Na linach świata
Jerzy Grotowski, Tadeusz Kantor i Peter
Brooke. Tytani nowoczesnego teatru. Którego z nich wybiorą młodzi adepci sztuki
aktorskiej? Na linii(ach) świata zakreślonych na scenie mają zająć miejsce w
jednej z grup, przynależnych do nazwiska reżysera. Izabela Spławska, instruktor
teatralny przy Międzyrzeckim Ośrodku Kultury – zaczyna, jak wstęp, warsztaty
teatralne ciekawym wykładem metodologiczno – historycznym o teatrze, Nakreśleniem
Linii Świata, którą kiedyś wybrała,
studiując (m.in.) teatrologię. Prowadzi w Międzyrzeczu grupy teatralne, uczy
technik gry na scenie, zaraża bakcylem sztuki scenicznej… Bardzo skutecznie,
myślę, implementuje, jej uczniowie, adepci sceny amatorskiej już studiują na
studiach teatralnych, albo noszą się z tym zamiarem…
Żeby grać na scenie, trzeba oglądać
spektakle. Najlepiej, najkonieczniej – te najlepsze. Arcydzieła – jak mówi pani
Izabela. „Umarłą klasę” Kantora, albo jego autobiograficzne „Wielopole, Wielopole…”
. Trudne spektakle, w latach 80. były hitem, dzisiaj również są bardzo
aktualne… Bardzo polskie… Chociaż Kantor
namiętnie się odżegnywał od historiozofowania
powszechnego… Dlatego są – przerażające. Bo dotykają… istoty tzw. polskości
historycznej, odkłamują programową, że tak powiem, hipokryzyjność uczenia w szkole o historii człowieka w Polsce jako
– przedmiotu dziejów małego pełnego
kompleksów kraju nad Wisłą… Umarła klasa, trupy
ludzkie – zamiast cieszących się życiem, żywych młodych ludzi - w ławkach
szkolnych… Umarlibyli w konwencji
lekcji szkolnej polskiej…
Sceny ze spektaklu, krótkie
fragmenty na telebimie na scenie MOK. Młodzi ludzie (15 – 19 lat) oglądają…
Patrzę na twarze… Pani Izabela tymczasem opowiada o Kantorskiej technice gry
aktora. Wysokich wymaganiach, jakie musieli spełnić, kilkugodzinnych
ćwiczeniach… Kuchni aktorskiej. Sposobach
konstruowania scen. Ja patrzę na twarze. Obserwuję na nich, w trakcie oglądania
fragmentów „Umarłej klasy”, zaskoczenie-przerażenie…
Po
wykładzie nastąpią ćwiczenia praktyczne. Spytałam potem panią Spławską, co
sądzi - ile oni zrozumieli z Kantora, w podręcznikach szkolnych jest niewiele
(dobrze, że w ogóle jest…). Odpowiada – dużo
zrozumieli. Stworzyli własne etiudy, bardzo
piękne – jak mówi. Korzystając z tekstów z literatury pięknej powszechnej.
Linie–granice
– szukanie inspiracji w metodologii i historii teatru. Bowiem wszystko już
wynaleziono. Trzeba mieć wiedzę, by samemu dopisywać nową historię w teatrowaniu, czyli wynajdywaniu,
definiowaniu swojego własnego metajęzyka opisu przeżyć i doświadczeń, i technik,
które służyły temu przez stulecia, jeżeli nie przez tysiąclecia… Kuglarze
średniowieczni, i linoskoczkowie w spektaklu opisywanym przez reżyserkę,
rozpinali swe liny wysoko, między punktami,
i chodzili po nich – nie w tym celu, żeby dojść
gdzieś, tylko zabawić gawiedź… Jak mówi pani Izabela, takie liny sprężynują, chodzi – i publice, i
aktorom – o to, żeby się bawić, żeby spadać i podnosić się. Dokładniej, żeby
rewidować nasze nastawianie się – w wędrówce życiowej - na cel, a nie, co jest
właściwsze, na doświadczanie życia…
3 liny(ie) życia, trzech reżyserów.
Co wybiorą warsztatowicze? Mają za zadanie stać się PRLowskim cenzorem… Czyli
tym, który decyduje, CO jest właściwe w sztuce. Dobre będą wszystkie
skojarzenia, zapiszą je na kartkach. Poczują się jak studenci w szkole
aktorskiej, gdzie prowadzone są na pierwszym roku podobne zajęcia… Poprzeczka
jest wysoka.
Być czujnym. Na czystość sztuki. Kantor
i Grotowski to najwybitniejsi polscy reżyserzy. Kantor w dodatku (mistrz dla
pani Spławskiej) to malarz, plastyk, scenograf, co widać w jego spektaklach.
Grotowski pracował nad energią pochodzącą z wewnątrz aktora. Mówili często na
próbach – nie wierzę (aktorowi na
scenie), gra musiała być maksymalnie wiarygodna dla widza. Słynne dzisiaj powiedzenie,
nie tylko wykorzystywane na scenie – uwolnij
głos, pochodzi od Grotowskiego. Kantor to teatr śmierci, to porzucenie
człowieczeństwa, z jego – człowieka, wieloznacznością, która zaciemnia
(krystaliczny) przekaz dla widza, gdzie aktorzy są i pracują z marionetkami,
które dźwigają na ramionach, z nimi razem tworzą obiekty sceniczne… Kantor dawał lalkom życie, a ludziom prowadzącym
- symbolicznie je odbierał, to niepotrzebnie
żywe istnienie nieprofesjonalne na scenie… Obydwaj preferowali teatr ubogi – ubogi w elementy
przeszkadzające w odbiorze. Teatr to aktor
i widz, i nic więcej…
Teatr redukcji ze zbędnych elementów
scenicznych, sztucznej podpórki. Usuwanie tego, co nie jest niezbędne na scenie
(charakteryzacja, światło…) – i podziału na scenę i widza… Celem była wspólność
przestrzeni w teatrze dla aktora i odbierającego spektakl. Esencjonalność sytuacji
stworzonej przez aktora. Tak jak wszystko jest muzyką – bez muzyki. Działania aktora powodują na przykład, że przestrzeń
oświetlenia się zmienia.
Zasada redukcji DO ISTOTY TEATRU jako
zjawiska kulturowego, myślę… Pejzaże, szczegóły, obrazy stoją na straży
wyobraźni. Jak mówiła Maja Komorowska, jedna z aktorek Kantora, ciało (aktora) jest
pamięcią… Świątynią pamięci.
Teatr
jest odblokowaniem.
U
Grotowskiego w jego słynnym „Teatrze Laboratorium ” wszystko było
eksperymentem. Badaniem metody aktorskiej. Kształtował AKTORA umiejącego grać… Na
pustej (czyli pełnej potencjalności) scenie. Aktor ogołocony, w micie i
archetypie jednoczący to, co zbiorowe i indywidualne. Przeistaczający się bez maski kostiumu (podpórek)
– w postać. Metamorfoza na oczach widza. Słynny spektakl z 1962 r. pt. „Apocalypsis”,
próba zmierzenia się z mitem Chrystusa, dialektyka prowokacji i bluźnierstwa z
jednej strony, a fascynacji i tęsknoty z drugiej, jak powiedział jeden z
krytyków… Do powtórnego i wielokrotnego oglądania, myślę…
Piękny
wykład pani Izabeli…
Oglądaliśmy jeszcze próbkę wizji
teatru P. Brooka. Prosta czynność – sceniczne
ubieranie się i rozbieranie z ubrań. Pantomima doskonała. Zwyczajność codziennych
czynności podniesiona do rangi mistrzostwa aktorskiego. Tutaj już bez komentarza
reżyserki… Brook czerpał inspiracje od naszych polskich reżyserów – Kantora i
Grotowskiego. Redukował zbędne elementy na scenie pozostawiając nas sam na sam z aktorem i jego sztuką… Wielką Sztuką.
Iwona
Wróblak
sierpień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz