Terra Australis – nieznana ziemia południowa
Terra Australis Incognita (z łac. nieznany południowy ląd) – legendarny
kontynent z mapy Ptolemeusza (II w. n.e.). Australia oglądana oczami emigrantów z XIX
wiecznych terenów Prus wschodnich (Brandenburgia, Śląsk i Wielkopolska) była
tematem wykładu dr Anitty Maksymowicz (z Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze)
pt. „Emigracja ze Środkowego Nadodrza w
XIX w. do Australii” w
Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej im. Alfa Kowalskiego. Australijska w tym roku - „Noc Muzeów”.
W XIX wiecznym państwie pruskim przeludnienie,
głód, wojny, uciążliwa służba wojskowa, klęski nieurodzaju były na porządku
dziennym. Emigracja wydawała się jedyną nadzieją na lepsze życie. Bezpośrednim
impulsem masowych wyjazdów stał się konflikt religijny. Pruski król Wilhelm
III, kalwin, forsował swoją wizję religii, z osobą króla jako głową Kościoła,
narzucając bardzo pobożnym luteranom sztywne, dla nich niemożliwe do
zaakceptowania, zasady sprawowania kultu państwowego. Czarę niezadowolenia
przechylił w 1830 r. przymus przystąpienia poddanych do unii religijnej,
nieposłuszeństwo woli władcy kończyło się prześladowaniami, więzieniem, karami
pieniężnymi. Następca Wilhelma III Fryderyk Wilhelm IV był bardziej
tolerancyjny, ale emigracja ekonomiczna nie ustała.
W latach 1838 – 1914 emigranci – niekoniecznie
będący protestantami, w tym także polscy poddani króla pruskiego, razem ze
swoimi opiekunami - pastorami, wozami dojeżdżali do dzisiejszych Cigacic, potem
na łodziach „odrzankach” płynęli kanałami do Hamburga, po czym, na 4. wielkich żaglowcach
należących do jednego z angielskich właścicieli wielkich posiadłości ziemskich
w środkowo – południowej Australii, udawali się drogą morską na południe. Uzupełniając
w portach zapasy żywności zahaczali o Amerykę Północną, A. Południową, opływali
Afrykę kierując się ku południowym wybrzeżom Australii. Z ówczesnego
Międzyrzecza wyjechało 181 osób, grupa z Klępska, Dąbrówki Wlkp., Gorzowa i
innych miejsc. Jak czytamy w zachowanych pamiętnikach, ludzie podróżowali w trudnych
warunkach, ściśnięci na małej przestrzeni w 3. klasie na międzypokładziu, po
200 osób na statku, podczas długiej, często wielomiesięcznej, monotonnej
podróży jedyną ich aktywnością ruchową było wyjście na pokład, co czynili na
zmianę. Ci rolnicy, rzemieślnicy, zwykle zajęci pracą od rana do wieczora, nie
przyzwyczajeni do braku zajęcia, wpadali w depresję, zdarzały się
choroby, zgony, ale także urodzenia na statku. Towarzyszący im pastorzy
odprawiali nabożeństwa, ale także uczyli ich angielskiego. Płynęli w nieznane,
nie mając pojęcia, jak wielką odległość w milach przyjdzie im przebyć, i co
zastaną na miejscu.
Ich ziemią obiecaną była Adelajda, port.
Osiedlali się w miejscach, które nazywali tak, jak miasta czy wsie, skąd
przybyli; Klempzig, Handorf (od imienia pastora). Polacy początkowo zamieszkali
w Clare. Do
dzisiaj w Australii istnieje polska osada – Polish Hill River, założona przez
polskich osadników z zaboru pruskiego, około 140 lat temu, gdzie znajduje się polskie
muzeum. Następne fale polskiej emigracji najliczniej przybywały na mały
kontynent po 1945 r. i po 1989 r. Niestety polonia australijska, jak prawie wszędzie
za granicą, jest nieskonsolidowana, rozproszona, w odróżnieniu od emigracji
niemieckiej, od zarania posiadającej – niezależne od państwa - szkoły luterańskie.
Sytuacja Niemców po 1914 roku, wraz z
wybuchem I wojny światowej - niesłusznie – jak mówi pani Maksymowicz – uległa znacznemu
pogorszeniu, bo Niemcy byli lojalni wobec nowej ojczyzny, czuli się
Australijczykami, wnieśli wkład w nowożytną w historię kraju (Wilhelm Bem –
pedagog, Emanuel Reimann – muzyk, Jakub Henschke, Kurt Johanson). Zamknięto niemieckie
szkoły, gazety, kościoły, zmieniono nazwy geograficzne na anglojęzyczne lub
tubylcze. Obecnie swobodnie działają emigranckie stowarzyszenia kulturalne,
kluby, ludzie pielęgnują pamięć o swych środkowoeuropejskich przodkach, piszą
rodzinne monografie sięgające kilku pokoleń wstecz. W odwiedziny przyjeżdżają potomkowie
osadników.
Wykładowi Anitty Maksymowicz – towarzyszyła
wystawa autorki pt. „W Gruenbergu na Antypodach” oraz fotografie fauny i flory
australijskiej Marka Niedźwieckiego pt. „Australia okiem Niedźwiedzia”. Wydarzenie w
Muzeum objęte jest Patronatem Starosty Międzyrzeckiego.
Związek Australijski, państwo
kontynentalne, liczące obecnie 33 miliony mieszkańców, to kraj nowoczesny i dobrze
zarządzany. Osiem regionów administracyjnych, sześć stanów i dwa terytoria federalne,
każde z osobną konstytucją, rządem i gubernatorem; Australia Południowa,
Zachodnia, Terytorium Stołeczne, Nowa Południowa Walia, Queensland, Tasmania,
Terytorium Północne oraz Wiktoria. Najbardziej znane miasta to Sydney,
Melbourne i Brisbane, stolicą kraju jest Canberra. Pierwsi biali ludzie, Holendrzy,
odkryli kontynent w 1606 r., w 1770 r. podróżnik James Cook ogłosił nową ziemię własnością Kolonii
Brytyjskiej, a do dzisiejszego Sydney zaczęto zsyłać brytyjskich skazańców, co trwało
do 1868 roku. Odkryte złoża złota wywołały następne masowe fale migracji.
Aborygeni, prawowici mieszkańcy
Australii od kilkudziesięciu tysięcy lat, byli przez kolonizatorów wywłaszczani
ze swych ziem i masowo zabijani, niezliczone ilości rodzin zostały na zawsze
rozdzielone, dzieci pozbawione przynależności społecznej, a plemiona i społeczności
odcięte od korzeni i historii. Dopiero w 1967 r. tubylcy zostali wykreśleni z
australijskiej Księgi Fauny i Flory i - uznani za ludzi... Rdzenni mieszkańcy
kontynentu zostali oficjalnie przeproszeni za krzywdy wyrządzone im przez
białych dopiero w 2008 r.
Wielokulturowe dzisiaj społeczeństwo to w
większości biali potomkowie
zesłanych tu Brytyjczyków, Greków, Włochów, Wietnamczyków, Niemców, Polaków. Na
kontynencie liczebnie dominują chrześcijanie - protestanci, są buddyści, żydzi,
muzułmanie. Najliczniej zaludnione jest wschodnie i południowo-wschodnie
wybrzeże kontynentu. W szkole uczyliśmy się o australijskich Polakach - Pawle
Edmundzie Strzeleckim, badaczu, geologu, zdobywcy najwyższej góry Australii,
którą nazwał Górą Kościuszki (1839 r.), historyku Polonii australijskiej Lechu
Paszkowskim, powstańcu i podróżniku Bolesławie Dolańskim. Znane są australijskie
epizody w twórczości Josepha
Conrada Korzeniowskiego, który spędził w portach Australii prawie całe życie, dzieła
antropologa i teoretyka kultury Bronisława Malinowskiego - razem ze Stanisławem
Ignacym Witkiewiczem w lipcu 1914 roku zwiedzali zachodnią część kontynentu, felietony
Stefana Kisielewskiego itd.
Iwona
Wróblak
maj 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz