Kabaret z Wędrzyna w Klubie Garnizonowym
Z programem
artystycznym przygotowanym na Dzień Kobiet przyjechała do nas grupa z Wędrzyna - To nie są zawodowi artyści – powiedziała
kier. Klubu Garnizonowego Wiesława Murawska o naszych bardzo zdolnych gościach.
Robią to po pracy, dla przyjemności. Dla żołnierzy zawodowych jest odskocznią w
ich trudnej, stresującej pracy. Kilku indywidualnie uczyło się śpiewać, niektórzy
od dzieciństwa, ale razem jako grupa występują od Walentynek. Młodzi żołnierze zawodowi, pracownicy
i stażyści wędrzyńskiego Klubu Garnizonowego.
Pani Anna Druzgała jest kierowniczką Klubu w Wędrzynie.
Aleksandra Sas przy współudziale występujących przygotowała ten zabawny program
kabaretowy. U nas też na pewno są takie talenty w jednostce wojskowej.
O babach i kobietach
z okazji Dnia Kobiet.
Przygotowana
scenografia to wnętrze pokoju, kawiarni. Toczy się o kobietach rozmowa czy
śpiewana dyskusja.
Na początku o Owocu
zakazanym. Wielkie Jabłko adamowe wisi na drzewku, kusi Ewę. Nie chce ona Nakazanego owocu, ma ich cztery z
związku z Adamem. Wygnani Rozkazem –
mówią – może tu wrócimy jako repatrianci…
Mamy mały musical według wzoru stepowanej „Deszczowej
piosenki”. Dwie dziewczynki w układzie tanecznym z barwnymi parasolkami.
Zabawna scenka rodzajowa opowiadająca o ciężkiej doli mężczyzny wygnanego z
domu przez żonę. Dźwigając walizkę z dobytkiem przy kieliszku żali się kompanom. Piją zdrowie „za cały babski świat”(
znany przebój muzyczny).
Babski
świat czyli kobiece rozmowy o liftingach i innych upiększających czynnościach. Aktorki
mogłyby dać spektakl na naszych krajowych scenach kabaretowych. Nie odbiegałby
zbytnio poziomem artystycznym od znanych kabaretów. Pomysły zaczerpnęły ze
znanych przebojów muzycznych, ale kilka scenek jest ich autorstwa. Przaśny
humor kobiecy, do którego wstępu nie mają mężczyźni, celne uwagi, wszystko
folklorystyczne, wiejskie, w chustkach
na głowie. Szybko zresztą przebierają się w wieczorowe kreacje, błyszczące i
odkryte. Dobre wykonanie przeboju „a gdybym był młotkowym…”. Jest też humor
środowiskowy. „Polska zbrojna” w ręce, w drugiej ręce pilot, usta pełne
rymowanych frazesów, to wzór współczesnej rozmowy z żoną na temat garderoby,
ewentualnego zakupu nowej sukienki… Marzenia i codzienność – komentarz
sytuacyjny do znanego utworu „Być kobietą”.
Być kobietą
po czterdziestce, i dalej (bywa się), można potraktować ten okres na wesoło. Role
żony, matki–Polki, kochanki, jak są dzieci odchowane… można w końcu być sobą,
bo, jak śpiewają artyści, w szaleństwie jest metoda… Jest przypomnienie postaci
Kiepury z jego piosenką „Brunetki, blondynki…”, z satysfakcją słuchaliśmy trudnej
próby sprostania pamięci o słynnym śpiewaku. Podpatrywanie zabawnych skeczów
także musi być inteligentne, osobnik nieciekawy fizycznie i intelektualnie, ale
za to sprawny rozrodczo, „sprawca wielu ciąż/jako mąż i nie-mąż” to następny
zabawny gag przygotowany przez wędrzynian. „Big cyc” też znalazł godnych
naśladowców. Ich przebój „Kochać kobiety to bardzo trudna rzecz…” z przyjemnością usłyszeliśmy i obejrzeliśmy na
małej scenie naszego Klubu Garnizonowego.
Iwona Wróblak
kwiecień 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz