środa, 9 stycznia 2019


Nie zapomnijmy o bogactwie kolęd…

            - Bardzo trudno jest śpiewać XIV wieczną kolędę… - mówią mi panie ze znanego (od lat) z występów na festiwalach folklorystycznych Zespołu Ludowego „Ale Babki” z Piesek, niewielkiej wsi pod Międzyrzeczem, gdzie od wielu lat sołectwo, lokalne KGW, i m.in. Zespół „Ale Babki” czynnie uczestniczą w kultywowaniu ludowych tradycji śpiewaczych w Muzycznych Spotkaniach z Folklorem. Trudno jest śpiewać te stare pieśni - ze względu na bogaty w spółgłoski, wymagający przez to starannej dykcji, staropolski tekst. Niejaką trudność też sprawiło kierownikowi artystycznemu „Ale Babek” panu Kazimierzowi Dziembowskiemu (wieloletniemu nauczycielowi klasy fortepianu w PSM I st. w Międzyrzeczu, a przedtem dyrektorowi tej szkoły), napisanie nut do tej pieśni…  Jak mi powiedział, transkrypcją nutową muzyki dawnych wieków zajmują się specjaliści, muzykolodzy. Ale efekt ich pracy, myślę, był znamienity, dostojny, mieszczący się w klimacie średniowiecznej epoki wykonywania monumentalnych, wysokich brzmieniowo, majestatycznych pieśni śpiewanych w kościołach, których proweniencja wywodzi się z hymnów benedyktyńskich…  Ambitny trudny wykonawczo utwór, który podobno wejdzie już w skład repertuaru Zespołu, być może usłyszymy pieśń już w tym roku na lipcowym Festiwalu w Pieskach…
            Cieszę się z uczestnictwa Zespołu „Ale Babki” w spotkaniu muzycznym, w Muzeum międzyrzeckim im. Alfa Kowalskiego, spotkaniu połączonym z retrospekcją historyczną o tym – kolędowym – gatunku twórczości literacko-muzycznej, do którego napisała scenariusz i całość prowadziła Maria Marciniak. Zespół śpiewaczy, tak bardzo – dzięki panu Dziembowskiemu – dbający o wierność duchowi muzycznej twórczości ludowej jest odpowiednią artystyczną oprawą dla tematu kolęd w polskiej, czy szerzej – chrześcijańskiej ( a może nie tylko – europejskiej) kulturze.
            „Śpiewajmy i grajmy mu…”  Nietrudno zauważyć judaistyczne wątki w tej znanej frazie biblijnej, i tytule muzealnego spotkania z kolędami. Korzenie kolęd czy pastorałek – pieśni sakralnych, noworocznych, tkwią korzeniami w głębokiej historii naszej środkowoeuropejskiej kultury, jeszcze (także) prasłowiańskiej...  
            Jak powiedział we wstępie, witając gości, dyrektor Muzeum Andrzej Kirmiel, fakt, że tysiąc lat temu przyjęliśmy administracyjne i kulturowe chrześcijaństwo w obrządku łacińskim jest splotem wydarzeń politycznych tamtego okresu, teoretycznie możliwa była też inna opcja - wschodnia, grecka, w tym wypadku pisalibyśmy dzisiaj cyrylicą… 
Muzeum ma w swych zbiorach eksponaty kolędnicze w dziale etnograficznym – przykłady bożonarodzeniowej twórczości ludowej, chrześcijańskich szopek noworocznych, w tym piękne podświetlane szopki krakowskie. Ich klimat towarzyszył nam w słuchaniu koncertu kolęd w wykonaniu „Ale Babek”, i krótkim przekroju historii polskich kolęd i pastorałek od czasów średniowiecznych po współczesne kompozycje, mieszczące się w konwencji starych pieśni świątecznych, oraz w późniejszym zwiedzaniu ekspozycji.
Starożytni Rzymianie zimowe przesilenie zwykli nazywać czasem niezwyciężonego Słońca (Saturnalia). Słowianie celebrowali Gody, Kres, Stado, Święto Godowe, Szczodre Gody, Święta Zimowego Staniasłońca bądź Kolędy. Wróżono pomyślność w nadchodzącym roku, grupy w rytualnych przebraniach obchodziły wszystkie domy śpiewając kolędy i zbierając zapłatę w produktach naturalnych, całowano się pod podłaźnicą i jemiołą, spożywano 13 potraw, dbając o dodatkowe nakrycie dla zmarłych przodków…
Prasłowiańskie Święta zaczynały się 21-22. Grudnia i trwały od kilku do kilkunastu dni, były początkiem  nowego słonecznego okresu wegetacyjnego. Bóg słońca Swaróg odzyskiwał panowanie nad światem, zamykał się pewien cykl. Godami (staropolska nazwa Świąt Bożego Narodzenia) określano czas przejściowy pomiędzy starym a nowym rokiem. Zwyczaj obdarowywania prezentami bliskich w Wigilię ma swoje korzenie w tradycji prasłowiańskiego Szczodrego wieczoru i - tradycyjnych pierogów nazywanych szczodrakami... U Słowian przesilenie zimowe było również związane z duszami zmarłych przodków, którzy tego dnia przybywali na ziemię. Aby ich dusze mogły się ogrzać na cmentarzach palono ogniska i organizowano rytualne uczty…W późniejszym czasie przeniesiono je do domów.
Szczodre Gody, pradawne święto Słowian, z upływem wieków przekształciły się w obchody Bożego Narodzenia, które wyrugowało postacie Swarożyca, Dadźboga i Swaroga, słowiańskich bogów wiązanych z kultem solarnym, czy Mitry, Ajona, Ozyrysa i innych bóstw, przez różne kultury utożsamianych ze słońcem i odradzającym się życiem.

Według tradycji autorem pierwszej chrześcijańskiej pieśni bożonarodzeniowej był w XIII wieku św. Franciszek z Asyżu. Zwyczaj kołysania Dzieciątka upodobały sobie później klaryski i karmelitanki, śpiewając kołysanki pełne macierzyńskiego ciepła.
Bartholomeus de Iassel (1360-1407) czyli Bartłomiej z Jasła - filozof i teolog jest autorem czterech poetyckich kolęd łacińskich, które powstały prawdopodobnie w latach 1385-1400. To najstarsze pieśni o Bożym Narodzeniu zachowane do naszych czasów; Buccinemus in hac die – to najstarsza kolędą polskiego autora, tekstu i melodii, Ab aeterno praeconceptam, Mirans stupet in natura, Gaude mundi incola. Autorem najstarszej polskojęzycznej kolędy jest Jan Sczekna, cysters wykształcony w Pradze, profesor Akademii Krakowskiej i spowiednik św. królowej Jadwigi. Ta pierwsza polska kolęda może być tłumaczeniem łacińskiej modlitwy Ave rex angelorum.
Kolebką pojęcia „kolęda" był pogański Rzym. Świętowano pierwszy dzień miesiąca - calendae, i świąteczne noworoczne calendae styczniowe, święto radości i uczt, składania sobie życzeń, obdarowywania prezentami i śpiewania pieśni na cześć gospodarza. Jeszcze w XVI wieku ten pogański zwyczaj „kolędowania"  był obecny na słowiańskich terenach.
Od średniowiecza do XVI wieku pieśni bożonarodzeniowe, oparte na wydarzeniach opisanych w Biblii, miały formę modlitwy i często wzorowane były na hymnach kościelnych. Z biegiem lat coraz częściej autorzy sięgali do opowieści apokryficznych i do pobożności ludowej.
Kolędy - pieśni bożonarodzeniowe przywędrowały do Polski z Zachodu, razem z powstawaniem nowych klasztorów i przybyciem mnichów, zwłaszcza franciszkanów, którzy pielęgnowali kult żłóbka, ale także włoskich benedyktynów. W 1424 roku powstała polska kolęda Zdrów bądź królu anielski. W XVI wieku zaczęto coraz częściej tłumaczyć łacińskie i czeskie kolędy na język polski, to np. średniowieczny utwór Dies est laetitiae czyli śpiewany do dziś Anioł pasterzom mówił. Pierwsze kolędy po łacinie śpiewano w kościołach w XVII wieku. Wiele z kolęd z przełomu XVII i XVIII wieku ma charakter kołysanek: Gdy śliczna Panna Syna kołysała, Lulajże Jezuniu, Jezus malusieńki, Oj maluśki. W okresie baroku kolędy, wchłaniając piosenki ludowe, przybrały postać pastorałek (Dzisiaj w Betlejem, Przybieżeli do Betlejem pasterze, Wśród nocnej ciszy, My też pastuszkowie, Pasterze mili). W okresie klasycyzmu kolędy zyskały nową formę: pojawiły się marsze i polonezy, a nawet kujawiak i mazur. Większość kolęd to dzieła anonimowe, autorem W żłobie leży jest prawdopodobnie Piotr Skarga, jezuita, teolog i pisarz, nadworny kaznodzieja Zygmunta III. Mizerna cicha z XIX wieku jest dziełem poety Teofila Lenartowicza, Bóg się rodzi (1792) napisał Franciszek Karpiński (1741-1825).
Najpopularniejszą kolędą jest Cicha noc, która została przetłumaczona na 300 języków. Napisał ją w 1818 roku w wiosce Oberndorf w Alpach austriackich ksiądz wikary Józef Mohr, muzykę skomponował organista i nauczyciel śpiewu Franz Xaver Gruber.
Słuchaliśmy kolęd w wykonaniu Zespołu „Ale Babki”, słuchaliśmy tekstów pieśni kolędniczych, patriotycznych - w pewnych okresach naszej historii, recytowanych przez panie z Dyskusyjnego Klubu Książki przy Bibliotece Publicznej w Międzyrzeczu… Spotkanie z historią kultury, z najbardziej ważną żywotną jej formą, związaną z sacrum, w wyniku następstwa po sobie, absorbcji praktyk, wierzeń i obrzędów, zwyczajów, których sensu i pierwocin czasem sobie nie uświadamiamy… Jej Nim ciągłość kulturowa cywilizacji ludzkiej, obrządków związanych z tożsamością wspólnotową i regionalną.

Iwona Wróblak
styczeń 2019





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz