Nie wyrastaj z baśni, i z książek…
W Międzyrzeckim Ośrodku Kultury ludzie
chwilę jeszcze siedzą w fotelach, jakby Wielka
Baja się dopiero co rozpoczęła… Nie chcą wyjść, czyli spektakl się udał… KSIAŻKA
została otwarta i nie-doczytana… Zaciekawiona (sobą). Jakby dopiero co skończył
się proces pierwszego składania liter,
pierwsza fascynacja fabułą, magią literatury… Mama przy naszym łóżku przed
chwilą zamknęła książkę, i trzeba będzie wyjść
z Bajki…
Jeszcze parę minut temu przez scenę przewalały
się postaci bajkowe (Grizelda: Olga Grabska, Złodziej Czasu: Piotr Piela, Hermiona: Weronika Milewska, Uczennica: Hania Bełz, Kot: Hanna Łuka, Koń: Natalia Laskowska, Gwiazda:
Marysia Spławska, Szalony Kapelusznik:
Juliusz Czajkowski, Motyl: Alicja
Juralewicz, Kirki: Maja Dziekan, Czerwony Kapturek: Urszula Maćkowiak, Klown: Bartek Fiałka, Detektyw: Zuzanna Lachowicz, Czarodziej: Igor Białuga, Noc: Michał Wybudowski, Przyjaciel Smoków: Kacper Góras, Księżniczka: Jaśmina Rosochacz, Dziewczyna Selfie: Amelia Raszewska), dmuchając bajkowe światy, bańki
mydlane – inne wymiary czasu Zegarowego; światy potomne i równoległe.
Etiuda w teatrze, opowieść o wyobraźni, czasie i dorastaniu. Zawieszona w continuum,
wielkim blacie Zegarowym, zawsze aktualna, jak wyzwanie dla systemu edukacji… W
tle sceny, w mroku, sztywna, stąpająca hieratycznie, niesympatyczna dla dziecka
postać nieudolnej Nauczycielki. Na imię bym jej dała SCHOLASTYKA, tej postaci w
kombinezonie, wygłaszającej tezę, że nie
można się tylko bawić, bo są
książki, zeszyty, ławki… Otóż dorośli też, jeżeli się bawią w dzieciństwie
(potem też nie zaszkodzi), to szybciej dorastają… Stwarzając (baśniowy) dystans
(literatura) do elementów swojej psychojaźni efektywniej ją integrują…
Spektakl „Kiedyś, dorośniesz...” wymyśliły dzieci z grupy teatralnej „DOMINO”
pod opieką artystyczną Izabeli Spławskiej. Każdy z młodych aktorów wcielił się
w wymyśloną przez siebie postać. Jest Dziewczynka (Maja Martysz), która
odnajduje dopiero swoją książkę, przedtem demonstrowała swoją wściekłość na
taką formę prezentu. O co Jej chodziło? Ciekawe pytanie. Ważne pytanie.
Przecież tuż za ścianą, za oknami/prostokątami
ścian/stron – otwartymi do czytania/poznania czekają na Nią (Ona jest mała,
jest Dziewczynką nieimienną, czyli
jest ich – Dziewczynek, mnogość) jak doznania wyobrażeniowe - Postaci z
książek, role, w które by się z pasją wcieliła, zanurzyła w ich świat
równoległy do rzeczywistego, bo taka jest konstrukcja psychiczna dziecka… COŚ (może system edukacji?) wytworzyło
między nimi-Dziewczynką a Postaciami – ścianę, której obie strony nie przekraczają…
Samonapędzająca się machina tworzenia alienacji we wnętrzu dziecięcej psychiki,
Mimy ścianę macają, budują ten
niedobry teatr, z bytami ponad potrzebę, niebezpiecznymi – może dlatego
Dziewczynka jest na świat książkowany
– zła? Trzeba wysłuchać Dziewczynki, po
to jest teatr…
Magia otwartości stronic książki,
potęgi baśni, dobrej mocy chęci poznania świata(ów) jednak zwycięża, Postaci
przechodzą na Jej stronę. Zaludniają pustą scenę. Zaludniają wyobraźnię Dziewczynki.
Zmieniają Formę Czasu (jego widzenie przez obserwatora), dostrzegać zaczynają
jego nieuchwytalność, Wskazówki czasomierza
bardziej wyrażają fizyczne prawa makroprzestrzeni, a nasza bytność w tych
wymiarach staje się w większym stopniu świadoma.
Jeśli tak jest (a JEST), to ucieknijmy
od miernika czasu, który kiedyś ustanowiono jako obowiązujący wzorzec czasu. Bezczasowa
Bajka to hiperrzeczywistość. Księga Książki,
wielka pokusa poznania (by nie
powiedzieć: gnozy) – co Jest w korytarzu czasu? Który się czyta? (ten korytarz). Każda Postać Bajkowa coś nam mówi, (swoją
kwestię z opowieści), ważną prawdę. Bajki/opowieści
(bajeczne) przekazują w linii mądrość setek pokoleń. Dzieci intuicyjnie wyłuskują
perełki z tego przekazu – niektóre Bajki bardziej lubią, przebierają się w ich
kostiumy. Byśmy nie zapomnieli swojej kulturowej tożsamości – zapomnieli O
PRZYJACIOŁACH (towarzyszach zabaw, doradcach), zamknijmy Ich – opowieści, w krystalicznie okrągłych
formach Baniek… Wydmuchnijmy mydlane światy.
Twórzmy je, zachwycając się formą, wdrukowując weń treść…
Ludzie
(dorośli) po spektaklu długo jeszcze nie wierzyli, że bajka może się skończyć - tak nagle… Mieli rację.
Izabela
Spławska zaprosiła widownię go gromadnego puszczania kolorowych mydlanych
baniek, co wiele osób, całe rodziny, uczyniło.
Iwona
Wróblak
maj 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz