niedziela, 13 października 2024

 

Duszki nasze lubuskie. I duchy...


Według starych map – Biblioteka Publiczna leży na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego, podczas kopania fundamentów pod budynek znajdowano ludzkie kości... Na razie nie straszą.

W Bibliotece – a ma ona pokaźny księgozbiór, są też książki o duchach... Legendy nie zawsze są spisywane, dlatego w dokumentach, jak mówi Paweł Pawlak z Muzeum, nie ma zbyt wiele przekazów... Nie jest tajemnicą, że nie tylko w naszych czasach, dla promocji regionu – na potrzeby PR, tworzono duchy i legendy o zjawach. Ale też jest faktem, że kiedy ludzie interesują się spirytyzmem, jest tych zjawisk więcej, tak było np. na pocz. XX wieku. Coś, co jest obserwowane, istnieje bardziej... Tak twierdzą fizycy teoretycy.

Renata Dyla – literatura regionalna to edukacja, to tworzenie, wzmacnianie tożsamości lokalnej. NOC bibliotek. MOC Bibliotek... Otwartość i zaangażowanie literatury regionalnej w sprawy lokalne. Historia lokalna to – jak myślę, nie tylko wydarzenia spisane, ale nasze domysły, wyobraźnia, i pamięć genetyczna, to duchy przeszłości, i te symboliczne, i inne, wieczny, nieczasowy element niematerialny Kultury... Rozmawiać z żyjącymi świadkami historii, to nasza powinność. Pisać. Dopóki świadkowie żyją. Czytać o Historii.

Dzielić się wiedzą. Maria Marciniak czytała jedną z legend - o starym Janie.

Literatura, gazety nasze lokalne – skarbnica wiedzy dla przyszłych badaczy, już niestety nie wydawane – doba internetu, książki pisane przez międzyrzeczan – o różnej tematyce, zakorzenione w naszej lokalnej kulturze. Opowieści nas łączą. Pamięć nas stwarza jako wspólnotę (ludzką, a może nie tylko...). Czy może tworzyć duchy? Ekranizuje się powieści, ubiera w ciało postaci z bajek, stają się gadżetami... Marceli Tureczek napisał „Dolinę mgieł i baśnie”...

Odsłona druga. Biblioteka z duchami. Jak się okaże, mogą oddziaływać na nas... Opowie o tym Michał Kubik; o doświadczonej przez niego obecności osobo-energii w miejscach naznaczonych traumą tragicznych wydarzeń historycznych, ludzkiego cierpienia, nieukojonego bólu ofiar.

Kącik Twórczy przy SP nr 2. Dziewczynki śpiewają piosenki, biorą udział w spotkaniach DKK, opiekuje się nimi Aleksandra Biela. Także piszą. Są poetkami, jedna z nich, Antonina Zamorska, napisała krótkie opowiadanie o Małgorzacie, wydane przed kilku laty w „Międzyrzeckiej szufladzie”; zdradzona miłość dziewczyny z zamku międzyrzeckiego do Henryka Walezego, (Francuz w XVI wieku wybrany przez polski sejm na króla elekcyjnego, historyczna postać, w drodze na koronację do Krakowa przejeżdżał przez Międzyrzecz), który jednak wolał tron francuski od polskiego, i nie ożenił się z uwiedzioną Małgorzatą, Antonina próbuje się wczuć w psychikę tej dziewczyny z ubiegłych wieków, znaleźć z nią wspólne punkty, marzenia, oczekiwania.

Czym jest coś, co nas jednoczy w jednym ciele? Mam na myśli świadomość siebie. Samoświadomość. Nie tylko istot mających układ nerwowy, zwierząt. Także – grzyba w koszyku np. Jeżeli jest dobrą hipotezą, że cała przestrzeń, bardzo rozległa, posiada splątane informacją kwanty swojej energii na podstawowym subatomowym poziomie. To ciekawe zagadnienie. Antonina z Kącika Twórczego intuicyjnie napisała o tym opowiadanie. Że we śnie, który bywa rzeczywisty za bardzo, jest grzybem zjadanym czasem przez ludzi, potem budzi się jako młody człowiek w rodzinie człowieczej, chodzący (niechętnie) do szkoły, mający mamę itp. I nie chce jeść swoich pobratymców grzybów jako posiłku... Czym jesteśmy między-snami...

Międzyrzecz jako miejsce, którego historia sięga tysiąclecia, przeżywał swoje dramatyczne chwile. Pan Pawlak snuje o tym, oparte na dokumentach, opowieści gościom odwiedzającym Muzeum, i nam podczas bibliotecznej Nocy z duchami. O nasz gród walczono wielokrotnie, był zdobywany, burzony, jego ludność mordowana. W legendzie o Torzymiu ówczesny kneź uciskał lud, za co nimfa rzuciła na niego klątwę, do tej pory borów koło Wyszanowa pilnuje zjawa... Sprytny parobek z Wysokiej oszukiwał chłopów, ukradł też rycerzom wóz z wojennymi łupami, za co został wyklęty przez rusałki i jeździ dotąd tym wozem po tafli jeziornej. Biała Dama zamkowa, pod postacią kozy (też białej), ukazała się na zamku w 1947 roku. Dwie-rzeki opływające gród międzyrzecki to przedchrześcijańskie kapłanki...

Naszych rodzimych – zapisanych - legend nie ma wiele... Ale są za to wzmianki o Międzyrzeczu w literaturze ogólnopolskiej; w powieści J. I. Kraszewskiego, wzmianka o Międzyrzeczu (koło Pomorzan) w utworze Wacława Potockiego z 1660 r., przy relacji z bitwy z Turkami pod Chocimiem, w której udział brały wojska Korony „od Międzyrzecza do Litwy”, czyli - od krańców zachodnich po wschodnie.

Michał Kubik, zaintrygowany postami jednego z blogerów, wybrał się do pałacu w Gorzycy, jako radnemu chodziło mu o promocję regionu... I doszedł do wniosku, że świat astralny istnieje - w kamerach na podczerwień, w podczujkach ruchu ten byt jest zauważalny. Pałac w Kursku to mroczna historia wojenna, gwałtowne śmierci, pokój z konkretnym numerem, gdzie odgłosy Innych są słyszalne; żal, smutek niemieckich kobiet gwałconych przez sowieckich żołnierzy. Wydarzenia potwierdził były właściciel majątku Kalckreuth. Inne byty – które, jak mówi Kubik – wyrządziły innym wiele zła, co może skłania je do czegoś w rodzaju pokuty, do uwewnętrzniania się poza miejscem (jakim?), . gdzie są istoty spokojne i pogodzone... Lub zemsty. Historia relatywna do oficjalnej pełna jest podobnych przekazów. Trzeba zacząć od tego, czy CHCEMY w nie uwierzyć. Kuchnia Obrzyc, dawnego Obrawalde, które było miejscem kaźni wielu tysięcy ludzi, Struga Jeziorna przy drodze na Pieski, gdzie życie w sposób gwałtowny stracili uciekinierzy przed wojną... Świat jest złożony, nie-linearny, jest wielowymiarowy, na inny byt można się natknąć, jeżeli się bardzo chce... Duchy, czy byty, opętują ludzi słabych, bez ustabilizowanej wewnętrznej harmonii, kiedyś zwano to opętaniem. Dusze po drugiej stronie, te nieukojone, bez obrządku pogrzebu – przejścia (każda kultura ma taki, może w tym celu...) mogą się przyczepić do osoby, by – wrócić....? Kubik radzi, by osoby interesujące się innymi bytami przed eksploracją takich miejsc najpierw zdobyły adekwatną wiedzę o postępowaniu z duchami – dla swojego psychicznego bezpieczeństwa, jak myślę. Zdecydować, czy chcą wchodzić w temat zbyt głęboko, by nie stać się drogą emisji energii, nad którą nie zapanują.

Temat ciekawy i mroczny. Odwieczny, powiedziałabym. To jak czytanie książek, można się zagubić...
Spotkanie odbyło się w ramach realizacji programu Instytutu Książki: Certyfikat dla Małych Księgarni. Współorganizatorem tej części Nocy Bibliotek 2024 jest Księgarnia „Bestseller” Międzyrzecz Tadeusz Taborowski.


Iwona Wróblak

październik 2024 r.

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz