środa, 22 maja 2019


Nie wyrastaj z baśni, i z książek…

W Międzyrzeckim Ośrodku Kultury ludzie chwilę jeszcze siedzą w fotelach, jakby Wielka Baja się dopiero co rozpoczęła… Nie chcą wyjść, czyli spektakl się udał… KSIAŻKA została otwarta i nie-doczytana… Zaciekawiona (sobą). Jakby dopiero co skończył się proces pierwszego składania liter, pierwsza fascynacja fabułą, magią literatury… Mama przy naszym łóżku przed chwilą zamknęła książkę, i trzeba będzie wyjść z Bajki…
            Jeszcze parę minut temu przez scenę przewalały się postaci bajkowe (Grizelda: Olga Grabska, Złodziej Czasu: Piotr Piela, Hermiona: Weronika Milewska, Uczennica: Hania Bełz, Kot: Hanna Łuka, Koń: Natalia Laskowska, Gwiazda: Marysia Spławska, Szalony Kapelusznik: Juliusz Czajkowski, Motyl: Alicja Juralewicz, Kirki: Maja Dziekan, Czerwony Kapturek: Urszula Maćkowiak, Klown: Bartek Fiałka, Detektyw: Zuzanna Lachowicz, Czarodziej: Igor Białuga, Noc: Michał Wybudowski, Przyjaciel Smoków: Kacper Góras, Księżniczka: Jaśmina Rosochacz, Dziewczyna Selfie: Amelia Raszewska), dmuchając bajkowe światy, bańki mydlane – inne wymiary czasu Zegarowego; światy potomne i równoległe.

Etiuda w teatrze, opowieść o wyobraźni, czasie i dorastaniu. Zawieszona w continuum, wielkim blacie Zegarowym, zawsze aktualna, jak wyzwanie dla systemu edukacji… W tle sceny, w mroku, sztywna, stąpająca hieratycznie, niesympatyczna dla dziecka postać nieudolnej Nauczycielki. Na imię bym jej dała SCHOLASTYKA, tej postaci w kombinezonie, wygłaszającej tezę, że nie można się tylko bawić, bo są książki, zeszyty, ławki… Otóż dorośli też, jeżeli się bawią w dzieciństwie (potem też nie zaszkodzi), to szybciej dorastają… Stwarzając (baśniowy) dystans (literatura) do elementów swojej psychojaźni efektywniej ją integrują…
Spektakl „Kiedyś, dorośniesz...” wymyśliły dzieci z grupy teatralnej „DOMINO” pod opieką artystyczną Izabeli Spławskiej. Każdy z młodych aktorów wcielił się w wymyśloną przez siebie postać. Jest Dziewczynka (Maja Martysz), która odnajduje dopiero swoją książkę, przedtem demonstrowała swoją wściekłość na taką formę prezentu. O co Jej chodziło? Ciekawe pytanie. Ważne pytanie.
Przecież tuż za ścianą, za oknami/prostokątami ścian/stron – otwartymi do czytania/poznania czekają na Nią (Ona jest mała, jest Dziewczynką nieimienną, czyli jest ich – Dziewczynek, mnogość) jak doznania wyobrażeniowe - Postaci z książek, role, w które by się z pasją wcieliła, zanurzyła w ich świat równoległy do rzeczywistego, bo taka jest konstrukcja psychiczna dziecka… COŚ (może system edukacji?) wytworzyło między nimi-Dziewczynką a Postaciami – ścianę, której obie strony nie przekraczają… Samonapędzająca się machina tworzenia alienacji we wnętrzu dziecięcej psychiki, Mimy ścianę macają, budują ten niedobry teatr, z bytami ponad potrzebę, niebezpiecznymi – może dlatego Dziewczynka jest na świat książkowany – zła? Trzeba wysłuchać Dziewczynki, po to jest teatr…
Magia otwartości stronic książki, potęgi baśni, dobrej mocy chęci poznania świata(ów) jednak zwycięża, Postaci przechodzą na Jej stronę. Zaludniają pustą scenę. Zaludniają wyobraźnię Dziewczynki. Zmieniają Formę Czasu (jego widzenie przez obserwatora), dostrzegać zaczynają jego nieuchwytalność, Wskazówki czasomierza bardziej wyrażają fizyczne prawa makroprzestrzeni, a nasza bytność w tych wymiarach staje się w większym stopniu świadoma.
Jeśli tak jest (a JEST), to ucieknijmy od miernika czasu, który kiedyś ustanowiono jako obowiązujący wzorzec czasu. Bezczasowa Bajka to hiperrzeczywistość. Księga Książki, wielka pokusa poznania (by nie powiedzieć: gnozy) – co Jest w korytarzu czasu? Który się czyta? (ten korytarz). Każda Postać Bajkowa coś nam mówi, (swoją kwestię z opowieści), ważną prawdę. Bajki/opowieści (bajeczne) przekazują w linii mądrość setek pokoleń. Dzieci intuicyjnie wyłuskują perełki z tego przekazu – niektóre Bajki bardziej lubią, przebierają się w ich kostiumy. Byśmy nie zapomnieli swojej kulturowej tożsamości – zapomnieli O PRZYJACIOŁACH (towarzyszach zabaw, doradcach), zamknijmy Ich – opowieści, w krystalicznie okrągłych formach Baniek… Wydmuchnijmy mydlane światy. Twórzmy je, zachwycając się formą, wdrukowując weń treść…
Ludzie (dorośli) po spektaklu długo jeszcze nie wierzyli, że bajka może się skończyć - tak nagle… Mieli rację.
Izabela Spławska zaprosiła widownię go gromadnego puszczania kolorowych mydlanych baniek, co wiele osób, całe rodziny, uczyniło.

Iwona Wróblak
maj 2019










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz