w parach – robi wrażenie.

Organizatorzy dziękują Ewie Walkowskiej, wójtowi Krystian Grabowskiemu i Radzie Gminy Pszczew. Podziękowania dostaje Winnica Queen of Wine, Piekarnia „Ziomek” Pszczew, Powiat Międzyrzecki, Nadleśnictwo Trzciel, Lubuski Bank Spółdzielczy, Institorium Sklep Lewiatan Pszczew Maria Kawiorska-Duda, Fundacja COOLturalnie. 151 Batalion Lekkiej Piechoty WOT z ppłk Krzysztofem Słowikiem, Zakład Usług Komunalnych Pszczew, Górny Eugeniusz Lus Blus za nagłośnienie i obsługę akustyczną. Podziękowania dla rekonstruktorów i Chorągwi Ziemi Międzyrzeckiej. Za wspaniałą kuchnię - Maciek Herbrych oraz Katarzyna Katka Herbrych, Garncarstwo Arkuszyńscy, kowale - Marian Kwaśny i jego towarzysze, bractwa rycerskie i osoby współpracujące, panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie.


Iwona Wróblak

sierpień 2024 r.










































sobota, 17 sierpnia 2024

 

Muzyka i cisza uczą się chodzić w parze, tak brzmi Muzyka w Raju



Kościół św. Jana Chrzciciela w Międzyrzeczu, 3 koncerty z cyklu XXII Międzynarodowego Festiwalu „Muzyka w Raju” w tym roku odbędą się tutaj. Na suficie pysznią się unikalne w skali kraju renesansowe freski. Czekamy, aż muzycy nastroją instrumenty.

Koncert okazał się dłuższy niż przewidywali Cezary Zych z prof. Joanną Boślak- Górniok (Międzynarodowa Barokowa Orkiestra „Kore”), ku naszej jeszcze większej satysfakcji; podzielony został na dwie części, z kilkunastominutową przerwą. Paradyskie Seminarium Duchowne przechodzi gruntowny remont, z tego powodu koncerty będą się odbywać w Międzyrzeczu, Świebodzinie i Gorzowie. 15. sierpnia w międzyrzeckim koncercie będziemy słuchać programu z wczorajszego koncertu Muzyki w Raju w gorzowskiej Filharmonii. Muzyka i cisza uczą się chodzić w parze, jak powiedział nowy proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela ks. dr Andrzej Hładki.

Chłód renesansowego wnętrza kościoła św. Jana. Zanurzymy się za chwilę w pełnej harmonii muzyce G. Tellemana, związanego kiedyś z ziemią lubuską, A. Vivaldiego i J.G. Graun'a. Co nas czeka? Samo dobre. Georg Philipp Telemann (1681–1767): Koncert polski G-dur TWV 43:G7 Dolce, Allegro, Largo, Allegro. Suita D-dur na violę da gamba i smyczki TWV 55 D:6 Ouverture, La Trompette, Sarabande, Rondeau, Bourrée, Courante-Double, Gigue

Antonio Vivaldi (1678–1741): Allegro z Koncertu F-dur na flet i smyczki RV 433

Aria „Sum in medio tempestatum” z motetu „Sum in medio tempestatum” na sopran, smyczki i bc. RV 632, Largo e cantabile z Koncertu F-dur na flet i smyczki RV 434

Motet „Sum in medio tempestatum” na sopran, smyczki i bc. RV 632: Recitativo „Quid ergo faciam?” Aria „Semper maesta, sconsolata” Alleluia.

Johann Gottlieb Graun (1703–1771); Koncert D-dur na violę da gamba i smyczki Graun WV A:XIII:4 Vivace, Adagio, Allegro assai. Czyli - podróż między Paryżem, Wenecją, Dreznem, Berlinem i Żarami...

Wytrawni, chociaż prawie wszyscy młodzi, artyści: André Lislevand – grający na viola da gamba, jej piękne brzmienie – jeszcze usłyszymy wielokrotnie ten instrument, Marta Krysiak – mocny sopran, Juliette Wagner – flet traverso, i Orkiestra „Kore”.

Rozpoczynamy międzyrzecką odsłonę Muzyki w Raju w naszej, jak powiedział Cezary Zych, prezes zarządu Fundacji Muzyki Dawnej CANOR, i nie tylko on tak twierdzi – znakomicie brzmiącej najstarszej międzyrzeckiej świątyni. „Muzyka w Raju”; festiwalowe 22 koncerty. Dzieła kompozytorów dobrze znanych i tych zapomnianych z okresu od późnego średniowiecza po epokę romantyczną. Srebrzysty klawesyn raz po raz włącza się dyskretnie, doskonałe wykonania dworskiej muzyki z dawnych czasów, prawie dwie godziny solidnej uczty artystycznej, tylko osiąść w niej, w harmonii i ciszy; braku hałasu zewnętrznego świata.


Iwona Wróblak

sierpień 2024 r.