Barbara Wysoczańska – widzieć w każdym wydarzeniu człowieka
Tydzień bogaty w wydarzenia kulturalne. Jednym z nich jest spotkanie z poczytną autorką literatury obyczajowej, romansu, powieści historycznej, absolwentką historii na Uniwersytecie Zielonogórskim, Barbarą Wysoczańską, której książki też ma w swoich zbiorach nasza Biblioteka Publiczna.
Do Biblioteki na spotkanie z Wysoczańską przyszło wiele osób, na półkach widnieją niektóre z pozycji książkowych, jakie do tej pory wydała: „Nigdy się nie poddam”, „Obiecaj, że wrócisz”, „Siła kobiet”, „Cena wolności”, „Aktoreczka”, „Świat na nowo”, „Rozdzieliła nas wojna”, „Narzeczona nazisty”. Spotkanie prowadziła Krystyna Pawłowska.
Barbara Wysoczańska pisała od dziecka, pisanie jest u niej potrzebą, która wypływa i mocno domaga się realizacji. Książki są osadzone w historii, chociaż są literaturą fikcyjną. Historia, ciągle nieodkryta, inspiruje i pasjonuje, autorka sięga do materiałów historycznych, archiwalnych filmów, dla wczucia się w atmosferę epoki - do muzyki z lat np. 20. ubiegłego wieku, pamiętników będących skarbnicą wiedzy o tym, co ludzie przeżywali.
O czym traktują? Dużo rzeczy w jej powieściach dotyka nas bezpośrednio, boli, książki są niepokojąco aktualne; współczesne, mimo szaty historycznej, głęboko przesycone emocjami pozytywnymi i negatywnymi. Są formą osobistej autoterapii, uczuciami wyrzucanymi z siebie.
Kiedyś kobiety także domagały się podstawowych, równych z mężczyznami, praw. Pamiętamy sufrażystki... 1934 rok, przedwojenna Zielona Góra, gdzie teraz autorka mieszka, otoczona winnicami, jak kiedyś. Bohaterka powieści nie ma lekko, do władzy dochodzą naziści, III niemiecka Rzesza... Wysoczańska spędziła wiele godzin rozmów z lokalnym historykiem. Opowieść fikcyjna oparta na prawdziwych wydarzeniach, polsko-niemiecka miłość w „Narzeczonej nazisty”, miłość z wojną w tle, takich związków było wiele, mimo wojny ludzie chcieli kochać, żyć, mieli domy, rodziny.
Silne kobiety doświadczane przez życie, okoliczności, w okrutny sposób, motywowała je miłość. Miłość jest ważna, nie ma w niej nic złego, pomaga, uskrzydla. Kobiety są uparte. Mają charakter, wewnętrzną siłę, której się nie wstydzą, mają dużo do przekazania światu, chcą być wysłuchane.
Kobiety doświadczające przemocy, bardzo nieszczęśliwe, samotne, Wysoczańska chce je pokazać. Pokazać silne kobiety... Teraz też jest jej dużo - przemocy, fizycznej, psychicznej, w różnych środowiskach. Jaką cenę kobieta musi zapłacić za sukces... Jest trudny, bolesny temat Polki bojowniczki Armii Krajowej, mającej przydzielone przez AK zadanie uwodzić wroga, były po wojnie osądzane przez sądy, wykluczane przez swoje rodziny.
O Katyniu, rodzinach Katyńskich szykanowanych przez powojenny komunizm, musimy przerobić historię na nowo – Wysoczańska długo szukała słów, by wyrazić swój szacunek dla ich bólu straty. Zginęła tam duża część polskiej przedwojennej inteligencji, Rosja i Niemcy wykorzystały mord w celach propagandowych nawzajem zrzucając na przeciwnika winę za tę zbrodnię...
Mężczyźni w powieściach autorki – niefajni często, ale także niefajne są tam niektóre kobiety, złe charaktery. Mężczyźni też opiekują się swoimi kobietami, miłość zawsze w tych książkach jest ważna. Autorka zaczyna powieść od stworzenia postaci, które stają się jej bliskie, zadzierzga z nimi więź emocjonalną, fabuła powieści jest sprawą drugą, tkanką, w której są osadzeni. Ich wszechświatem.
Iwona Wróblak
październik 2024 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz