Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klub Garnizonowy w Międzyrzeczu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klub Garnizonowy w Międzyrzeczu. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 września 2016

Przecież to tylko zabawa


            Kolejny spektakl w Klubie Garnizonowym; bardzo dobry spektakl teatru dziecięcego Izabeli Spławskiej pt. „Przecież to tylko zabawa” (na podst. Książki R. Sempe i J. J. Gościnnego „Nowe Przygody Mikołajka”, muz.: Chemical Brothers i muz. z filmu „Amelia”). Spore grono przyjaciół pani Spławskiej, jej niewątpliwego talentu reżyserskiego i zapału do pracy społecznej, przybyło obejrzeć jej spektakl z udziałem dziecięcych aktorów. Pani reżyser i scenograf w jednej osobie ma rzadkie wyczucie tworzywa teatralnego, potrafi wydobyć z małoletnich aktorów nie tylko sprawne wykonanie swojego zamysłu, także oswoić ich ze sceną i, myślę, zaszczepić im miłość to teatru, za co młodej nauczycielce należy się szczególne uznanie.
            Temat zabawy jako takiej, jej funkcji socjospołecznej, jest ujęty w formie zgrabnego dziełka teatralnego, sprawnie zrealizowanego przez dość dużą grupę dzieci. Są wyraźne zarysowane charaktery postaci scenicznych, subtelną kreską ruchu scenicznego, oszczędną w słowach, za to czytelną dla widza. Ruch sceniczny w spektaklach pani Spławskiej jest naczelną formą komunikacji z widzem. Słowo wypowiadane harmonijnie z nim współgra, razem z  muzyką. Tytułowa „zabawa” bawiąc występujące dzieci, jest równie interesująca jako temat do poważnej refleksji dla dorosłych. Udało się pani Izabeli właśnie za pomocą gestów (dziecięcego „przedrzeźniania” mądrych quasi pedagogicznych tematów) stworzyć pastisz scenariusza – kwestia o zabawie w  mamę, tatę i dom. Nadało to spektaklowi jeszcze jeden cenny wymiar, również dzieci bardzo dobrze bawiły się, intuicyjnie rozumiejąc ideę pani reżyser (co nie zawsze udaje się w spektaklach dziecięcych). Tytułowi Mikołajek i Jadwinia, nie tracąc nic ze znaczenia jako główni bohaterowie spektaklu, poprzez ten zabieg teatralny dały możliwość zaistnienia w sztuce innym dzieciom, poprzez dopowiedzenie – gestem – niuansów znaczeń ich dwuosobowego – w założeniu książkowym – dialogu o kształcie i sensie „zabawy”. Otworzono dzieciom teatralne usta, delikatnie kierowane przez panią reżyser mogły dać upust naturalnej dziecięcej dążności do przekory i żartu.
            Jak cenna i skuteczna to metoda pobudzania twórczej artystycznej ekspresji dziecka, mogliśmy przekonać się oglądając duet aktorski - Bartosza Grolla i Maćka Bielackiego, ich występ kabaretowy. Dzielnie brali przykład z jednego z najlepszych polskich duetów kabaretowych „Ani Mru Mru”.  Cieszę się, że nasz świetny polski kabaret ma tak obiecujących, i tak młodych, adeptów. Chłopcy otrzymali za swój krótki występ bardzo dużo zasłużonych braw. Wszyscy życzymy im, i całej grupie dzieci z zespołu teatralnego Izabeli Spławskiej, dalszych udanych inscenizacji i wspaniałej zabawy na scenach międzyrzeckich i nie tylko.


Iwona Wróblak
lipiec 2008 

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kabaret z Wędrzyna w Klubie Garnizonowym


            Z programem artystycznym przygotowanym na Dzień Kobiet przyjechała do nas grupa z Wędrzyna - To nie są zawodowi artyści – powiedziała kier. Klubu Garnizonowego Wiesława Murawska o naszych bardzo zdolnych gościach. Robią to po pracy, dla przyjemności. Dla żołnierzy zawodowych jest odskocznią w ich trudnej, stresującej pracy. Kilku indywidualnie uczyło się śpiewać, niektórzy od dzieciństwa, ale razem jako grupa występują od  Walentynek. Młodzi żołnierze zawodowi, pracownicy i stażyści wędrzyńskiego Klubu Garnizonowego.
Pani Anna Druzgała jest kierowniczką Klubu w Wędrzynie. Aleksandra Sas przy współudziale występujących przygotowała ten zabawny program kabaretowy. U nas też na pewno są takie talenty w jednostce wojskowej.
O babach i kobietach z okazji Dnia Kobiet.
            Przygotowana scenografia to wnętrze pokoju, kawiarni. Toczy się o kobietach rozmowa czy śpiewana dyskusja.
Na początku o Owocu zakazanym. Wielkie Jabłko adamowe wisi na drzewku, kusi Ewę. Nie chce ona Nakazanego owocu, ma ich cztery z związku z  Adamem. Wygnani Rozkazem – mówią – może tu wrócimy jako repatrianci…
Mamy mały musical według wzoru stepowanej „Deszczowej piosenki”. Dwie dziewczynki w układzie tanecznym z barwnymi parasolkami. Zabawna scenka rodzajowa opowiadająca o ciężkiej doli mężczyzny wygnanego z domu przez żonę. Dźwigając walizkę z dobytkiem przy kieliszku żali się  kompanom. Piją zdrowie „za cały babski świat”( znany przebój muzyczny).
            Babski świat czyli kobiece rozmowy o liftingach i innych upiększających czynnościach. Aktorki mogłyby dać spektakl na naszych krajowych scenach kabaretowych. Nie odbiegałby zbytnio poziomem artystycznym od znanych kabaretów. Pomysły zaczerpnęły ze znanych przebojów muzycznych, ale kilka scenek jest ich autorstwa. Przaśny humor kobiecy, do którego wstępu nie mają mężczyźni, celne uwagi, wszystko folklorystyczne, wiejskie, w  chustkach na głowie. Szybko zresztą przebierają się w wieczorowe kreacje, błyszczące i odkryte. Dobre wykonanie przeboju „a gdybym był młotkowym…”. Jest też humor środowiskowy. „Polska zbrojna” w ręce, w drugiej ręce pilot, usta pełne rymowanych frazesów, to wzór współczesnej rozmowy z żoną na temat garderoby, ewentualnego zakupu nowej sukienki… Marzenia i codzienność – komentarz sytuacyjny do znanego utworu „Być  kobietą”.
            Być kobietą po czterdziestce, i dalej (bywa się), można potraktować ten okres na wesoło. Role żony, matki–Polki, kochanki, jak są dzieci odchowane… można w końcu być sobą, bo, jak śpiewają artyści, w szaleństwie jest metoda… Jest przypomnienie postaci Kiepury z jego piosenką „Brunetki, blondynki…”, z satysfakcją słuchaliśmy trudnej próby sprostania pamięci o słynnym śpiewaku. Podpatrywanie zabawnych skeczów także musi być inteligentne, osobnik nieciekawy fizycznie i intelektualnie, ale za to sprawny rozrodczo, „sprawca wielu ciąż/jako mąż i nie-mąż” to następny zabawny gag przygotowany przez wędrzynian. „Big cyc” też znalazł godnych naśladowców. Ich przebój „Kochać kobiety to bardzo trudna rzecz…” z  przyjemnością usłyszeliśmy i obejrzeliśmy na małej scenie naszego Klubu Garnizonowego.
           


Iwona Wróblak
kwiecień 2010