Międzyrzeczanie solidaryzują się z żałobą gdańszczan
U stóp międzyrzeckiego Ratusza, w
sąsiedztwie świątecznej jeszcze choinki, chwila ciszy. Tylko co chwilę ktoś podchodzi, wyciąga z torby znicz, potem
zapalniczkę, i zapala…
Ta chwila JEST ciszą… W Gdańsku pod
Neptunem z głośników wybrzmiewa The Sound
Of Silence (Disturbed) – nikt nie
ośmielił się zakłócać dźwięku ciszy żałobnej, po zamordowaniu na scenie prezydenta Gdańska Pawła
Adamowicza – zadźganiu Go nożem w dniu święta radości narodowej, czyli grania charytatywnej Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy Fundacji Jurka Owsiaka, zbiórki publicznej na specjalistyczny sprzęt szpitalny
ratujący zdrowie i życie małych dzieci...
Międzyrzeczanie solidaryzują się z
żałobą gdańszczan. Styczniowy wieczór jest zimny, ale grzeje nas blask światełek
pamięci, i wzajemna obecność…
Paweł Adamowicz, w wyniku odniesionych
ran zmarł w gdańskim szpitalu. Jeszcze wczoraj osobiście brał udział w WOŚP, kwestował
z puszką. Dużo wcześniej ekstremiści publicznie pisali jemu, i innym samorządowcom,
nekrologi…
Wystarczył jeden zapraszający wpis na
lokalny FB, kilka udostępnień i międzyrzeczanie przyszli, tak jak, w podobnym celu, ludzie w innych miastach i
osiedlach. Czuli taką potrzebę – manifestacji: STOP mowie nienawiści… Bo stała się tragedia. Zginął człowiek. Został zamordowany.
Na bruku po międzyrzeckim Ratuszem dostawiane
są znicze. Ich łuna jest widoczna z daleka. W środku portret Adamowicza z czarną
opaską. Tego, który dawał, przez 20 lat swojej służby dla społeczności gdańszczan,
odpór nienawiści. The Sound Of Silence
brzmiała wczoraj nie tylko w Gdańsku.
Stoimy
w milczeniu i patrzymy w zadumie na płonące znicze. Przez kilkadziesiąt minut.
Iwona
Wróblak
styczeń 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz