W
Zakątku COOLturalnym V Jubileuszowy Turniej Rycerski
Co
tutaj, i na podobne imprezy, przyciąga rekonstruktorów –
hobbystów? - Czas spędzony na walkach to najlepsze chwile -
mówią, odskocznia; zatrzymać się w czasie... Poszukaj w
książkach, internecie, informacji, znajdź krawca, albo uszyj sam
stroje. Przyjedź do Nas, pokaż, że ci zależy... Z pogadanki
między rekonstruktorami – zasiedli na chwilę na krzesłach
kurulnych – niskich siedziskach drewnianych, na których
zasiadali skrybowie czy władcy...
Lubię
pszczewskie Turnieje – za ilość wiedzy historycznej, jaką
rekonstruktorzy przekazują chętnym, wystarczy pytać, i słuchać...
Towarzyszy nam z głośników muzyka dawna, wczuwamy się w klimat
epoki.
V Jubileuszowy Turniej o Miecz Archidiakona Pszczewskiego w Parku
przy kościele św. Magdaleny w Pszczewie. Średniowieczne namioty, z
ich mieszkańcami, łącznikami z historią... Ewa Walkowska prezeska
Fundacji COOLturalnie w twarzowym wieńcu z ziół na głowie, takowy
będzie można samemu – bądź z pomocą pań, upleść, barwnych
ziół jest dużo, czekają w stosach przygotowane dla nas,
wiedźminek... Na Jana były plecione, lub z okazji innych bardzo
starych świąt – np. z nawłoci, hortensji, jarzębiny, kaliny,
pachnącej lawendy, lipy, liści dębu, perukowiec był podstawą
konstrukcji. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie spytam,
czy zioła ongiś służyły też do barwienia dawnych sukien, które
tak pięknie układały się w tańcach...? Według wspomnień
naszych babek podobno len przy gotowaniu dawał zielony kolor, tak
czyniono w Beskidzie Niskim. Na stoisku KGW Pszczew wielkie bochny
chleba z Piekarni „Ziomek”, smaczne babeczki, przetwory domowe;
grzybki, ogórki kiszone. Wielkie słoje przepysznej lemoniady, z
miętą – z własnej uprawy, porzeczkami i miodem; orzeźwiające i
chłodzące.
Nie
mogę się oprzeć, by nie zrobić zdjęć nadobnym niewiastom, mają
na skroniach jedwabny filet i nałęczkę (znamy je ze starych rycin
i obrazów), ich sprawnie zawiązane białe chustki na głowach
widziałam na obrazach mistrzów flamandzkich... Modele zeszły z
płócien i rozmawiają z nami w Pszczewie... Czepek zakrywa głowę,
do niego przypinana jest chustka, i warkocze, u bogatszych niewiast
jedwabna siateczka na włosy. Suknie były całoroczne, na lato z
cieńszych splotów tkane, zimową porą nakładało się jeszcze
suknię wierzchnią. Tkaniny z wełny były w powszechnym użytku.
Panie pod spodem nosiły giezło, czyli bieliznę.
Sierpniowy
upał doskwiera, zdałoby się na głowę jakieś nakrycie...
Słomkowy kapelusz nosili zarówno kmiecie jak i rycerze. Mężowie
stanu wszelakiego nakładali tabard, tunikę ze znakiem herbowym,
wapenrok. Spotykam lekkozbrojnego z pocztu rycerza, to oni głównie
walczyli i ginęli, rycerze mogli się wykupić... Rzemyki pod
kolanami rycerza – do czego służyły? Takie podwiązki męskie,
żeby nogawiczki, związane z pasem, nie spadały. Youpula to dłuższy
płaszcz średniowieczny, z kapturem. Pod spodem rycerz miał koszulę
lnianą, na głowie czepek pod hełm, sporą kaletkę ze skóry u
boku, w niej bywały pieniądze, sztylet itp.
Chorągiew
Ziemi Międzyrzeckiej i Mateusz Górski – w tym dniu, jak mówią,
Pan-Na-Pszczewie, konferansjer, w walkach toczonych w ogrodzonym, dla
bezpieczeństwa widzów, szranku, razem z sędzią Obamą czuwali nad
przestrzeganiem reguł walki. Zbrojni Marcin i Maciej właśnie toczą
pojedynek, w zbrojach z herbami rodowymi na piersiach i tarczach.
Dżaby – to krótkie uderzenia mieczem...
Zadbano
o wszystko, także o kuchnię dla gości, i ucztę po zmaganiach w
konkurencjach. Szczapy drewna – najlepsze jest liściaste do
wędzenia - płoną pod kociołkiem na trójnogu, a cóż tam się
warzy, podpytuję...?
W
kotle mieszają panie kucharki z Grupy z Psiej Górki, niegdyś - jak
gromady prasłowiańskich osadników na pustych niezasiedlonych
jeszcze terenach - przygotowują ucztę dla walczących od kilku
godzin rycerzy. Co w menu? Na pragnienie kwas na chlebowym zaczynie
ze słodem, miodem, fermentuje się go w naczyniu z gliny lub szkła,
które się korkuje, by napój dojrzał. Kwaśnica – próbowałam –
wcale nie jest taka kwaśna (jak góralska), to zupa z kapusty białej
i kwaszonej z kaszą (jęczmienną, griką, czyli gryczaną dzisiaj)
grubo miażdżoną w kamiennych żarnach, i chlebem pieczonym,
podstawa diety średniowiecznej. Jak mówił pan Mateusz,
wegetarianie istnieli już w tych wiekach, a byli nimi – chłopi,
ich dieta to polewka z podpalanej mąki i wody, jedzono piwo
(połączenie wody z ziarnem) niskoprocentowe. Na ucztę dla rycerzy
przygotowuje się karczek i żeberka nadziewane czosnkiem, duszone w
pieczarkach i cebuli – z jelenia np., łani, czy świni – było
to drogie mięso, nafaszerowane ziołami dusić się będzie parę
godzin. Używano smalcu z np. dzika, który jest zimą tłuściejszy,
tłuszcz z borsuka był również leczniczy. Do tego zupa z zielonymi
(z pietruszką) kluseczkami. Używano ziół podargrycznika,
skorzoneli, mających też zastosowanie lecznicze, rzepy (dzisiejsza
rzodkiew), pasternaka.
Na
tablicy menu średniowieczne: kutasiki (to słowo wtedy zupełnie co
innego znaczyło...), to nieduże podłużne kluseczki z mięskiem w
środku, placuszki – jadłam, w wielkiej dzieży się smażyły,
cieszyły się popularnością, tak na przegryzkę dla gości,
okraszone sosem z marchewki i pomarańczy, lub ziołowym, według
gustu... Gęsie pipki również chętnie jedzono wtedy, i ruchawki –
to znaczy placki na szybko na blasze smażone, kiełbasę nakładaną
do zwierzęcego jelita.
Ten
sam co rok temu kowal, pamiętam – ważna osobistość w każdej
średniowiecznej wiosce, wyrywał nawet bolące zęby... Mała
kuźnia, palenisko kowalskie, kowadło to bardzo ważna rzecz, waży
ok. 70 kg, kosztowało czeladnika roczny zarobek. Cóż powstaje w
tej chwili w sprawnych kowalskich rękach? Śledzie do namiotów.
Kowale funkcjonowali jeszcze do lat 70. ubiegłego wieku. Do nabycia
są wyroby z kutego metalu. Jeden z kowali pokazuje mi krzyżyk
kowalski, to ciekawostka – żelazo włókniste było w użytku do
1850 r., potem nastąpiła era stali...
Ciekawa
rzecz – krzemień pasiasty z okolic świętokrzyskiego, czytałam o
nim w książkach o prehistorii, jest bardzo twardy, służył do
krzesania ognia, wyrobu grotów strzał, siekierek.
Wystrzałem
z hufnicy rozpoczął się turniej. Najemna Rota Strzelcza w osobie
bombardiera Czesława Mejzy, jak zawsze obecna na turniejach.
Oglądaliśmy Turniej łuczniczy, będący zarówno konkurencją do
czwórboju jak i turniejem ogólnym otwartym dla wszystkich
rekonstruktorów. Łuki są też dostępne na miejscu, jak i małe
miecze czy fragmenty uzbrojenia dla dzieci. Konkurencja pływacka,
wyścigi rycerzy w pełnej zbroi. Turniej miecza i tarczy,
zaczynający się od procedury wyzywania przeciwnika na pojedynek.
Dyby
też były. Wielu ojców rodzin, i innych, dało się w nie zakuć,
czego się nie robi dla zdjęcia do kroniki rodzinnej! Tak jak i
toczenia własnego garnuszka na kole garncarskim.
Spacerując
po Zakątku kulturalnym napotykam na młodego długowłosego mnicha
samotnika w czarnym wełnianym habicie przepasanym sznurem, z
różańcem z drewnianych paciorków, to też znak dawnych czasów.
Także na panią kupcową, z dzwoneczkami u pasa szaty – to po to,
by w chwili, kiedy przechodzi pod domami w grodzie, nie dostąpiła
na swej głowie nieczystości z wylewanych nocników z okien przez
mieszczan, cóż – nie było łazienek nawet w zamkach królów...
W
programie tańce średniowieczne z XIV wieku, rekonstruktorki z
Bractwa z Zielonej Góry zapraszają niewiasty wszystkie. Chodzenie w
prawo, i w lewo, nie jest to skomplikowane, ale nie wszystkie mamy
takie piękne długie powłóczyste suknie jak one. Pieśni włoskie,
inne, przewidziane są nagrody.
Następuje
moment nagrodzenia najbardziej walecznych. W obecności wójta Gminy
Pszczew Krystiana Grabowskiego, Ewy Walkowskiej z Fundacji
COOLturalnie, i radnego Dariusza Drozda, zostają nagrodzeni w
Turnieju Łuczniczym: Mateusz Warzecha, Maciej herbu Kościesza i
Kamil Maciąg. Nagrodę specjalną otrzymuje najmłodszy uczestnik
Turnieju Jurek Górski. Wyróżniono panie: Izabela Ładoś, Agata
Czekała, Basia Andruszkiewicz. V Turniej Rycerski o Miecz
Archidiakona wygrał Kamil Maciąg, Kruszyna, Marcin Krzysztofowicz,
Maciej Adamski.
Czekam
na obiecany koncert zespołu „Viatores”, czyli „ludzie
drogi-pielgrzymi”, występowali także na inscenizacji Grunwaldu.
Stroje z epoki, także instrumenty: lira korbowa, fidel
średniowieczna (skrzypce wystrugane w całości z drewna), bęben
obręczowy i bęben taraban, flet historyczny, symfa symichowa –
dziwny śpiewny instrument strunowy (struny z jelit baranich), to on
nada dźwięczność dawnym melodiom. Udajemy się w muzyczne regiony
słonecznej Italii, nad Morze Czarne... Tekst w starym narzeczu
bułgarskim, chrześcijańskie okolicznościowe pieśni ludowe. Jak
wyglądała karczma i życie karczemne w średniowiecznej Europie?
Polski tekst mówi też o ciemnych stronach tych przybytków,
rozbojach, kradzieżach. Wiek XIII. Muzyka sowizdrzalska, humorystyka
oparta na absurdzie, karnawalizacji świata przedstawionego. Co się
może dziać w gospodarstwie, gdy wino ciurkiem płynie? Życie pełne
średniowiecznych sprzeczności, gdzie bogobojność miesza się z
jego parodią. Zakon kartuzów o surowej regule, dla ludzi będących
na bakier z prawem, odbywali w nim pokuty. Tekst z XV wieku do pieśni
w tłum. T. Boya-Żeleńskiego, w którym poeta szuka przebaczenia i
odpuszczenia. Miłość niedoskonała, niespełniona w XIV wieku,
jaka była, i jakie były wtedy kobiety? Grunwald czyli „wielkie
pobicie”, w oczach kronikarza litewskiego, pieśń o wielkim
kniaziu Witoldzie, Giedyminowiczu, i założeniu Wilna 700 lat temu,
o tym, jak śnił mu się proroczy sen, może jeszcze pogański, o
zabiciu wielkiego tura. Włoska Mantua, iberyjsko-galicyjska,
portugalska pieśń Santa Maryja, katalońska kolęda o Zwiastowaniu.
Francuska pieśń o praczkach z 1588 r.
Oglądam
się za siebie, w wieczornym mroku Zakątek Kultury pełny ludzi –
będzie pokaz ognia zespolu „Homra Fire Show”. Pyszne widowisko,
nowe układy, ogień poczwórny, i w parach – robi wrażenie.
Organizatorzy
dziękują Ewie Walkowskiej, wójtowi Krystian Grabowskiemu i Radzie
Gminy Pszczew. Podziękowania dostaje Winnica Queen of Wine,
Piekarnia „Ziomek” Pszczew, Powiat Międzyrzecki, Nadleśnictwo
Trzciel, Lubuski Bank Spółdzielczy, Institorium Sklep Lewiatan
Pszczew Maria Kawiorska-Duda, Fundacja COOLturalnie. 151 Batalion
Lekkiej Piechoty WOT z ppłk Krzysztofem Słowikiem, Zakład Usług
Komunalnych Pszczew, Górny Eugeniusz Lus Blus za nagłośnienie i
obsługę akustyczną. Podziękowania dla rekonstruktorów i
Chorągwi Ziemi Międzyrzeckiej. Za wspaniałą kuchnię - Maciek
Herbrych oraz Katarzyna Katka Herbrych, Garncarstwo Arkuszyńscy,
kowale - Marian Kwaśny i jego towarzysze, bractwa rycerskie i osoby
współpracujące, panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pszczewie.
Iwona
Wróblak
sierpień 2024 r.