CARPE DIEM
Nostalgicznie. Czyli po polsku. 1.
Listopada. Chociaż poprzedniego dnia za wizjerem moich drzwi widziałam
roześmiane buzie dzieciaków, w maskach Halloween, może nie wiedziały do końca,
że w ten sposób oswajają śmierć, ten
fenomen ludzkiego istnienia.
W
radiu stonowana muzyka. Wspomnienia o muzykach, ludziach kultury, którzy
odeszli w tym roku. Wspomnienia o bliskich.
Ja wspominam moją młodziutką koteczkę
Skitkę, która umarła dokładnie rok temu. Może dlatego, że ją długo leczyłam, a
może – że jeszcze była za młoda, żeby umrzeć… Moje inne zwierzaki, które umarły
z racji wieku, człowiek żyje dłużej niż inne istoty czujące.
Rozświetlone mnóstwem zniczy czynne
cmentarze. Miejsca dzisiejszej pielgrzymki. Nekropolie większe i mniejsze. Przy
wejściu do Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej Kamień upamiętniający
polskich żołnierzy z tej jednostki poległych na misjach za granicą.
Dwujęzyczny, polsko-niemiecki napis: Cmentarz katolicki zamknięty. Przy
wejściu pięciodrzew upamiętniający
zagubione na wschodzie kości rodaków, które nie znalazły ukojenia pochówku. Katyń
– data 1940 rok.
Cisza
utkana śpiewem ptaków.
Bezwietrzna,
z szumem aut na zewnątrz.
Wewnątrz
obrosłe bluszczem stare drzewa. Kamienie wrośnięte w ziemię. Szczątki
grobowców. Na niektórych świeże igliwie i znicze, palące się. Wiele z nich
starannie omiecionych z liści…
Maleńkie
groby, wzruszające. Niemowlęce. Młode życia, którym niedługo było dane cieszyć
się tym istnieniem.
Po
stronie od parku płyty nagrobne ocalałe ze zniszczonego Ewangelickiego Cmentarza.
Pozostał z niego tylko parkowy obelisk, gdzie także palą się znicze.
Międzyrzeczanie nie zapomnieli.
Mogiła
Powstańców Wielkopolskich, na niej zawsze palą się znicze, to miejsce nauki
historii. Podobno nie ma tam szczątków – ale czy to ważne? Pamięć trwa przy Kamieniu w miejscu, gdzie był dawno
temu, zniwelowany razem z ewangelickim, żydowski Kirkut. I mogiły radzieckich
żołnierzy, tuż obok.
Z
niejaką niechęcią opuszczam ciszę zamkniętego katolickiego międzyrzeckiego cmentarza.
W hałas i zgiełk (doczesności), ale to tylko na chwilę…
Czytam
gdzieś słowa - …ale każdego następnego
dnia, zapal światło swojego serca, uczyń swoje życie pięknym, ważnym,
wartościowym i dobrym. Pamiętaj o tym, CARPE DIEM! Carpe diem (łac.),
dosłownie „chwytaj (skub) dzień” – sentencja pochodząca z poezji
Horacego, zawarta w Pieśniach (1, 11, 8). „Chwytaj
dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie…”
Iwona
Wróblak
listopad 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz