poniedziałek, 24 lutego 2025

 

Samorząd jest sprawczy... Rafał Trzaskowski samorządowiec i przyszły prezydent


W Czytelni naszej Biblioteki Publicznej w Międzyrzeczu ważni goście; senator Wadim Tyszkiewicz, posłowie i posłanki: Waldemar Sługocki, Krystyna Sibińska, Elżbieta Anna Polak. Marszałek województwa lubuskiego Marcin Jabłoński. Ministrowie: Jacek Karnowski – też przez długie lata samorządowiec, teraz wiceminister polityki regionalnej, Piotr Borys -wiceminister sportu. Także są nasi lokalni radni, i burmistrz miasta Remigiusz Lorenz oraz starosta Bogusław Zaborowski.

Spotkanie przedwyborcze, jedno z wielu, też do Międzyrzecza przyjechali członkowie sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego kandydata na prezydenta RP, obecnie prezydenta Warszawy. 18. maja odbędą się wybory prezydenckie, od nas zależy, kogo wybierzemy na tę najważniejszą funkcję w państwie.

Idea zarządzania samorządowego, ta reforma ustrojowa udała się, trzeba ją udoskonalać. Samorząd jest sprawczy... Polska samorządowa, czyli Polska skuteczna, i spełniająca oczekiwania Polaków, taka powinna być – ze współrządzącymi krajem – obywatelami, budująca wspólnotę, od dolnych szczebli, na poziomie lokalnym po parlament. Trudne sprawy trzeba wspólnie rozwiązywać, jak w normalnym praworządnym kraju, w rodzinie państw demokratycznych. Demokracja nie jest łatwa ale posiada mechanizmy samonaprawcze, to bardzo ważne. Polska umiejąca się znaleźć w sieci współpracy międzynarodowej. Ludzie od wieków jednoczą się, by współpracować dla wspólnego dobra, taka forma działania przynosi wielkie efekty. Mamy odblokowanie fundusze z Krajowego Planu Odbudowy.

Mapa polskich-lokalnych problemów. Międzyrzecki szpital, jego finansowanie – i reorganizacja, bo nie tylko w pieniądzach cała rzecz się zamyka, może trzeba zrewidować struktury służby zdrowia, reagować na potrzeby mieszkańców. Szpitale powiatowe mają podobne problemy, celem i zadaniem jest zapewnienie gwarancji pełnego bezpieczeństwa zdrowotnego dla mieszkańców, by pacjent był leczony, a jest ogromne zadłużenie tych jednostek; spadek po rządach PiS. Poza tym informowanie o faktycznym stanie szpitali, ważne zadanie; nie tylko populistyczny hejt znajdowany w mediach, ale także przekazywanie dobrych, i prawdziwych, informacji. Pomysł na szpitale, to głos jednego ze zgromadzonych – odpowiedzialność osobista jednego podmiotu zarządzającego. Głos z sali lekarza - obecnie jest duży problem niedostatecznej podaży leków na grypę, sygnał będzie przekazany...

W powiecie mamy 6 DPS-ów, jest w budowie obwodnica Trzciela...

Inni rozmówcy... Przedsiębiorca mówi o realizacji 100 postulatów środowiska; np. odbiurokratyzowaniu zasad prowadzenia działalności, o tym jest dyskusja z premierem Donaldem Tuskiem, prace legislacyjne są w toku, to dobry krok, tylko tempo mogłoby być szybsze.

Udział jednostek terytorialnych w dochodach; za rządów poprzedniej ekipy była silna tendencja do centralizacji jako modelu zarządzania państwem... Problemów wynikających z przeszłości, i tych dawniej nierozwiązanych, jest dużo, dyskusja nad nimi jest konieczna – przy okazji też wizyty osób ze Sztabu Wyborczego Rafała Trzaskowskiego, prezydenta miasta stołecznego, doświadczonego samorządowcy, który słucha ludzi, polityka o wszechstronnych kwalifikacjach. Godzinna tylko dyskusja, bo tematów jest bardzo wiele, jak to na zebraniach samorządowców i ludzi, którym nieobojętne są sprawy większej lub mniejszej wspólnoty lokalnej, ale w planie gości jeszcze dzisiaj kilka miejscowości do odwiedzenia.


Iwona Wróblak

luty 2025 r.















sobota, 22 lutego 2025

 

W dyskusyjnym Klubie Książki – o kryminałach i powieści sensacyjnej


Kryminały czytają (prawie) wszyscy, mogą być znakomitymi książkami z zabójstwem w tle. Jak mówi Renata Dyla, moderatorka spotkania, w powieści kryminalnej musi być: zbrodnia, motyw, zabójca, ofiara, i ten, który znajdzie sprawcę. Tak było w klasycznym kryminale, wtedy gatunku literackim z rodzaju – rozrywka. Ja myślę, że każda książka jest dobra lub gorsza, i to bez względu na gatunek. Pamiętamy wszyscy, czy prawie wszyscy – Agathę Christie, czy Alfreda Hitchcocka, XVIII w. angielskiego prawnika H. de Pitavala, pisane przez nich rozprawy, książki były – w swoim rodzaju – mistrzowskie... I o to chodzi... O dobrą rozrywkę. Bo tym jest książka. Ma bawić, edukować, uczyć – w tym wypadku, logicznego wnioskowania z dostępnych poszlak - „kto zabił...”.

„W literackiej podróży śladami bohaterów regionalnych powieści kryminalnych”. Regionalny spacer literacki. Wydarzenie, jedno z wielu, przygotowane wspólnie przez Dyskusyjny Klub Książki przy Bibliotece Publicznej, i Księgarnię Bestseller Międzyrzecz Tadeusz Taborowski. Przy ciastku, herbatce i kawie.

Renata Dyla o gatunku literackim jako takim - co go określa, o współczesnej powieści kryminalnej. Opowieści związane z przestępstwem i śledztwem, z zawiłą intrygą. Zasady pisania kryminałów; w Bibliotece mieliśmy kilka spotkań autorskich z pisarzami tego gatunku. Obecnie dużo w powieściach, także sensacyjnych, jest psychologii, odniesień do warunków społecznych, czasów, w których dzieje się akcja, stosunków sąsiedzkich, rodzinnych, ich wpływu na motyw dokonania zbrodni. Coraz bardziej aktualny wątek cyber-przestępstw, zagrożenia jakie się wiążą z ostatnimi wynalazkami technologicznymi. Zagadki budujące napięcie. Detektyw-osoba, która dochodzi do prawdy, nie musi być policjantem. Fałszywe tropy, gra między autorem a czytelnikiem. Mechanizmy rządzące zbrodnią. W realistycznie nakreślonym przez autora środowisku – miejskim czy innym, często tam, gdzie ludzie stają się anonimowi.

W scenografii spotkania kilkanaście książek wyjętych z półek bibliotecznych, wiele innych teraz jest w czytaniu. Nazwiska autorów znanych bardziej lub mniej: Katarzyna Bonda autorka powieści obyczajowych z wątkiem kryminalnym, wielu innych. Sławek Gortych niedawno gościł u nas, jest nie tylko autorem serii kryminalnej, także przewodnikiem po Karkonoszach, opowiada o miejscach, które stały się scenerią jego książek. Pytanie o real, co nim jest?... Co utworzy nasz plastyczny mózg. Z lektury powieści Gortycha przebija jego miłość do gór, szacunek do historii miejsc poniemieckich, zrozumienie tej najnowszej, niełatwej. I szukana własna tożsamość, jej określenie, zadanie dla każdego pokolenia od nowa. Wątki mityczne jako głęboki podkład kulturowy, nie tylko uatrakcyjnienie fabuły.

Marek Hłasko, niepokorny. Powojenny Breslau (Wrocław), mnóstwo wątków dobrych na powieść sensacyjną. Współczesność też je daje, na przykład problemy dzieci i młodzieży to kopalnia tematów. Podobnie jak nasze szacowne tysiącletnie miasto, gdzie w na przestrzeni dziejów dramatów ludzkich, morderstw i zbrodni było bez liku... Literatura - fikcja – dokument. Przenikają się wzajemnie, tak jak gatunki literackie, dzisiaj o nieostrych granicach, bo takie są czasy. Forma jest pochodną tematu, czy nie?...


Iwona Wróblak

luty 2025 r.













poniedziałek, 17 lutego 2025

 

Potrzeba czasu żeby milczeć


Krystaliczna prozo-poezja Han Kang „Biała elegia” (w tłumaczeniu Justyny Najbar-Miller), gdzie absolutnie nie ma zbędnego słowa. Kunsztownie wymalowane na jedwabiu japońskim pędzelkiem perełki na gobelinie, pod skórą palców noblistki w naturalny sposób muśnięte zamiarem umysłu, jak to z perłami bywa... Tajemnice kompozycji tekstu, inspirowane najważniejszymi nurtami wielowiekowej filozofii dalekowschodniej, buddyjska modlitwa mnichów przy urnie prochów matki – poprzedniczki linii – rozwiewa się w wietrze; płonąca wierzchnia szata człowieka, ciepło jego ciała, jak obłoczek pary wodnej z ust przy oddechu w mroźnej pogodzie.

Proza jak wiersze.

Płatki śniegu szczegół dostrzeżony uważnie zanotowany tuszem zapisu... Krystaliczny jak cząstka współczucia, przestrzeni pustki-potencjału. W naszej Warszawie z jej historią pomordowanych, przechadza się Han Kang, czując dotyk istnień rozstrzelanych pod jednym z murów. Warszawa miejsce jak inne spokojnej ciszy, do oczyszczenia. Han Kang – „potrzeba czasu żeby milczeć...”. Autorka otula ciszą jak kołderką ciepła.

„Biała elegia”- Han Kang koreańskiej pisarki i poetki. Z ciekawością sięgnęłam po jedną z przetłumaczonych dotąd książek noblistki z 2024 r., zanurzyłam się w tej kulturze literack-artystycznej, spuściźnie myśli około buddyjskiej współcześnie reaktywowanej w znakomitej prozie. Nie zawiodłam się... Czekam na dalsze jej pozycje, w tym doskonałym tłumaczeniu, tak kobiecym jak może być jej recepcja buddyjska – w naszej reagującej na podaż dobrych książek Bibliotece Publicznej w Międzyrzeczu.


Iwona Wróblak

luty 2025 r.



sobota, 15 lutego 2025

 

Yuval Noah Harari – Nexus


„Nexus. Krótka historia informacji” - Yuval Noah Harari... Fascynująca, chociaż niekrótka, ponad 500 stron, książka historyka, filozofa, który zagłębił się w tematykę algorytmu, jako nowo-starego bóstwa Informacji, Informacji znanej przez tysiąclecia pod postacią poczytnej przez wieki księgi - Biblii, a przedtem np. napisów na mezopotamskich tabliczkach glinianych.

Informacja, opowieści, były tym co jednoczyło sapiens, i dzięki temu mogli współdziałać ze sobą, inne organiczne twory tego nie mają...(?). Dzisiaj króluje, zaczyna królować, Sztuczna, albo lepiej, precyzyjniej, powiedzieć – nie-ludzka inteligencja; algorytm, zastępując człowieka, a to więcej niż maszyna, bo SIĘ UCZY... Niestety. Jak się bronić przed wypieraniem nas, sapiensów, z roli współdecydentów, przed cedowaniem na programy komputerowe procesów decyzyjnych, które do tej pory były wyłączną domeną człowieka?

Wielkoskalowa demokracja - i taki totalitaryzm, tworzyły nowej jakości sieci kontaktów międzyludzkich. Autorytaryzmy, mające monopol na scentralizowane informacje, być może mają mniej szans na obronę przed władztwem algorytmu, bo z zasady nie mają wbudowanych w struktury instrumentów samonaprawczych, jak to jest w ustrojach demokratycznych. To są kwestie prawne, ustrojowe, nad regulacją których trzeba pracować JUŻ. Bo postępu technologicznego nie da się zastopować...

Zrozumienie historii może być pomocne w głębszym pojmowaniu współczesnych zmian technologicznych, ekonomicznych, też politycznych – uważa prof. Harari. Narracja historyczna, jej kontekst to rewolucje przemysłowe, i rewolucje informatyczne; rewolucje w przepływie informacji.

Obecnie mamy rewolucję sztucznej inteligencji. Jesteśmy w dobie poważnych zmian historycznych. Tworzą się węzły zunifikowanej sieci informacyjnej, gdzie centrum gromadzi dużo informacji mogąc drobiazgowo kontrolować miliony ludzi. Nieświadoma nieorganiczna potężna obca inteligencja. AI potrafi samodzielnie podejmować decyzje i generować idee. Sieci informacyjne zyskają miliony nie-ludzkich algorytmicznych członków, inaczej niż ludzie przetwarzających dane. Jak samointerpretujaca się święta księga.

Wina leży w celach sieci informacyjnych, stawianiu porządku ponad prawdę. Informacja jako taka nie jest prawdą, jej głównym zadaniem jest łączenie, porządek - kosztem prawdy. Jaki jest, może być, na to sposób? Interesować się prawdą a nie władzą... Rozwiązywanie niektórych konfliktów przez rozmowę, wzajemne przyznawanie się do błędów, przyswajanie nowych idei - i rewidowanie opowieści. Stworzenie zrównoważonej sieci informacyjnej trzymającej w ryzach swoją własną moc; instytucje wyposażone w silne mechanizmy samokorekty - jako skuteczna strategia polityczna.

Nasza Biblioteka Publiczna w Międzyrzeczu ma kilka książek Y.N. Harari, polecam wszystkie.


Iwona Wróblak

luty 2025 r.



środa, 12 lutego 2025

 

O cesarsko – królewskim Lwowie w Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego – wykład i wystawa


Jak wiele można wyczytać z zapisków w starych dokumentach... Mgr Michał Plutarski z Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu, na podstawie notatek w księgach metrykalnych, opowiadał o aspektach „Życia codziennego rodziny urzędniczej w Cesarsko-Królewskim (austriackim) Lwowie...” Na przykładzie familii Hirschberg von Habenschwert, austriackiej rodziny, która z czasem – w następnych pokoleniach, biorąc za żony Polki, polonizowała się; akulturowała. Będąc Niemcami zżyli się z miejscową ludnością, chcąc pokazać, że czują się częścią społeczności, wpłacali na lokalne cele dobroczynne, na kościół. W pierwszych pokoleniach zwalczali polskość, potem ich dzieci, synowie często o nią walczyli...

Ogromna wiedza historyczna prelegenta, skany z oryginalnych ksiąg metrykalnych, i ciekawe, wiele mówiące o realiach codzienności, zapiski w nich. Mariaże, mieszanie się rodzin, polskich, szlacheckich, niemieckich, kupieckich. Kto z kim się przyjaźnił, kogo zapraszał na chrzciny, ślub czy zgon członka rodziny... Ciekawostki obyczajowe, towarzyskie, jakie można z tych pozornie skąpych informacji, mając wiedzę historyczną, wyłuskać... W „Gazecie Lwowskiej” zamieszczano artykuły o tym, kogo z urzędniczych notabli awansowano, czy przeniesiono na inną niż dotąd posadę. Żeby wziąć ślub potrzebny był dokument chrztu, więc akt realizowany bywał dopiero po wielu latach od narodzin. Jednoznaczna przynależność do kultury austriackiej, niemieckiej czy polskiej już nie była tak oczywista, przynajmniej mniej ostentacyjna, jak na innych obszarach porozbiorowej byłej Rzeczpospolitej.

Samo miasto rozwijało się dynamicznie, dawny austriacko-niemiecki Lwów, na styku kultur polskiej i rusińskiej, żydowskiej, ormiańskiej, od 1772 r. pod 150. letnim panowaniem Habsburgów, którzy stworzyli struktury urzędnicze. Pan Plutarski zaprezentował przedwojenną mapę Lwowa, z pierścieniem okalających go przedmieść. Lwów z początkowych 50-60 tys. mieszkańców wzrósł do 100 tys. w XIX wieku, przed II wojną liczył 320-340 tys. ludzi. Zabudowa miasta była gęsta, ze znacznym odsetkiem mieszkającej tu ludności żydowskiej. Na kilkuminutowym filmiku, z muzycznym podkładem kresowych piosenek – ulice i domy. Kupcy lwowscy, biedota, batiary i urzędnicy; starannie rzeźbione nagrobki rodzinne mówią o ich dobrej sytuacji materialnej.

Po wykładzie czekała nas okazja do obejrzenia wystawy z bogatych zbiorów kolekcjonerskich Wacława Nycza z Nietoperka, którego rodzice przyjechali w 1945 r. w nasze okolice z Kresów – małej Tarasówki koło Zbaraża, i zna Lwów z „osłuchania”. Jak powiedział dyr. Muzeum w Międzyrzeczu Andrzej Kirmiel, ok. 48 % powojennych przesiedleńców do lubuskiego pochodziła z Kresów, i dotąd czuje ze Lwowem silny emocjonalny związek. Nycz jest zasłużonym działaczem Towarzystwa Miłośników Lwowa, napisał książkę o dziejach wsi Nietoperek, pani Helena Nycz pochodzi z rodziny, która ratowała Żydów w czasie ostatniej wojny.

Na wystawie – przekrój z życia w przedwojennym Lwowie. Obrazy, widokówki, zdjęcia; świątynie; obok rzymskokatolickiej, prawosławnej, synagoga, żydowski kirkut, katedra ormiańska - od 1360 r. miasto stało się stolicą lwowskiej diecezji ormiańskiej Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, kościół ewangelicki. Przedmioty codziennego użytku; J.A. Baczewskiego, znanego przed wojną producenta wódek – zabytkowe butelki, rachunki ze sklepu. Życie kupieckie. Pamiątki z okresu wojny polsko-ukraińskiej; portrety dowódców, żołnierzy, medale i odznaczenia, pamiętniki, wydawnictwa. Lampy naftowe i samowary, zabytkowa maszyna do szycia, żelazka z „duszą”, makutra, stągiew, kołowrotek. Zdjęcia lwowian i lwowianek, artystów i śpiewaków z opery i operetki, portrety rodzinne, widokówki z panoramą części miasta, cmentarzy. Słynna w Europie Politechnika Lwowska z jej profesorami, i inne uczelnie, konserwatoria i szkoły muzyczne...

Najstarsze ślady osadnictwa z okolic Lwowa pochodzą z V wieku. Osada Lędzian z plemienia lechickiego na Górze Zamkowej, w 981 r. to teren Grodów Czerwieńskich, należał do Rusi Kijowskiej, w 1018 roku podbity przez Bolesława I Chrobrego, potem był w domenie Rusi Kijowskiej, za Bolesława Śmiałego w monarchii wczesnopiastowskiej, utracony za Władysława I Hermana znowu wrócił do Rusi.

Lwów założył w 1250 r. książę Daniel władca Rusi Halicko-Włodzimirskiej z dynastii Rurykowiczów, do 1340 r. Lwów był miastem ruskim, w latach 1349–1370 należał do Królestwa Polskiego; w 1356 r. Kazimierz III Wielki lokował Stare Miasto na prawie magdeburskim. Od 1370–1387 r. miasto należało do Królestwa Węgier, od 1387 do 1772 r. ponownie do Królestwa Polskiego i Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jako stolica województwa ruskiego. Od 1772 r. pod władzą Austrii - miasto stołeczne Królestwa Galicji, w składzie Austro-Węgier, aż do upadku imperium w 1918 r. W okresie zaborów jeden z najważniejszych ośrodków nauki, oświaty i kultury polskiej oraz centrum polityczne.

Po przekształceniu w 1867 r. Cesarstwa Austrii w Austro-Węgry Lwów cieszył się szeroką autonomią i swobodą rozwoju nauki i kultury polskiej. W 1882 r. Uniwersytet Lwowski został repolonizowany, powstało Polskie Towarzystwo Przyrodników, Muzeum Historyczne Miasta Lwowa, otwarto Teatr Wielki, Lwowską Galerię Obrazów, Towarzystwo Naukowe, Muzeum Narodowe. Lwów stał się również ośrodkiem ukraińskiego odrodzenia narodowego, a jako stolica Galicji centrum działalności naukowej, politycznej, kulturalnej, społecznej i gospodarczej Ukraińców, z katedrami z ukraińskim językiem wykładowym. We Lwowie miały siedzibę Towarzystwo Naukowe im. T. Szewczenki, towarzystwo społeczno-oświatowe Proswita, Centrobank – główna instytucja finansowa ukraińskiej spółdzielczości w Galicji, Narodnyj Dim, organizacja skautowa Płast, ukraińskie partie polityczne, a bezpośrednio przed I wojną światową organizacje paramilitarne.

W listopadzie 1918 r. Lwów stał się przedmiotem zbrojnego sporu terytorialnego odradzającego się państwa polskiego i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, proklamowanej przez ukraińskich polityków Galicji Wschodniej.

We Lwowie Józef Piłsudski, Kazimierz Sosnkowski w latach 1908-1910 r. utworzyli Związek Walki Czynnej, Związek Strzelecki. W 1914 r. Lwów został zajęty przez armię rosyjską, w 1915 r. ponownie pod władzą Austrii. W 1918 r. wraz z upadkiem Austro-Węgier politycy ukraińscy proklamowali we Lwowie powstanie Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej i opanowali miasto. Polska ludność Lwowa przeciwstawiła się temu zbrojnie, wybuchły polsko-ukraińskie walki o miasto, określane w polskiej historiografii jako obrona Lwowa, które przekształciły się następnie w regularną wojnę polsko-ukraińską. Paryska konferencja pokojowa zatwierdziła w 1919 r. tymczasową administrację Polski nad terytorium Galicji Wschodniej, w tym nad Lwowem.

W 1921 r. Traktat ryski ustalił granicę pomiędzy Polską a Ukraińską SRR na Zbruczu. W okresie międzywojennym Lwów był trzecim pod względem liczby ludności, po Warszawie i Łodzi, miastem Polski i stolicą województwa, obok Krakowa, Poznania, Warszawy, Wilna i Lublina miastem uniwersyteckim, jednym z głównych ośrodków nauki i kultury polskiej. Ale też głównym ośrodkiem kulturalno-politycznym Ukraińców w Rzeczypospolitej, a także ośrodkiem ukraińskiej konspiracji. Według danych z rocznika statystycznego z 1931 r. przed II wojną światową Lwów zamieszkiwało około 63,5% Polaków, 24,1% Żydów, 7,8% Ukraińców, a także 3,5% Rusinów i 0,8% Niemców, w sierpniu 1939 r. liczył 333,5 tys. mieszkańców. We wschodniej części województwa lwowskiego na większości obszaru wiejskiego przeważała ludność ukraińska. Polskie władze zobowiązały się na arenie międzynarodowej do zapewnienia Galicji Wschodniej autonomii, jednak nigdy nie została ona zrealizowana, zamiast tego rząd polski zamknął wiele szkół ukraińskich, które rozkwitły wcześniej pod panowaniem austriackim. Przedwojenny Lwów miał również dużą i aktywną społeczność żydowską. W grudniu 1935 r., jako pierwsze w kraju, władze Politechniki Lwowskiej wprowadziły na wydziałach inżynierii i mechanicznym tzw. getto ławkowe, czyli oddzielne miejsce siedzenia dla studentów chrześcijan i Żydów.

Lwów po kapitulacji Polski 23. września 1939 r. znalazł się pod okupacją Armii Czerwonej. Oficerowie uczestniczący w obronie Lwowa byli przetrzymywani w obozie w Starobielsku, a następnie w przeważającej większości zostali zamordowani przez NKWD w Charkowie. Sowieckie władze okupacyjne dokonały formalnej aneksji okupowanych terenów II Rzeczypospolitej, narzucono mieszkańcom obywatelstwo ZSRR i rozpoczęto proces sowietyzacji terenów okupowanych i systematycznych represji policyjnych NKWD, planowo niszczono naukę i kulturę polską, a przedstawicieli inteligencji, Kościoła, wojska, deportowano na Syberię, do Kazachstanu. W 1941 r. Lwów został dekretem Adolfa Hitlera formalnie wcielony do Generalnego Gubernatorstwa jako stolica Dystryktu Galicja.

Lwów w wyniku postanowień konferencji w Jałcie znalazł się się w granicach ZSRR. Po zakończeniu II wojny światowej polscy mieszkańcy Lwowa zostali zmuszeni do wyjazdu na tereny Rzeczypospolitej Polskiej w powojennych granicach, a ich miejsce zajęła głównie ludność z głębi ZSRR oraz Ukraińcy wysiedlani z Polski. (Wikipedia) Od 1991 r. Lwów jest w granicach niepodległej Ukrainy.

Lwów – ze swą bogatą i skomplikowaną historią, miasto wieloetniczne; na przestrzeni dziejów zamieszkane przez Polaków, Żydów, Ukraińców, Ormian, Węgrów, Włochów, Niemców, Czechów, Rosjan, Bułgarów, Karaimów, Tatarów i innych, nasiąkłe przez wieki różnymi kulturami, cywilizacjami. Lwów, teraz w Ukrainie, położony na pograniczu wschodniego Roztocza, jest dzisiaj ważnym ośrodkiem przemysłowym, węzłem lotniczym, kolejowym i drogowym, liczy 718 tys. mieszkańców.


Iwona Wróblak

luty 2025 r.