wtorek, 28 sierpnia 2018


Na linach świata


            Jerzy Grotowski, Tadeusz Kantor i Peter Brooke. Tytani nowoczesnego teatru. Którego z nich wybiorą młodzi adepci sztuki aktorskiej? Na linii(ach) świata zakreślonych na scenie mają zająć miejsce w jednej z grup, przynależnych do nazwiska reżysera. Izabela Spławska, instruktor teatralny przy Międzyrzeckim Ośrodku Kultury – zaczyna, jak wstęp, warsztaty teatralne ciekawym wykładem metodologiczno – historycznym o teatrze, Nakreśleniem Linii Świata, którą kiedyś wybrała, studiując (m.in.) teatrologię. Prowadzi w Międzyrzeczu grupy teatralne, uczy technik gry na scenie, zaraża bakcylem sztuki scenicznej… Bardzo skutecznie, myślę, implementuje, jej uczniowie, adepci sceny amatorskiej już studiują na studiach teatralnych, albo noszą się z tym zamiarem…
            Żeby grać na scenie, trzeba oglądać spektakle. Najlepiej, najkonieczniej – te najlepsze. Arcydzieła – jak mówi pani Izabela. „Umarłą klasę” Kantora, albo jego autobiograficzne „Wielopole, Wielopole…” . Trudne spektakle, w latach 80. były hitem, dzisiaj również są bardzo aktualne… Bardzo polskie…  Chociaż Kantor namiętnie się odżegnywał od historiozofowania powszechnego… Dlatego są – przerażające. Bo dotykają… istoty tzw. polskości historycznej, odkłamują programową, że tak powiem, hipokryzyjność uczenia w szkole o historii człowieka w Polsce jako – przedmiotu dziejów małego pełnego kompleksów kraju nad Wisłą… Umarła klasa, trupy ludzkie – zamiast cieszących się życiem, żywych młodych ludzi - w ławkach szkolnych… Umarlibyli w konwencji lekcji szkolnej polskiej
            Sceny ze spektaklu, krótkie fragmenty na telebimie na scenie MOK. Młodzi ludzie (15 – 19 lat) oglądają… Patrzę na twarze… Pani Izabela tymczasem opowiada o Kantorskiej technice gry aktora. Wysokich wymaganiach, jakie musieli spełnić, kilkugodzinnych ćwiczeniach…  Kuchni aktorskiej. Sposobach konstruowania scen. Ja patrzę na twarze. Obserwuję na nich, w trakcie oglądania fragmentów „Umarłej klasy”, zaskoczenie-przerażenie…
Po wykładzie nastąpią ćwiczenia praktyczne. Spytałam potem panią Spławską, co sądzi - ile oni zrozumieli z Kantora, w podręcznikach szkolnych jest niewiele (dobrze, że w ogóle jest…). Odpowiada – dużo zrozumieli. Stworzyli własne etiudy, bardzo piękne – jak mówi. Korzystając z tekstów z literatury pięknej powszechnej.
            Linie–granice – szukanie inspiracji w metodologii i historii teatru. Bowiem wszystko już wynaleziono. Trzeba mieć wiedzę, by samemu dopisywać nową historię w teatrowaniu, czyli wynajdywaniu, definiowaniu swojego własnego metajęzyka opisu przeżyć i doświadczeń, i technik, które służyły temu przez stulecia, jeżeli nie przez tysiąclecia… Kuglarze średniowieczni, i linoskoczkowie w spektaklu opisywanym przez reżyserkę, rozpinali swe liny wysoko, między punktami, i chodzili po nich – nie w tym celu, żeby dojść gdzieś, tylko zabawić gawiedź… Jak mówi pani Izabela, takie liny sprężynują, chodzi – i publice, i aktorom – o to, żeby się bawić, żeby spadać i podnosić się. Dokładniej, żeby rewidować nasze nastawianie się – w wędrówce życiowej - na cel, a nie, co jest właściwsze, na doświadczanie życia
            3 liny(ie) życia, trzech reżyserów. Co wybiorą warsztatowicze? Mają za zadanie stać się PRLowskim cenzorem… Czyli tym, który decyduje, CO jest właściwe w sztuce. Dobre będą wszystkie skojarzenia, zapiszą je na kartkach. Poczują się jak studenci w szkole aktorskiej, gdzie prowadzone są na pierwszym roku podobne zajęcia… Poprzeczka jest wysoka.
Być czujnym. Na czystość sztuki. Kantor i Grotowski to najwybitniejsi polscy reżyserzy. Kantor w dodatku (mistrz dla pani Spławskiej) to malarz, plastyk, scenograf, co widać w jego spektaklach. Grotowski pracował nad energią pochodzącą z wewnątrz aktora. Mówili często na próbach – nie wierzę (aktorowi na scenie), gra musiała być maksymalnie wiarygodna dla widza. Słynne dzisiaj powiedzenie, nie tylko wykorzystywane na scenie – uwolnij głos, pochodzi od Grotowskiego. Kantor to teatr śmierci, to porzucenie człowieczeństwa, z jego – człowieka, wieloznacznością, która zaciemnia (krystaliczny) przekaz dla widza, gdzie aktorzy są i pracują z marionetkami, które dźwigają na ramionach, z nimi razem tworzą obiekty sceniczne… Kantor dawał lalkom życie, a ludziom prowadzącym - symbolicznie je odbierał, to niepotrzebnie żywe istnienie nieprofesjonalne na scenie… Obydwaj preferowali teatr ubogi – ubogi w elementy przeszkadzające w odbiorze. Teatr to aktor i widz, i nic więcej…
 Teatr redukcji ze zbędnych elementów scenicznych, sztucznej podpórki. Usuwanie tego, co nie jest niezbędne na scenie (charakteryzacja, światło…) – i podziału na scenę i widza… Celem była wspólność przestrzeni w teatrze dla aktora i odbierającego spektakl. Esencjonalność sytuacji stworzonej przez aktora. Tak jak wszystko jest muzyką – bez muzyki. Działania aktora powodują na przykład, że przestrzeń oświetlenia się zmienia.
Zasada redukcji DO ISTOTY TEATRU jako zjawiska kulturowego, myślę… Pejzaże, szczegóły, obrazy stoją na straży wyobraźni. Jak mówiła Maja Komorowska, jedna z aktorek Kantora, ciało (aktora) jest pamięcią… Świątynią pamięci.
Teatr jest odblokowaniem.
U Grotowskiego w jego słynnym „Teatrze Laboratorium ” wszystko było eksperymentem. Badaniem metody aktorskiej. Kształtował AKTORA umiejącego grać… Na pustej (czyli pełnej potencjalności) scenie. Aktor ogołocony, w micie i archetypie jednoczący to, co zbiorowe i indywidualne.  Przeistaczający się bez maski kostiumu (podpórek) – w postać. Metamorfoza na oczach widza. Słynny spektakl z 1962 r. pt. „Apocalypsis”, próba zmierzenia się z mitem Chrystusa, dialektyka prowokacji i bluźnierstwa z jednej strony, a fascynacji i tęsknoty z drugiej, jak powiedział jeden z krytyków… Do powtórnego i wielokrotnego oglądania, myślę…
Piękny wykład pani Izabeli…
            Oglądaliśmy jeszcze próbkę wizji teatru P. Brooka. Prosta czynność – sceniczne ubieranie się i rozbieranie z ubrań. Pantomima doskonała. Zwyczajność codziennych czynności podniesiona do rangi mistrzostwa aktorskiego. Tutaj już bez komentarza reżyserki… Brook czerpał inspiracje od naszych polskich reżyserów – Kantora i Grotowskiego. Redukował zbędne elementy na scenie pozostawiając nas sam na sam z  aktorem i jego sztuką… Wielką Sztuką.

Iwona Wróblak
sierpień 2018




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz