Przecież to tylko zabawa
Kolejny
spektakl w Klubie Garnizonowym; bardzo dobry spektakl teatru dziecięcego Izabeli Spławskiej pt. „Przecież
to tylko zabawa” (na podst. Książki R. Sempe i J. J. Gościnnego „Nowe
Przygody Mikołajka”, muz.: Chemical Brothers i muz. z filmu „Amelia”). Spore
grono przyjaciół pani Spławskiej, jej niewątpliwego talentu reżyserskiego i
zapału do pracy społecznej, przybyło obejrzeć jej spektakl z udziałem
dziecięcych aktorów. Pani reżyser i scenograf w jednej osobie ma rzadkie
wyczucie tworzywa teatralnego, potrafi wydobyć z małoletnich aktorów nie tylko
sprawne wykonanie swojego zamysłu, także oswoić ich ze sceną i, myślę,
zaszczepić im miłość to teatru, za co młodej nauczycielce należy się szczególne
uznanie.
Temat
zabawy jako takiej, jej funkcji socjospołecznej, jest ujęty w formie zgrabnego
dziełka teatralnego, sprawnie zrealizowanego przez dość dużą grupę dzieci. Są
wyraźne zarysowane charaktery postaci scenicznych, subtelną kreską ruchu
scenicznego, oszczędną w słowach, za to czytelną dla widza. Ruch sceniczny w
spektaklach pani Spławskiej jest naczelną formą komunikacji z widzem. Słowo
wypowiadane harmonijnie z nim współgra, razem z muzyką. Tytułowa „zabawa” bawiąc występujące
dzieci, jest równie interesująca jako temat do poważnej refleksji dla
dorosłych. Udało się pani Izabeli właśnie za pomocą gestów (dziecięcego
„przedrzeźniania” mądrych quasi pedagogicznych tematów) stworzyć pastisz
scenariusza – kwestia o zabawie w mamę,
tatę i dom. Nadało to spektaklowi jeszcze jeden cenny wymiar, również dzieci
bardzo dobrze bawiły się, intuicyjnie rozumiejąc ideę pani reżyser (co nie
zawsze udaje się w spektaklach dziecięcych). Tytułowi Mikołajek i Jadwinia, nie
tracąc nic ze znaczenia jako główni bohaterowie spektaklu, poprzez ten zabieg
teatralny dały możliwość zaistnienia w sztuce innym dzieciom, poprzez
dopowiedzenie – gestem – niuansów znaczeń ich dwuosobowego – w założeniu książkowym
– dialogu o kształcie i sensie „zabawy”. Otworzono dzieciom teatralne usta,
delikatnie kierowane przez panią reżyser mogły dać upust naturalnej dziecięcej
dążności do przekory i żartu.
Jak cenna i
skuteczna to metoda pobudzania twórczej artystycznej ekspresji dziecka,
mogliśmy przekonać się oglądając duet aktorski - Bartosza Grolla i Maćka Bielackiego, ich występ kabaretowy.
Dzielnie brali przykład z jednego z najlepszych polskich duetów kabaretowych
„Ani Mru Mru”. Cieszę się, że nasz
świetny polski kabaret ma tak obiecujących, i tak młodych, adeptów. Chłopcy
otrzymali za swój krótki występ bardzo dużo zasłużonych braw. Wszyscy życzymy
im, i całej grupie dzieci z zespołu teatralnego Izabeli Spławskiej, dalszych
udanych inscenizacji i wspaniałej zabawy na scenach międzyrzeckich i nie tylko.
Iwona Wróblak
lipiec 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz